piątek, 14 marca 2025

Casertavecchia, malownicza średniowieczna wioska

 








Chwytaj dzień, żyj chwilą i ciesz się każdą sekundą życia

- nawet tą trudną.

(Lucinda Riley)


* Casertavecchia *











Na północ od Caserty, miasta w Kampanii znajduje się niewielkie pasmo górskie Monti Tifatini ze szczytami: Virgo 620 m n.p.m. i Tifata 603 m n.p.m. Na jednym z nich usadowiła się  Casertavecchia, mały klejnot, który posiada, prawie niezmieniony, swój pierwotny średniowieczny wygląd...  

W dokumencie  benedyktyńskiego mnicha z 851 roku, wspomina się, o tym ośrodku miejskim w górach, zwanym Casa Hirta, która pierwotnie należała do Longobardów... Po licznych wydarzeniach wojennych, takich jak najazdy Saracenów, zakonnicy i mieszkańcy musieli szukać schronienia w bezpiecznych miejscach, m.in. w górach... W 1062 roku  Casertavecchia została zajęta przez Ryszarda I z Aversy, i od tego momentu zaczęła się dominacja Normanów... Po Ryszardzie I, władzę obejmowali zmiennie inni feudałowie, a wieś przeszła pod panowanie Szwabów... W połowie XV wieku Casertavecchia,  przeszła pod panowanie  Aragończyków i od tego czasu zaczął się jej upadek... O wspaniałej przeszłości miasteczka świadczą zachowane do dziś: katedra, dzwonnica, ruiny zamku i miasteczko z uliczkami, wszystko zbudowane w stylu  sycylijsko-normandzkim... 










Pochmurna, deszczowa pogoda nie zniechęciła mnie do odwiedzenia zabytkowego miasteczka położonego na szczycie Virgo... Aby dostać się do Casertacecchii, należy zjechać z autostrady w Caserta Nord i podążać cały czas w górę malowniczą trasą... Wioska zbudowana przed 1000 rokiem, ale ufortyfikowana w okresie panowania Szwabów i Normanów... Po zatrzymaniu się na jednym z parkingów przy wjeździe do wioski, daję się ponieść magii, w labiryncie urzekających uliczek... Niemal wszystkie  są  brukowane, wyjątkowo kręte, wąskie i pochyłe...











Pobyt w Casertavecchii to wyjątkowe przeżycie: spacer po brukowanych wzdłuż których stoją kamienne domy  drewnianymi drzwiami i doniczkami pełnymi kwitnących kwiatów i zieleni, tworzy urzekający krajobraz urokliwej wioski... 

Wizyta w Casertavecchii oznaczała dla mnie podróż w czasie... Wioska mnie zauroczyła i miałam wrażenie, że czas jakby się zatrzymał przed wiekami... Tutaj każdy kamień, każda uliczka, każda panorama opowiadała fascynującą historię minionych epok... Można tutaj zobaczyć kamienne domy z różnych epok, od średniowiecza do renesansu... W czasie spaceru można odkryć ukryte zakątki, ciche dziedzińce i panoramiczne tarasy oferujące spektakularne widoki na miasto w dole, na zalesione wzgórza...












Historyczne centrum Casertavecchii rozwinęło się wokół głównego placu, który otoczony jest zabytkowymi budynkami, w tym katedrą San Michele Arcangelo, imponującą budowlą  religijną z gotycką fasadą i bogato zdobionym wnętrzem...














We włoskich miasteczkach, wioskach a nawet miastach bardzo często na budynkach umieszczane są tabliczki ceramiczne... Kolorowe wytwory rzemieślniczych rąk zdobią fasady domów, balkony, wnętrza warsztatów... Cieszą oczy turystów i oczywiście mieszkańców ponieważ posiadają niepowtarzalny styl i piękno... Na tych ręcznie malowanych tabliczkach ceramicznych są numery domów, nazwiska właścicieli... Każda tabliczka jest unikatowym egzemplarzem, starannie wykonanym, który jest nie tylko funkcjonalny ale i dekoracyjny... 












Do parkingu prowadzi wąska, brukowana uliczka... Na jej końcu znajduje się skrzyżowanie i mały kamienny kościółek... Jest to kaplica świętego Rocha (wł. Cappella di San Rocco)i stoi tu, od co najmniej czterystu lat... Mieszkańcy Casertavecchii zlecili budowę kaplicy aby mogli w niej prosić sw. Rocha o ochronę przed zarazą, która w tamtych czasach wciąż czyhała, aby też strzegł wioskę i jej mieszkańców... Wnętrze kaplicy jest jednonawowe, ołtarz główny z marmuru... Widoczne są fragmenty fresków pochodzących z 1600  roku... Można rozpoznać postać świętego Rocha...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknego, słonecznego weekendu...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...


4 komentarze:

  1. Lusiu bardzo się cieszę że deszcz Cię nie zniechęcił do wizyty w wiosce, bo jest po prostu prześliczna! Malownicze domki ozdobione mnóstwem kwiatów i pnączy po prostu chwytają za serce. Włosi potrafią w zasadzie z niczego wyczarować miejsce z którego nie chce się odchodzić, mają do tego nadzwyczajny gust co zawsze u nich podziwiałam. Mimo braku słońca Twoje zdjęcia cieszą oczy swoimi kolorami. Mieliście bardzo piękną wycieczkę tyle widzieliście w tej okolicy, że można by książkę napisać. Dzisiaj w nocy nie mogłam spać więc grzebałam w internecie i dowiedziałam się o wstrząsach w Pozzuoli i Neapolu, na szczęście nie stało się nic ekstremalnego, ale strach jest. Tobie dziękuję za piękną relację i życzę miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojaaaa, ale mi przypomniałaś! Byłam tam 29 lat temu, kiedy pracowałam we Włoszech. Ależ wspomnienia! Aż poszukam zdjęć (mam wywołane z kliszy) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Casertavecchia sounds like a truly remarkable place, a living testament to the rich and complex history of Southern Italy

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...