Chwytaj dzień, żyj chwilą i ciesz się każdą sekundą życia
- nawet tą trudną.
(Lucinda Riley)
* Casertavecchia *
Na północ od Caserty, miasta w Kampanii znajduje się niewielkie pasmo górskie Monti Tifatini ze szczytami: Virgo 620 m n.p.m. i Tifata 603 m n.p.m. Na jednym z nich usadowiła się Casertavecchia, mały klejnot, który posiada, prawie niezmieniony, swój pierwotny średniowieczny wygląd...
W dokumencie benedyktyńskiego mnicha z 851 roku, wspomina się, o tym ośrodku miejskim w górach, zwanym Casa Hirta, która pierwotnie należała do Longobardów... Po licznych wydarzeniach wojennych, takich jak najazdy Saracenów, zakonnicy i mieszkańcy musieli szukać schronienia w bezpiecznych miejscach, m.in. w górach... W 1062 roku Casertavecchia została zajęta przez Ryszarda I z Aversy, i od tego momentu zaczęła się dominacja Normanów... Po Ryszardzie I, władzę obejmowali zmiennie inni feudałowie, a wieś przeszła pod panowanie Szwabów... W połowie XV wieku Casertavecchia, przeszła pod panowanie Aragończyków i od tego czasu zaczął się jej upadek... O wspaniałej przeszłości miasteczka świadczą zachowane do dziś: katedra, dzwonnica, ruiny zamku i miasteczko z uliczkami, wszystko zbudowane w stylu sycylijsko-normandzkim...










Pochmurna, deszczowa pogoda nie zniechęciła mnie do odwiedzenia zabytkowego miasteczka położonego na szczycie Virgo... Aby dostać się do Casertacecchii, należy zjechać z autostrady w Caserta Nord i podążać cały czas w górę malowniczą trasą... Wioska zbudowana przed 1000 rokiem, ale ufortyfikowana w okresie panowania Szwabów i Normanów...
Po zatrzymaniu się na jednym z parkingów przy wjeździe do wioski, daję się ponieść magii, w labiryncie urzekających uliczek... Niemal wszystkie są brukowane, wyjątkowo kręte, wąskie i pochyłe... O pierwszej chwili Casertavecchia mnie dosłownie oczarowała... Cisza, spokój i sporadyczni turyści... Tutaj każdy kamienny dom tonął w kolorowych kwiatach i zielonościach...
Pobyt w Casertavecchii to wyjątkowe przeżycie: spacer po brukowanych wzdłuż których stoją kamienne domy drewnianymi drzwiami i doniczkami pełnymi kwitnących kwiatów i zieleni, tworzy urzekający krajobraz urokliwej wioski...
Wizyta w Casertavecchii oznaczała dla mnie podróż w czasie... Wioska mnie zauroczyła i miałam wrażenie, że czas jakby się zatrzymał przed wiekami... Tutaj każdy kamień, każda uliczka, każda panorama opowiadała fascynującą historię minionych epok... Można tutaj zobaczyć kamienne domy z różnych epok, od średniowiecza do renesansu... W czasie spaceru można odkryć ukryte zakątki, ciche dziedzińce i panoramiczne tarasy oferujące spektakularne widoki na miasto w dole, na zalesione wzgórza...
Historyczne centrum Casertavecchii rozwinęło się wokół głównego placu, który otoczony jest zabytkowymi budynkami, w tym katedrą San Michele Arcangelo, imponującą budowlą religijną z gotycką fasadą i bogato zdobionym wnętrzem...
We włoskich miasteczkach, wioskach a nawet miastach bardzo często na budynkach umieszczane są tabliczki ceramiczne... Kolorowe wytwory rzemieślniczych rąk zdobią fasady domów, balkony, wnętrza warsztatów... Cieszą oczy turystów i oczywiście mieszkańców ponieważ posiadają niepowtarzalny styl i piękno... Na tych ręcznie malowanych tabliczkach ceramicznych są numery domów, nazwiska właścicieli... Każda tabliczka jest unikatowym egzemplarzem, starannie wykonanym, który jest nie tylko funkcjonalny ale i dekoracyjny...













Do parkingu prowadzi wąska, brukowana uliczka... Na jej końcu znajduje się skrzyżowanie i mały kamienny kościółek... Jest to kaplica świętego Rocha (wł. Cappella di San Rocco)i stoi tu, od co najmniej czterystu lat... Mieszkańcy Casertavecchii zlecili budowę kaplicy aby mogli w niej prosić sw. Rocha o ochronę przed zarazą, która w tamtych czasach wciąż czyhała, aby też strzegł wioskę i jej mieszkańców... Wnętrze kaplicy jest jednonawowe, ołtarz główny z marmuru... Widoczne są fragmenty fresków pochodzących z 1600 roku... Można rozpoznać postać świętego Rocha...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknego, słonecznego weekendu...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Lusiu bardzo się cieszę że deszcz Cię nie zniechęcił do wizyty w wiosce, bo jest po prostu prześliczna! Malownicze domki ozdobione mnóstwem kwiatów i pnączy po prostu chwytają za serce. Włosi potrafią w zasadzie z niczego wyczarować miejsce z którego nie chce się odchodzić, mają do tego nadzwyczajny gust co zawsze u nich podziwiałam. Mimo braku słońca Twoje zdjęcia cieszą oczy swoimi kolorami. Mieliście bardzo piękną wycieczkę tyle widzieliście w tej okolicy, że można by książkę napisać. Dzisiaj w nocy nie mogłam spać więc grzebałam w internecie i dowiedziałam się o wstrząsach w Pozzuoli i Neapolu, na szczęście nie stało się nic ekstremalnego, ale strach jest. Tobie dziękuję za piękną relację i życzę miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńElu!
UsuńW czasie swoich wojaży zawsze szukam ciekawych miejsc. O Casertavecchii w internecie jest niewiele informacji, mimo to zdecydowaliśmy się aby tam pojechać. Ta wioska okazała się strzałem w dziesiątkę. Być może w czasie slonecznej pogody jest tam wiele ludzi bo w czasie deszczu spotkaliśmy dosłownie dziesięć osób. To miejsce jest niezwykle klimatyczne i ta ogromna ilość roślinności jest naprawdę imponująca. Jestem pełna podziwu dla kreatywności mieszkańców. Też słyszałam wiadomości, że kalderze superwulkanu Pola Flegrejskie doszło do silnego wstrząsu o magnitudzie 4,4.
Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Ojaaaa, ale mi przypomniałaś! Byłam tam 29 lat temu, kiedy pracowałam we Włoszech. Ależ wspomnienia! Aż poszukam zdjęć (mam wywołane z kliszy) ;)
OdpowiedzUsuńDwadzieścia dziewięć lat temu, we Włoszech był prawdziwy komfort zwiedzania. Przypominam sobie pierwszy pobyt w Wenecji i spacer po Placu św. Marka. Nie ma tłumu turystów, cisza, spokój są doskonałą oprawą spaceru pośród pięknych kamieniczek i kanałów. Ze skromną przewodnikową mapą w ręku idę w stronę mostu Rialto (Ponte di Rialto) klucząc wśród wąskich uliczek Santa Croce i San Polo. Dochodzę do największego kanału w Wenecji (Canal Grande) i raduję się widokami jakie roztaczają się nad brzegiem wielkiego kanału. W dalszą drogę udaję się przez San Marco. A teraz? człowiek przy człowieku. Prawdziwy koszmar.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Casertavecchia sounds like a truly remarkable place, a living testament to the rich and complex history of Southern Italy
OdpowiedzUsuńCasertavecchia is truly an extraordinary place. I am happy that I was able to see this village and walk its cobbled streets.
UsuńGreetings:)
So incredibly beautiful.
OdpowiedzUsuńThis village is beautiful. It has a long history and an unforgettable atmosphere.
UsuńHugs and greetings
Beautiful pictures and place ! So authentic !
OdpowiedzUsuńThanks for sharing !
Have a shinny weekend !
Anna
Thank you very much, Anna:)
UsuńThe sheer abundance of flowers is both amazing and beautiful. It enhances the town in so many ways.
OdpowiedzUsuńCasertavecchia delights with its magnificent vegetation and blooming flowers. It is truly very beautiful here.
UsuńJak dobrze, że padał deszcz, bo nikt ci w kadr nie wchodził i mogłaś pokazać całe piękno tego klimatycznego miejsca. Trudno się nie zachwycać tymi starymi domami udekorowanymi kwiatami i innymi uroczymi ozdobnymi elementami. Super miejsce! Dzięki Lusia za tę przyjemność:)))
OdpowiedzUsuńBył moment, że chciałam zrezygnować z wyjazdu do Casertavecchii. W swoich albumach ma tysiące (deszczowych) zdjęć, które prawdopodobnie nigdy nie pojawią się na blogu. Już na miejscu przyjazd okazał się strzałem w dziesiątkę. Brak turystów i wioska w czasie deszczu też pięknie się prezentowała. Były problemy robienia zdjęć spod parasola. Masz rację. To jest super miejsce, warte odwiedzenia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Uliczki są niezwykle malownicze. Różnorodność barw, kwiaty i kamienne tabliczki. Nie zauważyłam taniego plastiku. Mogła bym tam mieszkać.
OdpowiedzUsuńJa też mogłabym tam zamieszkać, tym bardziej, że niezbyt daleko jest kolejna perełka. Pałac Królewski w Casercie, który był chlubą dynastii Burbonów. Przepiękny!!!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Faktycznie, bardzo malownicza wioska o urokliwych uliczkach.
OdpowiedzUsuńZrobiłam mnóstwo zdjęć. Wystarczyło by na kilka a może kilkanaście postów.
UsuńPozdrawiam:)
Jestem zachwycona tym miasteczkiem! Ależ bajkowe!
OdpowiedzUsuńTe uliczki są przecudne...😊
Dziękuję Łucjo za uroczą wycieczkę!
Pozdrawiam słonecznie!😊
Casertavecchia są przeurocze i bardzo spokojne wiejskie uliczki, zapierające dech w piersiach widoki ze szczytów wzgórz. Kusi przepyszną kawą i domowym ciastem. Według mnie to jedna z najpiękniejszych i najważniejszych średniowiecznych wiosek w Kampanii. Cieszy mnie, że Tobie też się podoba.
UsuńŚciskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
What a wonderful place!
OdpowiedzUsuńI really like how clean it is
and how many beautiful flowers there are!!
Thanks for the fantastic walk!!
Have a great weekend!
Dear Katerina!
UsuńThis village located in the mountains will delight everyone who sees it. There are many beautiful decorations and wonderful greenery here.
I wish you a beautiful Sunday.
Ależ piękne miejsce znalazłaś. Cudownie klimatyczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDroga Ewo!
UsuńCasertavecchia nawet w czasie deszczu potrafi zachwycić. Tutaj każdy dom, zaułek jest doskonałym miejscem do sesji zdjęciowej.
Pozdrawiam serdecznie:)
Łucjo, niesamowity klimat bije z tego zabytkowego miasteczka... oraz wielowiekowa historia zapisana w kamiennych murach i brukowanych alejkach! Pięknie prezentują się budynki oplecione kwitnącymi pnączami, wejścia do domów ozdobione kwiatami w donicach... i te urocze porcelanowe tabliczki z numerami lub nazwiskami mieszkańców!
OdpowiedzUsuńWizyta w Casertavecchia to podróż do przeszłości ;-))
Wielu miłych chwil Łucjo na ten przedwiosenny czas!
Uściski... Anita
Casertavecchia posiada niesamowity klimat. Kręte, brukowane i niesamowicie wąskie uliczki, zabytkowe kamienne domy, wieże i rynek z romańską katedrą przypuszczam, że zachwycą każdego kto tutaj przybędzie. Masz rację pobyt tutaj to podróż do przeszłości.
UsuńPodziwiam pomysłowość mieszkańców dotyczącą dekoracji domów i Miltonian roślinności.
Serdecznie pozdrawiam:)
Super fotorelacja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Casertavecchia jest naprawdę przeuroczym miejscem położonym dosyć wysoko w górach.
UsuńW tej wiosce zachwyca każdy dom, zakątek i przede wszystkim pomysłowość mieszkańców.
Pozdrawiam:)
Hi Lucja-Maria! What a beautiful place! Have a nice day!
OdpowiedzUsuńAnne, you're right. This village is beautiful.
UsuńHave a nice week.
Me encanta este lindo pueblo. También yo he visitado algunos pueblos medievales de mi país.
OdpowiedzUsuńFeliz dominngo.
Antonia!
UsuńThere are such beautiful villages in your country too.
Have a nice week.
Jakie piękne, klimatyczne zakątki i zakamarki. I te wszystkie cudne kwiatowe dekoracje... na jednym z domów wypatrzyłam nawet buty-szpilki, jako ozdoby do umieszczenia w nich kwiatowych kompozycji, super pomysł :)
OdpowiedzUsuńMasz oko, Lusiu, do wypatrywania cudownych ujęć, szczegółów i intersujących kadrów. Dlatego te Twoje zdjęcia tak wspaniale się ogląda.
Pozdrowienia serdeczne Ci przesyłam.
Ach, zawsze potrafisz pokazać piękny i jakże inny świat... Ciężko do Ciebie zaglądać, bo zawsze człowiek ma ochotę rzucić wszystko i kupić bilet w jedną stronę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Witam.
OdpowiedzUsuńTakie miejsce, to prawdziwa perełka.
Przeniosłam się w niedzielne popołudnie daleko i czas się zatrzymał - magia.
Pozdrawiam - Małgorzata N.
Ależ piękne miejsce i to niedaleko od Caserty, którą mieliśmy okazję zwiedzać. Klimat zupełnie odmienny, bardzo kameralny. Ma się wrażenie, że miejscowość tylko na Ciebie czekała. Kamienne domy w otoczeniu kwiatów, zieleni i te urocze ceramiczne tabliczki podkreślają magię tej wioski. Dziękuję za tak uroczy spacer. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa architektura tego miasteczka. Trochę mi przypomina portugalskie miejscowości, które miałam okazję zobaczyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLusiu!!! zaprosiłaś nas do bardzo klimatycznego i pięknego w swej naturze miejsca. To coś dla mnie. Kamienie, naturalne ozdoby i tak ogromna ilość kwitnących cudownych roślin, że można obserwować nieustannie. Nie ma blichtru, kiczu. Jak bardzo chciałabym mieszkać w takim klimatycznym miejscu. Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńI nawet św. Antonii znalazł się na zdjęciu 😊 bardzo dużo łask mi wyprosił.. Przepiękne miejsce, z miłą chęcią bym tam zamieszkała 😊😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wow, it would be nice to walk on streets like that. Thanks for the great photos.
OdpowiedzUsuńThe streets are really beautiful and inviting. Great photos.
OdpowiedzUsuńA truly beautiful and picturesque medieval village.
OdpowiedzUsuńThrough your wonderful photographs I enjoyed my visit there.
Thank you.
All the best Jan
https://thelowcarbdiabetic.blogspot.com/