Dom to oglądanie księżyca wschodzącego nad szałwią
i towarzystwo kogoś,
kogo można przywołać do okna, żebyście obejrzeli to razem.
Dom jest tam, gdzie tańczysz z innymi, a taniec to życie.
(Stephen King)
Dzisiaj dalsza część sielskiego spaceru po magicznym skansenie w Olsztynku... Utarła się nazwa skansen, właściwie jest to: Muzeum Budownictwa Ludowego - Park Etnograficzny w Olsztynku... Zwiedzałam go z ogromną przyjemnością... Podziwiałam fascynujący obraz minionych czasów i życie środowiska wiejskiego m.in. Warmii, Mazur, Powiśla...
* Gdy tylko przekroczyliśmy mostek na rzeczce Jemiołówce * jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znaleźliśmy się w innym wymiarze - epoce naszych przodków... Spacer po tutejszym skansenie był bardzo przyjemną wędrówką wśród historii i pięknej zieleni... Doszliśmy do Zagrody z chałupą z Królewa, oryginalnego obiektu z XIX wieku...
Takie charakterystyczne budynki były wznoszone przez Holendrów... W I poł. XVI wieku szukali spokojnego miejsca w Europie i uciekali przed prześladowaniami w rządzonej przez Habsburgów Holandii... Ci Holendrzy to mennonici, którzy głosili powrót do pierwotnego chrześcijaństwa, bez kapłanów, świeckich urzędów, armii...
To jedna z piękniejszych chałup w tym skansenie... Posiada charakterystyczne podcienia wysunięte przed elewację, podparte słupami... Wejście do chałupy prowadziło od strony południowej pod podcieniem... Wzniesiona na planie litery T... Była trójdzielna, dwutaktowa, częściowo podpiwniczona...
Powoli dochodzimy do kolejnego obiektu składającego się z dwóch odrębnych części czyli do karczmy i stajni z wozownią... Jest to Zajazd ze wsi Małszewo, budynek drewniany na kamiennej podmurówce... Karczma o konstrukcji zrębowej z narożami łączonymi na "rybi ogon"... W jej wnętrzu wyposażenie z lat 30 XX wieku... W izbie znajduje się kredens i szynkwas wraz zastawą: kuflami, butelkami, kielichami... Dużą część pomieszczenia zajmują dwa długie stoły, przy których biesiadowano...
Stajnia z wozownią przylega do ściany szczytowej karczmy... Wnętrze jednotraktowe z brukowanym przejazdem... Na zewnątrz i w pomieszczeniu wystawa eleganckich bryczek, wiejskich wozów i sań używanych przez mieszkańców Warmii, Mazur...
Tutejsze chałupy otaczają zadbane ogródki wiejskie z kwiatami, warzywami i przede wszystkim ziołami... One też nadają uroku dawnej osadzie... To są właśnie takie miejsca, obok których nie mogę przejść obojętnie... Wstępuję do jednego z ogródków i patrzę z podziwem na przepiękne kwiaty, zioła z babcinej kolekcji... Podoba mi się pomysł z umieszczeniem tabliczek z nazwą każdej rośliny... Rośnie tutaj: lawenda, szałwia, monarda, lubczyk, koper włoski, ogórecznik, jeżówka, kocimiętka, oregano, dziurawiec, ostróżki, dziewanny i wiele, wiele innych ziół...
W pobliżu wiejskiego ogródka znajduje się oryginalna Zagroda z chałupą z Gązwy z przełomu XVIII i XIX wieku... Chałupa ma typowy dla budynków mazurskich podcień szczytowy, którym usytuowany jest do drogi... Wejście znajduje się od strony podwórza, do części mieszkalnej prowadzą wysokie kamienne schody... Wyposażenie chałupy prezentuje wnętrze zamieszkałe przez średnio zamożną rodzinę...
Kilkaset metrów dalej zmienia się krajobraz... Pola obsiane owsem są jeszcze zielone, pojawiają się sosny... Do tej pory ubita ścieżka przechodzi w piaszczystą... Tu i ówdzie pojawiają się wiatraki, które zrosły się z pejzażem polskiej wsi, jednak nagle z niej zniknęły...
Na terenie naszego kraju występowały w zasadzie trzy typy wiatraków: koźlaki, holendry i paltraki... I właśnie te możemy zobaczyć w skansenie w Olsztynku...
Kapliczki przydrożne to kolejny, nieodłączny element krajobrazu wsi... I tutaj również nie mogło jej zabraknąć... Piękna, trzykondygnacyjna zakończona dwuspadowym daszkiem pokrytym ceramiczną dachówką... Murowana, otynkowana, pobielona stoi w cieniu rozłożystej sosny... Zatrzymałam się w cieniu drzewa, aby przez chwilę rozważyć coś w myślach...
Gdzieś w oddali majaczy się skupisko chat... Mam wrażenie, że zbliżam się do kolejnej wsi... Widzę Remizę strażacką ze wsi Giedajty, Kuźnię ze wsi Bielica, Krzyż przydrożny ze wsi Rzeck... Ten oryginalny krzyż wykonany z drewna dębowego z figurką Chrystusa Ukrzyżowanego przykuwa uwagę jakże piękną i jednocześnie swoją skromną i bardzo prostą formą... Stoi na rozstaju dróg, otoczony niskim płotem...
Trochę dalej, ściąga na siebie uwagę piękna Zagroda z chałupą z Karbona, zbudowana w konstrukcji zrębowej z belek sosnowych, łączonych w narożach na jaskółczy ogon... Niemal wszystkie chałupy zostały podobnie zbudowane... Posiadają niebieskie okiennice, dwuspadowe dachy poszyte trzciną...
Przy chałupach ogródeczki z kwitnącymi: naparstnicami, dzielżanami, i dzikimi liliowcami rdzawymi, które gościły w ogrodach naszych babć... Ten gatunek w Europie pojawił się w XVI wieku w Austrii, wcześniej na Węgrzech i dotarł również do Polski...
W chałupach pięknie pokoje z malowanymi szafami, komodami, kredensami kuchennymi... Kunsztowne szafy były przede wszystkim wzorowane na swych mieszczańskich odpowiednikach - gdańskich i elbląskich... Wielka szkoda, że wspaniałe eksponaty sztuki ludowej zostały odgrodzone porysowaną pleksi...
Na naszej trasie zwiedzania ostatnia Chałupa nr 2 ze wsi Kaborno... Obiekt jest oryginalny i pochodzi z XIX wieku... Też była w konstrukcji zrębowej z bali sosnowych łączonych na jaskółczy ogon... Dach był poszyty trzciną... We wnętrzu też malowane meble ludowe z okolicznych regionów pochodzące z XIX i XX wieku... Przed chałupą oryginalna Kapliczka ze wsi Redykajny z XIX wieku... Dwukondygnacyjna, wybudowana z cegły na planie kwadratu... W pobliżu chałupy Wiatrak "holender" ze wsi Dobrocin... Jest to obiekt oryginalny i pochodzi z XIX wieku...
Powoli kończymy się nasz pobyt w skansenie... Idąc niespiesznie jeszcze raz spoglądamy na mijane eksponaty aby utrwaliły się w naszej pamięci... Czas spędzony w tym skansenie był niezapomnianym przeżyciem, pozwalającym na prawdziwą podróż do dawnych czasów...
* Skansen w Olsztynku - część I *
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Beautiful place to visit and spend the day !
OdpowiedzUsuńLovely pictures !
Have a nice week !
Anna
Un piacevole e interessante salto nel passato.
OdpowiedzUsuńMolto belli e ben conservati gli edifici di legno.
Felice domenica, un abbraccio
enrico
Piękny ten skansen, jakże inny od tych które znam. Pewnie ze względu na wpływ holenderskich osadników na tym terenie. Lubimy zwiedzać skanseny, ale ten znajdzie się na liście "koniecznie do zobaczenia". Dziękuję za bardzo ciekawą propozycję, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBeautiful old buildings. Absolutely wonderful flowers.
OdpowiedzUsuńThat windmill makes me want a cookie.
OdpowiedzUsuńLovely Museum of Folk Life and Art, Lucia. I always like pine log houses, but here the tops of the houses are made of boards. Moreover, the boards form a pattern under the roof. Wonderful!
OdpowiedzUsuńThe interior of the house is decorated with beautiful dishes and furniture. I noticed a bassinet hanging next to the bed. I think you had a good time at this open air museum.
Ten skansen to unikat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wspaniała wycieczka z wielką przyjemnością obejrzałam wszystkie zdjęcia. Przypomniały mi po części dzieciństwo u rodziny na wsi. A taki dom z podcieniami widziałam gdzieś na Wybrzeżu, w okolicy Żuław nie wiem już teraz, ale bardzo mi się podobał. Dobrze, że są takie miejsca gdzie uratowane zostały relikty przeszłości. Zastanawiam się jak to jest, że tak chętnie oglądamy przykładowo architekturą z odległych lat. Ciekawa jestem czy nowe pokolenia będą miały co oglądać w dobie szkła betonu i stali. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniałą wycieczkę:)skanseny uwielbiam:))w tym wozownia mnie zachwyca:)))Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę:))
OdpowiedzUsuńŚwietnie go pokazałaś. Bardzo interesujące budownictwo, zupełnie inne niż u nas, w południowej Polsce. Skansen dobrze zorganizowany, zwiedzając można wiele się nauczyć.
OdpowiedzUsuńPiękne są te domy podcieniowe. Spotykamy takie jeszcze na Żuławach :)
OdpowiedzUsuńOgromnie podoba mi się zachowany klimat. Cudnie... Wszystkiego dobrego życzę :)
OdpowiedzUsuńGdy jeździłem na grzyby z rodzicami w okolice lasów spalskich widywałem po drodze stary wiatrak. Nigdy jednak z bliska go nie widziałem.
OdpowiedzUsuńTo opakowanie chyba po kawie Jacobs?
Pozdrawiam. ;)
Beautiful series of pictures... Congrats
OdpowiedzUsuńPiękne, bogate muzeum, zachwycające ekspozycje i bardzo różnorodne. Tak sobie pomyślałam, że od zawsze człowiek starał się upiększać swoje otoczenie i tutaj są tego liczne przykłady.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, nad czym tak dumałaś w cieniu rozłożystej sosny?
Łucjo droga, tak mi przykro, że ciągle masz jakieś niedomagania zdrowotne, trzymam kciuki za Ciebie, przytulam i pozdrawiam.:))
Dear Lucia Maria. I’m back from blog break. such a wonderful open-air museum! I like to imagine how the people’s life was while seeing different architectures and furniture. Strolling through flowers is soothing. Thanks for sharing. Take care.
OdpowiedzUsuńYoko
Ciekawe miejsce, niebyłam. Fajnie, że panie odziane w stroje ludowe, tym bardziej ubarwiło fotki.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące miejsce, chociaż trochę daleko. Zauroczyła mnie ta pani w stroju ludowym, wiatraki(zawsze myślałam, że jest jeden typ) oraz strach na wróble - jest pomysłowy i kolorowy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny skansen... Dziękuję że nam pokazałaś te przepiękne wręcz miejsce. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBellissime gite le tue! Le case sono meravigliose, danno un tocco davvero simile a quello che si creava con le nostre vecchie abitazioni nelle valli!
OdpowiedzUsuńTi faccio un caro saluto :)
Przepięknie tam!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, domy wewnątrz lśnią białością , wszystko starannie przygotowane do zwiedzania. Lubię takie miejsca, można oczami wyobraźni widzieć swoich przodków krzątających się w chacie czy w obejściu. Zdjęcia śliczne:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZaiste, prawdziwe te słowa Kinga...Skansen- muzeum jest mi nieznany, całkiem inny świat niż mój małopolski, będę czytać jeszcze raz i oglądać bo warto.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca gdzie czas się zatrzymał ! Na jednym zdjęciu zobaczyłam pasiaste kolorowe dywaniki albo jak mawiała moja babcia chodniki. Został mi się po babci jeden taki chodniczek i chociaż jest już mocno zużyty to mój najcenniejszy skarb !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Todo se ve maravilloso, me encantó verlo. Abrazos.
OdpowiedzUsuńNie byłam nigdy w tamtych stronach, ale uwielbiamy zwiedzać z Wieśkiem tzw. skanseny. Mamy chyba stare dusze, bo czujemy się tam jakbyśmy byli u siebie i moglibyśmy zamieszkać w takich warunkach. Nie trzeba dużo człowiekowi do życia.
OdpowiedzUsuń