Dawniej oczekiwano w napięciu na nową książkę lub operę.
Dziś ludzie oczekują w napięciu na nowy model samochodu.
(sir Laurence Olivier)
Dziś kolejny post prezentujący Miasto samochodów w Dolnej Saksonii w Niemczech... Autostadt to nie tylko raj na ziemi dla fanów samochodów ale i niezwykły park wyglądający tak, jakby był wytworem architektury przyszłości... Jest to ogromny kompleks stworzony przez potężnego producenta samochodów Volkswagen... Każdy z tutejszych z pawilonów samochodowych ma niekonwencjonalną bryłę i każdy jest zupełnie inny także w środku...
Przy zakupie biletu otrzymujemy mapkę Autostadt... Prowadzeni niepohamowaną ciekawością, podążamy do Premium Clubhouse - na mapce oznaczone numerem 3... Niewielkie wzgórze a na nim futurystyczny budynek przypominający pojazd UFO... Kształt pawilonu inspirowany jest częścią najsłynniejszego toru wyścigowego w Le Mans we Francji... Na tym słynnym torze w latach 20 i 30 XX wieku sławę zyskała legenda sportów motorowych Bentley... Pawilon został zaprojektowany przez brytyjskiego architekta Stephena Williamsa...
Byliśmy zdumieni, zaskoczeni i jednocześnie zachwyceni wnętrzem pawilonu... To był świat przyszłości, który do architektury wprowadził zupełnie nowe trendy i rzadko spotykane rozwiązania... Poprzez dodanie zakrzywionego przejścia i salonu, które praktycznie unosiły się w przestrzeni, obejmowaliśmy spojrzeniem niezwykłe eliptyczne wnętrze... Całe pomieszczenie było lustrzane i dodatkowo ożywione kolorową instalacją świetlną...
Szliśmy zakrzywionym chodnikiem wzdłuż instalacji lustrzanej... Tutaj, na wysokości oczu na lustrzanej elipsie stoi dumnie Bugatti Veyron 16,4... Przepiękne cudeńko, samochód marzeń... Jego wnętrze kipi od luksusu... Zachwyca swoją chromowaną lustrzaną powierzchnią... W otaczającej przestrzeli widzimy nasze odbicia powtarzające się w nieskończoność...
Patrzyłam na to auto z autentycznym podziwem jak na prawdziwe dzieło sztuki... Zastanawiałam się jak bardzo kreatywny jest człowiek, co jeszcze może odkryć, wymyślić, na jaki wpadnie pomysł...
Nazwa luksusowego supersportowego auta pochodzi od francuskiego kierowcy wyścigowego Grand Pix- Pierre'a Veyrona, który w 1939 roku wygrał prestiżowy 24 - godzinny wyścig Le Mans w barwach Bugatti... Veyron był kierowcą testowym, inżynierem do spraw rozwoju... W 1932 roku został zatrudniony przez Ettore Bugattiego...
Projekt pojazdu został opracowany w 1999 roku... Samochód pokazany po raz pierwszy podczas targów motoryzacyjnych w Tokio... Od tamtej prezentacji aż do tej pory Bugatti Veyron 16,4 budzi podziw... Prędkość maksymalna to 420 km/h i jest najszybszym samochodem produkcyjnym na świecie... Nowe Bugatti ustanowiło również rekord przyspieszenia od 0 do 100 km/h... Veyron potrzebuje na to zaledwie 2,5 sekundy... Sercem i duszą Veyrona jest 8,0 litrowy silnik W 16 z czterema turbosprężarkami...
Ach sorry! zapomniałam wspomnieć o bagatelnej kwocie jaką należy zapłacić za Bugatti Veyron Super Sport... No cóż, to tylko 1,5 mln euro netto...
Żegnamy zapierające dech w piersiach dzieło sztuki gdyż w Autostadt czekają na nas inne marki samochodów...
* Wolfsburg - Miasto samochodów *
* Wolfsburg - Muzeum samochodów ZeitHaus *
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknych, słonecznych i jeszcze letnich dni...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
suuuper samochodzik
OdpowiedzUsuńPiękne auto albo jak mówi mój syn - super bryka !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Śliczna błyskotka ;) 420 km/h, gdzie nim można jeździć? czy są na świecie drogi na taką szybkość? Chyba że to tylko taka maskotka ;) Przyspieszenie przyprawia o zawrót głowy!
OdpowiedzUsuńPopatrzeć- nie pomarzyć- dobra rzecz ;)
Pozdrawiam i dziękuję za pokazanie tej rakiety ;)
O tym samochodzie marzeń nie marzę. Mam inne marzenia. Jednak to rzeczywiście cudeńko a zdjęcia zrobione fenomenalnie. A dla tych prędkości trzeba zbudować powietrzne autostrady.
OdpowiedzUsuńAuto nie z tej ziemi, zarówno pod względem wizualnym jak i rozwiązań technicznych. Raczej wystawione jest jako prezentacja osiągnięć myśli inżynieryjnej a nie jako samochód do seryjnej produkcji. Faktycznie szczęka opada. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńLlama la atención su deslumbrante brillo y su extraordinario diseño.
OdpowiedzUsuńBesos
Piękne zdjęcia Lusiu. Samochód także ale ta prędkość mnie zaskoczyła. Pozdrawiam serdecznie 🙂🙂
OdpowiedzUsuńVoglio comprarmela! In fondo costa solo circa un 1.500.000 €
OdpowiedzUsuńComincio subito a fare economia ho già messo da parte 100 €.😂
Ciao cara Łucja, un abbraccio.
enrico
Niesamowity demon prędkości! Całe szczęście, że marzy mi się SUV, a nie auto sportowe ;)) A wracając do polskich realiów, to właśnie przekazuję swojego 13-letniego VW Polo synowi, który przeprowadza się na studia. Po 27 latach pracy będę chodzić pieszo, ponieważ we własnym kraju otrzymuję wynagrodzenie godne parobka. Cóż, sama wybrałam sobie zawód misję w obszarze pomocy społecznej...
OdpowiedzUsuńWybacz mi Łucjo tę gorycz, ale marzenie o samochodzie w kontrze do zarobków (po studiach + dwukrotnych studiach podyplomowych) porusza we mnie czułe struny i rodzi sporą frustrację!
Pozdrawiam gorąco!
Anita
Łoooł!!!! A cóż ro za zmiana tematyczna? :))))))) Ale autko niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności przesyłam :)
Nie sądziłam, że coś jeszcze potrafi Cię zaskoczyć, w dodatku samochód? Nie dziwi mnie to, kiedy poznałam to auto-cudenko. Mogę tylko pomarzyć...
OdpowiedzUsuńMoc serdecznosci przesyłam.:))
Być może młode pokolenie jest tym zachwycone. Mnie jakoś nasunęły się mniej entuzjastyczne myśli. Nowoczesne wypasione bryki to kolejne autostrady, wycinki lasów itd. Przepraszam, że nie zachwyca mnie ta nowoczesność. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWOOOW! Hope you are ok.
OdpowiedzUsuńKiedyś myślałem, że Bugatti to marka włoska, ale jak się okazało, firma miała siedzibę we Francji. Teraz chyba Niemcy są jej właścicielem. Samochód piekielnie szybki i trudno byłoby go okiełznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Lots of great photos. I once saw that value car in traffic.
OdpowiedzUsuńNawet za darmo bym nie wzięła. Bałabym się go gdzieś obetrzeć, o kradzieży nie wspominając.
OdpowiedzUsuńWspaniałe autko, chociaż i cena za nie nie bagatelna... Ale kto bogatemu zabroni? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd razu skojarzył mi się z Lępicką i jej zielonym Bugatii. Jakby nie było piękna maszyna.
OdpowiedzUsuńAle cudo:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBonita entrada. Besos.
OdpowiedzUsuń