Siarczyste mrozy, panują od kilku dni... Jestem zła, wściekła i płakać mi się chce z bezsilności jednak nie z takiego powodu... Noc w Trzech Króli była wyjątkowo jasna od śniegu i światła księżyca... Byłam już w sypialni i dochodziła godzina 22, 50 usłyszałam nie fajerwerki ale jeden jedyny strzał z broni palnej... W sobotę rano tylko Basia (sarna) pojawiła się przy karmniku... Nie mogę zrozumieć dlaczego zabija się takie bezbronne zwierzę... W takim przypadku jestem bezsilna, bezradna... Nie mam żadnych dowodów na tego człowieka... Basia (sarna)pozbawiona swego dziecka chodzi po łące, po krzakach i szuka swojej Tosi...
A wracając do obecnej aury, taka prawie ekstremalna temperatura daje się mocno we znaki nie tylko ludziom ale i zwierzętom... Pamiętajmy o naszych Braciach Mniejszych, o ptakach... Nie może im zabraknąć ziaren słonecznika, lnu, pszenicy, słoninki... Dzisiaj w nocy słupek temperatury opadł do - 28 st. C... Teraz gdy piszę, za oknem jest już nieco cieplej tylko - 15 st.C...
W taki czas wracam myślami do ciepłych krain, gorącego piasku pustyni... Wspomnienia z wakacji rozgrzewają moje serce i dłonie... Sprawiają, że pamiętam, o cudownych porach roku; wiośnie i lecie, które już niedługo nadejdą...
W odległości zaledwie 3 godzin lotu samolotem leży kraj niezwykły, Maroko... Tutaj lato trwa niemal przez cały rok... Są egzotyczne, o niepowtarzalnym uroku miasta, niezwykłe krajobrazy, góry, skaliste wzniesienia, górskie oazy, wspaniałe zabytki, imponująca architektura przełamująca monotonię pustyni, piaszczyste i świetnie utrzymane plaże... Nawet niezapomniany widok kóz dostaniemy gratis... Jest i oczywiście pustynia...
Nie tylko żądni przygód wybierają podróż na nią... Są jednak tacy, którzy kochają gorący piasek i jego niezwykły złoty i czerwonawy kolor... Droga do pustyni wiedzie przez Atlas i słynną dolinę Kasb... Żeby tam dotrzeć, należy pokonać stromą drogę o tysiącach zakrętów, wcinając się w góry na wysokość ponad 2200 metrów... Z Warzazatz wyruszamy do zjawiskowego wąwozu Todgha Gorge, poznajemy i kolejny raz zachwycamy się Doliną Dades położoną na południu kraju... Tutejszy krajobraz został ukształtowany przez rzekę Dades, która spływa z gór Atlas... Tutejsze formacje skalne są niezwykłe i jakże piękne ale niezapomniane wrażenie wywarła na nas przełęcz i droga Dadés Gorge...
Myślę, że każdy kto jedzie do Maroka, pragnie poznać uroki marokańskiego południa... Ono wydaje się trochę niebezpieczne, niedostępne a jednak bardzo kuszące... Południe Maroka to prawdziwa pustynia... "Pustynia to miejsce, gdzie człowiek naprawdę jest wyłącznie pod osłoną nieba" - tak pisał w swojej książce Paul Bowles... Pustynia to wyjątkowe miejsce... Zachwyca mnie panująca cisza... Od czasu do czasu przerywa ją pomrukiwanie i porykiwanie wielbłądów i warkot jeepów z oddali...
Pustynia to nie tylko bezbrzeżne pustkowie pokryte piaskiem, to miejsce wyjątkowe, żywe, pulsujące kolorami, światłem... Cudowne jest brodzić w gorącym piasku, przemierzać kolejne wydmy i wypatrywać gdzieś ukrytej oazy... Oglądanie spektakularnego zachodu słońca, stopniowo gaszącego kolejne grzbiety wydm to niezapomniany widok... Te szczyty dosłownie żarzą się czerwienią w zachodzącym słońcu... Po chwili robi się potwornie ciemno... Noc jest bardzo zimna i wyjątkowo długa... A rano? znów oglądamy piękny, piaskowy spektakl...
Maroko to niezwykły kraj na styku Europy i Afryki... Tygiel różnych kultur i religii... Kraj który od pierwszej chwili czaruje, urzeka i fascynuje... Kraj do którego pragnie się wracać...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz...
Życzę szczęśliwego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Bardzo dziękuję Lusiu za ten słoneczny, letni post. Od razu zrobiło mi się cieplej! U nas aż takich mrozów nie było. Dziś w nocy -19. W ciągu dnia było -6, ale znów robi się coraz zimniej. Ta historia z Tosią... Bardzo przykre... Co za ludzie! Serce się kraje. Na FB widziałem zdjęcia z polskich miejscowości gdzie pieski marzły przywiązane na łańcuchach. Do tego jeszcze pomysł o odstrzale żubrów. Tylko jedno słowo pcha mi się na usta! No, że k..wa mać! Co tu się dzieje? Przepraszam za obelgę, ale to wynika z bezsilności... Niech już będzie wiosna... Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńAndrzejku,
Usuńpo tej historii z Tosią nie mogę przyjść do siebie. Podobnie było z Kubusiem. Ten jednak wpadł pod samochód prze głupotę ludzką i psa. W tamtym przypadku były problemy na policji. Chciałam aby powiadomili kogo trzeba i zabrano Kubusia do utylizacji.
Nigdy nie zrozumiem myśliwych i kłusowników. To normalni mordercy. Wybili wszystkie zające, kuropatwy za chwilę nie będzie bażantów. teraz biorą się za żubry... Może czytałeś, że myśliwi zabili ciężarną wilczycę, która jest pod ochroną a kolega, który zgłosił to na policję ma sprawę. Czyż nie jest to parodia? My zwykli ludzie, w takim przypadku jesteśmy bezsilni.
A co do obecnych mrozów? zaczynam się martwić o moje rośliny cebulkowate.
Po zimie 2012 roku kiedy zmarzło mi ponad tysiąc cebulkowatych, teraz może być podobnie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ojej, oby cebulki nie zmarzły. Moje pewnie wymarzną bo za późno je wsadziłem do ziemi. Nad nimi jest jeszcze warstwa kory, ale niebyt gruba żeby wiosną mogły się przebić. Ja się trochę martwię o skimie japońskie, aukuby i ostrokrzewy. No i o stranwesję i laurowiśnie. Cóż... musimy czekać na wiosnę :-( Serdeczności.
UsuńJuż teraz nie sadzę: laurowiśni mimo, że bardzo je lubiłam do dekoracji świątecznych, podobnie jest z ostrokrzewami, które też mi wymarzły. Ty dałeś przynajmniej warstwę kory ja tego nie zrobiłam ze względu na doniczki z krokusami, żonkilami, hiacyntami i tulipanami, które miały być wyciągnięte wcześniej do zimowego pędzenia. Miały ozdabiać dom.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Łucjo kochana, bardzo mi przykro i strasznie z powodu straty sarenki, nie wiem, jak można strzelać do tak bezbronnej istoty?!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia bardzo mnie rozgrzały, są przepiękne. Ostudził widok drogi, chyba bym się nie odważyła na taką trasę.
Serdeczności ślę.:))
W tej chwili byłam wysypać do karmników kukurydzę i pszenicę. Z powodu mrozu nie daję ziemniaków i jabłek. Zawołałam kilka razy, miałam nadzieję, że zjawi się też Tosia, niestety biegła tylko Basia. Wiem, że to bardzo nierozsądne z mojej strony. Zbyt przywiązałam się to tych zwierząt. Nie zbliżam się do nich. Jedzenie podaję przez niewielkie dziury zrobione w ogrodzeniu.
UsuńTa droga strwożyła Cię? Byłaś przecież w Norwegi i jechałaś Drogą dla Trolli i Dla Orłów? One niczym się nie różnią. Też przy zjeździe są " agrafki"
Serdecznie pozdrawiam:)
Głupota ludzka niestety nie zna granic.
OdpowiedzUsuńMaroko brzmi bardzo egzotycznie i obiecująco. W perspektywie zapowiadających się mrozów zapewne niejeden Polak chciałby się tam znaleźć. Zwłaszcza po obejrzeniu tak pięknych zdjęć. Pozdrawiam
Kłusownictwo to w naszym kraju wciąż ogromny problem. We wnyki wpada wiele saren, dzików, jeleni. W przypadku Tosi to był jeden strzał i o jeden za dużo.
UsuńKarolinko, bardzo dziękuję za piękny i miły komentarz.
Serdecznie pozdrawiam:)
Zacznijmy od tego, że kłusownictwo w naszym kraju w ogóle nie jest legalne! A z drugiej strony mało wykrywalne, co wpływa na to, że kłusownicy czują się bezkarni. Może gdyby lasy, łąki były bardziej kontrolowane, nie urosłoby to wszystko na taką aż skalę. A najbardziej cierpią na tym zwierzęta... Pamiętam opowieści mojego taty, człowieka gór i lasów, że jak był dzieckiem to oswoił małą sarenkę. Potem zwierzę zachowywało się jak pies. Ale tata musiał z czasem iść do szkoły zawodowej. A że mieszkał daleko od szkoły i w dodatku miał długą drogę na przystanek, to zamieszkał w internacie. Przyjechał raz do domu - Dina wyszła na przystanek, drugi raz - też. Za trzecim razem sarenka jednak się nie pojawiła. Znalazł ją kilkaset metrów dalej martwą od kuli... Przykre, ale prawdziwe
UsuńHey Lucja-Maria! The fools nice scenery and great pictures! I would not dare to go by car around a winding road. Good when the frost is already a little condensed. Properly extremely cold weather is not nice. Did I understand correctly that someone has shot for your pet deer !!! Greetings
OdpowiedzUsuńAnne,
UsuńI understood well. My deer Tosia was shot dead on Friday.
The desert is a place that I like to visit.
Greetings:)
Witaj
OdpowiedzUsuńTo też jakieś wyjście, te wspomnienia, dla tych co zimy nie lubią.
Mnie ona nie przeszkadza, przeżyłam większe mrozy.
Pozdrawiam cieplutko:)
Ja też przeżyłam większe mrozy. Ostatnie to te w 2012 roku.
UsuńA wspomnienia to odskocznia od zimna.
Pozdrawiam:)
Stunning photos of the Moroccon desert . They warm in these cold days.
OdpowiedzUsuńBeauty is a desert in Morocco, Egypt ...
UsuńGreetings:)
Ogromnie mi zal Basi, bo tęskni i sama została. Od dawna nie lubię polowań i myśliwych, jaka to przyjemność w zabijaniu ptaków i zwierząt.I jak tu się nie bać ludzi?
OdpowiedzUsuńZdjęcia i relacja z pustyni bezcenne.
Uwierz mi Basiu, że to jest bardzo widoczne jak bardzo ona tęskni.
UsuńOna chodzi po łące i szuka swojego dziecka. Dzisiaj widziałam w telewizji jak złapano kłusownika na podczerwień. Hmm, jedna igła w stogu siana.
Zabijać takie zwierzęta dla przyjemności jedzenia? Należy bać się takich ludzi.
Serdecznie pozdrawiam:)
Cudowne wspomnienia:))trudno coś napisać oprócz tego że Twoje zdjęcia i miejsca które zwiedzasz są niesamowite:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBardzo miłe wspomnienia, Reniu.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wybacz za brzydkie określenie, ale nie mam słów do takich skurwieli strzelających do niewinnych zwierząt.
OdpowiedzUsuńOj Łucjo, jak ja chciałabym już do słoneczka, do ciepełka - dziękuję Ci za tę wirtualną, egzotyczną wycieczkę. Ja również myślę o podróży do Maroka, ale czy jest tam teraz w miarę bezpiecznie?
Mario,
Usuńbardzo delikatnie określiłaś tego człowieka. Bardzo przywiązałam się (oczywiście na odległość)do tych zwierząt. pamiętam jak 20 maja przyjechałam z Grecji a one zaczęły się rodzić. Po miesiącu Basia przyprowadziła małe do płotu aby im pokazać gdzie zimą i wczesną wiosną miała zostawiane jedzenie. Tutaj też miały wykoszony szeroki i długi pas łąki i podjadały sobie świeżą, zieloną trawkę.
Mario, nas też korci powrót do Maroka ale jakoś nie mam odwagi. W tym kraju nie było zamachu ale? nigdy nic nie wiadomo.
Serdecznie pozdrawiam:)
it looks like a wonderful place to visit, i have never been. i like my seasons, so i am not sure i would enjoy summer year round!! the desert is exceptionally gorgeous!!!
OdpowiedzUsuńThe desert is very interesting zajwiskiem nature.
UsuńGreetings.
Są ludzie i ludziska. Tą osobę, co zastrzeliła Tosię do ludzi nie zaliczam. U mnie tylko troszkę wyższe temperatury i tez zaczynam się bać o ogródek. Patrząc na zdjęcia z Maroka zrobiło mi się cieplej i dziękuję za to. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńGrażynko, uwierz mi, że nie pogodziłam się z utrata Tosi. Wczoraj niemal przez cały dzień obserwowałam Basię. Ona cały czas szukała swojego dziecka. Kiedy zginął Kubuś a Tosia ranna leżała gdzieś w krzakach też tak chodziła i szukała. Kiedy ją znalazła nie opuściła jej. Obserwowałam jak ją liże otula swoim ciałem.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Hello. A truly stunning photos you have taken. Bikers will like to meandering road. Greetings.
OdpowiedzUsuńIn this way I have not met any rider.
UsuńDriving in this place must be very interesting.
Greetings.
Hello. Stunning photographs. I do not believe that someone can shoot as wonderful animals. Argh. Infuriating. Hopefully the weather warms up there.
OdpowiedzUsuńProbably very hard to eliminate poaching.
UsuńI do not believe it.
Greetings:)
Just great pictures from the desert! I am very sorry for your deer Tosia.<3
OdpowiedzUsuńGreetings and hugs.
We yearn for (roe deer) Tosia.
UsuńThank you.
Greetings.
fajnie oglądać ciepłe zdjęcia zimą i odwrotnie ;
OdpowiedzUsuńnapiszę Ci szczerze... od tej całej sytuacji jaką mamy w naszym kraju na dzień dzisiejszy chyba w jakiś smutek popadłam... też nic z tego nie rozumiem... wszystko odwróciło się o 180 stopni... to co powinno być piętnowane jest... legalizowane... itd...
czasami myślę... że świat < niestety > idzie ku zagładzie i jest to początek końca... człowiek nie tylko nie szanuje przyrody ale totalnie ją niszczy... do tego w legalny sposób co bardzo mnie martwi... serce kraje się od tego wszystkiego...
bardzo, bardzo mi przykro z powodu Tosi :(
pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w 2017 roku :)
Asiu
Usuńuważam, że człowiek nie tylko nie szanuje przyrody ale totalnie ją niszczy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Niesamowite miejsce, ale ja (chłodnilubna) stanowczo wole je oglądać na Twoich zdjęciach, tym bardziej że są one tak perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńLusiu, popłakałam się. Dlaczego?! Dlaczego na świecie chodzą tacy ograniczeni ludzie?!!! Zwierzątka tak ufnie przychodzą, szczególnie w te ciężkie dni do ludzkich siedzib, a taki... brak słów, nie mogę pisać:(
Pozdrawiam Lusiu:)
Och Aniu,
Usuńja do tej pory nie mogę się otrząsnąć z tego wypadku.
Ja też codziennie płaczę gdy widzę tęskniącą Basię gdy tak chodzi i szuka.
Nawet nie wiesz jaką czułą matką była (sarna) Basia. Ona tuliła swoje dziecko, lizała od nóżek aż po uszki.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wonderful Morocco.. Love this country.. Nice pictures.. regards..
OdpowiedzUsuńThank you very much, Ana:)
UsuńWitaj w Nowym Roku. Oby był dla Ciebie i Twoich bliskich dobry...
OdpowiedzUsuńNie znajduję słów, by nazwać barbarzyńskie zachowanie takich ludzi.
Piękne podróżnicze wspomnienia, pustynia istotnie kryje w sobie jakąś magię.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Odwiedzam Cię w wolnej chwili, tak po cichutku...
Basiu, dzisiaj zauważyłam, że odwiedzasz mnie po cichutku.
UsuńBardzo dziękuję. Życzę Ci wszystkiego najlepszego!
Serdecznie pozdrawiam:)
Och jak miło jest wracać do wakacyjnych wspomnień... Cudowna fotorelacja Łucjo!
OdpowiedzUsuńLudzka głupota nie zna granic...
xxBasia
Basiu,
Usuńdelikatnie powiedziane, że ludzka głupota nie zna granic...
Pozdrawiam:)
Estupendas tomas, no conozco esta parte de Marruecos del desierto, me imagino lo que debe de ser estar por allí con esta naturaleza tan privilegiada, un abrazo.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kłusownictwo, to nie jest najważniejszy problem, tylko mord przez myśliwych w imię prawa. Nie wiem co upoważnia tych zwyrodnialców, do takiego bezprawia i jak uzurpują sobie do tego prawa w każdym rządzie. To pachnie lub bardziej śmierdzi mafią.
OdpowiedzUsuńOdnośnie agrafek to bardzo ich nie lubię, jeśli jadę, chodzić po nich mogę bez ograniczeń i wówczas jestem pod urokiem widoków.
Mord zwierząt to gruba sprawa ale kłusownictwo to straszna sprawa.
UsuńZwierzęta leśne giną w strasznych męczarniach. Kłusownictwo staje się nagminne.
Teraz jest przyzwolenie na odstrzał wielu zwierząt, teraz dojdzie do wycinki wielu drzew. Czy to jest normalne? Myślę, że nie!
Pozdrawiam:)
Preciosas imágenes Lucia. Lo mismo te deseo. Besitos.
OdpowiedzUsuńUpeita kuvia Marokosta ikävä että on sellaiä ihmisiä jotka ampuvat viattomia hirviä
OdpowiedzUsuńKiitos näistä ihanista kuvista oli mukava katsoa Marokkoa Halauksin <3
Zimą też uwielbiam wracać do wspomnień z podróży :)
OdpowiedzUsuńW pobliżu mojej miejscowości las jest mały, ale tej zimy, już dwa razy widziałam pozostawione skóry zabitych zwierząt: jelenia i dzika :(
W pobliskim lesie można zobaczyć wiele skór i kości. Lisy tak nie postępują. One nie skórują zwierząt one szarpią padniętą zwierzynę. Jadąc na rowerze spotkałam leśniczego i zapytałam go czy nie jest tym zdziwiony. Wzruszył tylko rękami. Może się bał?
UsuńPozdrawiam:)
stanowczo wolę lato niż zimę!
OdpowiedzUsuńJa kocham lato!!!!
UsuńPozdrawiam:)
Nie mogę wprost uwierzyć, że Tosi już nie ma, że jej nie zobaczymy. Co za bestialstwo :-(
OdpowiedzUsuńPiękne obrazki, wielbłądy i słońce nie mogą zagłuszyć mojej złości!!!!
Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
Zostały mi ostatnie zdjęcia z piątku - 6 stycznia.
UsuńTak to jest bestialstwo. Nigdy się z tym nie pogodzę, że można zabijać niewinne zwierzęta.
Serdecznie pozdrowienia:)
I am very sorry to read about this senseless shooting. I understand how upset you must be.
OdpowiedzUsuńSuch cold temperatures! Your photos of a holiday in Morocco look very warm. They are beautiful, especially the desert scenes. It reminds me of Central Australia.
A big warm hug to you!
Betty OX
I knew that your country is also a vast desert.
UsuńI am angry and upset that this man killed my deer.
Thank you and best regards, Betty:)
jakbym dostała takiego człowieka w swoje łapki, to by nie wyszedł z nich cały. nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy krzywdzą zwierzęta i nie mam dla nich żadnego słowa usprawiedliwienia.
OdpowiedzUsuńa zdjęcia przecudowne, też pocieszam się takimi ciepłymi zdjęciami, gdy za oknem takie minusy hulają, a smog zapiera dech w piersiach. ;/
pozdrawiam serdecznie.
Ja nigdy nie zrozumiem takich ludzi. Dla kilku kilogramów mięsa zabijają niewinne zwierzę. Takich ludzi jest w naszym kraju coraz więcej.
UsuńOglądałam w telewizji ogromy smog jaki jest w wielu miastach. No cóż, ludzie spalają różne rzeczy aby mieć ciepło. Węgiel w naszym kraju jest bardzo drogi a gaz jeszcze droższy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Such gorgeous photos! The desert is very beautiful!
OdpowiedzUsuńHappy 2017 to you!
Thank you very much, Tomoko!
UsuńThe desert and his beauty !!!!
OdpowiedzUsuńHave a nice week !
Anna
Thank you very much, Anna:)
UsuńPrzyjemnie jest w ten szary, zimowy czas popatrzeć na kolory i słońce, które obecne są w Twoim wpisie. Temperatura już rośnie, dnia jakoś nie widać za bardzo, by go przybywało, choć tak jest. A myśliwi, nie strzelają z głodu tylko dla trofeów i przechwałek. Bohaterowie strzelają z ambony, bo pewnie boją się dzika czy sarenki. Dzisiaj rano widziałem ok. 20 pasących się saren. Przyjemnie było popatrzeć na żywą przyrodę, której cząstką jesteśmy.
OdpowiedzUsuńI tu się z Tobą zgadza, że myśliwi, nie strzelają z głodu tylko dla trofeów i przechwałek. Bohaterowie strzelają z ambony, bo pewnie boją się dzika czy sarenki.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
The shadows of the camels on the sand are some of the most beautiful photos I've ever seen! Sure is crazy to see those twisty roads too! Sweet hugs, Diane
OdpowiedzUsuńThank you very much, Diane:)
UsuńPięknie zdjęcia i piękna podróż. Jaki ten świat byłby piekny bez złych ludzi... ja też nie rozumiem wielu zachowań. Doskonale Cię rozumiem, takie zdarzenie potrafi przyćmić wszystkie inne, piękne... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSmutek mnie nie opuszcza. To co się stało jest okropnością.
UsuńW ciągu trzech lat zginęło wiele zwierząt. I całe mnóstwo bażantów.
Nie mogę zrozumieć, że jesteśmy tacy bierni gdy ten człowiek morduje zwierzęta.
Serdecznie pozdrawiam:)
Breathtaking images of this warm country.
OdpowiedzUsuńIt is pleasant to move from a hard winter, to a country with milder temperatures.
I especially like the images of the desert and the backlighting of the camels.
Kisses
Thank you very much for the nice comment, Antonia.
UsuńKisses:)
Lusiu, masz cudowne słoneczne wspomnienia ! Zdjęcia pustyni po prostu zachwycające !!
OdpowiedzUsuńPrzykro słyszeć o śmierci sarenki !!! Nie wiem co napisać aby Ciebie pocieszyć...?
Nie jestem w stanie zrozumieć zachowania myśliwych....!!!!
Pozdrawiam
To nie myśliwy zabił (sarenkę) Tosię ale morderca kłusownik!
UsuńJestem przerażona bo Basia też około 16 - tej poszła w tamtą stronę.
Jestem bezradna i jednocześnie przerażona.
Serdecznie pozdrawiam:)
What amazing shots. That winding road looks scary though.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Fiona.
UsuńGreetings:)
Lusiu!Droga to nie myśliwi tylko zwyczajni bandyci morduja biedne zwierzaki.Bardzo ci wspolczuję.Do nas przed swiętami przybiegło z Kampinosu całe stado aż,dziewięć sztuk.Były malutkie dzieciaczki i tata i mama.Podeszły pod nasz płot i jak modelki na wybiegu pięknie się zaprezentowały.Postały chwile i wcale nie reagowały na ujadanie psów.Nic ich nie peszyło.Po chwili udały się w drogę powrotną.Przyszły nam po prostu złożyć swiateczne życzenia.Nie masz,pojecia jakie to było miłe.Tylko żadnych zdjęć nie zrobiłam bo akurat telefon się ładował.U mnie bardzo smutno znowu ten dran CHAD dał o sobie znać ze wzmożoną siła.Jestem koszmarnie zmęczona.Dziękuje za cudne życzenia,.Jak dobrze ,że o mnie i mej rodzinie pamiętasz.Jestem ci bardzo wdzięczna.Dużo zdrowia i dużo miłości ci życzę i wszystkiego co tam sobie zamarzysz.Masz tylu znajomych i serdecznych przyjaciół,że aż,jestem pewna ,że wszystko w twoim życiu sie wspaniale uda.Pozdrawiam Halina
OdpowiedzUsuńHalinko masz rację, że to bandyci ale myśliwi nie są lepsi. Wielu z nich zabija zwierzęta, nie z głodu ale dla trofeów. Może to być poroże, wypchana kaczka, kły dzika. Kiedyś etyka myśliwska zabraniała polowań przy paśnikach, dziś takie polowanie jest powszechne. To skandal!
UsuńPolowania zbiorowe są szczególnie okrutną i nieefektywną formą polowania. Obojętnie czy dotyczy to polowań z naganiaczami w lasach , czy na lisy przy stogach. Wyczerpują one wszelkie znamiona znęcania się nad zwierzętami. Myśliwi argumentują, że to tradycja. Lecz tradycją było polowanie z kordelasem na dziki i z łuku na ptactwo i jakoś te tradycje nie są pielęgnowane.
Owszem, dokarmiam moje sarny bo wtedy mają wysoką kondycję rozrodu. Piszesz, że to były małe sarenki. Moja Tosia i Kubuś były duże bo dokarmione. Jedynie pyszczki miały niewielkie. Mam pamiątkowe zdjęcia z piątku 6 grudnia Basi i Tosi. Nie były różnicy między nimi.
Halinko, bardzo Ci współczuję. Masz tak wiele problemów.Gdybym Ci mogła pomóc... Jestem i będę myślami z Tobą.
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo podobają mi się zdjęcia pustyni, a także sposób, w jaki o niej piszesz.
OdpowiedzUsuńTak miło popatrzeć na róże i słoneczne krajobrazy.
Serdecznie pozdrawiam :)
Haniu, bardzo dziękuję za Twoją ocenę.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Lusiu bardzo mi przykro z powodu małej sarenki, to obrzydliwe co zrobili ci ludzie, że im nogi nie pomarzly w ten mróz.... za karę
OdpowiedzUsuńSloneczne wspomnienia cudowne, Maroko to piękny kraj, aż chciałoby się tam telepotowac 😉 tak bardzo brakuje mi słonecznego ciepła, cudowne zdjęcia, szczególnie pustynia i ten nieziemski kolor piasku,
Uściski kochana, przytulam mocno
Tak mi się smutno zrobiło z powodu Tosi. Serce mi się kraje, kiedy słyszę, strzały myśliwych, w moje miejscowości jest ich dużo. Tak wiele bezbronnych zwierząt ginie. :(
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Cudnie na nie patrzyć, gdy za oknem zawierucha. Pozdrawiam :)
Ja już chcę wakacje!
OdpowiedzUsuńBiedna Basia. I Tosia też. Przykre to.
Um local exótico, com paisagens, vegetação e animais diferentes. Muito bom conhecer.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia marokańskiej pustyni. A cienie karawany wielbłądów są niesamowite. Bardzo chętnie ponownie przeniosłabym się do Atlasu i ciszy pustyni.
OdpowiedzUsuń