Przed świętami Bożego Narodzenia stolica Austrii zamienia się w bajeczną krainę... W tym czasie prezentuje się wyjątkowo nastrojowo, romantycznie i tradycyjnie... Jakże miło wracam wspomnieniami do dawnego, letniego pobytu w tym mieście...
Już we wrześniu wpadłam na pomysł na odświeżenie swoich wspomnień... Musiałam trochę poczekać aby zobaczyć tutejsze jarmarki adwentowe... Ich tradycja sięga 1296 roku kiedy to Albrecht II Habsburg wiedeńskim kupcom i handlarzom nadał przywilej organizowania jarmarku w grudniu... Pierwsze jarmarki bożonarodzeniowe były po prostu dobrą okazją do zrobienia zapasów przed nadciągającą zimą i zakupienia specjałów na świąteczny stół po okresie adwentowego postu... Szybko stały się atrakcją samą w sobie...
A zatem świąteczne jarmarki mają długą tradycję i stanowią nieodłączny element austriackiej kultury... Odbywały się w samym centrum miasta, najstarszym jest ten na Placu Am Hof... Wiedeńskie jarmarki już wiele lat temu zdobyły sławę wśród turystów... Obecnie najsłynniejszym, największym, najpiękniejszym i pełnym czaru do którego ciągną tłumy z niemal całego świata, jest jarmark adwentowy na Placu przed Ratuszem...
A zatem świąteczne jarmarki mają długą tradycję i stanowią nieodłączny element austriackiej kultury... Odbywały się w samym centrum miasta, najstarszym jest ten na Placu Am Hof... Wiedeńskie jarmarki już wiele lat temu zdobyły sławę wśród turystów... Obecnie najsłynniejszym, największym, najpiękniejszym i pełnym czaru do którego ciągną tłumy z niemal całego świata, jest jarmark adwentowy na Placu przed Ratuszem...
Podczas Wiener Adventzauber czyli Wiedeńskiego Czaru Adwentowego, niemal wszystkie place zamieniają się w bajkowe krainy wypełnione kolorowymi straganami i wonią gorącego ponczu... Są to świetne miejsca na przedświąteczne zakupy... Oferowane są świąteczne wypieki, regionalne specjały takie jak pierniczki, miody, słodycze, gorące kasztany, prażone migdały, wata cukrowa, czekoladowe figurki no i oczywiście grzane wino... Na straganach sprzedawane są również ozdoby świąteczne: szklane bombki, szopki betlejemskie, słynne drewniane rękodzieło...
Jarmarki smakowicie pachnące, roztaczają świąteczną aurę, kulinarnymi przysmakami, które odczuwa się wszystkimi zmysłami... Spacerując między stoiskami delektujemy się pachnącymi kiełbaskami, grzanym winem, gorącymi, wyjątkowo smacznymi kasztanami, smażonymi ziemniakami... Muszę przyznać, że jarmark wygląda oszałamiająco...
Magicznie udekorowany Rathausplatz na każdym robi ogromne wrażenie i przyciąga jego uwagę ponieważ oświetlone jest tutaj wszystko... Plac zamienił się w rozświetloną, kolorową prześliczną wioskę... Niemal 150 stoisk na tym tradycyjnym jarmarku bożonarodzeniowym oferuje prawie wszystko co dusza zapragnie... Klimatu świątecznego dopełnia i przyciąga uwagę, imponująca prawie 30 metrowa choinka, oświetlona tysiącami światełek... Co ciekawe, każdego roku przywożona jest z innego landu... Plac jest pełen ludzi... Nie sądziłam, że będzie tak tłoczno...
Łatwo się można zagubić w tym gęstym tłumie... Wiem coś o tym... Na przejściu, przy zmianie świateł porwała mnie fala ludzi... Dzięki telefonom komórkowym mogliśmy się odnaleźć... Spacerując po Wiedniu wieczorową porą podziwiam przepięknie oświetlone ulice i zabytkowe kamienice...
W takim magicznym, radosnym czasie jakim jest Adwent powinny być wszędzie grane i słyszane kolędy... Owszem słychać muzykę ale trudno ją usłyszeć w tym gwarze jaki cały czas nam towarzyszy... Na wielu placach czy przy pomnikach muzykanci prezentują walce Straussa...
Podczas spaceru ogrzewamy sobie ręce o papierowe torebeczki z pieczonymi, pysznymi i bardzo gorącymi kasztanami... A ponieważ panuje lekki mrozik - 3 st.C rozgrzewamy się gorącym winem, podawanym w ceramicznym kubku... Co roku są inne i każdy plac ma swój symbol i niepowtarzalny wzór... Czas ruszyć na pobliski jarmark... Z Rathausplatz na Maria - Theresien - Platz to zaledwie kilkadziesiąt kroków...
Na środku placu pomnik cesarzowej Marii Teresy... Po obu stronach placu znajdują się wspaniałe muzea: po lewej Historii Sztuki a po prawej Historii Naturalnej... Te dwa muzea przedstawię w innych postach... W pobliżu placu znajduje się imponujący wiedeński zabytek jakim jest Hofburg... W czasie Adwentu na Maria - Theresien - Platz znajduje się ponad 70 drewnianych, oświetlonych chatek, które oferują wyroby rękodzieła, ozdoby świąteczne, ceramikę, drobne upominki, pachnące pierniki, szkło... Oczywiście nie mogło zabraknąć gorących kasztanów, grzanego ponczu, wina, kiełbasek i innych smakowitości... Jestem zadowolona, że miło przeżyłam te trzy dni w Wiedniu...
Nacieszyłam oczy kolorami, poczułam atmosferę tutejszych jarmarków... Smakowałam regionalne potrawy, piłam poncz, grzane wino... Jednak nie wpadłam w szał kupowania prezentów gdy zobaczyłam np. niewielkie bombki choinkowe w cenie od 15 nawet do 30 Euro za jedną sztukę... A duże sztuki? Nie chcę tych cen pamiętać... Hmm, to do mnie niepodobne, wracać do domu jedynie z wrażeniami... Kupiłam tylko dwa niewielkie wianuszki adwentowe pachnące korzeniami po 15 Euro...
Zadałam sobie pytanie, czy Wiedeń w tym przedświątecznym czasie jest miejscem gdzie chciałabym wracać każdego roku? Jestem zadowolona, że w Wiedniu miło przeżyłam te trzy dni...
W naszym kraju też są wspaniałe jarmarki przepełnione bożonarodzeniowym nastrojem, obfitujące w błyszczące światełka, z mnóstwem wyrobów rękodzielniczych, ręcznie malowanych bombek choinkowych, wyśmienitych potraw, pysznych grzańców...
Cudowna wycieczka :) Taki jarmark na pewno smutno by było opuścić bez chociaż jednej pamiątki :)
OdpowiedzUsuńW ciągu dnia buszowałam po muzeach a wieczorem chłonęłam atmosferę jarmarków.
UsuńZaskoczyły mnie stoiska z ceramiką z Bolesławca. Było ich sporo. Bombek choinkowych mam bardzo dużo. Kupować kolejne? to lekka przesada.
Pozdrawiam:)
Wspaniała atmosfera jest na takich jarmarkach. W tak pięknym mieście jak Wiedeń jest jarmark, ale są też piękne zabytki i cudownie oświetlenie świąteczne. Ja bym kupiła dzwoneczek :). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAtmosfera wspaniała ale zbyt tłoczno. Faktycznie, piękne zabytki są cudownie oświetlone. Grażko, większość dzwoneczków to wyrób z Bolesławca. Przypuszczam, że są na jarmarku adwentowym w Krakowie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Witaj
OdpowiedzUsuńByłam rok temu. Ceny z "kosmosu", nie kupiłam nic.
Pozdrawiam
Hmm, nie chciałam pisać, że ceny były z "kosmosu" ale faktycznie takie były.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Siskoni kävi tuolla viime viikolla. Oli tosi ihastunut. Minäkin haluaisin käydä siellä. ehkä ensi vuonna. Kiitos hienosta postauksesta ja rauhallista joulun odotusta.
OdpowiedzUsuńСudownie!!!
OdpowiedzUsuńAle ceny...
Bardzo lubię Wiedeń, z tymi wszystkimi zabytkami Habsburgów,tamtejsze wspaniałe muzea. I oczywiście winiarnie z młodym winem na Grinzingu.
UsuńLubię Wiedeń za cudowną kawę i przepyszny Apfelstrudel i oczywiście za sznycel po wiedeńsku bo w domu nigdy go nie robię.
Serdecznie pozdrawiam:)
The atmosphere, of Christmas, is palpable in each one of its wonderful images.
OdpowiedzUsuńKisses
In Vienna, everywhere feel the atmosphere of Christmas.
UsuńKisses:)
Ach jak pięknie i jak świątecznie. A ta porcelana, wprost przepiękna:D
OdpowiedzUsuńW Wiedniu na każdym kroku czuje się świąteczny nastrój.
UsuńA porcelana faktycznie jest cudowna bo z Bolesławca.
Pozdrawiam:)
Hello. Your photos are really stunning. It was a pleasure to watch. Greetings.
OdpowiedzUsuńThank you very much:)
UsuńQue bonito todo decorado para Navidad. Besos.
OdpowiedzUsuńUwielbiam klimat i ten nastrój, szczególnie po zapadnięciu zmroku. Co roku wybieram się na taki jarmark do Krakowa, mam nadzieje że i w tym uda mi się poczuć tą magię zbliżających się Świąt.
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja, piękne zdjęcia z niezwyklego miasta! miło się je będzie oglądało w czasie Świąt właśnie. Pozdrawiam.
Ja też uwielbiam ten klimat bo to jest dla mnie szczególny czas, kiedy przygotowujemy się do Świąt i spędzamy je z bliskimi. Atmosfera przychodzi samoistnie. Miło będę wspominać czas spędzony w Wiedniu.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Cudnie tam, ile światełek, jedzenia i ozdób.
OdpowiedzUsuńO tak Aniu. W Wiedniu było cudownie. Wiele miast w naszym kraju też jest przepięknie oświetlonych, fantastycznie przystrojonych.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
niesamowity jest ten jarmark w Wiedniu. :) myślę, że byłby moim ulubionym, szczególnie, że do Wiednia mam ogromną słabość. :) ale ja koniecznie chcę się tam na wiosnę wybrać. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Que maravilha de fotografias, gostei de ver.
OdpowiedzUsuńUm abraço e continuação de boa semana.
Andarilhar
Lucia, beautiful Christmas images! Roasted chestnuts, yum :)
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend!<3
Oh I love the music of André Rieu - beautiful impressions - thanks for the show.
OdpowiedzUsuńBlessed day
Hug Crissi
I wish I was there....
OdpowiedzUsuńThanks for those gorgeous pictures !
Have a nice day !
Anna
I love Vienna as well, Lucja but I've never been to there at Christmas and see now it's very beautiful city lit at night and decorated by Christmas tree. Many stalls add the interesting details there.
OdpowiedzUsuńSure you have bought some sweeties and a cup of hot drink.
La Navidad ya se hace patente en todas partes, con sus colores y tradiciones.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Te jarmarki to jest bajeczny cudowny świat.Świąt zbliżających się Swiąt Bożego Narodzenia.Wspanialych Ci życzę!
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe ozdoby i klimat jak z bajki. Czyżbym dojrzała ceramikę z Bolesławca?
OdpowiedzUsuńJeżeli nie to podobna do złudzenia. Mam nawet kilka rzeczy z takimi wzorami. Pozdrawiam:):):)
Takie jarmarki to świetna rzecz. Zazdroszczę Ci Łucjo tego buszowania wiedeńskim jarmarku adwentowym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Wow! There's a real Christmas spirit! A great place! Greetings.
OdpowiedzUsuńHello. Great photos. I really liked a lot of lighted streets.
OdpowiedzUsuńHello my Polish friend.
OdpowiedzUsuńWow!! so many beautiful Christmas treats.
the sweets and cookies all look tempting.
the different kinda of tree ornaments.
beautiful street lights decorating the night!
Greetings for Canada Lucja!!
....peter/piotr:)
Hello my friend:)
OdpowiedzUsuńOooaaa...what a christmas feeling! So lovely ornament and city in christmas-light:)
I wish you a nice weekend before hollyday:)
Thank you for your kind words:))
Kaunist, ihanat jouluvalot ja paljon nähtävyyksiä Pidän kovasti musikista Hyvää joulun odotusta
OdpowiedzUsuńHalauksiin :)
To musi być niezwykłe:))bardzo bym chciała tam być:)))piękna relacja:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńWspaniała, bajkowa atmosfera, tyle cudnych rzeczy, nawet ceramika z Bolesławca. Lubię jarmarki bożonarodzeniowe,ten niesamowity ich klimat. Może pochwalisz się wianuszkami, które zakupiłaś? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńQue bonitas se quedan las ciudades en estos días, pero hay que decir que Viena tal como nos la enseñas está preciosa y tentadora de querer comprar muchas cosas para los festejos.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Najbardziej podobają mi się ponacinane pomarańcze i fajans niczym z Bolesławca.
OdpowiedzUsuńLot's of Christmas decorations and joy!They are beautiful!
OdpowiedzUsuńBeautiful!
OdpowiedzUsuńAle cudowności, te pierniki z Mikołajem na poczatku zdjęć, przypomniały mi moje dzieciństwo, a Ty kochana, wiedziałąś na co sie zdecydować jak to wszystko zobaczyłaś....jestem ciekawa co znalazło sie u Ciebie w uroczym domku:))
OdpowiedzUsuńNiepowtarzalny klimat.
OdpowiedzUsuńWiedeń kocham miłością wielką, zatem dziękuję Ci za te migawki. Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńAż oczy bolą od przyglądania się tym wszystkim cudeńkom. Wprawdzie moje miasto nie jest Wiedniem, ale też wokół ratusza poustawiane są kramy z podobnymi ozdobami i jedzeniem oraz piciem, jedynie nigdy nie widziałam gorących kasztanów.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wiedeń, bo to niezwykle piękne miasto.
Cieplutko pozdrawiam.
Bardzo dawno nie byłam w Wiedniu.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym roku uda się nam pojechać...?
:-)
Bajeczna relacja,ileż tam piękna...
OdpowiedzUsuńRaz byłam w Wiedniu i to w 1990 roku, i mimo że to nie był okres świąteczny, mnie i tak oczy robiły się wielkie jak spodki;) U nas pustki, a tam ... dla mnie to był szok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
Prawdziwe cudeńka.....to piękny czas.......
OdpowiedzUsuńTyle, że w tym jarmarcznym zgiełku gdzieś ginie urok adwentu...chyba, że się mylę i że również daje się tam odczuć, że to jeszcze adwent......
Pięknie,nastrojowo,świątecznie,
OdpowiedzUsuńJarmarki mają przyciągać i przyciągają,to czas zarabiania,w końcu niektórzy cały rok się do nich przygotowują,a że ceny wysokie no cóż nie będę komentowała tego faktu.
Wrażenia z fotorelacji wspaniałe.
Serdeczności zostawiam Lusi😘
Dear Lucia,
OdpowiedzUsuńHow I love this beautiful post. So much to inspire as we now seem to be hurrying towards Christmas. This year I hope to reflect more on the Christmas blessings of Peace, love and joy!
Thank you.
Betty ox
O tak, Wiedeń zachwyca o każdej porze roku, ale zimowy Wiedeń to magiczna kraina :) Uwielbiam tamtejsze jarmarki dzięki temu postowi choć na chwilę mogłam znów się tam przenieść. Jak do tej pory udało mi się odwiedzić trzy bożonarodzeniowe jarmarki - w Krakowie, Sztokholmie i właśnie w Wiedniu. Ten ostatni zdecydowanie wygrywa! :)
OdpowiedzUsuń