niedziela, 17 listopada 2013

Odpust "Pod czerwoną jarzębiną"







Sądziłam, że odpusty wiejskie należą już do przeszłości...  Tylko nieliczni pamiętają jak wyglądały... Z Internetu dowiedziałam się, że  w  Skansenie w Wygiełzowie 22 września jest właśnie organizowana taka impreza... Znam to miejsce, więc tym chętniej pojechałam... Mogłam się przekonać, że odpusty w wiejskiej parafii dalej są piękne i dosyć wielkie... I tak jak dawniej towarzyszą im kramy z różnościami... A więc tradycji stało się zadość...






W czasie trwania imprezy folklorystycznej "Pod czerwoną jarzębiną" pogoda była wyjątkowo piękna... Było ciepło i słonecznie...  I kiedy spacerowałam po skansenie, szybko zorientowałam się, że jest to  rodzaj pikniku, któremu towarzyszy tradycyjny odpust z mszą świętą w zabytkowym, drewnianym kościele...  W błogim nastroju wędrowałam od chałupy do chałupy, obserwując różne pokazy dawnych rzemiosł i zajęć domowych... Było szatkowanie i deptanie kapusty, wyplatanie koszy, młócenie cepem, mielenie zboża na żarnach... I wiele innych ciekawych atrakcji, dzisiaj już raczej nie spotykanych...






Imprezie towarzyszył kiermasz rękodzieła i różnych przysmaków kulinarnych... Panie z Koła Gospodyń sprzedawały swoje apetycznie wyglądające różnego rodzaju ciasta... Na kramach wyeksponowano łańcuchy obwarzankowe, lukrowane serca piernikowe, cukierki domowej roboty, czerwone lizaki, misie z białkową pianką...





W gwar odpustowego święta włączył się dźwięk dzwonka wzywającego na Mszę Świętą... Wierni zmierzali do maleńkiego, drewnianego kościółka a turyści spacerowali od kramu do kramu od chaty do chaty od dobrego jedzenia do jedzenia... Ja też wśród nich byłam i po raz kolejny oglądałam Nadwiślański Skansen, który wyglądał bardzo pięknie o tej porze roku...











 Późnym popołudniem miały występować różne zespoły folklorystyczne... Niestety, musiałam już wracać do domu... Zbliżała się jesienna burza... Na niebie pojawiły się granatowe chmury... Z oddali słychać było grzmoty a na niebie pojawiały się błyskawice... I tak byłam zadowolona, że poczułam atmosferę tego odpustu i kupiłam atrakcyjne wyroby rękodzielnicze i ludowe...





   Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
   Życzę miłego, słonecznego tygodnia...
   Serdecznie pozdrawiam...


100 komentarzy:

  1. na Podlasiu odpusty są normą...
    fajna imprezka ... oj poszalałabym po tych straganach... hihi
    mam nadzieję, że Lusia też nie wyszła z odpustu z gołą ręką ? hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, to była dla mnie wielka atrakcja. Ponieważ mam dwie lewe ręce, kupiłam sobie wiele ciekawych rzeczy...Dziewczyny również prezentowały i sprzedawały swoje prace decu, z papierowej wikliny. Niestety nie pozwalały na fotografowanie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Doskonały raport. Produkty rzemieślnicy, są cudowne.

    Buziaki

    http://ventanadefoto.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń
  3. it looks like a fun festival. those baked goods look yummy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes pastries were very delicious.
      Such indulgence is fun.
      Greetings.

      Usuń
  4. Fajna sprawa takie odpusty, nie koniecznie odbywają się na wioskach, w mniejszych miejscowościach również, w moim mieście 11 listopada odbywa się odpust w starym kościele, tradycyjnie co roku tam bywam, są stragany, obwarzanki i ręcznie robione cukierki, które są obowiązkowym zakupem oraz dużo tandety, niestety brak prawdziwego rękodzieła a szkoda.Odpust na którym Ty byłaś Lusiu wart jest zobaczenia miejsce stwarza klimat i stragany z ciekawymi rzeczami,zdjęcia super, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że byłam zachwycona tym odpustem. Tyle pięknych rzeczy wystawiały dziewczyny. Przyjechały z różnych stron Polski. Oczywiście nie brakowało swojskiego chleba ze smalcem i kiszonym ogórkiem...Karczma serwowała regionalne jedzenie i miała wielu ochotników na smaczne jedzonko. A, że było ciepło wiele osób jadło w wiejskim ogródku. Od dłuższego czasu marzyłam o takim odpuście.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. UWIELBIAM ODPUSTY, uwielbiam te klimaty ... czerwoną jarzębinę, dwa czerwone serca, oczy zakochanego chłopaka ... i te napoleonki - cud, miód, dzieciństwo ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, od dłuższego czasu, miałam ogromna ochotę uczestniczyć w takim odpuście. Bardzo miło wspominam czas spędzony w skansenie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Nice are the photos and I like the owls!
    Greetings, RW & SK

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach jak ja lubię takie klimaty. Pamiętam jak kiedyś byłam z rodzicami (to było dawno) u rodziny na wsi i na taki odpust się załapałam, ileż na nim było różnych różności a oczka mi się świeciły do wszystkiego.
    Było kolorowo i jarmarkowo.

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię takie klimaty. Na tym odpuście też kupiłam trochę ręcznie robionych cudowności...Nie mogłam sobie odmówić.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  8. W mojej parafii też kiedyś stawiano stragany przy okazji odpustu. Można było nabyć tandetne, kiczowate zabawki dla dzieci oraz watę cukrową. Z czasem handlarze się wycofali, za mała miejscowość, nie było zbytu. Podobno w niektórych parafiach nadal to funkcjonuje.
    Tutaj widzę wiele ciekawych rzeczy, wyroby ludowe... Skusiłabym się pewnie na taki gliniany garnek. Podobają mi się, choć z drugiej strony kilka takich (dużych) ostało się po przodkach, leżą i zajmują miejsce. Szkoda ich wyrzucać, chciałabym je jakoś fajnie wykorzystać, ale do czego? To są dość duże garnki, większe od tych na zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam takie dzbanki i garnki, parę kupiłam sobie sama ale mam też jeden po mojej babci, ma już chyba 70 lat..jest starszy ode mnie! Te Twoje z pewnością można też wykorzystać np. do suchych bukietów a jeśli jest jakiś naprawdę pokaźny może służyć za stojak do parasoli. Zresztą zwykle są one tak szlachetne w swojej prostocie że same w sobie stanowią ozdobę jeśli się znajdzie dla nich miejsce w kuchni czy hallu, albo na werandzie.

      Usuń
    2. Gliniane garnki , dzbanki były bardzo estetycznie wykonane. Nie mogłam się im oprzeć. Podobnie było z wiklinowymi koszami. Można było obserwować pracę wikliniarza i od razu kupić jego produkt.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Odpust w skansenie, fajna sprawa. Szczególnie spodobały mi się panie w strojach ludowych-szkoda, że nie widuje się dziś tak ubranych ludzi na co dzień...(to też jest objaw patriotyzmu i przywiązania do tradycji)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też urzekły Panie w strojach ludowych. Rzadko się takie spotyka. Pozwoliły się sfotografować. Dobrze, że przynajmniej z takiej okazji możemy zobaczyć takie stroje.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Świetna relacja! Chętnie pobuszowałabym tam z Tobą:). U nas też jest odpust, ale na straganach bardziej odpustowe, czyli tandetne ozdóbki - nie ma rękodzieła, a szkoda.
    Pozdrawiam Luciu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, Ty mogłabyś wystawiać swoje piękne prace. Oj, miałabyś ogromne wzięcie...Powinny być kiermasze z rękodziełem. Domyślam się, że są same zabawki made in china...
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Lovely to see all those things....lovely week love Ria...x !

    OdpowiedzUsuń
  12. This looks like a wonderful festival, with beautiful crafts and delicious food. I really like that old wooden church as well. Thanks for sharing your afternoon with us.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I suppose that in you there is no such indulgence. This is the kind of rural folk fair, market.
      Here is sold folk handicraft manufacturers.
      Greetings.

      Usuń
  13. Powinniśmy podtrzymywać takie tradycje. Jeszcze jak pogoda dopisuje, a Tobie Lusiu widać dopisała to sama radość:) Pozdrowienia śle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaziu, ja tez jestem za podtrzymywaniem tradycji.
      Tak tej wrześniowej niedzieli była bardzo ładna pogoda.W pewnym momencie nadciągnęły ołowiane chmury ale po chwili gdzieś się rozpłynęły.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Zaskoczony, daję słowo,
    tu naprawdę odpustowo.
    LW

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Lusiu ! Pamiętam odpusty u moich dziadków. Zjeżdżała się cała rodzina i było wspaniale. Pamiętam ten smak odpustowych słodkości, uwielbiałam szczypki i lody z koziego mleka. Z każdego odpustu wracałam obwieszona koralami, bransoletkami i pierścionkami. Dzisiaj wiem że to był kicz...ale i tak wspominam to z łezką w oku....
    Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odświeżenie moich wspomnień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pamiętam ostatni odpust. Na szyi miałam obwarzankowe korale a w buzi piszczący różowo-czerwony balon...Miałam ogromną watę cukrową, gdy nagle przyszedł wielki podmuch wiatru, wata pokryła moja buzię. Rodzice nie potrafili mi jej oderwać...To są miłe wspomnienia. Podczas tego odpustu nie kupiłam sobie waty cukrowej, żałowałam.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  16. Lusia znam to miejsce wiele razy je odwiedzałam jednak nigdy nie udało mi się trafić na taką imprezę, a szkoda bo ja jestem straszna straganiara, przede wszystkim jestem fanką tych wszystkich domowych wyrobów cukierniczych, z watą cukrową i lizakami makowymi na czele, a poza tym na takich straganach można wyszperać fajne zabawki do pracy z Gabrysiem dlatego lubię, lubię, lubię :)
    a sam skansen to bardzo piękne miejsce, bardzo lubię tam zaglądać tak bez okazji :)
    ściskam J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko, to był wielki przypadek, że dowiedziałam się o tej imprezie.
      Szukałam czegoś na zorganizowanie niedzieli. Przypuszczam, że było tam dużo zabawek, którymi zainteresowałby się Gabryś.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  17. Dear Lucia

    Beautiful pictures! Lovely festival.
    Have a nice evening!

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam takie miejsca:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Marzyłam od dłuższego czasu aby uczestniczyć w odpuście.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  19. Kocham takie odpusty i wszelakie ludowe jarmarki:))))zachowuję się wtedy jak mała dziewczynka:))))piękna relacja,bardzo dziękuję:)))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi, ja też się tak zachowywałam. Miałam obawy czy nie dostanę salmonelli jedząc białkowe misie. A co mi tam, kupiłam paczkę i zjadłam dwa misie...Miały tamten smak. Niezapomniany...
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  20. To fantastyczne, iż takie imprezy są jeszcze organizowane, wydawało mi się, że to inne narodowości, inne nacje dbają o kultywację tradycji, a u nas to już jest passe. Dobrze, że się myliłam, bo mimo swej jarmarczności to piękna i widowiskowa tradycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, mnie też ucieszyła informacja o tym odpuście. Potem marzyłam aby była słoneczna pogoda. Marzenia spełniły się. Wiele osób nie ma pojęcia jak szyje się koszyki z korzenia sosnowego. Ja też widziałam to pierwszy raz.
      Czy widział ktoś cepy do młócenia snopów. Tak jedynie w skansenie. Te były własnością pana, który robił pokaz...To było prawdziwe widowisko, podtrzymanie tradycji...
      Ślę serdeczności:)

      Usuń
  21. Kocham odpusty,stragany z ludowymi wyrobami,słodycze,rękodzieło....mogłabym godzinami chodzić i podziwiać stragany a właściwie ich zawartość.No i ten klimat...wiesz,jako dziecko chodziłam na odpust na Kalwarię Wejherowską z moim tatą,nigdy tego nie zapomnę.Najpierw droga od kapliczki do kapliczki,potem msza przy największej z nich i zaraz potem spacer obok straganów i mój kochany tata kupujący mi pierścionki,koraliki,wiatraki.Mimo,że był niewierzący pokazał mi alternatywę,nie narzucił swoich poglądów,chciał abym sama podjęła decyzję w co wierzę i to uczestnictwo w tych mszach,drogach krzyżowych,misteriach było dla mnie ważne bo byłam z nim.Dzięki niemu mam niezapomniane wspomnienia.Moje dzieci nie znają tego ale również lubią szczególnie w naszym skansenie imprezy i zakupy na straganach.Jesteś jakąś czardziejką,co jakiś czas poruszysz we mnie takie struny....takie wspomnienia o których nawet nie pamiętałam.Dziękuję Ci.

    OdpowiedzUsuń
  22. Olá,
    excelente fotorreportagem com belas fotos.
    Abraço
    ag

    OdpowiedzUsuń
  23. Widziałam taki odpust w ubiegłym roku, w Wigrach! Tłok był straszliwy, mnóstwo ludzi a i straganów co niemiara. Ale fakt, pięknie było.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Takie odpusty są niezwykle klimatyczne a towarzyszące im jarmarki są nie lada atrakcją dla wielbicieli ludowego rękodzieła. Przypuszczam, że gdybym tam była, wydałabym masę pieniędzy na te piękne korale, garnki, kosze, anioły i jeszcze wiele pięknych rzeczy. Pozdrawiam serdecznie Lusiu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Te widoki na prawdę podbijają serce, umysł, ba nawet duszę ;)
    Dobrze, że są jeszcze miejsca, gdzie pielęgnuje się tradycje... ;)

    P.S. Wspomnimy o Tobie pewnej Pani prowadzącej stronę fb o blogach podróżniczych w celu ich propagowania ;)
    Dobranoc ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Poki jeszcze nie poszłam spać to pędze do ciebie kochana z rewizytą i od razu, buch! nosem w ten apetyczny kosz jesiennych darów przyrody. Ty wiesz jak ja uwielbiam twoje zdjęcia? nie mówie ci tego przecież po raz pierwszy! napawam się nimi i napawam, są sliczne i patrzenie na nie daje mi dużo przyjemności! Piekne wiejskie klimaty, ściskam

    OdpowiedzUsuń
  27. Nerozumela som, čo sú to "odpusty". Neviem, čo to je. Predpokladám, že je to asi nejaký cirkevný sviatok, keďže píšeš , že ľudia išli do kostola. Ľudové remeslá a remeselníci prichádzajú každý rok aj do Bratislavy, aby aj mestskí ľudia videli, čím sa ešte aj dnes niektorí ľudia živia, čím sa živili ľudia v minulosti. Mala som niekoľko príspevkov z tej akcie na blogu Farebný svet.
    Pozdravujem.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie znam tego skansenu a zawsze zahaczam na nie po drodze. W jakim województwie? Chaty podobne do Szafarni, ale to w kieleckim. Najbardziej podoba mi się szycie koszyków z korzenia sosny.

    OdpowiedzUsuń
  29. Z pewnością bym tam kupiła koszyk z korzeni sosny oraz coś ze słodyczy. Ponadto spacerowała od chaty do chaty. Dawno nie byłam na odpuście, a bardzo lubię takie tradycyjne imprezy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  30. What fun this must have been, Lucia, and all of those treats look oh so yummy!

    OdpowiedzUsuń
  31. Lucia, te deseo que tu también tengas una feliz semana. Besitos.

    OdpowiedzUsuń
  32. Zastanawiam się, dlaczego ja do tej pory tam nie trafiłam. Skansen nie jest znowu tak daleko ode mnie. W przyszłym roku będę sobie musiała zrobić tam wycieczkę. Dzięki za pokazanie tego uroczego miejsca.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Też uwielbiam produkty rękodzieła, bo to jest nasze dziedzictwo i tradycja :) a nie jakieś Chińskie podróbki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. What a fun share Lucy Maria !
    Thank you and I hope you have a beautiful week.

    OdpowiedzUsuń
  35. Kolorowo i jesiennie - ot po Polsku ;) Takie imprezy ratują Nasz wiekowy dorobek kulturalny ;) i tak wiele uczą, szczególnie Nas, młode pokolenie.. ;)
    Pozdrawiam i nasycam oczy tęczowymi barwami ;) ...

    OdpowiedzUsuń
  36. great picnic shots. love the bright colours and the vibrant clothes. the exterior shots show off the beauty of the place very well. have a great week ahead.

    OdpowiedzUsuń
  37. Beautiful and colorful summary of the event, great pictures. Fun candles :)
    Greetings.

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam takie festyny, klimaty tego co dawne a co jest naszym dziedzictwem, bardzo żałuję,że tak rzadko mogę uczestniczyć w tak wspaniałych świętach...na szczęście mam Ciebie Lusiu moja czarodziejko. Serdecznie dzięki Ina

    OdpowiedzUsuń
  39. Wow great moment. I really interested to so many handy craft that you shown to me. So fascinating.

    OdpowiedzUsuń
  40. Taki odpust kojarzy mi się z dzieciństwem i koralami z obwarzanków. Fajnie, że nadal organizuje się takie imprezy. Ta była wyjątkowa z mnóstwem wspaniałych atrakcji i w wyjątkowo uroczym miejscu.
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  41. Herrliche Bilder, da wäre ich auch gerne dabei gewesen!
    ♥-liche Grüße Crissi

    OdpowiedzUsuń
  42. Beautiful fruits and berries, what an amazing colour of red. This is a beautiful post dear Lucia, wonderful images of the crafts. foods and fair, a lovely way to spend a day.
    Happy week dear friend.
    xoxoxo ♡

    OdpowiedzUsuń
  43. Ojej jak pięknie:) moje klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  44. ,,Odpust jak się patrzy''- bogaty post elegancki nie wiem co napisać po prostu odpust. Dawno nie byłam na odpuście, a bardzo lubię takie tradycyjne imprezy serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Miałaś dużo radości z pobytu na odpuście. Jestem jak sroka, wszystko co kolorowe, przyciąga mnie z daleka. Jestem pewna, że oglądałabym te stragany z przyjemnością. U nas kilka razy do roku, a szczególnie na Dni Morza organizuje się podobne stoiska. jest tam wszystko, a najwięcej sztuki kulinarnej i wytwórstwa ręcznego. W tym roku kupowałam tam miód. Pozdrawiam i dziękuję za wspaniałą wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
  46. Delightful sequence of shots.

    OdpowiedzUsuń
  47. ale cudownie!!! te kolory:) pięknie

    OdpowiedzUsuń
  48. Cudnie oddałaś ten klimat !

    OdpowiedzUsuń
  49. Olá,
    Conseguiu muito bem transmitir uma ambiente perfeito com lindas cores.
    Abraço
    ag

    OdpowiedzUsuń
  50. Świetne miejsce na taki jarmark.Naprawdę można się przenieść w czasie. Pięknie wszystko uwieczniłaś. Po prostu zaczarowany świat :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Byłam na takim festynie w Sanoku...Ten, który ty opisałaś też jest bardzo ciekawy...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  52. odpusty są świetne! jak ja dawno na żadnym nie byłam...super pokazałaś klimat tej "imprezy"
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  53. Siellä niin paljon kaikkea hyvää ja kaunista Kauniita taloja . Kiitos
    Terveisiin:)

    OdpowiedzUsuń
  54. How I would love to have walked with you. The beautiful crafts, delicious food. The vibrant costumes of the ladies. So nice to be outdoors on a lovely day and the pretty rowan tree!
    Thank you very much for sharing all of this Lucia.

    OdpowiedzUsuń
  55. Ale Ci zazdroszczę że tam byłaś:) Cudne klimaty, fajne wyroby.. Można zatęsknić do dzieciństwa:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  56. Super wygląda ten koszyk z jarzębinami, żołędziami i kasztanami. No i te ciasta. Przypuszczam, że gdybym tam był to nie odchodziłbym zbyt daleko od tych Pań z ciastami :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  57. Wszystko to wygląda bajecznie.Piękne fotki Lusiu,oddają cały klimat Twojej opowieści.Mnie powróciły wspomnienia z dzieciństwa i kolorowe jarmarki.Takie odpusty powinny się dalej odbywać zachowując charakter dawnych zwyczajów,bo jest to część naszego dziedzictwa kultury.Które dziś dziecko wie co to jest szatkowanie kapusty,jak trudno wyplata się koszyki itp.W moim mieście i okolicy odbywają się odpusty,które nic wspólnego nie mają z dawnymi odpustami.Jest to raczej kiermasz nowoczesnych zabawek,biżuterii i innych.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  58. Odpust, pamiętam i pierścionek z czerwonym oczkiem i zegarek,który tak naprawdę udawał zegarek i lody i piękny Kościół w Czerwińsku 15 sierpnia.
    Nie do końca rozumiem odpust jako akt chrześcijański ale kramy i mszę w tym przypadku coś łączy, wyjątkowy czas świetowania. ten Twój odpust - piękny i jakże wypracowane rękodzieło :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Odpusty nadal są organizowane - i całe szczęście, że tak jest! Żyją swoim życiem, nie dają się upływowi czasu, niosą za sobą powiew starych, dobrych czasów. Niestety odpust odpustowi nierówny,ten opisany przez Ciebie musi być wyjątkowy, bo dużo w nim tradycji, arcydzieła i sztuki ludowej. Takie odpusty niech trwają wiecznie. A ta biała chatka przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  60. Bardzo lubiłam odpusty i taki kram gdzie pan (byłam mała) krzyczał, "trąć waćpanna kogutka w ogonek a wygrasz złoty pierścionek", pierścionek złotym nie był ale miał taaaakie piękne czerwone oczko i o to chodziło, i była wata cukrowa i tyle różnych różności i ludzi i odświętna atmosfera a wszystko to działo się wokół kościoła a wszyscy odświętnie ubrani, taki mam obraz odpustu sprzed wielu wielu lat, dziękuję odświeżenie mojej pamięci

    OdpowiedzUsuń
  61. Niektóre rzeczy istne cudeńka! Na taki odpust chciałabym zawitać, z wystawionymi rękodziełami, z lokalnymi przysmakami :) Świetnie :) U nas już się takowe nie odbywają, ale wiele lat temu były, pamiętam głównie tony najrozmaitszych słodyczy i typ cukierków, które już na zawsze będą kojarzyć mi się właśnie z wiejskim odpustem :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  62. So nice to visit this kind of open market, to know more about the local culture, the delicious treats and beautiful artworks.Thanks for sharing these adorable pictures!
    Léia

    OdpowiedzUsuń
  63. Jak dla mnie rewelacja, uwielbiam takie klimaty!

    OdpowiedzUsuń
  64. Czerwienią tej jarzebiny z przyjemnością się nasycę przed nadchodzącą zimą.
    Udana niedziela - sielska i sympatyczna.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  65. WoW Lucy, I love, love, love this!! Gorgeous images, stunning colors, what a beautiful entry!!

    My kinda festival and day!!

    OdpowiedzUsuń
  66. ODPUST PEŁNĄ PARĄ SERDECZNOŚCI POZDROWIONKA

    OdpowiedzUsuń
  67. Polecialabym ile sil w nogach:) Uwielbiam takie odpusty, serdecznie dziekuje za zdjecia;)

    OdpowiedzUsuń
  68. Jak ja lubię takie jarmarki :)

    OdpowiedzUsuń
  69. ...jak ja lubię odpusty, jarmarki itp. przaśne "sprawy"
    Ciekawy fotoreportaż!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  70. LUSIU - dzisiaj miałam dzień cały pod znakiem szpitala. Moja Danusia pojechałam tam rano i od rana badają na szelkie sposoby. Okazało się, że w oku wylew był i tera trzeba drugie zoperować na zaćmę. Tego Danusia się nie obawia bo już kiedyś jedno miała robione i zna ten ból. Ale przed operacją, ze względu na te jej zawały trzeba przebadać kardiologicznie, ustawić lek rozrzedzający krew a właściwie to lek odstawić i dać zastrzyki w brzuch. Przy okazji robią jej inne badania i krew i RTG i USG i jeszcze jakieś inne, przy okazji dali konsultacje ginekolog urolog. Właściwie to dobrze, bo szpital u nas świetny , wielki, wybudowany kilkanaście lat temu. wszystko za jednym zamachem będzie. Leży w 4-osobowym pokoju co najważniejsze z łazienką . ma tv i telefon przy łóżku więc wydzwaniam.
    POZDRAWIAM SERDECZNIE

    OdpowiedzUsuń
  71. Spędziłem kilka dni z grypą, bez najbliższych,:. (Już się Came zima, padał śnieg w górach
    I nic nie wiedział o dzień odpustów. Czy przebywał piękny historia.
    Podobają mi się te stroje, wyglądają jak niektórzy tutaj.
    Życzę dobrej nocy Lucia :))
    pocałunek.

    OdpowiedzUsuń
  72. Firstly, wonderful set of pictures! all stalls and items looking beautiful, specially like the baskets...
    Great post..

    OdpowiedzUsuń
  73. Świetna fotorelacja. Odpustowe śliczności, uwielbiam takie klimaty. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  74. powiem że stęskniłam się za tobą nie przychodzisz do mnie i nic spoko ale brakuje mi CIEBIE

    OdpowiedzUsuń
  75. Lucia, I love these festivities as well! Particularly ceramics, good food, nice cloths, etc. It was a nice day, isn't it? Happy week!

    OdpowiedzUsuń
  76. Materiał widzę są u Ciebie a archiwum u mnie tak nie ma...
    Mam takie wrażenie jakby czytał podobną już relację z tego odpustu chyba na innym blogu tylko już nie pamiętam gdzie :)

    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  77. Widać, ze odpust bardzo udany! :)
    Kolory, różnorodność, ciasta, kosze..... żal mi, ze nie byłam w takim miejscu.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  78. ...już zapomniałem jak piękna moze być pigoda, bo za oknem zgjilizna. Pamietam takie gliniane naczynie, właśnie w takim dziadek kisił żur...

    OdpowiedzUsuń
  79. ♩♫♬°•.¸
    Um show de imagens lindas!!!

    Bom restinho de semana!
    Beijinhos.
    Brasil.♪♬♫º°
    ♩♫•°

    OdpowiedzUsuń
  80. Mam podobne korale, jak te na Twoim zdjeciu, tyle tylko ze moje kupione w Rumunii.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...