Tęsknię do wyimaginowanego miejsca na ziemi,
gdzie problemy tego świata przestają mieć znaczenie,
gdzie słońce ogrzewa kobiet bezbronne ramiona,
a drzewa służą zielonym. balsamicznym cieniem...
Wciąż tęsknie do dawnych przychylności losu,
losu, co akceptował moje zwykłe słabości...
Tak pragnę ujrzeć czyjś zachwyconych oczu blask...
Boże... jak ja tęsknie do tej z dawnych lat - młodości...
Więc zabierz mnie tam, gdzie zawsze jest bezpiecznie,
gdzie życie wolno płynie, a przemijanie duszy nie kaleczy...
Wymagań nie mam... miejsce nie ważne...
Byleby tylko tam - naszych marzeń - czas nie próbował zniweczyć...
(Barbara Leszczyńska)
Wrzesień, jak każdy miesiąc minął mi w okamgnieniu... Nawet nie zauważyłam kiedy z sierpnia zrobił się koniec września... A przecież to miesiąc, w którym lato spotyka się z jesienią... Po równonocy dni stają się krótsze, a noce coraz dłuższe... Zaczął się czas, na chłodne poranki, długie wieczory kuszące nas ciepłem herbaty, aromatem pieczonych jabłek z cynamonem, blaskiem świeć... Zaczęła się pora roku sprzyjająca sprzyjająca refleksji i czerpaniu radości z prostych przyjemności, wspólnych chwil we dwoje, przy stole...
Chociaż jesień trwa dopiero kilkanaście dni, a ja już tęsknię za latem... Z każdą chwilą coraz bardziej... Lato, to jest zdecydowanie moja ulubiona pora roku... Już o tym wiecie, że kocham słońce i żar lejący się z nieba... Nigdy nie narzekam na upały bo jestem od nich uzależniona...
A jak wyglądał ogród we wrześniu? Róże powtarzały swoje kwitnienie i zachwycały swoim pięknem... Są one bez wątpienia jednymi z najbardziej rozpoznawalnych, fascynujących i symbolicznych roślin na świecie... Są ponadczasowe, dostojne, symboliczne... Niepowtarzalne...To kwiaty miłości, namiętności, szacunku i podziwu... Jak pisała Wisława Szymborska: Różą zakwita róża i nikt inny...
Cynie efektowne i bardzo piękne rośliny o intensywnych barwach, naprawdę robią wrażenie... Kuszą urodą, przyciągają wzrok... Kwitną obficie przez całe lato, zaczynając na początku lipca aż do pierwszych przymrozków... Cynie z powodzeniem można nazwać królowymi rabat jednorocznych... Są uprawiane w europejskich ogrodach od drugiej połowy XVIII wieku... Początkowo nie wzbudzały wielkiego zainteresowania, przez wiele dekad uważano je za niezbyt dekoracyjne... Szał na nie nastąpiło dopiero pod koniec XIX wieku wraz z początkiem secesji...
Absolutnie moje serce podbił hibiskus bagienny, o którym już wspomniałam na moim blogu... To imponująca, wieloletnia, ozdobna roślina zielna, szczególnie ceniona za spektakularne, piękne kwiaty... Ich barwa zależy od odmiany hibiskusa i mogą mieć kolor biały, różowy, kremowy, różowy, aż do intensywnej czerwieni... Pięć sadzonek w/w wymienionych kolorach kupiłam w firmie specjalizującej się w produkcji roślin ozdobnych... Nie posiadały zalążków pąków... Okazało się, że kupiłam kota w worku... Jeden zakwitł w kolorze malinowym, dwa w różowym... Czwarty będzie prawdopodobnie żółty lub kremowy... Nie mam zielonego pojęcia w jakim kolorze będzie piąty... Jego liście są bordowo-brązowe... Jestem zachwycona dekoracyjnymi kwiatami przyciągającymi wzrok, a bardzo długi okres kwitnienia sprawia, że są efektowną ozdobą ogrodu...
Uważam, że ogród to prawdziwa oaza spokoju, miejsce magiczne, które kryje w sobie piękno i harmonię... Ogród to nie tylko kwiaty, ale owoce i warzywa... Największą satysfakcję daje mi po prostu bycie i praca w nim... Ubóstwiam patrzeć jak się zmienia dzień po dniu, od wiosny do jesieni... Jak wygląda w porannym słońcu, a jak po deszczu... Szczęśliwa, upajam się kolorami i wonią kwiatów... Uwielbiam jeść swoje ekologiczne warzywa... Smak własnych plonów często różni się od tych oferowanych na targu czy w markecie...
We wrześniu nadal mamy sporo słońca... Takie warunki bardzo lubią sałaty, rzodkiewki, fasolka szparagowa, koperek, groszek cukrowy, cukinia... Te warzywa kolejny raz wysiewam pod koniec lipca po wykopaniu ziemniaków... We wrześniu, chociaż poranki i wieczory są chłodne, naprawdę można zebrać obfite plony... W tym roku po raz pierwszy posadziłam arbuzy... I chociaż nie były zbyt duże, za to wyjątkowo soczyste, słodkie, pyszne... Wrzesień to czas śliwek, brzoskwiń, malin, ostrężyn, winogron... Przestrzeń w moim ogrodzie jest starannie zaprojektowana, tym samym dostarcza nam wystarczającą ilość plonów na bieżący użytek i by zapełnić spiżarnię...
Witaj Kochana Łucjo, jakże cudny jest Twój post, bo mogę jeszcze dzięki niemu złapać wspomnienia letnich dni... Piękne te zdjęcia, ten hibiskus bagienny, te odmiany kosmosów - wszystko cudne i wspaniałe, tylko lata żal... I mam tak samo, już za nim tęsknię, za ciepłem i słońcem, za motylami, roślinami... Niech ta jesień będzie dla nas łagodna, uściski i serdeczności.
OdpowiedzUsuń