Czerwcowe słońce nad mgławą wód tonią,
Promiennym brzaskiem dookoła strzeliło,
Pachniał poranek balsamiczną wonią,
Tysiące jasnych kwiatów się rozwiło,
Tonęły gwiazdy płoszone świtaniem,
Rozlane łąką wstawały mgły zaraniem,
Skrzyła się po krzewach djamentowa rosa,
Żywszemi farby świetlały niebiosa,
Gdzie tylko oko w zachwycie zasięga,
Wschodzącej zorzy złocone rumieńcem,
Na okół lasy wymżyły się wieńcem,
Widne na modrym pasie widnokręgu...
(Seweryn Filleborn)
" Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować", ten mądry cytat Marka Aureliusza przywołuję każdego poranka... Każdego dnia budzę się rano pełna energii i radości... Z uśmiechem na twarzy witam nowy dzień...
I bez względu na dzień tygodnia każdy poranek wygląda u mnie jednakowo... Nie ważne czy to środa czy sobota budzę się około piątej... I chociaż jest niedziela to też lubię "wstać skoro świt, jutrzenki blask duszkiem pić"... Nic z tych rzeczy abym kierowała się przysłowiem: Kto rano wstaje temu Pan Bóg daje... Jestem po prostu" ranny ptaszek"... Sporym atutem wczesnego poranka jest panująca wokół cisza i spokój, zakłócana jedynie śpiewem ptaków... Ja po prostu bardzo lubię to wczesne wstawanie... Pierwsze co robię, to odsuwam rolety i sprawdzam pogodę za oknem i co się dzieje na łące...
Dzisiaj wśród traw wypatrzyłam sarnę Basię ze swoim już tylko jednym koźlątkiem... Teraz jestem pewna, że drugie się nie pojawi, tym bardziej, że w tym czasie mieliśmy upały... Trudno miesięcznemu malcowi przeżyć bez mleka matki gdy panują takie wysokie temperatury... Sarna karmi swoje małe około trzy miesiące... Sarna Basia miała cztery miesiące gdy zaginęła jej matka... Potrafiła jeść pokarm rośliny, nauczyła się jeść wystawianą na łące marchewkę, jabłka, kukurydzę... I tak przetrwała kilka zim i od tamtego czasu...
Często mam wrażenie, że ona mnie widzi z tak znacznej odległości... Niestety, sarny mają najgorszy wzrok spośród jeleniowatych... Ona mnie po prostu słyszy i w moją stronę kieruje głowę... Potrafią usłyszeć dźwięk w odległości 300 - 500 metrów...
Chodzimy na pierwszą Mszę poranną o godzinie siódmej... Miałam jeszcze sporo czasu więc wyszłam do ogrodu aby zrobić kilka zdjęć moim ulubionym różom pnącym... Pierwsza to Pink Cloud - Różowa chmurka... Bardzo ją lubię ponieważ powtarza obfite kwitnienie aż do jesieni... Ma cudowny, intensywny zapach, piękne, duże pełne kwiaty w różowym kolorze....
Kolejną moją ulubienicą jest New Dawn - Nowy świt... Róża pnąca o jasnoróżowych, pełnych kwiatach... Oznacza się przyjemnym, delikatnym zapachem... Obfite kwitnienie, zaczyna już końcem maja... To stara odmiana wyhodowana w 1930 roku przez H.A. Dreer'a...
Gertrude Jekyll jako jedna z pierwszych z róż zakwita w moim ogrodzie... Aż do późnej jesieni powtarza obficie swe kwitnienie... Paki ma małe, kuliste... Kwiaty płaskie, pełne, duże o bardzo intensywnym zapachu... Róża samoczyszcząca - płatki same opadają po przekwitnięciu... Jest wyjątkowo odporna na zimowe, polskie warunki klimatyczne...
Wstające słońce powoli zaczęło oświetlać zakamarki ogrodu i pobudziło śpiące komary i bąki bydlęce (Tabanus bovinus)... I chociaż te krwiożercze bestie żywią się krwią zwierząt to i naszą również uwielbiają... Zmusiły mnie do zakończenia porannego spaceru po ogrodzie... To był jednak bardzo miły początek dnia...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, słonecznego nowego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam..
Thanks Lucja. Superb photos. Roses are so beautiful. And the bonus, the magnificent deers.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Sami:)
UsuńSo beautiful. Thank you Lucja. Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńThanks, Matti:)
UsuńPiękne masz róże Lusiu!
OdpowiedzUsuńTak mi żal malucha, ale przyroda rządzi się swoimi prawami.
Pozdrawiam Lusiu:) Pozostałe posty przeczytam w wakacje;)
Aniu, mnie też żal jest tego malucha. Niestety, nic na to nie mogę poradzić.
UsuńDoskonale Cię rozumiem, że jesteś już pracą przemęczona. Jeszcze tylko trzy dni, chociaż jeszcze będziesz miała zajęcie przez jakiś czas w szkole.
Pozdrawiam:)
Nie wiem co piękniejsze, sarenki czy róże, ale widoki.
OdpowiedzUsuńTa bladoróżowa kwitła w ogrodzie mojej babci, mam do niej duży sentyment. Róże to moje ulubione kwiaty, szczególnie biało zielonkawe.
Cudna jest róża New Dawn. Ja jestem nią zachwycona. Nie mam w swoim ogrodzie róż w odcieniu delikatnej zieleni.
UsuńPozdrawiam:)
Zrobiło mi się smutno na wieść że Basia straciła swoje koźlątko... Przyroda jest piękna ale częto niestety brutalna... Mam nadzieję, że to które pozostało, będzie rosnąć zdrowo !
OdpowiedzUsuńPiękne soczyste róże, podarwiam !
Niestety, przyroda jest piękna ale często brutalna. Ja też mam taką nadzieję.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
I too have this Gertrude Jekyll rose and it has a fantastic perfume and is so beautiful. The Deer are very cute.
OdpowiedzUsuńGertrude Jekyll is a beautiful, fragrant rose.
UsuńHugs and greetings.
Todo tu reportaje, es un canto a la naturaleza. Desde la vista de esos animales a la sucesión de imágenes de tan bellas flores.
OdpowiedzUsuńBesos
Tienes unas rosas preciosas, me gustan todas. Besos.
OdpowiedzUsuńOch jak pięknie jest w twoim ogrodzie lato, lato ...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Lucynko:)
UsuńCudowne zdjęcia z Twojego poranku. Róże są wspaniałe. Smutno mi,że Basia straciła swojego maluszka aby ten dorósł szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ciągle jestem zatroskana o małe i duże sarny. Zawsze coś na nie czyha, bardzo często kłusownik, bezpańskie psy. Tych ostatnich ostatnio mniej.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Takie urocze widoki to marzenie:))piękne masz róże w ogrodzie:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMnie też podobają się te róże. Mają taki słodki romantyczny kolor.
UsuńKtoś kiedyś powiedział mi, że są kiczowate. Ja się z tym nie zgadzam ale nic na to nie poradę.
Pozdrawiam:)
Beautiful pair of deer. The roses are gorgeous. Such sweet colours.
OdpowiedzUsuńNancy, I love deer. They are very beautiful animals.
UsuńGreetings.
Kochana
OdpowiedzUsuńPiękny, uspokajający post z różami w roli głównej- dziękuję:)
Harmonia, niby takie proste, ale jakże trudne do opanowania w świecie pełnym wydarzeń, zmian, stresu.
Najserdeczniej pozdrawiam na cały udany tydzień:)
Bardzo dziękuję , Morgano.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ileż piękna w tym poście, ile Twojej miłości do świata. Twój blog Łucjo to uczta dla oczu, serca i umysłu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Basiu:)
UsuńŁucjo, pięknie zakwitło Twoje ogrodowe rosarium.
OdpowiedzUsuńSpokojne, nieśpieszne poranki to zapowiedź dobrego dnia. I tego codziennego i świątecznego.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
To tylko na razie trzy róże. Mam, że kiedyś zaprezentuję inne moje róże. Bardzo lubię te ranne sobotnie i niedzielne spacery po ogrodzie. Niestety, po majowych deszczach jest bardzo dużo komarów i bąków, które nie pozwalają na dłuższe spacery.
UsuńJa równie bardzo serdecznie Cię pozdrawiam:)
Ciervos y rosas ¿Qué más se puede pedir para iniciar el día?.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
OIIIHHHH!!!!
OdpowiedzUsuńW tym roku róże kwitną wyjątkowo, u nas również cała pergola pokryta różami. Piękny to widok ale też i zapach. Fajnie w takim ogrodzie wypić poranną kawę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie poranki.Upalne lato mniej.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne róże. Mają w sobie taką delikatność i kruchość...
OdpowiedzUsuńUściski :)
Szczerze zazdroszcze wyznawcami aureliuszowskiej zasady każdego poranka. Wstaje równie wcześnie w tygodni i powtarzam jak mantrę ode do radości w weekendy. Może to brak takich widoków za oknem
OdpowiedzUsuńPiękne są róże - urocze.
OdpowiedzUsuńUrocze sarenki.
Jak w Arkadii! Cudowne zdjęcia róż, idealnie uchwycilas każdy platek☺☺
OdpowiedzUsuńSielanka...
OdpowiedzUsuńRóże wyglądają imponująco. Uwielbiam je podziwiać u innych, bo sama nie potrafie się nimi opiekować. W nowym ogrodzie zrezygnowałam z kłujących roslin. Nie mam ani róż , ani berberysów, mimo że patrzeć na nie bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńA może istnieja róże bez kolców?
Musze poszukać.
Serdeczności moc Ci przesyłam.:)
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCudowne kadry. Też kocham wstawać skoro świt i delektować się tym, co oferuje nam przyroda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, ze pisałam komentarz, ale może tylko przeczytałam post i chciałam napisać później... Nie pamiętam. Gonię czas...
OdpowiedzUsuńŚliczne róże i w ogóle cudowny poranek.:)
W moim salonie akurat teraz wystrój różany...
Życzę Ci równie pięknego dnia i jutrzejszej niedzieli.
Cudowne zdjęcia. Jestem zachwycona, najbardziej tymi z sarenkami. Jak Ty robisz takie wspaniałe zdjęcia? Czarodziejka. Uściski z Krakowa
OdpowiedzUsuń