Nikomu nie wolno drżeć przed nieznanym,
gdyż każdy jest w stanie zdobywać to,
czego pragnie i to czego mu potrzeba.
(Paulo Coelho)
Patrząc z daleka na San Gimignano miałam wrażenie, że oglądam miasto z wieżowcami, drapaczami chmur... Wystarczyło podjechać kilkaset metrów i okazało się, że jest to stare, średniowieczne miasteczko, otoczone kamiennym murem... Zbudowane zostało na na szczycie malowniczego wzgórza, a wewnątrz są z potężne czworokątne wieże... Budowle w głównej mierze spełniały funkcje obronne, ale także podkreślały zamożność i wpływy swoich właścicieli...
Bardzo często San Gimignano nazywane jest Manhattanem średniowiecza lub Miastem Wież... Około 1300 roku było siedemdziesiąt dwie wieże obecnie jest ich czternaście... Najwyższa wieża to Torre Grossa ma wysokość 54 metrów i pochodzi z 1298 roku...
Historia san Gimignano sięga czasów etruskich i hellenistycznych... Historyczne zapiski z X wieku wskazują, że miasto zostało nazwane na cześć świętego Geminausa... Wg legendy święty Geminian, modląc się sprowadził mgłę i ukrył miasto ratując go przed Hunami... Żył w IV wieku n.e. jest patronem Modeny i San Gimignano...
San Gimignano największy rozkwit przeżywa w średniowieczu... Znajdowało się przy Via Francigena, ważnym szlaku drogowym i pielgrzymkowym, łączącym Rzym z Canterbury... Miasto było centralnym punktem dla pielgrzymów, kupców, podróżników... Słynęło z produkcji szafranu, wina i z handlu... W tym czasie powstają spektakularne, niepowtarzalne wieże, które czuwają nad San Gimignano...
Dzięki dobrobytowi powstawały szpitale, łaźnie, klasztory, kościoły które ozdabiano dziełami sztuki...
Do miasteczka wchodzimy przez Porta San Giovanni, najbardziej z okazałych bram... Od razu można poczuć się jak w scenerii bajkowej... Przez miasto biegnie jedna główna, bardzo długa ulica - bogata w sklepiki, kawiarenki, lodziarnie, restauracje...
Miasto rozrosło się wokół dwóch głównych placów: trójkątnego Piazza della Cisterna, który posiada lekkie nachylenie, jest ozdobiony malowniczą, ośmioboczną studnią zbudowaną w 1273 roku, oraz Piazza Duomo pochodzącego z XIII wieku... Oba place są magicznymi miejscami na których zbierają się rzesze turystów... Kawa wypita na Piazza Duomo i zakupy lokalnych produktów w którymś ze sklepików to niezapomniane przeżycie...
San Gimignano jego urokowi ulegli Czesław Milosz, Zygmunt Herbert i... Jarosław Iwaszkiewicz poeta, prozaik, eseista, tłumacz... W swoich Podróżach do Włoch pisze:
...autobusem pełnym osób, których interesy polegają na kupowaniu jednej gęsi na tydzień czy jednego wieprza na rok przyjeżdżam nagle do San - Gimignano. Jak pszczoły wosk, który po wywirowaniu z miodu zwraca się prawowitym właścicielom, a on tkwi pusty i żółty w ramie, zanim znów się nie napełni brudnym płynem - wydały mi się mury i domy tego miasta...
Na razie jest to długi i złocisty korytarz fasad, do którego wchodzi się przez wąską bramę. Wszystko tak jak za czasów, kiedy tu w poselstwie przyjechał Dante od Florentczyków, kiedy bogate i wspaniale miasto należało odwodzić od koalicji ze Sieneńczykami. Polityka wtedy była skomplikowana i wrogowie śmiertelni, jednym mówili językiem. Całe San - Gimignano jest zbudowane w stylu tej przedziwnej epoki. Całe jest jakąś dekoracją do dziejów, które przebrzmiały czy w ogóle nie nadeszły. Na placu przed katedrą wędrowne trupy śpiewacze dają teraz czasami przedstawienie oper Rossiniego, ale nie dla tych przecie pełnych wdzięku utworów stworzyła średniowieczna rywalizacja te wieże, te mury. San Gimignano delle belle torre - tak się nazywa to miasto w języku popularnych skrótów. Wież tych teraz trzynaście, a jeszcze stosunkowo niedawno było trzydzieści pięć. Nie miały właściwie żadnego przeznaczenia, tylko w zapale czysto sportowym mieszkańcy tego zakątka, każdy nad swoim domem, budowali z żółtego kamienia okolicznych wzgórz taką wieżę: czyja będzie wyższa. Aż inna "prywatna" wieża nie przewyższała magistrackiej. Oczywiście nikt już wtedy nie chciał budować i tak zostało San - Gimignano po dziś dzień ze swoimi bezcelowymi, pustymi wieżami; pomiędzy ich żółtymi kamieniami wyrosły graby i oliwki, mieszkania pod wieżami zubożały i stały się puste...Nie, nie stały się puste. Zajęli je fryzjerzy. Pod każdą wieżą mieści się przynajmniej jeden salone, czyli zakład fryzjerski. Obok składów ze starym fajansem, ubogimi tekstyliami, batami i przyborami dla pięknych wołów sieneńskich, obok bud z owocami - wszędzie są barbieri. Ich zakłady, oddzielone od wąskiej uliczki frędzlowaną firanką, stoją zazwyczaj pustkami za dnia. Nawet pracownicy tych zakładów pracują, gdzie kto może: jeden u bednarza, drudzy u malarza, a najczęściej w polu przy winnicach.
Dopiero wieczorem schodzą się wszyscy razem do jasno oświetlonych sklepów i przy ogólnym goleniu bród zaczynają rozmowy o wszystkim, co się stało w ciągu upalnego dnia. Jasne jamy tych lokali przepełnione są młodymi ludźmi, jest tam naprawdę wesoło i można się dowiedzieć wszystkiego, co się chce. Przy okazji można zrobić małą transakcję, tu kupić coś, tam usłyszeć o jakimś interesie...
Wąskie, brukowane uliczki biegną raz w górę, raz w dół... Stare, najczęściej dwupiętrowe kamienice z odnowionymi fasadami, wybudowane z miejscowego budulca zachwycają swym wyglądem... Historyczne centrum jest miejscem o wyjątkowej wartości kulturowej ponieważ zachowało swoją jednorodność architektoniczną...
Miasteczko posiada wiele zabytków architektury romańskiej i gotyckiej, pełne jest dzieł sztuki najwyższej klasy, które w większości znajdują się w tutejszych kościołach...
San Gimignano na każdym kroku zachwyca średniowieczną atmosferą, architekturą, wyglądem... Jest to jedno z najpiękniejszych miasteczek toskańskich... W 1990 roku zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO...
San Gimignano jest miasteczkiem, którego nie można przegapić w czasie pobytu w Toskanii... Położone jest w połowie drogi między Florencją a Sieną... W miasteczku każdy zakątek obfituje w historię, ręcznie robione pamiątki można kupić w każdym sklepiku, można posmakować wspaniałych lokalnych przysmaków, zjeść najpyszniejsze gelato (lody), pooddychać średniowiecznym powietrzem i zagubić się w urokliwych uliczkach...
Pobyt w San Gimignano sprawia, że ma się wrażenie jakby czas cofnął się o kilka stuleci... Widok średniowiecznych wież niemal przebijających niebo jest tym, co mnie też bardzo urzekło...
Muszę wspomnieć, że oprócz średniowiecznych wież, będących znakiem rozpoznawczym miasteczka, odwiedziłam XII - wieczną kolegiatę Najświętszej Marii Panny na Piazza Duomo, w której kryje się bogactwo starych fresków... Przedstawiają sceny ze Starego i Nowego Testamentu, na przykład stworzenie świata, życie Jezusa czy Sąd Ostateczny... O świątyniach San Gimignano w innym poście...
San Gimignano to wzór włoskiego miasteczka... Tutaj jak w soczewce skupiają się wszystkie smaczki Toskanii - słońce smagające stare mury, pełna burz historia, urokliwy klimat, dobra kuchnia i czar tajemnic przeszłości...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
what a wonderful place, so many beautiful images. i enjoyed the pictures from inside the stores, especially the specialty foods, and the bags!!
OdpowiedzUsuńThank you very much, Debbie:)
UsuńMiejsce cudownie malownicze, a twój wpis rewelacyjny i zdjęcia inspirująco. Oczywiście marzy mi się San Gimignano (problem odwiecznie ten sam dla osoby niezmotoryzowanej- zdanie na komunikację miejską we Włoszech, co jak wiadomo zbyt pewną sprawą nie jest, o ile pociągi jakoś lepiej czy gorzej kursują, o tyle autobusy... pozostawiają wiele do życzenia). To chyba u Iwaszkiewicza przeczytała to zdanie dotyczące punktualności włoskich kolei co rozbawiło mnie okrutnie. No cóż - znak czasów.
OdpowiedzUsuńGosiu !
UsuńNie mam pojęcia jak funkcjonują włoskie koleje. Faktycznie, Iwaszkiewicz korzystał z kolei i pisze o nich w swojej Podróży do Włoch. Jestem oczarowana toskańskimi miasteczkami bardziej niż tymi w Prowansji. Chociaż te drugie też są pełne uroku i malowniczości.
Serdecznie pozdrawiam:)
Moje ukochane San Gimignano. Gdybym miała zamieszkać w Toskanii to wybrałabym Cortonę, Pienzę lub właśnie San Gimignano. To miasto mnie oczarowało. W jednym ze sklepów kupiłam sobie porcelanową zatyczkę do wina.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Czas się tam zatrzymał.
Łucjo, dziękuję Ci za to, że zabrałaś mnie ponownie do tego ślicznego miasteczka:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Mario, mam podobnie. Gdybym miała zamieszkać gdzieś we Włoszech to tylko w Toskanii i w jednych z miasteczek przez Ciebie wymienionych. Ja też lubię blogi, które prezentują miejsca w których bywałam. To świetna sprawa na odświeżenie wspomnień.
UsuńPięknego, słonecznego weekendu:)
Przeczytałam Twój wpis:))niestety tylko kilka zdjęć mi się otworzyło:(((Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu, autentycznie mnie zaskoczyłaś. Czy zdarza się to często?
UsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam włoskie miasta ich klimat , ludzi , zabytki. Dzięki za wycieczkę poczułam się przez chwilkę jak na wakacjach:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię włoskie miasteczka i dlatego tak chętnie wracam do tego kraju.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
How interesting place!
OdpowiedzUsuńYou're right. San Gimignano is a very interesting place.
UsuńGreetings.
La bellea de La Toscana tiene fama mundial. Me encanta las fotografías que has hecho.
OdpowiedzUsuńBesos
In such stores, it would be nice to go shopping. Happy weekend.
OdpowiedzUsuńSmall stores make shopping fun.
UsuńI like such places.
Happy weekend.
Little shops are very interesting. Superb photos. Happy weekend.
OdpowiedzUsuńThere are only small shops and galleries in the Old Town.
UsuńThere is also Market COOP.
Greetings.
Bardzo urokliwe miasteczko, chociaż muszę powiedzieć, że te wąskie uliczki i wysokie ściany trochę mnie przerażają. Czyżbym miała klaustrofobię?:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze raz:)
W San Gimignano uliczki są niezwykle wąskie tym samym kamienice i pałace wydają się być bardzo wysokie.Jak dla mnie mają wiele uroku i chętnie się w nie zapuszczam.
UsuńPozdrawiam:)
Me ha encantado esta ciudad, es preciosa. Besitos y buen fin de semana.
OdpowiedzUsuńBeautiful town. I love the photo looking through the gate in a wall with tumbling vines - Wisteria? Also loved beautiful Italian handbags.
OdpowiedzUsuńGreetings and happy Spring!
Betty
Hello Dear Betty!
UsuńYou're right. This creeper is wisteria.
Italians make beautiful bags. These do not come from Louis Vuitton but they are also great.
Hugs and greetings.
Toskania- jak ja o niej marzę!!!
OdpowiedzUsuńA zatem, życzę by spełniło się Twoje marzenie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dear Lucja,
OdpowiedzUsuńwhat an interesting and amazing town in Tuscany! The history from Etruscan to our times, old yellow stones, shops with cheese and wine, nice ceramics. You were lucky to visit San - Gimignano, especially that you could go up and down its street.
San Gimignano is a very interesting city.
UsuńI am charmed by monuments and its history.
Happy weekend:)
Great pictures of the Tuscan landscape!
OdpowiedzUsuńAwesome narrow alleys.
Have a nice weekend♥
Thank you very much, Sirpa.
UsuńGreetings and Happy Spring:)
Excelentes fotografias desta bela localidade.
OdpowiedzUsuńUm abraço e boa Primavera.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
Wyprawa wspaniała,to urokliwe miasteczko ,które przyciąga ,jakby otulone magiczna nicią .
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusi za tą wspaniałą wirtualną wyprawę :)
Serdeczności wiosenne zostawiam.
Niemal wszystkie toskańskie miasteczka są malownicze i pełne uroku.
UsuńSan Gimignano jest tym miejsce do którego powrócę z podwójna radością.
Pozdrawiam:)
Wspaniale,że moglaś poczuć klimat średniowiecznego miasteczka. Cudownie go pokazałaś i opisałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
W Toskanii jest mnóstwo zabytkowych, pełnych uroku miast i miasteczek.
UsuńJeżeli mam okazję bardzo chętnie je odwiedzam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Za miesiąc lecę do Florencji. Może i to miasteczko uda mi się odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie umieść w swoich planach podróżniczych ze względu na Herberta, Iwaszkiewicza.
UsuńPozdrawiam:)
Dziękuję Ci za San Gimignano. Wróciły wspomnienia z mojego kilkudniowego mieszkania w tym miasteczku. Dawno to było- 40 lat temu. Było mniej turystów, mniejszy ruch...Nie zapomnę atmosfery pierwszej nocy w olbrzymiej sypialni z łukowym sklepieniem, kamienną posadzką, olbrzymim drewnianym zabytkowym łożem.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że wtedy San Gimignano było nie skażone komercją.
UsuńA nocleg w starej zabytkowej kamienicy był niesamowitym przeżyciem.
Pozdrawiam:)
W Toskanii jeszcze nie byłam, ale miasteczko prezentuje się urokliwie.
OdpowiedzUsuńPolecam, zachwyci Cię.
UsuńPozdrawiam:)
Widoki jak z bajki. Cudownie tam jest. I przepięknie. Dziękuję za kolejną przepiękną podróż. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze tak miło odebrałaś przeze mnie przedstawione San Gimignano.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witaj prawie wiosennie
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowo o moich stronkach. Gdyby to mogła przeczytać moja pani od polskiego. Wszak byłam trochę matołkiem i wypowiedzi zawsze przychodziły mi z trudnością, ale na maturze trochę wszystkich zaskoczyłam. Samą siebie zresztą też.
A wycieczka znowu zachwyca. Mnie zauroczyły wąskie wędrówki, które uwielbiam.
Mam nadzieję, że wiosna zapukała do Twoich drzwi, rozgościła się w Twoim życiu i zamierza zostać na dłużej.Na nadchodzące dni życzę Ci wiele optymizmu i już czekam na Twoje wiosenne słowo
Muszę się przyznać, że i ja uwielbiam wąskie, kręte uliczki.
UsuńWłaśnie tam zawsze można poczuć prawdziwy włoski klimat.
Pozdrawiam serdecznie:)
Toskania wciąż znajduje się na liście moich niespełnionych, podróżniczych marzeń, więc z przyjemnością wybrałam się tam z Tobą. Pięknie tam, ach, jak pięknie!
OdpowiedzUsuńInko,
UsuńToskania od wieków zachwyca i inspiruje. Będziesz nią oczarowana.
Pozdrawiam:)
Lubię spacerować z Tobą wśród kamiennych domów wąskimi uliczkami :)
OdpowiedzUsuńCzy średniowieczne wieże nadal stoją nieużywane?
Ja wiem o jednej wieży. Totte Grosse ma 54 metry wysokości, zbudowano ja w 1331 roku i mieści się w Piazza Nuovo del Podestá. W dawnym ratuszu jest muzeum i bilet na wieżę i do muzeum kosztuje około 9 euro.
UsuńW Ratyzbonie są bardzo podobne rodowe wieże, wszystkie są zagospodarowane bowiem urządzono w nich akademiki dla studentów.
Pozdrawiam serdecznie:)
En la toma 8 se puede apreciar el particular pueblo, ya que sus torres tan altas y calles estrechas resulta luego mas dificil sacar las tomas que lo representen.
OdpowiedzUsuńEstuve hace años, un feliz domingo.
Miód dla oczu te zdjęcia... koniecznie muszę zobaczyć te Włochy, jak najszybciej!! Pozdrawiam wiosennie! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę z całego serca by spełniło się Twoje i w czasie wakacji zobaczył Włochy, które są istną kopalnią wspaniałych miejsc!
UsuńPozdrawiam:)
Jestem oczarowana tym miejscem. Wspaniały post i jak zawsze piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo chcielibyśmy z M. bardziej poznać podróżniczo Włochy, ale ciągle coś nam w tym przeszkadza.
Pozdrawiam Cię mocno. Uściski!
Ja też jestem oczarowana San Gimignano. Tam faktycznie czas zatrzymał się.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Romantyczne miejsce, mojej Marzence z pewnością by przypadło do serca i gustu. W dodatku pięknie je pokazałaś. Od razu widać że i na Tobie zrobiło ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńTak! Twoja Marzenka potrafi docenić piękno poznawanych miejsc.
UsuńJa jestem zakochana w Toskanii i każde tutejsze miasteczko mnie zachwyca.
Pozdrawiam serdecznie:)