Od zawsze fascynowało mnie piękno przyrody i to co stworzyła natura... Lubię poznawać takie niezwykłe, tajemnicze nie do końca odkryte miejsca... Jednym z nich jest Camargue, kraina malowniczych rozlewisk, olbrzymich równin bagiennych rozciągających się od Aigues - Mortes aż po Morze Śródziemne... Jej granice ciągle zmieniają się...
Mały Rodan, Duży Rodan oraz morze są niewidoczne aż do momentu, gdy się na nie natrafi... Szłam powoli jedną z dróg prowadzonych wśród wysokich szuwarów, turzyc, trzcin a horyzont wydawał się nie mieć końca... Zarówno morze, laguna jak i ląd leżą w jednej płaszczyźnie horyzontalnej... Camargue, oprócz słonych bagien pełna jest mokradeł, kanałów, jezior, łąk, sitowia, piaszczystych wydm nadmorskich... A Rodan płynie tu powoli, zbliżając się do morza...
Obszar przemierzany jest przez stada półdzikiego bydła i tabuny białych koni z rozwianymi grzywami z daleka doglądanych przez gardians (pasterzy)... Człowiek i koń w Camargue żyją w symbiozie... Te konie nie są takie dzikie, jak czyta się w wielu przewodnikach... Są hodowane na wpół tylko domowych warunkach... Nigdy nie trzyma się ich w stajni... Są odporne na gorące i duszne lata, jak i na lodowate wiatry... Rodzą się ciemnobrązowe lub czarne... W czwartym roku życia zmieniają barwę na białą... Tutejsze konie należą do oryginalnej rasy niewiadomego pochodzenia... Te małe, zwinne i bardzo inteligentne rumaki przypuszcza się, że pochodzą od miejscowych prehistorycznych przodków...
Camargue to miejsce gdzie hoduje się byki pełne wigoru, przebiegłe, czarne bestie o długich rogach... Kiedy przychodzi czas korrid, to się je odławia... Jednak tu korrida różni się od hiszpańskiej... Tutaj nie zabija się byków... To byk jest gwiazdorem, nie człowiek... Zawsze na wiosnę następuje znakowanie bydła... Rocznym koniom wypala się żelazem znak, a innym zwierzętom na uszach nacina się karby...
Niemal każdy kto przyjeżdża do Camargue odwiedza miasteczko Saintes - Maries -de - la -Mer czyli Święte Marie od Morza... Dlaczego taka nazwa? Jak mówi tradycja, około 40 r. n.e. niedługo po śmierci Jezusa, jego uczniów i wyznawców dotknęły prześladowania... W Jerozolimie w 36 roku ukamienowano św. Szczepana, uczniów wygnano z Palestyny...
Maria, matka Jakuba i Maria Salomea - matka apostoła Jana, oraz trzecia Maria - Magdalena, Marta, Łazarz, Józef z Arymatei zostali wsadzeni do łodzi pozbawionej żagli i wioseł... Po wielodniowej żegludze, gdy na horyzoncie widać już było ląd, na morzu rozszalał się sztorm i wyrzucił łódź na wyspę u ujściu Rodanu... Wycieńczonych, uratowała pewna dziewczyna o imieniu Sara... Była Cyganką i ze swoim ludem mieszkała w delcie Rodanu... Tutaj osiedliły się dwie Marie a pozostali i Maria Magdalena skierowali się do innych części Prowansji... Kiedy umierają Marie i Sara nad ich grobami wybudowano warowny, wyglądający niczym twierdza kościół, w którym chronili się wszyscy mieszkańcy wioski w czasie najazdów Saracenów... Wewnątrz znajduje się źródło bieżącej wody... W świątyni stoi połyskująca od cekinów figura Sary, która jest najdroższym skarbem kościoła... Sara została świętą patronką Cyganów zamieszkujących ten teren do dziś... Co roku, 24 maja do Czarnej Sary pielgrzymują tysiące wiernych... Po mszy figura jest niesiona przez Cyganów do morza, by przy dźwiękach dzwonów powrócić do kaplicy...
Narodowy Park Przyrody Camargue zajmuje powierzchnię 140000 ha i jest jednym z największych podmokłych rezerwatów w Europie... Znajduje się tu flora i fauna rzadko spotykana gdzie indziej... Na tutejszych trzęsawiskach, stawach, bagnach żyje j 237 gatunków chronionych, osiadłych i migrujących ptaków... Camargue jest doskonałym przystankiem dla tysięcy ptaków wędrownych... Tutaj mają świetne miejsca lęgowe bowiem panuje cisza, spokój... To jedyne miejsce we Francji gdzie gromadzą się kolonie flamingów... Mam świadomość i rozumiem, że nie każdego zachwyci Camargue... Ja jednak cieszę się, że tam dotarłam i zobaczyłam, bo to kraina jakiej nie ma nigdzie indziej w Europie...
Bardzo podobnym miejscem jest * Delta Dunaju *
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę wszystkim szczęśliwego tygodnia...
Pozostawiam serdeczne pozdrowienia...
Magnificent. Thank you.
OdpowiedzUsuńHave a nice evening.
Oh yes. Great land.
UsuńGreetings.
Wonderful photos. I like a lot. Greetings.
OdpowiedzUsuńThank you very much.
UsuńGreetings:)
Hi Lucja-Maria! Wow! Great place! Beautiful horses and great birds! Best regards
OdpowiedzUsuńMe too, this land, horses and birds. This is a great place.
UsuńGreetings.
Miło się ogląda takie widoki kiedy za oknem szaruga i zimno:)))Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńW niepogodę, marzymy o słońcu i wtedy chętnie sięgamy po zdjęcia z wakacji.
UsuńPozdrawiam:)
Wspaniałe miejsce cudne widoki
OdpowiedzUsuńMasz rację Basiu. Camargue to wspaniałe miejsce.
UsuńPozdrawiam:)
Łucjo zabrałaś mnie w cudowne miejsce.
OdpowiedzUsuńTaka dziewicza przyroda to teraz rzadkość.
Dziękuję Ci bardzo za te chwile relaksu i wspaniałą ucztę dla oczu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Camargue, to przepiękna kraina gdzie można podziwiać piękną przyrodę.
UsuńPozdrawiam:)
Niesamowita kraina, o której już słysza łam,tym bardziej cieszę się, że mogłam obejrzeć Twoje piękne zdjęcia i przeczytać niezwykle ciekawe historie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.:))
Ja też uważam, że Camargue to niesamowita kraina.
UsuńCieszę się, że poznałam to miejsce.
Pozdrawiam:)
Widzę klimaty z obrazów Van Gogha. Nie wiedziałam, że można tam spotkać flamingi.
OdpowiedzUsuńProwansję i Camargue umiłowali sobie artyści m.in Van Gogha, Cezanne...
UsuńPozdrawiam:)
So beautiful nature!! love it..
OdpowiedzUsuńOh yes. There is a beautiful, unspoiled nature.
UsuńGreetings.
Przepiękne miejsce. Wygląda, że można tak w wspaniale odpocząć w ciszy i spokoju :)
OdpowiedzUsuńMnie też zachwyciło Camargue. To piękna kraina.
UsuńPozdrawiam:)
Wspaniałe są kolonie flamingów. Choćby dla nich warto było odwiedzić to miejsce.
OdpowiedzUsuńWspaniałe rumaki, roślinność - to wszystko robi wrażenie.
Serdecznie pozdrawiam :)
Dla flamingów, koni, ptactwa warto odwiedzić Camargue.
UsuńPozdrawiam:)
Cudowne widoki, roślinność i oczywiście zwierzęta, które uwielbiam. Flamingi są bajeczne. Dziękuję za wspaniałą wyprawę, chociaż na moment oderwałam się od ponurego listopada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nino, Camargue to wyjątkowa kraina. Mnie oczarowała i cieszę się, ze ją poznałam.
UsuńPozdrawiam:)
Pięknie, ciepło, taki klimat to ja lubie i szkoda,że u nas tak nie może być...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Wiem Krysiu, że kochasz ciepło i słońce. Niestety, nie możemy przenieść się do ciepłych krajów.
UsuńPozdrawiam:)
Uma reportagem fantástica.
OdpowiedzUsuńUma boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Great place for Nature's lovers !!!!
OdpowiedzUsuńHave a cozy week !
Anna
Thank you very much:)
UsuńPiękne fotografie, piękne opowieści, cudowne miejsca...
OdpowiedzUsuńBasiu, Camargue to cudowna kraina.
UsuńPozdrawiam:)
Flora y fauna compitiendo en belleza dentro de esta serie.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Cóż za kolory, co za klimaty i jak tu nie kochać podróży i zwiedzania takich miejsc.
OdpowiedzUsuńA co do koni, mają w sobie specyficzną moc przyciągania, niemal od zawsze towarzyszą nam ludziom i dzielnie pomagają. Nie rozpisując się zbytnio, zachwycam się kolejnym pięknym zakątkiem świata i dowiaduję się znów czegoś ciekawego. Pozdrawiam.
„Podróżować to żyć” powiedział kiedyś Hans Christian Andersen. Uwielbiam podróże, mogłabym wyruszyć w niekończąca podróż.
UsuńPozdrawiam:)
Przepięknie. Wiem, że chodziłabym tam z dużym uśmiechem na twarzy. Tak tam relaksująco, bardzo przyjemnie. Konie pewnie sfotografowałabym ze wszystkich stron. Bardzo je lubię. Zrobiłaś śliczne zdjęcia. Tyle zwiedzasz, marzy mi się to samo. No lubię z Tobą podróżować. Wiem, że się powtarzam. Życzę Ci cudownego tygodnia droga Łucjo. Serdecznie przytulam. <3 Relacja perfekcyjna. <3
OdpowiedzUsuńO tak. Camargue jest przepiękne. Zachwycająca przyroda, flamingi, konie.
UsuńTo jest to co bardzo lubię.
Pozdrawiam:)
Od razu trochę wiosny zawitało do naszego życia, pomimo szarugi za oknem. Cudowne miejsce. Dziękuję, że mi je pokazałaś. W ogóle dziękuję Łucjo za Twoją obecność. Ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńGdy za oknem panuje szarość, chód i niepogoda to marzy się o słonecznych dniach.
UsuńTęsknimy za wakacjami, słońcem, zielenią.
Pozdrawiam:)
so pretty lucy, the horses are gorgeous!! i love the first picture, it is outstanding!!!
OdpowiedzUsuńI love horses and dogs because they are the greatest animals.
UsuńGreetings, Debbie:)
Bajecznie pięknie. Miejsce wyjątkowe. Podobne połączenie koni i rozlewisk wodnych można zaobserwować i u nas na Roztoczu w okolicach Zwierzyńca. Oczywiście na mniejszą skalę.
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, pozdrawiam.
Camargue jest miejscem wyjątkowym. Ja jestem nim zachwycona.
UsuńMoże kiedyś jeszcze tam powrócę, ponieważ warto.
Pozdrawiam:)
Maravillosa obra de la Naaturaleza y unos animales que pueden gozar de ellas en paz y libertad.
OdpowiedzUsuńBesos
Oh my - such a gorgeous areas and utterly fabulous shots!
OdpowiedzUsuńYou're right, Fiona. Fantastic grounds.
UsuńGreetings.
Me encantaría conocerlo, se ve precioso. Gracias y besos.
OdpowiedzUsuńDawno temu oglądalem w TV film, właśnie o tej krainie i dzikich koniach ją zamieszkujących. Spodobało mi się. Nie wiem czy bym te tereny chciał przemierzać piechotą, ale konno lub na rowerze... Czemu nie. A jeszcze chętniej balonem. Widziałem zdjęcia Jeana Arthus-Bertrand'a tej krainy wlasnie z takiej perspektywy, fascynujące.
OdpowiedzUsuńMacieju, tej krainy nie jesteś w stanie przemierzyć pieszo. Owszem, rower to fantastyczny pomysł w Camargue. Są tereny na których można jeździć konno. Stanowisk jest wiele. Dostajesz konia i opiekunkę, z którą wyruszasz w teren. Wow, podróż balonem nad Camargue to jest dopiero podróż. Może następnym razem też skorzystam z takiej opcji.
UsuńPozdrawiam:)
Piękne miejsce, moje kochane koniki, cudna flora...
OdpowiedzUsuńczasami siE zastanawiam... kiedy to wszystko zwiedzasz ?
pozdrawiam Lusiu :)
Asiu.
UsuńKażdy wyjazd, urlop jest dokładnie opracowany. Zwiedzamy do maksimum a więc jest też mnóstwo zdjęć. Camargue jest miejscem koni, ptactwa, byków. Jest też czas na odpoczynek nad morzem.
Pozdrawiam:)
Niestety, nie lubię podmokłych terenów, ale na pewno dla tych, którzy szukają różnorodnych wrażeń, taka wycieczka jest atrakcyjna.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Anno
Usuńczytam o jakimś ciekawym miejscu i od razu chcę je zobaczyć. Niestety, z realizacją różnie bywa. Miejsce zapisane w Notesiku Marzeń czasem czeka na finalizację długi czas. Tak było Camargue. Jednak zrealizowałam marzenie.
Pozdrawiam:)
piękne miejsce, na niektórych zdjęciach przypomina mi Podlasie, choć tam nie mamy flamingów, Kościół cudowny i wnętrze cudowne, takie surowe ale zarazem piękne - jak uwielbiam,
OdpowiedzUsuńuściski Lusiu!
Camargue jest niezwykłym miejsce. A gdy przysiadasz na skraju ścieżki gdzieś z oddali dobiega nieśmiały szum morza, nad głową kołyszą się gibkie trzciny, a z szuwarów dochodzi kwakanie tysięcy ptaków. Lubię takie miejsca i chwile.
UsuńPozdrawiam:)
Kolejne piękne miejsce .Śliczne zdjęcia .Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHyvin kaunis paikka ihanaa luonnon maisema. Kuniita hevosia Nautin näistä kuvista
OdpowiedzUsuńKiitos Lucja Maria Halauksin :)
Wyjątkowe miejsce; jak to dobrze, że mogłaś tam dotrzeć, nacieszyć się tą wspaniałą przyrodą i jeszcze nam ją pokazać :-)
OdpowiedzUsuńTaas on sinulle niin kauniita kuvia, hevosista ja muistakin eläimistä. Niin kaunis luonto.
OdpowiedzUsuńKiitos Lucja-Maria
Nie ciśnie mi się nic Łucjo innego niż wielkie wooooooooooow!!!!!!!!!! Jestem zachwycona tym parkiem. I ogólnie cieszę się, że są takie parki bo bardziej mi się one podobają niż ZOO.
OdpowiedzUsuńps. Dziękujemy Łucjo za niespodziankę. Już do nas dotarła :) 2. Proszę abyś wysłała mi maila z tym samym co my Tobie na: swiatsikoreczki@gmail.com bardzo dziękujemy.
W ten listopadowy paskudny dzień, to piękne miejsce rozgrzewa zmysły. Pięknie :-) Pozdrawiam Łucjo :-)
OdpowiedzUsuńRobisz wiele niesamowitych podrozy do innych krajow i przezyjesz wiele pieknych widokow.
OdpowiedzUsuńSliczne zdjecia Lucia, ptaki Flamingo sa piekne i ja kocham konie i nature.
Dziekuje za nazwisko tego Pana Jakob Chojnacki w Plocku, dostalam wiecej informacji na google
Sciskam serdecznie/ Eva
Jak tam pięknie i jakie fantastyczne zdjęcia !!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Camargue podobało Ci się i że byłaś nim oczarowana. To cudowne miejsce, byłam tam już trzy razy. Ja jestem już w domu od tygodnia. Nie było łatwo przetrwać, to co przeżywałam, łącznie z bólem. Teraz ćwiczę, ćwiczę, spaceruję po domu z kulami, odpoczywam i trochę czasu spędzam przy komputerze, ale nie mogę dłużej niż jednorazowo pół godziny siedzieć na krześle. Ból pomału odchodzi na szczęście. Sprawność mam nadzieję wróci. Dziękuję Ci pięknie, że byłaś myślami ze mną. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce! Chciałabym tam kiedyś pojechać.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusiu za wspaniałą wycieczkę:)
Przepiękny kościół. A Sara jest patronką nie tylko Cyganów zamieszkujących tamtejsze tereny, ale również i innych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam taką bliskość natury.
OdpowiedzUsuń