Bayreuth jest niewielkim, prowincjonalnym miasteczkiem położonym w północnej Bawarii nad rzeką Red Main (Czerwony Men)... Pierwsze pisemne wzmianki na temat miejscowości pochodzą z 1194 roku...
Miasteczko rozwijało się powoli... W XV wieku zostało zniszczone przez husytów, którzy dokonali rzezi wśród kleru oraz podpalili ratusz i tutejsze kościoły... W kolejnym wieku, miasteczko dwukrotnie niszczyły pożary...
Cztery wielkie osobowości wywarły piętno na jego kulturalnym życiu: Ryszard Wagner, który tu właśnie zapisał się swymi dziełami w nieśmiertelności, Franciszek Liszt słynny węgierski pianista i kompozytor, Jean Paul poeta i powieściopisarz oraz margrabina Wilhelmina inwestorka wspaniałych barokowych budowli...
Bayreuth obfituje w bardzo interesujące zabytki, które są godne zobaczenia... Muszę przyznać, że miasteczko jest urocze i całkowicie mnie oczarowało... Wizytę w Bayreuth rozpoczęłam powolnym spacerkiem Lisztstraße w kierunku Haus Wahnfried...
W XIX wieku osiedlił się tutaj Ryszard Wagner... Wybrał działkę na budowę domu na obrzeżach parku pałacowego... Sam go zaprojektował i uważał , że będzie to " schronienie przed złudzeniami"... Willa Wahnfried została ukończona w 1874 roku, co jest zasługą ogromnych funduszy króla Ludwika II Bawarskiego... Urządzono ją z wybujałym przepychem, jednak wnętrza zadziwiają mieszanką mieszczańskiego gustu i ideałów greckiej sztuki... Na frontonie willi widoczne jest motto: "Tutaj, gdzie moje złudzenia znalazły spokój - Wahnfried - ten dom przeze mnie został nazwany"...
Wagner popadał w uniesienia miłosne... W latach sześćdziesiątych XIX wieku poznał Cosimę, córkę Franciszka Lisztai żonę sławnego dyrygenta Hansa von Bülow... Pięćdziesięcioletni Wagner i dwudziestopięcioletnia Cosima nawiązali gorący romans...Cosima była oczarowana jego muzyką... Z resztą nie tylko ona ale Ludwik II Bawarski, który spełniał jego wszystkie zachcianki i oczywiście Hitler, który wielbił muzykę i często mówił: " Wagner jest dla mnie Bogiem, chodzę na przedstawienia jego oper jak do kościoła"... Kochanka Cosima urodziła trójkę nieślubnych dzieci, Bülow uznał je za swoje...
W umyśle Wagnera zaczął kiełkować pomysł na budowę w Bayreuth wielkiego teatru operowego, pozwalającego na realizację jego wizji muzycznych i dramaturgicznych... W międzyczasie umarła żona Wagnera z którą był w separacji, zaś Cosimie udało się przeprowadzić rozwód ze swoim mężem... Pobrali się z Wagnerem w 1870 roku... Trzynaście lat później wyjechał do Wenecji i tutaj umiera na atak serca... Został pochowany w ogrodzie na zapleczu willi... W 1930 roku zmarła Cosima i obok niego została pochowana... Obok znajdują się groby... psów Wagnera. W willi znajduje się Muzeum Ryszarda Wagnera, które przedstawię w innym poście...
Przy Nowym Zamku w XVIII wieku założono park w stylu angielskim... Utrzymany bardzo staranie, z przyciętymi trawnikami... Im dalej od zamku przechodzi w bardziej naturalny, krajobrazowy... Spacerując tutejszymi ścieżkami zauważyłam, że posiada podstawowe cechy ogrodu geometrycznego... Park jest bardzo urozmaicony i piękny, zdominowany przez kanał z dużą wyspą... Wytyczone są w nim trzy główne aleje z ogromnymi drzewami... Spacer w upalny dzień jest przyjemnością ponieważ aleje są zacienione a szum wody z fontanny doskonale relaksuje i tworzy niepowtarzalny klimat... To doskonałe miejsce na odpoczynek i mile spędzane chwile na łonie natury...
Z każdego miejsca rozciągają się kojące widoki... Jak okiem sięgnąć, wszędzie soczysta, wiosenna zieleń... Jest maj, kwitną azalie, różaneczniki i bzy... Na końcu alei prześwituje barokowo-rokokowy Nowy Zamek... Zleceniodawcą była Wilhelmina i jej mąż margrabia Friedrich... Nie każdemu jest znana postać Wilhelminy Pruskiej... To legendarna siostra Króla Prus Fryderyka II Wielkiego... Jest jedną z najwybitniejszych kobiet XVIII wieku... Utalentowana w wielu dziedzinach... Kochała swojego męża i sztukę, miała szczęście, że jej pasje podzielał Friedrich... Para postanowiła uczynić z Bayreuth mały Wersal... Jednak z czasem jej życie małżeńskie uległo znacznemu ochłodzeniu i praktycznie rozpadło się... Friedrich wziął sobie za faworytę (metresę), pierwszą damę Wilhelminy...
Po pożarze starego zamku w 1753 roku wybudowano nową, miejską rezydencję... Nowy Zamek, uważany jest za jedną z głównych budowli niemieckiej architektury XVIII wieku... Hmm, wg mnie ta rezydencja sprawia wrażenie surowej... Jej widok nie powalił mnie na kolana... Ona nie jest urzekająca, jak wiele innych budowli jej podobnych... Z zewnątrz bardzo skromna, prosta, nie posiadająca żadnych zdobień... To jest długa trzykondygnacyjna budowla... Jedynie środkowa część została zaakcentowana wysuniętym do przodu ryzalitem ma jakiekolwiek ozdoby, kolumny oraz ażurową attykę...
Zewnętrzną surowość zamku wynagradzają cudowne komnaty w tym: salę z palmami, wspaniałą salę Cedrową, niezwykłą salę Lustrzaną, piękną salę Muzyczną... Przed wejściem do rezydencji stoi barokowa fontanna Margrabiów... Na jej szczycie margrabia Christian Ernst, który brał udział w wyzwalaniu Wiednia w 1683 roku... Pod końskimi kopytami postać Turka z bolesną twarzą... Jest i postać liliputa, to margrabia Johann Tramm... Na fontannie napis: "Pobożność, opłaca się wszystkim"... Margrabia otoczony jest przez cztery postaci, które symbolizują: rzeki, kontynenty, kierunki świata...
Kobieta na byku, to Europa, północ i rzeka Saale w Bawarii, dopływ Łaby
Turek na koniu to Azja, wschód i rzeka Eger (Łaba) w Niemczech
Indianin na Gryfie, to Ameryka, zachód i rzeka Main dopływ Renu
Murzyn na lwie, to Afryka, południe i rzeka Naab dopływ Dunaju
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, słonecznego weekendu...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
such beautiful captures, glorious statues. i love all the purple flowers and mr. mallard, looking very handsome!!!
OdpowiedzUsuńIn this beautiful park there are magnificent sculptures, fountains. This is a wonderful relaxing place. These violet flowers that I like very much are the garlic - Allium.
UsuńGreetings, Debbie:)
Rzeczywiście, zamek z zewnątrz niezbyt okazały, ale wnętrza zachwycające. Dziękuję Lusiu, bo dzięki Tobie nie tylko poznaję ciekawe miejsca, ale jeszcze dowiaduje się wielu nowych, fascynujących rzeczy. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMnie też nie zachwyciła architektura tego zamku, jednak jego wnętrze jest urzekające.
UsuńAniu, wiele interesujących informacji o Nowym Zamku, Wilhelminie i jej mężu dowiedziałam się Pani przewodnik po zamku.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję Ci za wspaniałą wycieczkę. :-))
OdpowiedzUsuńBogno autentycznie, miałam obawy, czy kogoś zainteresuje ten temat.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Lubię korzystać z muzyki Wagnera w terapii, sprzyja wyładowywaniu emocji. Szkoda, że Hitler tak haniebnie ją wykorzystywał do swoich celów, zresztą nie tylko tego artystę.
OdpowiedzUsuńMiejsce urokliwe a ptaki dodają jeszcze większej oprawy.
A to niespodzianka? nie wiedziałam, że wagnerowskie dźwięki pomagają w terapii.
UsuńOwszem słyszałam o korzystaniu z muzyki Mozarta, Bacha i Vivaldiego, a także kołysanek, pieśni ludowych, chorałów gregoriańskich. dziękuję, dowiedziałam się czegoś nowego.
Oczywiście, jest w osobowości Wagnera coś takiego, co budzi silne emocje. i zgadzam się z Tobą, że osoba i twórczość Richarda Wagnera zostały przez III Rzeszę zawłaszczone i wykorzystane, także dlatego, że zawarte w licznych pismach kompozytora poglądy zdecydowanie to ułatwiały.
A co do miejsca to faktycznie bardzo urokliwe z mnóstwem kosów i drozdów.
Serdecznie pozdrawiam:)
Extremely beautiful place...
OdpowiedzUsuńI also like the park and New Castle.
UsuńGreetings.
Excellent post, wonderful builing insode and out, fabulous statues and love the the Blackbird and Wagner music
OdpowiedzUsuńThank you Margaret for your visit and comment.
UsuńGreetings.
Lubię takie parki ze starymi drzewami, w cieniu których łatwo się ukryć i odpocząć :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię.
UsuńPozdrawiam:)
Piękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńWagner, klasyk, nie każdy potrafi go śpiewać i grać...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Masz rację Krysiu. Nie każdy umie śpiewać Wagnera ponieważ nie każdy dobry głos jest głosem operowym. Nie każdy też lubi Wagnera.
UsuńI co najdziwniejsze, jego prawnuk Gottfried Wagner muzykolog uważa, że Wagner jest odpowiedzialny za podkład muzyczny nazizmu. Każda nuta pasowała do ideologii, jaka zawładnęła Niemcami. trudno mi to zrozumieć bo przecież gdy Hitler doszedł do władzy, Wagner od pół wieku nie żył. Nie mnie to oceniać , od tego są specjaliści muzyki wagnerowskiej.
Pozdrawiam:)
Admiro esta tierra por los preciosos lugares , como este que ahora nos muestras.
OdpowiedzUsuńBesos
Great place, beautiful photos !!!
OdpowiedzUsuńThanks for the tour !
Have a lovely week !
Anna
Thank you very much, Anna:)
UsuńBardzo podoba mi się otoczenie. Jest tam tak 'królewsko'. Hehe Piękne to jezioro. No fajnie tam. Wnętrze jest zachwycające. Widać w każdym Twoim poście radość i wdzięczność za każdą podróż.:) Zdjęcia robisz świetne i nie z tej typowej perspektywy, jesteś kreatywna. Życzę Ci udanej niedzieli.:))
OdpowiedzUsuńMnie też zachwyciło otoczenie wagnerowskiej willi, park i Nowy Zamek. Niestety, to nie jest jezioro ale ogromna sadzawka, (coś w rodzaju oczka wodnego) z rzeźbą plenerową.
Usuńdziękuję Agnieszko.
życzę ci udanej, słonecznej niedzieli i szczęśliwego tygodnia:)
Escuchar la música de Wagner en ese entorno debe ser un auténtico placer.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Dość skomplikowane były losy tego zamku i jego mieszkańców.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie przetrwał do naszych czasów.
Najchętniej odpoczywałabym w parku; bardzo zachęcająco go opisujesz :) Pozdrowienia :)
Życie margrabiny Wilhelminy było wyjątkowo skomplikowane zarówno na dworze swojego ojca, który wydzielał swoim dzieciom jedzeniem i później w zamku Bayreuth. Nowy zamek można zwiedzać. Spłonął Stary Zamek w Bayreuth. Park jest świetnie utrzymany. Och Hanno, z przyjemnością rozłożyłabym koc na świeżej i soczystej trawie, położyłabym się i patrzyła w błękitne niebo pełne śnieżnobiałych obłoków. Słuchałabym cudownego śpiewu ptaków, a gdybym miała ze sobą kosz z jedzeniem, piknik w takim miejscu byłby cudowną sprawą. W niemieckich parkach często widuję ludzi leżących na kocykach na trawie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Przecudne miejsce tylkooo tak daleko tak daleko. Jednak dla chcącego nie ma nic niemożliwego.
OdpowiedzUsuńPark piękny.
Ślicznie Ciebie pozdrawiam
Sikoreczko,
Usuńw obecnych czasach 1000 kilometrów ( no może z małym okładem) to jest tak bardzo daleko? I słusznie. Dla chcącego nie ma nic niemożliwego. Mnie też ten park zachwycił.
Pozdrawiam:)
Bogusław Kaczyński pięknie opowiadał o tym miasteczku i o Wagnerze.
OdpowiedzUsuńTak Basiu, pamiętam jak wspaniale opowiadał o festiwalu wagnerowskim w Bayreuth. Zapisałam sobie nazwę miasteczka. Chciałam zobaczyć na Zielonym Wzgórzu (Grüber Hügel) barokowy gmach Opery zwany Festspielhaus. Oczywiście, na koncert nie miałam żadnych szans ale przynajmniej zobaczyć to sławne miejsce.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Stare ogrody tak jak stare budowle mają coś w sobie. Niedościgłe współczesności. Nawet oglądając zdjęcia czuje się ten dawny styl życia. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńHmm, lubimy stare rzeczy bo są lepsze niż nowe, ponieważ mają swoją historię. Patrzymy na nie sentymentem i melancholią. Stare ogrody i budowle mają nieopisany klimat, mam wrażenie, że coraz bardziej tęsknimy za tym co było.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Coś w tym jest, że ,,tęsknimy za tym co było" :)))
UsuńBeautiful place and wonderful garden! Have a nice Sunday.
OdpowiedzUsuńAnne, I love strolling through the old, beautiful parks.
UsuńI am fascinated by the history of the new place, the monument.
Greetings.
Jest jeszcze, łucjo - Mario, tyle miejsc, które należałoby mi odewiedzić. We wczesnej młodości zwiedzałem drezdeński Zwinger, ale to chyba nie to samo.
OdpowiedzUsuńA muzyka WAGNERA?! Strukturalnie mało skomplikowana, czytelna, prosta, a wciąż porywa.
ściskam i zapraszam
Maravilloso reportaje, me ha encantado. Besitos.
OdpowiedzUsuńHi. Great castle and place. Thanks for the wonderful tour.
OdpowiedzUsuńTan solo el recorrido por el jardín y admirar las figuras se ha puede uno sentir por satisfecho de la visita. Los interiores muy lujosos que bien representan aquellos tiempos.
OdpowiedzUsuńUn feliz domingo.
W ogóle, nie tylko Wagner,kultura niemiecka jest wbrew pozorom kulturą szalemie mieszczańską. Moze zresztą dlatego tak łatwą do zrozumienia w innych częściach Europy. Stranowiącą pomost pomiędzy bardzo lokalnymi kulturami chłopskimi (kto poza Bawarczykami jest w stanie znieść jodłowanie ;) ) a bardzo uniwersalną ale pozbawioną kolorytu lokalnego kulturą arystokratyczną.
OdpowiedzUsuńZresztą podobnie jest z Szopenem, świat kocha jego muzykę nie dlatego że słyszy w niej "szum mazowieckich wierzb" ale dlatego że będąc muzyką mieszczańską potrafi połączyć to co lokalne (mazurki, polonezy, jakieś chłopskie oberki) z kulturą uniwersalną, zrozumiała dla rzesz osób które nigdy w Polsce nie były.
Ale wróćmy do Wagnera. Podobnie jak Goethe straszny bufon, przesiąknięty świadomością wlasnego geniuszu. Jeden z tych duchowyc twórców nazizmu, którzy tworząc swe wybitne dziela natchnęli Niemców fałszywą ideą iż są oni w jakikolwiek sposób lepsi od innych nacji.
Fantastic place. Your photos are great. A fine blackbird.
OdpowiedzUsuńKolejne wspaniałe miejsce zwiedziłam dzięki Tobie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce ! Zakochałam się w tym malowniczym parku ! Dziękuję za eksctującą wirtualną podróż ! Może kiedyś i ja tam pojadę, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńZnowu piękna podróż. Na prawdę dużo podróżujesz.
OdpowiedzUsuńNa szczęście teraz trochę ochłodziło się i wiatr przywiał tęsknotę za wyjazdem. W ogóle od miesięcy nigdzie nie byłam. Może więc warto zmobilizować się i ruszyć na jakąś wędrówkę?
Zaczynam powoli dojrzewać do tego realizacji tego pomysłu.
Pozdrawiam kolorami i zapachami sierpnia
Muzyka Wagnera nie jest mi bliska, ale z ogromną przyjemnością przeszlam się z Tobą po pięknym parku, podziwiając rośliny i ptaki. Wnętrza zamku też zachwycają.
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc zostawiam.:))
zawsze znajdujesz ciekawe miejsca :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Pospacerowałbym alejkami tego ogrodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo Ci dziękuje za przepiekny spacer Łucjo.
OdpowiedzUsuń:-)
Bardzo urokliwe miejsce,pełnego cudownych roślin i ptactwa. Z przyjemnością z Tobą spacerowałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Great post!
OdpowiedzUsuńBlesses day!
♥hug Crissi
Łucjo, jak zwykle bardzo ciekawy post z pięknymi zdjęciami:)
OdpowiedzUsuńCo do muzyki Wagnera jest ona dla mnie zbyt agresywna i jakoś nie umiem się odnaleźć w repertuarze tego twórcy.
Być może za mało się wczuwam:)
Swoją drogą, z przyjemnością powędrowałabym Twoimi wagnerowskimi śladami.
Wnętrze pałacu jest zachwycające, chociaż z zewnątrz faktycznie wygląda surowo.
Pozdrawiam serdecznie:)
Jak zwykle przeczytałam,obejrzałam i w zachwycie trwam
OdpowiedzUsuńMargrabiemu, Bozia urody nie dała. Oj, nie dała.Sądząc po wyglądzie, lubił dobrze zjeść. Jego koń miał trudne (ciężkie) zadanie, żeby go "nieść"!
OdpowiedzUsuńZawsze z zazdrością patrzę na przeróżne ozdoby i rzeźby.
Pozdrawiam:)