sobota, 29 stycznia 2022

Styczniowe podglądanie zwierząt

 






Skrzydlata

trzoda - którą wielbię - wzbija się nad światem!

Bogactwem szat i zwyczajów, upojna życiem,

budzi się, śpiewa kantatę.

(Umberto Saba)






Dzisiaj zapraszam Was na kilka kadrów z ostatniego tygodnia stycznia... Ten post na moim blogu jest trochę inny, niecodzienny...  Z pewnych powodów musiałam zrezygnować ze spacerów i przebywania na  łonie przyrody... Pozostaję więc w domu i obserwuję,  co dzieje się za oknem... No cóż, lubię takie podglądanie z ciepłego zacisza domowego... Zdjęcia są jeszcze "ciepłe" bo robione w ciągu tygodnia więc widoczne są różne warunki pogodowe...

Moimi ulubieńcami są trzy dzięcioły... Pojawiają się codziennie i bardzo często toczą ze sobą walkę o pokarm, a przecież nigdy im go nie brakuje... Zawsze mają przygotowaną słoninę i kule zimowe tłuszczowe...







Nic nowego tu nie napiszę... Jestem pewna, że każdemu miłośnikowi przyrody sprawia ogromną przyjemność obserwacja saren pasących czy wędrujących po polach, łąkach i lasach... Kto bywa na moim blogu to już doskonale zna sarnę Basię...  Obserwujemy ją i martwimy się o nią już od wielu, wielu lat... Jej lewa krótsza (obcięta w sidłach) noga utrudnia chodzenie... Ciągle towarzyszą jej  jacyś "pobratymcy"... Po pewnym czasie znikają... Domyślamy się co się z nimi dzieje... We wrześniu kolejny raz pojawiła się młodzianka parka: koziołek i sarenka... Basia szybko zaakceptowała towarzystwo... Niestety, koziołek zaginął przed Bożym Narodzeniem i nie pojawił się od tamtego czasu...






Karmniki w naszym ogrodzie odwiedzają w większości  sikorki... Chciałabym zwabić również inne ptaki, ale te pojawiają się sporadycznie...








W naszym ogrodzie kosy są  niezwykle mile widziane... To już  nie goście ale domownicy... Uwielbiają buszować w krzaku ognika i w winobluszczu pięciolistnym potocznie zwanym "dzikim winem" oraz na irgach poziomych... Jednak nade wszystko są smakoszami jabłek i zjadają ich spore ilości...

środa, 26 stycznia 2022

Spacer po starówce w Magdeburgu - część II

 







Jeśli coś postanowiłeś, zrób pierwszy krok.

I nie bój się zrobić następnego. Bój się bezczynności.

Wyznacz sobie cel i wyrzuć z głowy całą resztę.

(Andriej Djakow)


* Magdeburg 1631 r *









W dzisiejszym poście  dalszy ciąg  mojego spaceru po Magdeburgu... W centrum miasta, pomiędzy główną ulicą handlową Breiter Weg oraz Placem Katedralnym i budynkiem Parlamentu znajduje się niezwykła atrakcja turystyczna, oryginalna budowla - Zielona Cytadela (Grüne Zitadelle)... Byłam bardzo zaciekawiona  czy ten ogromy kompleks również zaskoczy i zachwyci mnie swoim kolorem, żywiołowością, niepowtarzalną architekturą...

Znałam już wcześniejsze prace Friedensreicha Hundertwassera, niezwykłego, wyjątkowego austriackiego architekta...  Był wizjonerem, który swoją sztuką, (tak, jego projekty  autentycznie są sztuką) promował życie w zgodzie z naturą... Hundertwasser uważał, że " W naturze nie ma zła. Jest tylko zło człowieka"... Wierzył w filozofię  estetyki, czyli harmonii życia i sztuki z naturą...

Friedensreich Hundertwasser był przeciwnikiem  prostych linii w projektowaniu budowlanym... Według niego łamią korelację między człowiekiem a naturą... Kolumny pełnią nie tylko funkcję wspierającą, ale także przypominają drzewa wyrastające z ziemi... Dachy jego budowli są trawiaste... Jego prace są wyraziste, mocne, fasady budowli mają odważne zestawienia kolorów... Uważał, że powinnością artysty jest korzystanie z bogactwa barw...







Zielona Cytadela (Grüne Zitadelle)powstała 3 października 2005 roku i od tego czasu jest magnesem dla zwiedzających... Jest ostatnim projektem nieżyjącego już austriackiego architekta, który  są swoją ogromną, różową  budowlę nazwał "oazą ludzkości i natury w morzu racjonalnych domów"... Budynek w wesołym różu przedstawia tańczące okna, wieże w kształcie wachlarza, arkady z kolorowymi, bulwiastymi kolumnami, łuki, wewnętrzne dziedzińce, ogromna ilość drzew  i złote kule wież,  pachnące łąki kwiatowe... Okna oblegają całą budowlę, Hundertwasser zaprojektował ich aż ponad 900...



* Oba zdjęcia wykonane przez - Andreas Lander *

Ten wielofunkcyjny budynek mieści sklepy, kawiarnię, restaurację, przedszkole, hotel ART, teatr, 55 mieszkań, gabinety, biura a wszystko to na na ponad 11 000 m²... Zielona Cytadela, skąd taka nazwa skoro budowla jest w kolorze różowym?

Magdeburg był niegdyś miastem fortecznym... Patrząc na budowlę Hundertwassera widzimy porównywalne  elementy budowlane, takie jak wieże, kolumny, blanki... Termin zielony odnosi się do kwiatów, trawiastych dachów  oraz licznych drzew i krzewów, które wyrastają z balkonów, okien, dziedzińców i dachów... 




Po dokładnym obejrzeniu  Zielonej Cytadeli udałam się pod Stary Ratusz (Altes Rathaus) aby zobaczyć kopie Jeźdźca Magdeburskiego (Der Magdeburger Reiter)... Po kilku chwilach skierowałam się do Breiter Weg i chodnikiem doszłam do  budynku dawnej poczty a obecnie Centrum Sprawiedliwości...











Centrum Sprawiedliwości (Justizzentrum)  w Magdeburgu mieści się przy Breiter Weg w samym sercu miasta... Centrum nosi nazwę "Eike von Repgow" tym samym honoruje rycerza niemieckiego, ławnika w sądzie dla stanu rycerskiego, który był autorem zbioru praw, znanego jako Zwierciadło saskie... Dzieło powstało w latach 1215 - 1235, w hrabstwie w pobliżu Harzu...

Ten piękny, monumentalny czterokondygnacyjny budynek powstał w latach 1895 -1899 dla Deutsche Post... Kamienna fasada z płyt piaskowca, zbudowana w stylu późnogotyckim niderlandzkim i renesansowym jest wyjątkowo bogato zdobiona... Dostrzegam mnóstwo ozdób roślinnych, w tym stylizowanych głów, orłów, lwów i innych detali figuralnych... Między pędami winorośli siedzą ptaki... Zaś słońce i księżyc pilnują, by wielki zegar z niebieską tarczą  wskazywał właściwy czas... Trzy płaskie ryzality zwieńczone są szczytem ogonowym, bogato zdobionym... Szeroki ryzalit środkowy zdobią figury przedstawiające cesarza Ottona i jego żonę Edytę... Węższe ryzality mają wieloboczne wykusze z maswerkami... W elewacji podziwiam neogotyckie portale... Budynek zdobią sterczyny i inne detale architektoniczne...











Arcybiskup Magdeburga - Gero zainicjował położenie kamienia węgielnego w 1015 roku pod katedrę świętego Sebastiana (Sankt-Sebastian- Kathedrale)...Powstała świątynia romańska, która nie uchroniła się przed pożarami, które sprawiły, że w XIV wieku wybudowano nowy kościół w stylu gotyckim...




W bardzo wielu miejscach Magdeburga nowoczesna sztuka i architektura miesza się z przeszłością, dlatego, że miasto zostało w 85 % zostało zniszczone przez naloty alianckie... Prawdziwe piekło nastąpiło jednak 16 stycznia 1945 roku, kiedy bombowce RAF i USAAF dokonały ogromnych zniszczeń...








Katedry gotyckie nie przestają budzić mojego zainteresowania... Uwielbiam architekturę gotycką... Jednak dla mnie katedry średniowieczne niosą pewne proste i oczywiste przesłanie, które daje się streścić w biblijnym stwierdzeniu: "Oto jest dom Boży i brama do nieba" (Rdz 28,17)

Do Magdeburga przyjechałam przede wszystkim aby zobaczyć Katedrę świętego Mauritiusa i Katarzyny,  najsłynniejszy zabytku stolicy kraju związkowego Saksonii-Anhalt... Świątynię  spektakularną, pierwszą na ziemiach niemieckich i jedną z największych budowli sakralnych w Niemczech...

Gdy stanęłam przed tym kolosem, na chwilę wstrzymałam oddech z wrażenia... Jej ogrom i strzelistość najbardziej rzucała się w oczy... Główne wejście, od strony zachodniej, poprzedzone jest reprezentacyjnym XV-wiecznym przepięknym portalem, zwieńczonym strzelistą, trójkątną wimpergą... Wśród dekoracji figuralnej są święci m.in. święty Piotr, Andrzej, Jan, Filip, Maciej, Mateusz, Bartłomiej, Jakub Straszy i patroni katedry święty Maurycy i Katarzyna, a centralne miejsce zajmuje rzeźba pierwszego cesarza niemieckiego Ottona I ze swymi insygniami: berła, kuli i korony...  Konsole na nadprożach przedstawiają lwa i pelikana... Fasadę zdobią liczne gargulce i maszkarony

Jej początki sięgają roku 937, kiedy to Otto I ufundował klasztor ku czci św. Mauritiusa i którego kościół w 968 roku wzniósł do rangi katedry... W 1209 roku po pożarze świątyni rozpoczęto budowę nowego kościoła w stylu gotyckim... Wieże wznoszą się na wysokość 99 i 100 metrów... Układ katedry skała się z nawy głównej i dwóch naw bocznych...











Katedra jest bogata w dzieła sztuki... Na szczególną uwagę zasługuje rzeźba zwana Parą Królewską przedstawiająca Ottona I i jego małżonkę Edith, znajdująca się w szesnastobocznej kaplicy...  Najbardziej niezwykłe dzieło sztuki z 1250 roku,  to Dziesięć dziewic z Przypowieści biblijnych(Mt 25,1)... Są to rzeźby pięciu mądrych i pięciu głupich dziewic... Przypomnę tylko, że mądre wzięły lampy i oliwę a głupie zabrały lampy ale nie wzięły oliwy... 

Ta najstarsza budowla gotycka w Niemczech jest symbolem Magdeburga... Jest też unikalnym zabytkiem przejścia od późnego romanizmu do gotyku...




Jeszcze tylko spacer nad Łabą... Tutaj znajduje się interesujący zabytek techniki, Most zwodzony (Hubbücke)...  Ma on długość 220 metrów... Został zbudowany dla linii kolejowej Poczdam -Magdeburg w 1848 roku... Funkcjonował  aż do 1998 roku, obecnie służy jako kładka dla pieszych... Niestety, nie mieliśmy czasu aby podejść bliżej, musieliśmy się spieszyć gdyż  kończyła się opłata za parkowanie i powoli zbliżał się wieczór...



Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...