Dlaczego się wyjeżdża? Żeby można było wrócić.
Żeby zobaczyć to miejsce, z którego się przybyło,
nowymi oczami i w nowych kolorach.
(Terry Pratchett)
Tego dnia poranek przywitał nas słońcem i upalnym powietrzem... Przyszła pora by poznać uroki miasta, jego historię i niezwykłą starówkę... Bosa to wyjątkowo miasteczko w którym zatrzymał się czas... Jest charyzmatyczne, bardzo przytulne, malownicze i przyciągające uwagę... Położone w pięknym północno-zachodnim zakątku Sardynii... Miasteczko przecina rzeka Temo (Fiume Temo), która jest jedyną żeglowną rzeką na Sardynii i ma swoje źródło w jeziorze o nazwie Lago del Temo, 21 km na północny wschód od nadmorskiej miejscowości... Rzeka po około dwóch km wpływa do morza...
Bosa usytuowana jest we wspaniałym otoczeniu skalistych wzgórz, zielonych dolin, palm, włoskiej architektury i dziewiczego wybrzeża Morza Śródziemnego... Niewątpliwie jej jedynym mankamentem jest to, że potrafi zawrócić w głowie do tego stopnia, że nie chce się z niej wyjeżdżać...
Historia Bosy sięga starożytności... Uważa się, że została założona przez Felicjan... Tezę tę potwierdza inskrypcja pochodząca z IX w p.n.e. w której po raz pierwszy wymieniano nazwę Bs'n w odniesieniu do ludności zamieszkującej te tereny...
Według legendy Calmedia - żona lub córka Sardus Pater'a - tytułowego boga Sardynii, oczarowana pięknem tego regionu założyła Bosę... Przypomnę kim był Sardus Pater... Uważano go za syna Heraklesa, syna Zeusa i królowej Alkmeny... Bóstwo było czczone przez nuragijskich Sardyńczyków jeszcze przed i po opuszczeniu tych terenów przez Kartagińczyków i Rzymian...
Po Felicjanach obszar przeszedł pod panowanie Rzymian i miasto nosiło nazwę Bosa Vetus... W średniowieczu kilkakrotnie najeżdżana przez arabskich piratów... W końcu XII wieku szlachecka toskańska rodzina Malaspina dello Spino Seco zbudowała zamek na wzgórzu Serravalle, który okazał się niezbędny w obronie miasta przed piratami i Saracenami...
Nad tym oryginalnym średniowiecznym miasteczkiem dominuje imponujący zamek... Koniecznie chciałam zobaczyć i podziwiać spektakularny widok z murów zamkowych na rzekę Temo, garbarnie, Ponte Vecchio, kolorowe domy... Niestety, po dotarciu pod bramę zamkową okazało się, że jego podwoje są zamknięte... Na zamku trwają prace renowacyjne...
U podnóża zamku ludność zaczęła budować domy, dając tym samym narodziny średniowiecznej dzielnicy Sa Costa (wybrzeże), obecnie pełna malowniczych zakątków... Do XIV wieku zamek należał do rodziny Malaspina, później został przejęty przez ród Aragończyków... W 1499 roku król Ferdynand II Aragoński nadał Bosie status miasta królewskiego...
Z każdym krokiem coraz bardziej zachwycałam się magią tego miejsca i cieszyłam się ze spełnienia marzenia... A Bosa, nieśmiało ukazywała swe kolory, pokazywała swój urok i swój wdzięk, a ostre promienie sardyńskiego słońca wpadało w wąskie uliczki, które oplatają wzgórze zamkowe... Pastelowe, bielone, rude, niebieskie fasady kolorowych domów były zwrócone są ku leniwie płynącej rzece...
Rzekę Temo przecina Ponte Vecchio z 1871 roku... Ten piękny trzylukowy most, zastąpił drewnianą konstrukcję i został zbudowany jest z czerwonego trachytu... Łączy centrum Bosy z południową częścią miasta, gdzie znajduje się stara dzielnica garbarni Sas Conzas...
Po prześlicznych, klimatycznych uliczkach Starego Miasta najczęściej poruszałam się na piechotę ponieważ są bardzo wąskie, z podcieniami i zaułkami... Ujmują mnie swym urokiem, są magiczne i zapadają w pamięci... Spacer po nich to dosłownie przeciskanie się, a skruszone fasady kamienic kryją magię dawnych lat...
* Moja podróż do hotelu w Bosie *
* Sardynia, włoska wyspa marzeń *
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Urokliwe miasteczko z ciekawą historią.
OdpowiedzUsuńMiasteczko ma swój niesamowity klimat, te wąskie uliczki i urocze zaułki nie sposób się nie zachwycić. Trudno się z tym nie zgodzić patrząc na Twoje zdjęcia. Myślę, że to dobre miejsce na oderwanie się od świata, choć na chwilę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńHola Lucja María. Muchas gracias por tan hermoso recorrido a través de tus preciosas fotos y tu estupendo comentario. Besos.
OdpowiedzUsuńUrokliwe i malownicze miasteczko! Kolorowe fasady budynków, mostki, łódki, ciasne zaułki - wszystko to kojarzy mi się z letnią, wakacyjną atmosferą! Ciekawa historia w tle i jak zwykle Twoja piękna fotorelacja :-))
OdpowiedzUsuńW urlopowym nastroju ślę uściski i pozdrowienia z Francji ;-))
Anita
Happy weekend…love Ria and Leaf 🍀💗🐾🍀
OdpowiedzUsuńPrzeurocze miasteczko. Te wąskie uliczki są niesamowite. Miasteczko fantastycznie usytuowane pomiędzy górami a morzem. Bardzo spodobało mi się (7) zdjęcie to pnącze na murach domu. Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia pięknych miejsc, Ciekawy opis miasteczka. Można sie w nim zakochać,
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce :).
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że zwróciłaś uwagę na drobne urokliwe rzeczy, które i mi się spodobały :).
I ten zamek na szczycie. Super :).
Beautiful tour and pictures !!!
OdpowiedzUsuńHave a lovely Sunday !
Anna
Beautifully colored houses. Very narrow roads.
OdpowiedzUsuńSo beautiful & pictoresque!
OdpowiedzUsuńI'm glad Lucja that your dream came true. You are lucky to visit these beautiful places, town is picturesque, typical southern ancient one. Love your photos , bright and warm.
OdpowiedzUsuńPięknie tam. Urzekły mnie kolorowe domy. To dobrze, że spełniłaś swoje marzenie, bo dzięki temu mogę podziwiać to urocze miejsce na ziemi. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńNiezwykle urokliwe miasteczko z ciekawą historią. Serdeczności Lusiu:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsca odwiedzasz:)))cudownie tam jest:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBosa jest piękna; może kiedyś będzie dane mi ją odwiedzić.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Nie dziwię Ci się, że jesteś zakochana w mieście. Magia działa też u mnie!
OdpowiedzUsuńTo, że nie chce się wyjeżdżać to niestety wada wielu pięknych miejsc. Bossa jest zachwycająca i klimatyczna, doskonale rozumiem Twój zachwyt i oczarowanie tym miasteczkiem. Jestem pewna, że miałabym podobnie bo widzę klimatyczne uliczki, ciekawe zakamarki, bruk, dużo roślinności i przyciagające uwagę detale. Nie mogłabym się w Bosie nie zakochać.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Kocham Włochy. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane je zwiedzić. A miasteczko piękne.
OdpowiedzUsuńSiempre maravillosos tus reportajes, un placer para mí visitarte. Me encantó el recorrido. Abrazos y besos.
OdpowiedzUsuńOjej ! Jak tam pięknie ! Zawsze zachwycam się widząc takie widoki. W cienistych uliczkach na pewno można odetchnąć od upałów. Widok ozdobionych kwiatami domów jest odprężający i do tego jeszcze toń rzeki i górzyste zbocza. Cudo !!!
OdpowiedzUsuńNie mogę skończyć czytać Twojej relacji z podróży. Za chwilę będzie niedziela a ja dalej podróżuję.
OdpowiedzUsuńNie powiem - chętnie bym tam pospacerował
OdpowiedzUsuń