I porzuciwszy gniew, nadzieję, pychę,
Wolni od pragnień i wolni od burz,
Dziękczynnych westchnień ślemy modły ciche,
Ktokolwiek jest tam pośród gwiezdnych głusz,
Za to, że minąć dniom żywota dano,
Za to, że nigdy raz zmarli nie wstaną
i rzek gwałtownych nurt zmącony pianą,
Zwinie kiedyś w głąb wieczystą mórz.
- Swinburne, tłum. W. Horzycy (zam. w Stanisława Lema "Głos Pana")
Jutro 1 listopada - Dzień Wszystkich Świętych... Czas zachęcający do zadumy i refleksji nad tymi, których nie ma już wśród nas... To również czas na zastanowienie się nad swoim istnieniem, egzystencją... Listopadowy czas temu sprzyja, by zatrzymać się i zapytać własnego serca, czego ja tak naprawdę pragnę... Nie tylko dla mnie, ale również dla wielu z Was to bardzo osobliwe święto, ponieważ...
Jest taki dzień pachnący tęsknotą,
gdy pytasz Boga, dlaczego i po co...
Światełko pamięci na płycie grobu drży,
a niechciane łzy napływają do oczu nocą...
Jest taki dzień pachnący tęsknotą,
ukryty w zaciszu listopadowego cmentarza.
Gdy świadomość przemijania krzyczy,
że w ziemskim życiu powrotów nie ma -
przecież nic dwa razy się nie zdarza...
Zawsze w tym dniu udaję się na cmentarze, składam kwiaty, zapalam znicze na grobach... Wspominam Rodziców i Bliskich z miłością i bólem, ale też z nadzieją... Dziękuję za dobro, które mi wyświadczyli... Oni wciąż są żywi w mojej pamięci...
Buen día para recordarm a los que se fueron al más allá.
OdpowiedzUsuńBesos
Piękny wpis:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńPiękne słowa poezji i smutna refleksja Szymborskiej.
OdpowiedzUsuńBeautifully written and illustrated. Thank and have a great week ahead.
OdpowiedzUsuńPięny post. Oby się nigdy nie powtórzył rok taki jak ten - tyle osób bliskich odeszło. Młodszych i starszych.
OdpowiedzUsuńBeautify. We went to take the candles to the graves.
OdpowiedzUsuńMimo smutku i tęsknoty, kocham ten dzień. Nauczyłam się żyć blisko cmentarzy, nawiedzam je bardzo często, tam czuję, że odwiedzam Tych, których nadal kocham...
OdpowiedzUsuńPo pewnym czasie człowiek godzi się ze stratą. A ten dzień traktuję jako możliwość spotkania z tymi, którzy byli bliscy a odeszli. Podobają mi się cmentarze o zmroku w poświacie palących się zniczy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom Feriado.
OdpowiedzUsuńAndarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
Piękny, pełen refleksji wpis. Mimo, że tęsknię, lubię bywać na cmentarzu wśród moich bliskich. Na swój sposób czuję ich obecność. Dziś był taki piękny,pogodny jesienny dzień. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńJako Chrześcijanin wierzę w Zmartwychwstanie (nie wchodząc w szczegóły, bo tam tkwi Diabeł a nie Bóg) jako człowiek lubujący się w nauce znam prawo zachowania informacji, jako romantyk powtarzam za Owidiuszem Non omnis moriar...
OdpowiedzUsuńA jako zwykły szary człowiek po prostu tęsknię i jest mi bez nich ciężko.
Przepieknie to napisalas. I te wiersze pasuja tu jak ulal. Bardzo lubie swieto zmarlych i ten klimat na cmentarzu, gdy juz jest ciemno a wokol tysiace swiatelek. Tak naprawde Ci ktorzy odeszli sa blisko nas.
OdpowiedzUsuńUn precioso homenaje, me encanta. Besos.
OdpowiedzUsuńW Polsce pięknie obchodzimy to święto i pamiętamy o tych co nas wyprzedzili w powrocie do właściwego życia. Cały miesiąc listopad to miesiąc modlitwy, zadumy i powrotów na miejsca spoczynku bliskich, znajomych, sąsiadów, przyjaciół i tych których nigdy osobiście nie poznaliśmy ale gdyby nie oni, to nas by nie było.
OdpowiedzUsuń