Jakaż to przyjemność obserwować własne myśli!
W dodatku w otoczeniu piękna,
którym mogłam się swobodnie cieszyć,
nie próbując go zawłaszczyć.
To jeszcze jeden krzepiący aspekt natury:
jej ogromne piękno jest dla wszystkich.
Nikt nie może pomyśleć,
że zabierze do domu świt albo zachód słońca.
(Tiziano Terzani)
Jest faktem niezaprzeczalnym, że czasami niewiele trzeba, by zachwycić się otaczającym nas światem"... Szczególnie teraz, kiedy jest wiosna zachwycam się przyrodą, jej wszystkimi, nieopisanymi cudami i ku niej kieruję swoje myśli... * KAROLINA * jest inspiratorką powstania tego postu...
Jak zapewne już wiecie, jestem wielką miłośniczką przyrody... Gdy podróżuję interesują mnie nie tylko ludzie, zabytki, świątynie, miasta ale nade wszystko natura... Jestem przecież jest jej częścią, a przyroda towarzyszy mi w codziennym życiu... Gdziekolwiek jestem zawsze podziwiam piękno przyrody i nie mogę nadziwić się, jak Matka Natura tworzy coś tak pięknego, zjawiskowego...
Tegoroczna wiosna, choć mało przyjemna ze względu na kapryśną i chłodną aurę ma swoje tradycyjne, regularnie powtarzające się uroki... Łąki i trawniki pokrywa kolorowy kobierzec z żółtymi kwiatami, rośliną która bardzo często nazywana jest mleczem czyli mniszkiem...
Tak było również w tym roku gdy odwiedziłam miejsce niezwykłe i tajemnicze położone nad zbiornikiem wodnym Liptovská Mara na Słowacji... Właśnie tam znajduje się unikatowy park archeologiczny Havránok...
Jak zapewne już wiecie, jestem wielką miłośniczką przyrody... Gdy podróżuję interesują mnie nie tylko ludzie, zabytki, świątynie, miasta ale nade wszystko natura... Jestem przecież jest jej częścią, a przyroda towarzyszy mi w codziennym życiu... Gdziekolwiek jestem zawsze podziwiam piękno przyrody i nie mogę nadziwić się, jak Matka Natura tworzy coś tak pięknego, zjawiskowego...
Tegoroczna wiosna, choć mało przyjemna ze względu na kapryśną i chłodną aurę ma swoje tradycyjne, regularnie powtarzające się uroki... Łąki i trawniki pokrywa kolorowy kobierzec z żółtymi kwiatami, rośliną która bardzo często nazywana jest mleczem czyli mniszkiem...
Tak było również w tym roku gdy odwiedziłam miejsce niezwykłe i tajemnicze położone nad zbiornikiem wodnym Liptovská Mara na Słowacji... Właśnie tam znajduje się unikatowy park archeologiczny Havránok...
Na wschodnim krańcu bardzo stromego zbocza i szczycie Úložiska jest stanowisko archeologiczne Havránok... Istniała tutaj celtycka osada forteczna z sanktuarium druidów z I w p.n.e.
Przypomnę, że Celtowie byli liczącym się plemieniem, który na terenie Europy dokonał wielki postęp wprowadzając epokę żelaza... Celtowie pojawili się w Europie w roku 750 p.n.e. i byli ludem, który bardzo szybko rozprzestrzenił się na jej rozległe tereny... Byli dumnymi wojownikami oraz wprawnymi hutnikami i kowalami... Należeli do najstarszych narodów Europy...
W związku z budową zbiornika wodnego Liptovská Mara od lat 60 - tych XX wieku trwają systematycznie badania archeologiczne tego obszaru... Na światło dzienne wydobyto to, co przez długie wieki było ukryte pod ziemią...
Celtowie z Liptova należeli do plemienia Kotynów... Przybyli na te tereny w niewielkich grupach... Nastawiali się na budowę faktorii, kontrolę szlaków handlowych, którymi przewożono cenne towary m.in. bursztyn, cynę i sól... Często wtapiali się w ludność miejscową, przekazując jej osiągnięcia swojej kultury...
Cierpliwa praca archeologów odkryła przedmioty z żelaza pochodzące z 300 - 100 p.n.e. oraz z epoki rzymskiej... Obecnie trwa rekonstrukcja części osady celtyckiej z ołtarzem ofiarnym z I w p.n.e.
W czasie prac wykopaliskowych znaleziono fragmenty naczyń, ceramikę, biżuterię, przedmioty z żelaza, brązu i pozostałości spalonych ofiar a w studni kości siedmiu osób, prawdopodobnie ofiar rytuałów religijnych... Odkryto fragmenty murów obronnych, miejsca kultu druidów i fragmenty domów celtyckich...
Na Havránoku znalazła zastosowanie tzw. archeologia eksperymentalna... Nie tylko odkryto i zakonserwowano obiekty w tradycyjny sposób, ale doszło też do ich twórczej rekonstrukcji i odtworzono dawne obiekty... Dzięki temu powstał tutaj pierwszy słowacki park archeologiczny pod gołym niebem, w którym mogłam podziwiać repliki domów mieszkalnych, pieca do wypalania ceramiki, miejsca do składania ofiar oraz wałów z bramą wjazdową...
I chociaż Park archeologiczny Havránok jest niewielki to zachwyciło mnie to miejsce ze względu na położenie, cudowną wiosenną roślinność, wspaniałe krajobrazy... Przeszłość w takich miejscach jak Havránok kryje jeszcze wiele tajemnic, doskonale o tym wiedzą archeologowie i historycy... I dlatego z przyjemnością je odwiedzam... Pobyt tutaj był dla mnie wspaniałym doświadczeniem, tym bardziej, że dopisała słoneczna pogoda, niemal ze wszystkich stron otaczała mnie soczysta, wiosenna zieleń i łąki pokryte łanami mniszka lekarskiego... Bajkowe widoki....
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Ależ tam zielono. I pięknie. Jak w bajce. Kiedyś chyba nawet czytałam gdzieś o tym parku i zastanawiałam się, jak on wygląda. A dzięki Tobie Lusiu mogłam go zobaczyć w szerszej wersji - jeszcze raz dziękuję. I bardzo się cieszę, że zainspirowały Cię moje słowa. Sama nie mogę odnaleźć słów, aby wyrazić moje uczucia. Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńJa też o tym Parku dowiedziałam się z internetu. Koniecznie chciałam go zobaczyć.
UsuńCieszę się, że spełniło się moje marzenie.
Pozdrawiam:)
Trudno się tak pięknym miejscem nie zachwycić:)))pięknie pokazane:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńWyjście do Parku było bardzo ostro pod górę. Jednak tutejsze krajobrazy, łąki z rozkwitniętym mniszkiem, śpiew ptaków wszystko rekompensował.
UsuńPozdrawiam:)
Ooo, coś niesamowitego! Nigdy nie słyszałem o tym miejscu. Bardzo dziękuję Lusiu za wspaniałą wycieczkę. Faktycznie tam jest bardzo zielono! U nas susza, trawy na łąkach wysychają, zboże nie chce rosnąć. Za to zielsko rośnie jak na drożdżach :-( Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńAndrzejku!
UsuńW pobliżu tego wzgórza jest przecież Liptovská Mara więc roślinność z wód tego zbiornika może korzysta. Co do zielska to ono wszędzie rośnie jak na drożdżach.
Pozdrawiam:)
It is SO green!
OdpowiedzUsuńThere's a whole world out there with beautiful things to see.
Oh Sandi!
UsuńThere are many non-shiny places in the world. We will not even get to know it in a tiny part.
Greetings.
Jejku, jak tam przepięknie, cudna zieleń ☺☺
OdpowiedzUsuńTen Park jest cudownie położony, a zieleń wygląda zachwycająco.
UsuńPozdrawiam:)
To dopiero wycieczka tyle się nachodziłam a nogi nie bolą;) Jak zwykle z ciekawością przeczytane i obejrzane . Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nogi Cię nie bolały a przecież się sporo nachodziłaś.
UsuńPozdrawiam:)
Nigdy bym nie uwierzyła, że celtyccy druidzi mieszkali na terenie obecnej Słowacji.
OdpowiedzUsuńGdy widzę w trawie mlecz, natychmiast mam ochotę go wyrwać, aby się nie rozsiewał.
Cieplutko pozdrawiam.
Celtowie mieszkali na Słowacji i w Polsce na Górnym i Dolnym Śląsku, w Małopolsce i na Kujawach. Ja też tępię mniszek w ogrodzie ponieważ wiatr przeniesie nasionka nawet do warzywnika. Na takich łąkach jak w tym parku może sobie rosnąć.
UsuńPozdrawiam:).
Fresh green is so beautiful 💕
OdpowiedzUsuńBeautiful greenery.
UsuńGreetings, Riitta:)
Tam jest bardzo pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Bardzo pięknie!
UsuńPozdrawiam:)
Pięknie tak i bardzo zielono.Na takiej wycieczce można wypocząć.
OdpowiedzUsuńZachwyciło mnie to miejsce.
UsuńPozdrawiam:)
Hi Lucja-Maria! Interesting place. Lovely green landscape;-)
OdpowiedzUsuńYou're right, this is a very interesting place.
UsuńHugs and greetings:)
Que maravillosos colores. El verdor del paisaje es espléndico.
OdpowiedzUsuńBesos
Fantastic photos. Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Sami:)
UsuńOj jak zazdroszczę Ci tego pierwszego zdjęcia, cóż za soczystość, a nie przepadam za zielonym. To jedyny kolor, który w nadmiarze nie szkodzi. Zaciekawiła mnie brama, coś w rodzaju japońskiego Torii, czy Celtowie też przekraczali światy w ten sposób?
OdpowiedzUsuńChciałabym się też dowiedzieć cóż to za cudne filetowe kwiatuszki obfociłaś. Nigdy takowych nie widziałam.
Super miejsce i fajnie, że taki słoneczny dzień trafiłaś.
Pozdrówki.
Nie mam pojęcia czy brama to jakiś symbol. Celtowie przecież nie pozostawili po sobie żadnych ksiąg, żadnych zapisków. W wierzeniach tych ludów ziemia-żywicielka była identyfikowana z życiodajnym pierwiastkiem kobiecym. Lunarny cykl miesięczny nieodparcie kojarzył się z powtarzalnością okresów płodności. Księżyc, rządzący tym systemem nawrotów, urastał do roli najważniejszego ciała niebieskiego, a jego kształt w pierwszej i ostatniej kwadrze nasuwał skojarzenia z rogami bydła, stając się niebiańsko-ziemskim atrybutem kultowym.
UsuńWg mnie te niewielkie fioletowe kwiatuszki to prawdopodobnie przetacznik nitkowaty.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dzięki.
UsuńLlegando a Lima y en vías de normalizar mi vida, me encuentro con estos frescos, verdes y primaverales paisajes que se agradezco especialmente al llegar de una zona seca y desértica. Pronto estaré en condiciones de ponerme al día con todo lo que me he perdido en esta desconexión.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Hola Lucja-Maria. Preciosas y relajantes fotos, es un lugar maravilloso. Un enorme abrazo.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce.
OdpowiedzUsuńMnie też zachwyciło to miejsce.
UsuńPozdrawiam:)
Ile zieleni :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo zieleni wręcz nienaturalnej. Na niektórych zdjęciach taki kolor to zasługa słońca ponieważ w zacienionych zieleń jest ciemniejsza.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Byłem tam nim jeszcze park archeologiczny powstał, trzeba by wrócić.
OdpowiedzUsuńCeltowie to lud nie plemię. Było wiele plemion celtyckich, a samo miano celt (kelt) także nie jest jednoznaczne. Na zachodzie mieliśmy Galów a z Grekami i Rzymianami graniczyli i wojowali Gaelici. W Polsce też ich ślady spotkamy, to ruchliwa i żywotna nacja/kultura była.
Masz rację. Na ziemiach polskich także ślady obecności Celtów. Na Górnym i Dolnym Śląsku, w Małopolsce i na Kujawach. Hmm, poznałeś to miejsce zanim powstał Park Archeologiczny? Celtowie to takie odległe czasu. Byli liczącym się plemieniem, który na terenie Europy dokonał wielki postęp wprowadzając epokę żelaza.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Nie tyle to miejsce samo w sobie, co ogólnie okolice Liptowskiej Mary
UsuńHi Lucja. Fantastic photos . Joy to watch. Greetings.
OdpowiedzUsuńMatti, thank you very much for the nice comment.
UsuńGreetings:)
Piękny jest ten historyczny park i wspaniała okolica.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Witaj nadal majowo
OdpowiedzUsuńJak widzę u Ciebie również maj, piękny maj. Ale czy melancholii śladów brak? U mnie pojawiła się ona po wędrówce Twoimi ścieżkami. Zatęskniłam za taką zieloną okolicą. Do tego jeszcze Celtowie...
Pozdrawiam ciepło przesyłając uśmiech
Se ve muy precioso. Besitos.
OdpowiedzUsuńO rany zachorowałam 😍😍😍 na to miejsce. Miałaś cudowną majówkę. Jesteś świetnym fotografem Łucja. Pozdrawiam z Krakowa
OdpowiedzUsuń