Warto, warto żyć,
Wtedy pachniałaś bzami,
Dziś znowu kupiłem flakonik,
Roztarłem krople na dłoni
I przeszłość wieje nad nami
Bzami.
Warto, warto żyć,
Mgławo jest za oknami,
Zaraz listonosz zadzwoni,
Ustami przypadam do dłoni,
Całuję cień twojej woni...
Przyjdziesz - będziemy sami,
Jedyni i zakochani,
Chłonąc z czułością perfumy
W miłym uśmiechy intymnej zadumy:
"Ty my? Ja - i ty?"
Wiesz? Wzdycham... I przez łzy
Powtarzam: warto, warto żyć...
(Julian Tuwim)
Pierwszy dzień maja przyniósł przepiękną, wiosenną pogodę... Uwieńczeniem dnia był spacer po ogrodzie i fotografowanie kwiatów i zwierząt...
Pamięcią sięgam w przeszłość i nie potrafię sobie przypomnieć kiedy bzy były tak bardzo obsypane licznymi kwiatami... Tej wiosny gdzie nie spojrzysz, wszędzie dookoła kwitną... Zachwycają obfitymi wielokolorowymi kwiatostanami... Chyba nie ma piękniejszego widoku gdy zakwita cudowny maj... Kocham wiosnę i kocham bzy... Po całym ogrodzie wędruje ich intensywny, dosłownie odurzający, szalony zapach... Zniewalająca woń unosi się w powietrzu, pobudza moje zmysły, zakręcając i mącąc myśli w głowie, zwłaszcza wieczorem...
Przypuszczam, że większości z nas ten piękny krzew i jego zapach bardzo często przywołuje nostalgiczne wspomnienia z dzieciństwa, domu rodzinnego...
Pamięcią sięgam w przeszłość i nie potrafię sobie przypomnieć kiedy bzy były tak bardzo obsypane licznymi kwiatami... Tej wiosny gdzie nie spojrzysz, wszędzie dookoła kwitną... Zachwycają obfitymi wielokolorowymi kwiatostanami... Chyba nie ma piękniejszego widoku gdy zakwita cudowny maj... Kocham wiosnę i kocham bzy... Po całym ogrodzie wędruje ich intensywny, dosłownie odurzający, szalony zapach... Zniewalająca woń unosi się w powietrzu, pobudza moje zmysły, zakręcając i mącąc myśli w głowie, zwłaszcza wieczorem...
Przypuszczam, że większości z nas ten piękny krzew i jego zapach bardzo często przywołuje nostalgiczne wspomnienia z dzieciństwa, domu rodzinnego...
Och pamiętam... jak dziś, bzy białe, bzy liliowe
Kwitły i słowik nucił, gdy wśród wonnych kiści
Chciwie szukałam szczęścia pięciu drobnych liści...
Próżno... a tak wierzyłam w wieszczą kwitów mowę...
Dziś znów jak ongi gałąź chciwą zrywam dłonią,
Lecz nie szukam już szczęścia... upajam się wonią...
(Franciszka Arnsztajnowa)
Bez to określenie potoczne mocno w polskiej mowie zakorzenione... Jego faktyczna nazwa to lilak, naukowa Syringa ... Te piękne krzewy wrosły w polski krajobraz i bardzo często uważa się, że są to rodzime rośliny... Nic bardziej mylnego...
Pochodzą z Półwyspu Bałkańskiego, Bliskiego Wschodu i z umiarkowanej Azji, gdzie rosły na terenach począwszy od Iranu po Chiny... W Europie pojawiły się w XVI wieku za sprawą Ogiera de Busbecq'a (tego od tulipanów) ambasadora dworu Habsburgów... Gdy zobaczył je rosnące w osmańskich ogrodach Konstantynopola urzekły go swoim wyglądem i zapachem... A ponieważ był zapalonym kolekcjonerem wszystkiego, zebrał nasiona i wysłał do Wiednia, gdzie wyhodowano krzewy bzu...
Greckie mity łączą świat roślin ze światem bogów... Jeden z tych mitów opowiada historię Pana - boga lasów i pól, który beznadziejnie zakochał się w uroczej, pięknej pełnej wdzięku nimfie o imieniu Syringa... Pan, to był pół-człowiek, pół-zwierzę, wyglądem przypominał satyra i gdy próbował nawiązać z nią rozmowę, jednak ta przestraszyła się i uciekła... Po chwili z pomocą bogini Artemidy przemieniła się w trzcinę pospolitą... Pan wyciął kilka trzcin i wykonał z nich instrument muzyczny: pierwszą syringę, nazywaną na cześć nimfy... Nazwa syringa wywodzi się z języka greckiego i oznacza piszczałki...
Wczorajsze święto i piękna pogoda pozwoliły mi na obserwowanie i fotografowanie zwierząt, które zamieszkują na łące przed naszym domem... Sarny, bażanty to pospolite zwierzęta, często spotykane to jednak podglądanie ich jest wielką przyjemnością... Zauważyłam, że rogacz zrzucił (mech) scypuł i ma piękne poroże a sarenka jest w zaawansowanej ciąży... Na łące pojawił się kot, który chciał zapolować na bażanta... Na szczęście bażant był szybszy i uciekł...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknego weekendu i miesiąca maja...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Fantastic. Pheasant is one of my favorites. Your photos are great.
OdpowiedzUsuńPheasant enchanted me with his beauty.
UsuńA great bird.
Have a nice spring weekend.
I love deers and pheasant. Superb photos. Greetings.
OdpowiedzUsuńI also love these beautiful birds and great deer.
UsuńGreetings, Matti.
Great photos of beautiful flowers and cute animals❤
OdpowiedzUsuńGreetings and hugs.
Thank you very much, Sirpa:)
UsuńPiekne zdjęcia uwielbiam bzy
OdpowiedzUsuńJa też kocham bzy, Basiu.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Zrobiło się pięknie ... robi się pięknie. Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKwiecień był cudowny pod względem pogodowym, mam nadzieję, że maj również będzie łaskawy dla nas i roślin.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie widziałem puszystych różowych kwiatów z kropką żółtą pośrodku. Czym oni są?
Sandi, te różowe puszyste kwiaty to stokrotki.
UsuńPrawda, że urocze?
Przesyłam serdeczne pozdrowienia:)
Ja również zauważyłam, że kwitnie mnóstwo bzów.
OdpowiedzUsuńKraków tonie w bzach :) Myślę, że cała Polska również.
Pozdrawiam wiosennie.
Kraków tonie w bzach, prawdopodobnie cała Polska pachnie bzem.
UsuńI bardzo dobrze, że w naszym kraju zadomowił się ten piękny krzew.
Tam jest mój kraj
Gdzie pachną bzy białe na wiejskich zagrodach
i płaczące wierzby płuczą listki w wodach
kaczeniec kwiatem mokradła uściele
na stawach zakwitną grzybienie, grążele...
(Bronisława Piasecka)
Serdecznie pozdrawiam:)
Colores y aromas, de una exuberante primavera que quiere mostrar su belleza.
OdpowiedzUsuńBesos
Lusiu, mieszkam w punktowcu, który ma piętnaście pięter, ale wokół jest tak zielono, tyle drzew, krzewów, kwiatów, że niektórym mówię - wydaje mi się, że mieszkam w ogrodzie botanicznym. Przed wejściem rosną bzy, takie różowe, jak Twoje.
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się Twoimi zwierzętami. Sarnią rodziną w szczególności. A bażanty swoimi kolorami robią wrażenie. Wspaniałe masz otoczenie.
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło :-)
Punktowiec i piętnaście pięter? Droga Bogno jednym słowem masz świat u swoich stóp albo patrzysz na niego z góry. A skoro to puntowiec to nie musisz obawiać się tego, że firma budowlana zaraz postawi Ci przed nosem cegły, betony i wścibskich sąsiadów.
UsuńMnie też zachwyciło upierzenie bażanta. Piękne, złote. A jak już wiesz, sarny to moja wielka miłość.
Miłego, słonecznego weekendu:)
Lilaki czy tam bzxy, ach nieważne. Najważniejsze, ze są cudowne i pięknie pachną. Do tego jeszcze ptaki i zwierzaki, cudne kwiaty, zieleń i piękny wpis z jak zawsze idealnymi zdjęciami :-) Cudnie Lusiu! Wiosna Ci służy :-) Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie ma to żadnego znaczenia jak jest nazwa tej pięknej rośliny. Najważniejsze, że zdobią mój ogród i zniewalająco pachną.
UsuńWiosna mi służy? oczywiście. Doskonale wiesz, że kocham wiosnę i lato. Ach! i troszkę jesieni tej złotej, niepowtarzalne. Broń Boże deszczowej, tej nie cierpię.
Miłego weekendu:)
Beautiful.. the Pheasant bird is so beautiful..
OdpowiedzUsuńThanks, Krishna:)
UsuńDodajmy że te trzy najpopularniejsze u nas odmiany to druga połowa XIXw i są rozmnażane wegetatywnie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście umajają nasz krajobraz,zwłaszcza na wioskach i dawnych przedmieściach, koło kapliczek maryjnych.
Masz rację Macieju. Jakiś czas temu oglądając "Rok w Ogrodzie" wiele mówiono o polskich hodowcach bzu m.in. o Mikołaju Karpow-Lipskim.
UsuńBzy niegdyś kojarzyły się z pospolitymi, mało ozdobnymi krzewami, które pojawiały się często z przypadku, wysiewając się na nieużytkach. Dzisiejsze odmiany lilaka są najczęściej szlachetne.
Kapliczki i krzyże przydrożne stanowią ważny element krajobrazu kulturowego Polski i bardzo je lubię podziwiać na Twoim blogu. Kapliczki te, bardzo często są obsadzane krzewami bzu pospolitego.
Serdecznie pozdrawiam:)
Hello dear Maria Lucia!
OdpowiedzUsuńWhat a delightful post!
Such beautiful pictures of the Lilacs and the preety Pheasant bird and cute deers!
Lovely Spring images from this beautiful park in Poland!
Wishing you a lovely day and a happy and sunny May! Hugs!
Dimi...
Thank you very much, Dimi:)
UsuńWspaniałe drzewa. U mnie pewnie dopiero za tydzień zaczną kwitnąć, ale to i tak wcześnie... zawsze były na Dzień Matki :)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Bzy bardzo często zakwitały na Dzień matki a tulipany na Zofię.
UsuńW tym roku po tulipanach nie ma śladu.
Pozdrawiam:)
Wspaniały post pełen roślin i zwierząt! Rzeczywiście, w tym roku bzy kwitną jak nigdy! Cieszę się, bo uwielbiam ich zapach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
Tegoroczna wiosna jest bardzo łaskawa dla wszystkich roślin.
UsuńJa tez uwielbiam zapach bzu.
Pozdrawiam:)
Uwielbiam zapach bzu.
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo kocham. Ludmiła, gdy byłam na Ukrainie kupiłam buteleczkę perfum o zapach bzu. Niestety, już mi się skończyła.
UsuńPozdrowienia.
Que maravilha a natureza no seu melhor.
OdpowiedzUsuńUm abraço e continuação de boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Hello dear LUCIA!
OdpowiedzUsuńYou have surprised the flowers, the birds, the deer, the pheasant and the cat,
thank you for your delight!
A wonderful weekend to have you, my dear!
Kisses, hugs and thank you for visiting!
Spring this year is beautiful, sunny and warm.
UsuńEvery day, a lot of new flowers bloom.
Happy weekend, ELENA:)
Gorgeous pictures !!!!!
OdpowiedzUsuńMay is a beautiful month to appreciate Spring !
Have a lovely day !
Anna
May's spring is beautiful. New flowers bloom every day.
UsuńHave a nice May, Anna :)
Twój maj jest przepiękny. Od wielu lat uwielbiam ten wiersz Tuwima.
OdpowiedzUsuńBasiu,
Usuńuwielbiam Tuwima a ten wiersz szczególnie.
Maj, wiosna to jest to za czym tęskniłam całą zimę.
Serdecznie pozdrawiam:)
Kocham bez, chociaż prawdopodobnie mam na niego uczulenie. Ale na ten sfotografowany przez Ciebie Łucjo mogłabym patrzeć i patrzeć bez końca i jak najbardziej bez żadnych konsekwencji. Pozdrawiam majowo!
OdpowiedzUsuńUczulenie na bez? bardzo Ci współczuję. Bardzo dziękuję, że przynajmniej mój możesz oglądać bez żadnych konsekwencji.
UsuńCałuję i serdecznie pozdrawiam:)
Ależ cudowne zdjęcia , aż mi tu przed monitorem zapachniało bazami :-)
OdpowiedzUsuńPiękne te twoje zdjęcia ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dzisiaj spacerując po ogrodzie zauważyłam, że bezy powoli tracą swoje piękno.
UsuńJest upalnie + 30° c, kwiaty w przeciwieństwie do mnie, nie lubią takich temperatur. Bardzo szybko przekwitają.
Miłego weekendu, Krysiu:)
Kocham bez, kocham jego zapach i wygląd. To roślina rozweselająca, patrzysz i lżej Ci na sercu. Uśmiech sam się pojawia. :) Ja też kocham wiosnę, jak upałów nie znoszę, tak wiosnę kocham, właśnie za te wszystkie barwy. Kwiaty są moja wielką miłością, bardzo przyjemnie było oglądać Twoje wiosenne zdjęcia. No i tyle ciekawostek, o których pojęcia się nie miało. :)
OdpowiedzUsuńPięknego, bardzo radosnego Maja Ci życzę. :)
Och Agnieszko, każdy Twój komentarz ogromnie mnie cieszy. Zawsze są pełne dobrego nastroju, dobrych myśli. Ty kochasz życie, wszystko co Cię otacza, jesteś zawsze bardzo przyjaźnie nastawiona do otoczenia, niezwykle miła i uprzejma.
UsuńWiem, że kochasz ludzi, zwierzęta ale i kwiaty ogromną miłością. Marzysz by mieć kiedyś ogród marzeń. Wierzę, że prędzej czy później spełni się to za czym tęsknisz.
Serdecznie pozdrawiam:)
La primavera se hace bien sentir con estas bonitas flores y animales sueltos por el bosque.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Uwielbiam bzy,posiadam dwa krzaczki. Wiosna to wspaniała pora roku, nie tylko dla ludzi, ale także dla zwierząt. Bażantów u mnie na wolności niestety nie ma. Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
what a colorful feast for the eyes!!! the lilacs are my favorites, they have been a favorite since childhood!!
OdpowiedzUsuńwe had a peasant, in our yard, he came back every march and stayed for weeks...then we never saw him again. i shutter to think what happened to him!!
a lovely post lucy, pretty deer too, another favorite of mine!!!
How wonderful looking there is!! Greetings
OdpowiedzUsuńGorgeous shots! And I can smell the lilacs from here.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Jakie Ty masz szczęście, że możesz oglądać te piękne zwierzątka. Ja cieszę się jak dziecko kilkoma ptaszkami. Bzy u Ciebie są zachwycające. Ja też kocham te kwiaty od dziecka. Mam kilka w ogrodzie ale są jeszcze niewielkie. Jednak ich zapach już roznosi się w ogrodzie. Chwilo trwaj. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńPreciosas flores. Lilas también hay muchas en España. Besitos.
OdpowiedzUsuńBeautiful photos - both plants & animals <3
OdpowiedzUsuńAleż tu pachnąco i radośnie, wszystko tętni życiem, i tak przecież powinno być w maju, kiedy będziemy się tym wszystkim cieszyć jak nie teraz, tym bardziej że pogoda jest taka łaskawa.
OdpowiedzUsuńPogodnych dalszych dni życzę i pozdrawiam :)
Piękne bzy. Podglądanie zwierząt to fascynujące zajęcie. Nie mam tak dużego ogrodu, ale też mam za płotkiem częstych gości. Zachwycająca jest i flora i fauna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo.:))
I liked the story of goddess Artemis, Lucja. And I can imagine the wonderful fragrance of lilac, oh!
OdpowiedzUsuńNice photos, it's real spring in your place.
maj jest absolutnie przepiękny, a na Twoich zdjęciach jest wprost olśniewający. :) wczoraj wieczorem zauważyłam u siebie w mieszkaniu, że jak otworzymy balkon to zaczyna pachnieć bzami i szalenie się z tego powodu cieszę. :) to jeden z piękniejszych majowych zapachów. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Ciao! Complimenti per queste bellissime immagini e anche per quelle serenelle. Qui da noi è raro vederne di così fiorite!
OdpowiedzUsuńTi mando un caro saluto e ti auguro una buona serata :)
Łucjo, wiosna na Twoich zdjęciach jest zachwycająca.
OdpowiedzUsuńUchwyciłaś jej najcudowniejsze momenty.
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Tak, to prawda.Maj to miesiąc kwitnących bzów, jedyne w swoim rodzaju takie zjawisko, bajeczne.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne bzy, a nasze zmarniały i mąż musiał z jednego obciąć połowę gałęzi, bo uschły.
OdpowiedzUsuńNiedługo zakwitnie jaśminowiec i znów będzie się roznosił piękny zapach.
Sarenki są rewelacyjne, a bażanty cudowne. Od razu mi się przypomniało, jak były minister środowiska, Jan Szyszko, urządził dla myśliwych rzeź tych wspaniałych ptaków. Barbarzyństwo!
Pozdrawiam majowo.
Pragnę poinformować że te "wspaniałe ptaki" zostały introdukowane do naszego krajobrazu li tylko i wyłącznie w celach myśliwskich jako zwierzyna do odstrzału, nigdy też w pałni się u nas nie zaaklimatyzowały i gdyby nie okresowe odnoawianie populacji poprzz wypuszczanie osobników hodowanych w specjalnych ośrodkach, nader szybko wyginęły by samoistnie.
UsuńMinister Szyszko nie był w ich kwestii ani odrobinę gorszy od poprzedników! Proszę o tym pamiętać.
Cudowny bez roznosi pewnie zapach po okolicy. U nas jeszcze się nie rozbujał :-) za to kasztany już tak.
OdpowiedzUsuń