Ślepa jestem. Oślepiona majem.
Nic nie wiem, prócz tego, że pachną bzy.
I ustami tylko poznaję,
żeś to nie ty...
(Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)
Przyznaję szczerze, że bardzo czekałam na długi, majowy weekend... Czekałam, ale niestety tym razem się przeliczyłam... Przez trzy dni było szaro, pochmurno, padał deszcz, wiał wiatr i temperatury spadły do + 9 st.C. Napłynęła fala arktycznego zimna... Taka pogoda uziemiła mnie w domu... Dzisiaj, chociaż jest niedziela wstałam przed szóstą rano... Chodzimy do kościoła, na pierwszą Mszę św. o godzinie siódmej... Weszłam do drugiego pokoju i oniemiałam z wrażenia.... Świeciło słońce i niebo było błękitne... Zeszłam na dół do kuchni. Utwierdziłam się w przekonaniu, że dzisiaj będzie słoneczna pogoda... W każdym pomieszczeniu było za sprawą słońca bardzo radośnie, wesoło...
W pewnym momencie podeszłam do okna... Hen daleko, zobaczyłam moje ulubione bażanty... Musiałam im zrobić zdjęcie... Na tle soczystej trawy wyglądały bardzo kolorowo, i niezwykle uroczo... Około dziewiątej wyszłam do ogrodu... Było lodowate zimno... To nic. Najważniejsze, że świeciło słońce, wszędzie było słychać śpiew ptaków... One również cieszyły się ze słonecznej pogody.... Mamy już maj... Mimo zimna, rozkoszowałam się tym najpiękniejszym miesiącem w roku... Podziwiałam jeszcze kwitnące gdzieniegdzie grusze i późne jabłonie... Patrzyłam ze zdumieniem na kwitnące pod stopami mlecze i stokrotki. Swoimi kolorami przepięknie ozdabiają trawnik... Ponoć to chwasty, ja ich jednak nie wyrywam... Odwrotnie, one cieszą moje oczy... Zrywałam gałęzie bzu... Przyozdobiłam nim, niemal cały dom...
Kończą swe kwitnienie moje ulubione tulipany... Teraz trochę żałuję, że nie pokazałam ich na blogu kiedy były w pełnej krasie... Pojawiły się nowe rośliny. Kwitną powojniki, moje ukochane niebieskie kamasje, niezapominajki... i uwielbiane bzy. Zachwyca mnie każdy krzak... Podziwiam odcienie fioletu, bardzo delikatny odcień niebieskiego i kremowa biel... Przyciągam kiście do siebie i upajam się cudownym zapachem... Przymykam oczy i marzę aby pójść Aleją bzów...
Kiedy niebo lazurowe
Kryształową świeci głębią,
Tam, gdzie bujne bzy liliowe
Niby siną mgłą się kłębią,
Chciałabym ja iść...
Szłabym w słońcu złotej toni,
W złotej pyłów zawierusze,
Słuchająca bzowej woni,
W bzów patrząca pióropusze,
W ich skłębioną kiść...
Wtedy mnie by się wydało,
Że słonecznych skier zawieje
Pochłonęły mnie już całą!
Że ja w bezmiar olbrzymieję
Pozłocistą mgłą,
Że już krążę w złotym pyle,
Że się wtapiam w woń i słońce,
Ginąc w woni jak motyle
Oszalałe i mdlejące,
Co z rozkoszy mrą...
(Bronisława Ostrowska)
Swoje kroki kieruję do warzywnika... Właściwie to do małego tunelu foliowego... Dzisiaj w nocy było - 3 st. C. Mam nadzieję, że płonące wkłady do zniczy ochroniły rośliny i przymrozek nie zniszczył pelargonii i krzaczków pomidorów... Wszystko w porządku... Nic nie zmarzło.
Przyjechali nasi przyjaciele... Jest troszeczkę zimno ale to nic...Wszystkim dopisują humory i to jest najważniejsze... Dopiero dzisiaj urządzamy małe grilowanie i pieczenie nowych ziemniaków... Apetyty dopisują... Wszyscy są bardzo głodni... wiedząc o grillowaniu nikt nie gotował niedzielnego obiadu
A kiedy wróciliśmy do domu, wszędzie unosił się delikatny zapach bzów... Oj, bzy przecudownie pachną jak najwspanialsze perfumy... Szkoda, że tak krótko kwitną... Dlatego rano zerwałam ich całe naręcze i wypełniłam nimi wszystkie wazony...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, ciepłego i słonecznego tygodnia...
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie...
Och- chyba zgłodniałam patrząc na Wasz majowy obiadek. No to idę robić kolacje- pa !
OdpowiedzUsuńP.S.
W foliaczku masz już prawie zbiory, pomidor zielony sałata itd. Też się ciesze zapachem konwalii w pokoju i bzów w kuchni :)
O tej porze kolacja? Lepiej teraz niż o 1-szej w nocy...
UsuńJest kilka pomidorów (owoców). U mnie jeszcze nie kwitną konwalie...też uwielbiam ich zapach...
Znowu będzie przymrozek. Idę zapalić wkłady.
Pozdrawiam serdecznie:)
Hello Lucia!
OdpowiedzUsuńLovely pictures of many lilacs! I love them for the color and how they smell. They are just wonderful.
I wish you a nice and warm new week!
I also love lilacs. They have a wonderful smell.
UsuńI wish you have a nice new week.
Greetings.
Oh, what a beautiful post !
OdpowiedzUsuńNice wall arts and book shelf :)
Beautiful, indeed !
Rajiv, it is only a small part of the shelves.
UsuńShelves of books are still on the two walls.
I wish you have a nice week.
Greetings.
Aj, nie kuś, ślinka leci, a muszę powstrzymać się od jedzenia przed jutrzejszym badaniem :( Pięknie u ciebie i kolorowo; te bażanty cudowne. Pogoda rzeczywiście nie dopisała nam i u nas dopiero dziś było nieco cieplej.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, byłam spragniona ogniska i jedzonka grilowanego.
UsuńW tym roku pierwsze pieczone i grilowanie.
Pozdrawiam serdecznie:)
You already have the sirens in bloom! I like the smell of sirens.
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures, Lucia!
We have had a very cold too ... hrr, not at all nice.
Have a nice week!
Kisses!
Oh yes, it is very cold.
UsuńAnother night of frost.
I wish you have a nice warm week.
Greetings.
My grilowaliśmy po raz pierwszy od wielu lat i też pachniały bzy. Moja siostra ma ogródek...
OdpowiedzUsuńA następnego dnia wybraliśmy się do Baranowa. Bzy kojarzą mi się z Babcią Zofią i na jej imieniny 15 maja, nie zawsze już kwitły. Przywoziłam wtedy do domu takie w pakach gałązki i czekałam kiedy się rozwiną.
Mażenko, masz rację. W tym roku bzy zakwitły dużo wcześniej.
UsuńZawsze kwitły około 15 maja.
Pozdrawiam:)
Lusiu, jaki masz przepiękny ogród a w nim same kwiatowe cudeńka i moje ulubione bzy w kilku odcieniach kolorów. Grillowa uczta wygląda fantastycznie i apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
O nie. W moim ogrodzie nie ma zbyt wielu cudeniek kwiatowych.
UsuńWymarzły mi przed trzema laty. teraz już nie szaleję.
A grilowanie? to pierwszy raz tego roku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lusiu,nie wiem od czego zacząć...bzy mnie oczarowały,uwielbiam je ale u nas ich nie ma ...jeszcze.Wiesz na dalekiej północy kwiaty później zaczynają kwitnąć:)Ciągle mnie zaskakujesz,wiem że wstajesz wcześnie ale w niedziele???Szokujesz mnie.Ja w niedzielę sobie pozwalam poleżeć do 7 a nawet 8:)Co do grilla to bardzo mnie zainteresowało to COŚ:))w cukinii.Ciekawa jestem jak to robisz,wygląda apetycznie:)Co do Twojej szklarenki....zazdroszczę!!!Bardzo bym taką chciała.Buziaki kochana!!!
OdpowiedzUsuńTo coś z cukinią to jest dobra parówka. Przecięta i włożony żółty ser.
UsuńParówka zawinięta jest w plaster szynki szwarcwaldzkiej i plastry cukinii..
Niestety, to nie jest szklarenka. Gradobicie wybiło wszystkie szyby i teraz założona jest folia. Powiem Ci szczerze, że jestem z niej bardzo zadowolona.
Pozdrawiam:)
sorry for the cold, rainy weather, but it looks like sunday turned out very well! the blooms are beautiful, pheasants, too. dinner looked yummy!
OdpowiedzUsuńIt was a cold day ... Still managed to meet up with friends.
UsuńGreetings.
A już miałam nie jeść o tej porze, ale wszystko przez Ciebie hihi, muszę czymś oszukać żołądek;)
OdpowiedzUsuńLusiu, jestem wściekła na taką pogodę! Tak czekałam na parę dni wolnych, by w końcu doprowadzić ogród do kultury i co?????? Nic nie zrobiłam, a jutro do pracy!!!..wrrrr.
Pozdrawiam cieplutko:)
Większość z nas miała plany na długi weekend.
UsuńNiestety, zawiodła pogoda.
Pozdrawiam:)
No to chociaż koniec weekendu miałaś słoneczny. Ja dla odmiany pierwszy dzień grilowałem, a w drugi zrobiłem wycieczkę rowerową . Dwa pierwsze dni były ciepłe i słoneczne. Sobota się zupełnie nie udała. było zimno i padał deszcz. Dzisiaj znów świeciło słońce, ale zimne podmuchy skutecznie obniżały temperaturę. A jutro znów do pracy, ma być cieplej :)
OdpowiedzUsuńNo cóż pogoda zmienną jest.
UsuńNajważniejsze, że każdy z nas miał chociaż jeden przyjemny dzień.
Pozdrawiam:)
Wow! Łucjo, po raz kolejny zdumiewa mnie różnica pomiędzy naszą Północą a Południem! U Was jest zdecydowanie większy postęp w przyrodzie:) Bez u nas dopiero zbiera się do kwitnienia:) Piękny masz ogród! Te bażanty - cudne:) I fajnie, że udało się pobiesiadować z przyjaciółmi w takich pięknych okolicznościach przyrody:) A potrawy wyglądają - mniam:) Bardzo dobrego tygodnia!
OdpowiedzUsuńTak, spotkania z przyjaciółmi to bardzo przyjemna sprawa.
UsuńDziękuję. Miłego tygodnia.
Cudowne masz lilaki, takie dorodne, zapach dochodzi aż tutaj ;) Mnie też przebudziło dziś słońce :) Jednak w nocy był mróz, zważył winorośl, pąki azalii, nie wiem, co z kwiatami jabłoni. Bardzo mi się podoba Twój kociołek, gdzie się kupuje takie rzeczy? Życzę słonecznego tygodnia i pogody ducha :)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiejszy przymrozek poczynił spore szkody.
UsuńWiem, że będzie mniej truskawek i poziomek.
Nie wiem co będzie z ostrężynami. Zaczęły kwitnąc...
Mam nadzieję, ze od dzisiaj będzie cieplej.
Pozdrawiam:)
This is a delightful sequence of shots.
OdpowiedzUsuńTHANKS!
UsuńCały weekend wąchałam bzy napotykane na mojej drodze, a dzisiaj minęłam przy drodze bażanta. Cudnego jak te na zdjęciu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Bażanty po przecudne ptaki.
UsuńBardzo lubię je obserwować.
Pozdrawiam:)
Żeby te bzy trochę dłużej trzymały się w flakonie... Zapach bzów mnie zniewala. Tulipanów mam mnóstwo na działce, pięknie wyglądają w kobiercu niezapominajek. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTak krótko cieszą nasze oczy. Zapach bzów jest zniewalający.
UsuńNiezapominajki kwitną już dłuższy czas.
Pozdrawiam:)
Posiadam identyczny kociołek żeliwny!
OdpowiedzUsuńTak? one są dostępne w wielu sklepach.
UsuńPozdrawiam:)
Your lilacs are just gorgeous, Lucia, and all of that food looks so yummy.
OdpowiedzUsuńI wish you a bright beginning to your week, my friend!
Lusiu pogoda w ten ostatni weekend chyba nikogo nie rozpieszczała... u nas totalnie pozmieniała plany
OdpowiedzUsuńnawet dziś pomimo chwilami pojawiającego się słoneczka było obrzydliwie zimno... nasz weekend pomimo wielu fajnych planów spędzony w domu...
pięknie tam u Ciebie i kolorowo, tez uwielbiam bez - uściski życzę dobrego tygodnia
A pesar del mal tiempo has podido disfrutar con tus amigos y la belleza que te rodea.
OdpowiedzUsuńPor aquí andamos igual mucha lluvia pero ya el pasto es verde y las plantas vivaces empiezan aparecer.
Toda mi envidia de un lugar tan bonito, un abrazo.
Hello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńBeautiful images with lilac, tulips and vegetables!
Have a hot week and as beautiful!
Kiss and hug you!
Łucjo-Mario ja też uwielbiam bez i w domu, w wazonach... też. Chociaż w domu to on za długo nie postoi ale jest. Co do mniszka to go nie zrywaj, bo to nie tylko zielsko jest. Właśnie moim następnym postem będzie wiosenny mniszek.
OdpowiedzUsuńU mnie też pogoda w weekend była paskudna, wczoraj było najzimniej ale pojechaliśmy z mężem zamiast grillować na ogrodzie, na cmentarz do mojego taty zrobić porządki i posadzić kwiatki w rabatce.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękne bzy, zawsze kojarzą mi się z dzieciństwem i ogrodem Mamy :-)
OdpowiedzUsuńU nas trochę było za zimno na grilowanie.
Apetyczne zdjęcia :-)))
Pozdrawiam serdecznie
Hello,
OdpowiedzUsuńThose flowers in colorful flowers are so beautiful!! Wow, what a lovely iron pan!!! I really really like it.
Our national holidays will be over soon in Japan!
Mimo złej pogody miałaś piękny dzień :) A bzy uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPiękna majówka kolorowa i pachnąca.Bażanty cudne.Ile razy je widze to zastanawiam się czy ktoś w pobliżu hoduje czy są dzikie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńΤι υπέροχες εικόνες μας χαρίζεις αγαπημένη μου Lucja-Mary μου!!!!
OdpowiedzUsuńΟι πασχαλιές μυρίζουν υπέροχα! Τα φαγητά σου πεντανόστιμα!!! Η κατσαρόλα στην φωτιά!!!
Γέμισαν τα μάτια μου ομορφιά!!!
Σου στέλνω μια αγκαλιά και πολλά φιλάκια
Fajna majówke miałaś, u mnie lało 3 dni i nic nie można było zrobic na powietrzu. Pozdrawiam i zycze miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuń...pięknie tam u Ciebie. Wiesz, ze tak troszkę zazdraszczam Ci bażantów chociaż ja ostatnio miałem możliwość obserwowania bażanta pstrego, który paradował przed autem. Coś pięknego...
OdpowiedzUsuńU mnie kwitną bzy, konwalie , anemonki i inne kwiatki ale tulipany w większości przekwitły. Tylko niewiele tych późniejszych zostało.
OdpowiedzUsuńMój ogródek jest mały a u Ciebie to prawdziwy ogród. Smakołyki z grilla powodują pracę ślinianek:) Pozdrawiam serdecznie i życzę wiele słonecznych majówek:)
Lucia, esta todo muy lindo, las lilas me encantan. Besitos.
OdpowiedzUsuńNiedziela rzeczywiście była bardzo ładna, choć może nie upalna :) Piękne zdjęcia, kwiaty, a warzywnik... Dla mnie bomba, kiedyś sobie taki zmajstruję! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że weekend już się skończył...warzywnik prześliczny...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj jak dobrze,że jestem po śniadaniu.Tak bardzo apetycznie dzisiaj u Ciebie. A maj również jest moim najukochańszym miesiącem:)))))
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam.
Zazdroszczę Ci tych bzów ja sie jeszcze takich nie dochowałam, bazanty tez często spaceruja koło mojej posesji, piekny maj u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńLusiu, piękny maj u Ciebie, u mnie na działce jest jeszcze bardzo ubogo. Pogoda nie pozwoliła mi się w tym roku cieszyć majówką i wróciliśmy do domu wcześniej niż to było w planach. O spacerach, grillowaniu nie było mowy :) Fajnie chociaż popatrzeć na Twoje urocze zdjęcia z pierwszych majowych dni. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem każdego roku zakochana w maju! Bzy uwielbiam tak jak Ty i też znoszę do domu całe ich naręcze. I jeszcze konwalie lubię bardzo! Wiesz co, pogoda wydaje się mało istotna gdy dopisują dobre humory. Najważniejsza jest pogoda ducha. W otoczeniu bliskich nam osób bez względu na pogodę można wspaniale spędzić czas. Cudownego i słonecznego tygodnia życzę Ci z całego serca.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki całego majowego spędzanego czasu.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBeautiful flowers! The color is so stunning, so wonderful. The greenhouse look so tidy, how neat. Fresh veggies become a fresh and delicious dish, great! Yummy....
OdpowiedzUsuńzapraszam na pyszne cisto kokosowe i jabłecznikwiersz o miłości i piosenka gutka kama
OdpowiedzUsuńLusiu, jaka udana majowka-mimo chlodu:))
OdpowiedzUsuńCzekamy do następnego.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńYour garden is so beautiful dear Lucia, so many brilliant flowers to see, fruit trees, the lilacs are a delight. I also love your greenhouse and poly-tunnel filled with geraniums and wonderful vegetables.
OdpowiedzUsuńYour lunch looked wonderful and delicious.
I send hugs and kisses.
xoxoxo ♡
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, optymistyczne fotografie ;)
Pozdrawiam mile na udany tydzień :)
Sliczne bzy i kwiatki wszystkie i na warzywnik napatrzec sie nie moge o grilowych potrawach juz nie wspomne. Pysznie to wszystko wyglada szkoda tylko ze zapachu poczuc nie moge, zarowno bzow jak i jedzonka :)
OdpowiedzUsuńWhat lovely flowers! Looking a lot like spring.
OdpowiedzUsuńPięknie i miło u Ciebie:)))a warzywnik do pozazdroszczenia:))widzę że niedziela była udana:))Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńMasz piękne kwiaty:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że niedziela wynagrodziła Ci niepogodę poprzednich dni. Milo spędzić czas w gronie przyjaciół w otoczeniu takich zapachów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I see you had a nice weekend, Lucia!
OdpowiedzUsuńI love this bird, is very pretty, also I think your geraniums -they are very cold resistant! We had cold nights as well , 0C ...-2C and I always worry about my tomatoes, flowers. Yours are wonderful!
Kociołka żeliwnego i tych bzów w rozkwicie, zazdroszczę Ci najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńCudownie spędziłaś ten początek maja. Życzę Ci niech cały taki będzie
Tak, majówka była zimna. Ale, jak widać ze zdjęć, udana:) Takie piękne kiełbaski!!!!! Mniam:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia bzów przepiękne, czuję ich zapach! Ja mam stare, wiejskie bzy, są niesamowicie pachnące, ale nie tak piękne jak Twoje:)
Pozdrawiam majowo:)
As tuas flores e as aves são lindas! Parabéns pelas fotos sempre com uma imagem perfeita.
OdpowiedzUsuńAbraços.
Bonjour chère amie,
OdpowiedzUsuńCe weekend ne fut pas très chaud chez moi aussi ! Hier lundi fut une journée extrêmement agréable et chaude. Cela a compensé !
J'ai beaucoup apprécié vos magnifiques photos avec les lilas, les tulipes et ce couple de faisans... Des moment précieux et celui du partage gourmand l'est tout autant.
Un billet tout doux, tout affriolant.
Gros bisous ♡
Jaki smakowity wpis! Kociołek piękny! Bzy śliczne! Podziwiam Cię, Lusiu:)
OdpowiedzUsuńSmaczny i pachnący wpis, pod wieloma względami. Lubię bez i jego kolory oraz zapach. W tym roku szybko przekwita. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne zdjęcia,a niektóre to sprawiają że burczy w brzuchu.
OdpowiedzUsuńLusi ja również jestem oczarowana majem,to mój ukochany miesiąc.
Bzy kwitną pod oknem,a na trawniku wyrosła cudna niezapominajka,która się sama wysiała.
Tak maj jest najpiękniejszy!
Serdeczności Lusi :)