" Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasolkę, gdy zaczyna padać.
Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić.
Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać.
Właśnie dlatego boję się, kiedy mówisz, że mnie kochasz."
Szekspir
Od kilku dni nad Polskę nadciągnęła tropikalna fala upałów... Temperatura powietrza dochodzi do 35 stopni Celsjusza... W tym czasie nad wieloma regionami kraju przechodzą nawałnice, burze z opadami gradu, wichury... Na wtorek przewidziano poprawę pogody... Ucieszyliśmy się z tego i zaplanowaliśmy wyjazd do Arboretum w Wojsławicach... Tutejsze arboretum to filia ogrodu botanicznego we Wrocławiu... W miesiącu lipcu możemy podziwiać najbogatszą kolekcję liliowców w Polsce... Gdy dotarliśmy do Wojsławic nadciągnęła burza z błyskawicami, grzmotami i ulewnym deszczem... Momentami deszcz przestawał padać i wtedy... podziwialiśmy niezwykle piękne i eleganckie kwiaty...
Tutejsza kolekcja liliowców liczy ponad 3000 odmian.... Są one pogrupowane są tematyczne... A kolorystyka ich jest bardzo bogata... Różne odcienie żółtego, różowego, czerwonego... Niektóre czerwone odmiany przechodzą aż w kolor... czarny. Nie mogło zabraknąć liliowców w kolorze białym białe... Marzyłam, by chociaż przez maleńką chwilę zaświeciło słońce i podświetliło niezwykłe formy kwiatowe... Mimo padającego deszczu, w powietrzu czuło się ich intensywny, bardzo ciekawy zapach... Jestem zauroczona pięknem i dekoracyjnością liliowców wojsławickich... Są to bardzo urokliwe rośliny...
Liliowce, to jedna z najpiękniejszych bylin wieloletnich... Pochodzą z Azji, głównie z Chin i Japonii... Grecka nazwa liliowców - Hemerocallis, oznacza "Piękno jednego dnia". Pojedynczy kielich kwiatu otwarty jest jeden dzień... Byłam zaskoczona ogromem wojsławickiej kolekcji... Posadzone są na tutejszych wzgórzach... Historia tego miejsca sięga odległych czasów... To Bolesław Krzywousty nadał te ziemie wojowi Wojsławowi za szczególne zasługi wojenne... Z biegiem lat powstał tutaj dwór i zabudowanie folwarczne...
Spacerowanie w czasie deszczu jest dosyć mocno utrudnione... Mimo tych trudności nie mogłam sobie pozwolić na pobieżne oglądanie tych wszystkich wspaniałych roślin... Kolejny wyjazd w tym roku nie wchodził w rachubę... Do Arboretum mamy ponad 240 km w jedną stronę... Zauważyłam, że duże kępy liliowców, posiadają nawet po kilkaset kwiatów... W związku z tym mogą cieszyć nasze oczy swym pięknem, przez kilka tygodni... Te kwiaty powinny znaleźć się w każdym ogrodzie, wnoszą do niego elegancję, powiew egzotyki a nawet ekspresję...
such beautiful lilies. and the rain looks so refreshing. much of the US is having oppressive heat waves, too.
OdpowiedzUsuńThese are wonderful photos!
OdpowiedzUsuńujęłaś mnie tym Szekspirem, uwielbiam go za ponadczasowość :) i ciepły letni desz na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńJo, ja też go uwielbiam.
UsuńA ciepły deszcz, czy to nie jest fantastyczne ?
Mogę chodzić godzinami. Nieważne , że jest się mokrym...
To jest fantastyczne przeżycie.
Pozdrawiam
Jaki piękny wiersz (tak?). Jaka prawdziwa treść. Liliowce przecudne , nawet te kropelki deszczu takie śliczne na ich płatkach. Piękne ujęcia, piękne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowiedź jak nie podziwiać w deszczu takich cudownych kwiatów ?
UsuńMusiałam tutaj pobyć mimo burzy.
A wiersz, też uważam, że jest fantastyczny.
Pozdrawiam
The rain drenched flowers are gorgeous.
OdpowiedzUsuńThe raindrops on the hemerocallis are beautiful. Stay cool in these temperatures Lucja-Maria.
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend
Liliowce to moje ulubione rośliny... zaraz po różach. :)
OdpowiedzUsuńGabi, trochę mnie zaskoczyłaś.
UsuńZe mną jest tak. Kiedy zaczynają kwitnąć krokusy. Mówię, że są najpiękniejsze, później narcyzy, są najśliczniejsze, tulipany, najwspanialsze...
Krótko mówiąc kocham wszystkie kwiaty !
Pozdrawiam
I don't know what you do with your wonderful pictures. They are like 3D. I absolute like the way you capture them.
OdpowiedzUsuńHave a great weekend, with no rain :)
Dlaczego urodę kobiety przyrównuje się do lilii? Jest wiele znaczeń takich przyrównań. To jednak oznacza kilka rzeczy. Że lilie są w Europie znane od dawna. Że ceni się ich urodę, subtelność i delikatność. Dobrze, że są i dobrze, że takie piękne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Ozonko, słyszałam, że urodę kobiety porównuje się do róży...
UsuńA przecież kobieta jest...kwiatem.
Wszystkie kwiaty piękne a kobiety ?
Też są piękne.
Pozdrawiam
Ależ cuda nam tu pokazujesz, cudowne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńKrysiu, milo mi.
UsuńDziękuję. Życzę miłej soboty i niedzieli.
Pozdrawiam.
Beautiful lilies!
OdpowiedzUsuńYour lilies are gorgeous!...Christine
OdpowiedzUsuńCo do jednego mogę się zgodzić z Szekspirem - umykam w cień przed słońcem :), kiedy jestem na wakacjach lubię moknąc na deszczu, zawsze lubię wiatr, który przynosi coś w rodzaju katharsis, no a kiedy mówię kocham... to kocham. Ale wiersz przepiękny i kwiaty przepiękne. Kiedy pisałaś o upałach właściwie nie do końca byłam w stanie to odczuć, ponieważ na Pomorzu było raczej zimno (rankami ok 11 stopni, a w ciągu dnia 16-19 stopni). Od dwóch dni i u nas panuje ciężka, duszno-parna pogoda, która sprawia, że ... nie ważne. W każdym razie, wiem już o czym piszesz :)
OdpowiedzUsuńTak, od kilku dni są tropikalne upały.
UsuńDzisiaj jest bardzo rześkie powietrze, co będzie dalej ? zobaczymy.
Ja też słowa kocham, nigdy nie rzucam na wiatr.
Jednak lubię mówić to osobom, które kocham.
Serdecznie pozdrawiam
Łucjo, widzialam te liliowce w Wojsławicach, dzięki za przypomnienie tych obrazów .
OdpowiedzUsuńMarzę o kolejnym wyjeździe do tego czarownego miejsca.
UsuńTam jest przepięknie.
Pozdrawiam
I o not understand the words...BUT the photos are amazing...stunning!
OdpowiedzUsuńHugs from Portugal.
(I saw you at Theresa blog (Texwisgirl)
BlueShell
Liliowce są przecudne, a ta rosa na ich płatkach coś pięknego.
OdpowiedzUsuńWitaj Moniko, to nie rosa, tylko padający deszcz.
UsuńOwszem, wygląda to jak kropelki rosy.
Pozdrawiam
krótko : przepiękne łany liliowców !
OdpowiedzUsuńMarzę, aby zobaczyć je w pełnym słońcu.
OdpowiedzUsuńCałe wzgórze pokryte było łanami liliowców.
Pozdrawiam
Pięknie się prezentują, lubię podziwiać takie piękne prezenty natury. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie klimaty.
OdpowiedzUsuńDear Lucia-Maria, I have an award for you on my blog ! But there are rules : you have to say who gives you that award, put it on your blog, say what Art means to you and give it back to 10 or less blog.
OdpowiedzUsuńHave a great week-end.
Congrats
Hug
Anna
Przepiękne liliowce, bardzo je lubię, bo i długo stoją w bukietach i są ładne, szczególnie łososiowy kolor lubię i biały. Zapraszam po pieska. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLotuś, ja też je bardzo lubię, kwitną dosyć długo.
UsuńPozdrawiam
Wonderful and colorful flowers! The water droplets have made them even more beautiful..
OdpowiedzUsuńHappy to see your blog and thank you for the visit to my blog :)
Hallo Lucia-Maria, die Blumenbilder sind fantastisch!!!
OdpowiedzUsuńGrüße und ein schönes Wochenende
Crissi
POZDRAWIAM SERDECZNIE ŻYCZĘ MIŁEGO WEEKENDU
OdpowiedzUsuńŻYCZĘ PRZEMIŁYCH DNI WAKACYJNYCH I MIŁEGO WYPOCZYNKU
Hallo, Lucja Maria bedankt voor het bezoeken van mijn blog.
OdpowiedzUsuńLaat een foto in het mozaïek, zal ik zeer gelukkig zijn
Beautiful images & lovely flowers! Havre a great weekend.
OdpowiedzUsuńHello Lucia-Maria,
OdpowiedzUsuńI am glad you brought me here:))
You have posted some enchanting photographs of Lilies..Yes, all these varieties we do get to see here in India.
Amazing presentation...absolutely loved them. Thanks for sharing..
Wydaje mi się, że deszcz nie tylko nie odebrał uroku liliowcom, ale jeszcze dodał. Lubię kwiaty w dużej masie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Aniu, masz rację, moje zdjęcia tego nie ukazują. Liliowce wyglądały prześlicznie. Mimo padającego deszczu, podziwiałam je z wielką rozkoszą.
UsuńPozdrawiam
W deszczu są piękniejsze... Po prostu niezwykłe...
OdpowiedzUsuńMaryś, ja też byłam nimi oczarowana.
UsuńZdjęcia nie oddały ich piękna.
Ślę moc buziaków
would love to have a solid day of rain here as we've had a heatwave too. a high of 103 is supposed to hit us today. it's already 97. your lily photos are beautiful. one of my favorite flowers. hope all is well. have a great day~
OdpowiedzUsuńLiliowce zawsze są piękne, czy to w słońcu, czy w deszczu. Taki ogrom kwiatów robi wrażenie, dzięki za zdjęcia, jest co podziwiać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wspaniała prawda Szekspira.Nie znałam tego.Zresztą jakoś nie podchodził mi nigdy.Ale tym wierszem mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńCudowne te liliowce.
Jestem w bardzo smutnym nastroju i te kropelki rosy na płatkach trochę mnie oderwały od smutnych mysli.
Lovely photos!
OdpowiedzUsuńgorgeous daylilies, one of my favorite blooms!! so many varities and colors but lot's of work to keep up with deadheading!!
OdpowiedzUsuńthe water droplets are so pretty!!
hope your having a cool weekend!!
hallo Maria
OdpowiedzUsuńich habe dich durch Crissi gefunden,und es freut mich sehr.Diese blumen sind wunderwunderschön.Alle!!!
lieben gruss Christa
U mnie od wczoraj też leje od rana do wieczora. Ale to i dobrze, kwiatom należy się ochłodzenie i deszcz. :)
UsuńWitaj Łucjo! Piękne w kroplach deszczu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna sentencja na wstępie, a zdjęcia kwiatów wspaniałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bonjour,
OdpowiedzUsuńje découvre votre blog aussi
merci pour ce petit mot sur ma page de blog
je suis allée en Pologne en 1974
vos " hémoracailles " sont très beaux
les couleurs sont vivent et tonique
vous en avez beaucoup !!!!
je suis très contente d' être en contact avec une polonaise
je ne parle que Français !!!!! mais j' ai la traduction " outlook "
à bientôt
bisous
edith ( iris )
I think flowers always look gorgeous after a shower! Your flowers are absolutely brilliant! I am captivated with the photo of the rock formations on the header!
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za wizytę. Tak odliczam dni do wyjazdu:) Ale nie tyko ważne gdzie jadę, ale dla mnie ważniejsze z im i do kogo:)
U nas też piekarnik. Przy tym bardzo mało padało. Ale w kraju tragiczne zdarzenia i zrujnowane domostwa z powodu burz.
Teraz niebo u nas lekko zamglone i jakby było chłodniej.
Piękne te liliowce. Może i ja się przejadę do Ogrodu Botanicznego? Ale jak upał zelży:)
3000 odmian liliowców robi wrażenia.
Pozdrawiam serdecznie i chłodno na wszelki wypadek.
Vojtek sam w domu:)
deszcz obmywa nawet takie piękno i sprawia, że staje się jeszcze piękniejsze ... czyste ..
OdpowiedzUsuńkrople zatrzymane na płatkach są wesołe , wydaje się się że przed chwilą tańczyły szalonego walca i właśnie przycupnęły ...
tak jak one napawam się radością kwiatów
potrafisz je pokazać
uśmiech niedzielny zostawiam
POZDRAWIAM RÓWNIEŻ Z GOOGLI
OdpowiedzUsuńBardzo piękne liliowce ,takie zgrupowanie tach kwiatów robi duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
❤✿•.¸•.¸¸
OdpowiedzUsuńLindas fotografias... gosto muito de lírios.
♡ Boa semana!
Beijinhos.
Brasil
✿•.¸¸✿⊱╮
Mimo deszczu udało Ci się zrobić piękne fotki.Łucjo,a u mnie ani kropli nie spadnie.Kwiaty usychają,maliny na krzakach ugotowane,ogrodnicy modlą się o deszcz,mam nadzieję,że dziś wreszcie spadnie,bo nie ma czym oddychać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
piękne zdjęcia, a deszcz dodał kwiatom uroku!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
They are so numerous ! Like stars in the sky ! And it is gorgeous !
OdpowiedzUsuńI grow quite a few daylilies. They aren't flowering very well this year. Don't think they like our heavy rain.
OdpowiedzUsuńBeautiful flower images, Lucia Maria!! I love them.
OdpowiedzUsuńwitam, ,śliczne zdjęcia, dużo duszy i seerca, zapraszm do przeczytania i skomentowania moich wpisów o liliowcach, jestem otwarta na współpracę, wzajemnie promowanie itd, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://www.blog.pl/blog-jestemsobieogrodniczka_blog_pl/?p=44
Witaj Ogrodniczko!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie będę u Ciebie gościć.
Niestety nie potrafię znaleźć Twojego bloga.
Szukam na różne sposoby.Jestem otwarta na nowe znajomości.
Oczywiście na dłuższe a niejednorazowe.
Serdecznie pozdrawiam