Gaśnie listopadowe niebo,
ostatni liść się jeszcze miota
na wietrze, który smaga drzewo.
Dokoła smutek i tęsknota.
Na skraju lasu głodne sarny,
dziki na polu orzą ziemię,
niebem klucz ptaków płynie czarny,
unosząc dnia ostatnie tchnienie.
Listopadowy mrok zapada,
choć w pamięć mi zapadło lato
słodkie, jak dzieci, te sąsiada
i ciepłe jak termos z herbatą.
Listopad to miesiąc zadumy, skupienia, refleksji... Bardzo często bywał miesiącem ponurym i dla większości ludzi kojarzył się z przemijaniem... Krótkie dni, praktycznie nagie drzewa i siąpiący z szarego nieba deszcz, niewielu zachęcał do spacerów czy jakichkolwiek wyjazdów w plener... W tym roku listopad wyjątkowo nas rozpieszczał... Okazał się całkiem przyjemnym miesiącem z dużą ilością słońca i błękitnego nieba...
W moim ogrodzie rośliny kwiatowe już w pierwszej dekadzie listopada zakończyły wegetację... Jest to bowiem miesiąc, w którym przyroda powoli zapada w senność z nadzieją na przebudzenie wiosną... A na dodatek w związku z moją operacją oczu, jesienne porządki w warzywniku i wszelkie prace sprzątające musieliśmy wykonać do 10 listopada... Zdjęć też nie robiłam chociaż kwiaty gościły w naszym domu... Przez ten trzytygodniowy okres pozbawiona byłam komputera, książek, telewizji, schylania się, cięższych prac... To był dobry i miły czas, mimo wszystko, który przebiegał na długich rozmowach, spacerach z bezpośrednim kontakcie z naturą...
Starałam się tworzyć bukieciki z tego co kwitło jeszcze w moim ogrodzie... Były hortensje, ostatnie kwiaty żółtego dzielżanu (Hayday Yellow), astry jesienne, róże, rudbekie, owoce japońskiej jabłoni odm. arborescens, kwiaty żółtej budlei Sungold... Wiem, że nie mam się czym chwalić, ale cieszy mnie każdy kwiat pochodzący z mojego ogrodu...
Jak pewnie już doskonale wiecie, lubię otaczać się kwiatami i zawsze tak było... Są dla mnie najpiękniejszym symbolem natury... One też były symbolem piękna w starożytnej Grecji i zajmowały tam szczególne miejsce... Róże, miały się zrodzić wraz z pianą morską, z której wynurzyła się Afrodyta... Te czerwone zawdzięczają swój kolor krwi umierającego Adonisa... Goździk, nazwa kwiatu znana jest od wielu wieków i pochodzi od słów Dios anthos czyli kwiat Zeusa, najwyższego z bogów olimpijskich...
Kwiaty od wieków fascynują ludzi swoją delikatnością, pięknem i różnorodnością... One też powodują wzruszenie, radość i smutek... Wielu poetów zachwycało się ich pięknem, wielu o nich pisało... Jednym z nich jest Peter Rosegger, austriacki poeta, prozaik...
Trochę więcej pokoju i mniej konfliktów,
trochę więcej życzliwości i mniej zazdrości,
trochę więcej miłości i mniej nienawiści,
trochę więcej prawdy, to byłoby coś.
Zamiast pośpiechu, trochę więcej spokoju.
Zamiast zawsze tylko ja, trochę więcej Ciebie!
Zamiast strachu i zahamowań, trochę więcej odwagi
i siły do działania, byłoby dobrze.
Żadnego mroku i ciemności, więcej radości i światła.
Żadnej dręczącej tęsknoty, szczęśliwego wyrzeczenia
i dużo więcej kwiatów, byle jak najwięcej,
nie tylko na grobach, bo za późno kwitną!
Skoro listopad to nie mogło zabraknąć w moim domu urokliwych chryzantem... W Państwie Środka to jedna z najbardziej cenionych roślin... Symbolizuje długie i szczęśliwe życie... Do Europy dotarły dosyć późno bo dopiero w XVIII wieku... Wcześniej Chińczycy nie pozwolili ich wywozić, a Japonia izolowała się od Zachodu...Ochrzczono je chryzantemami - od greckiego chrysós - złoto i ánthemon - kwiat...
Lubię chryzantemy nie tylko dlatego, że są niezwykle piękne ale one zdają się do mnie mówić: doceń w końcu urok późnej jesieni...
cudowne :O
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje:)
Usuńwonderful
OdpowiedzUsuńThank you very much:)
UsuńPrzepiękne bukiety i śliczny lisek. Dużo zdrówka i wszelkiego dobra Łucjo.
OdpowiedzUsuńMadziu!
UsuńBardzo dziękuję. To ja Tobie życzę dużo, dużo zdrowia.
Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Beautiful flowers, well photographed. Thank you.
OdpowiedzUsuńDavid!
UsuńYou love nature, so all flowers appeal to you.
All the best - Lucja
Witam.
OdpowiedzUsuńOdwiedziny w Twoim magicznym mieszkaniu. Jaka dobra energia emanuje z tych zdjęć i jak oglądam, to od razu uśmiecham się i zapominam o smutkach. Serdecznie pozdrawiam - Małgorzata N.
I w listopadowych bukietach można wyczarować piękno.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTus ramos de flores son siempre preciosos, me gustan mucho. Un abrazo.
OdpowiedzUsuń