Powoli kończył się nasz pobyt w Budapeszcie... Chcieliśmy jeszcze odwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w tym mieście, Wyspę Małgorzaty... W czasie naszego poprzedniego pobytu w stolicy Węgier, była powódź i zamknięto nabrzeże Dunaju... Był też zakaz wstępu na Wyspę Małgorzaty ponieważ trwała walka o utrzymanie jej brzegów...
Na wyspę można się dostać autobusem albo tramwajem... Pojechaliśmy autobusem nr 26 ponieważ tak było najwygodniej... Wyspa robi miłe wrażenie gdyż jest to oaza zieleni i spokoju... Zadrzewiona i mimo jesieni w krajobrazie nie brakuje niezwykłych, przepięknych, płomiennych barw... Zachwyca też kolorowymi kwiatami...
W 1908 roku na wyspie powstał publiczny, rekreacyjny park... Wśród pięknych, stuletnich dębów i topoli znajdują się obiekty sportowe: korty tenisowe, centrum lekkoatletyczne, park wodny Palatinus składający się z 11 odkrytych basenów, w tym 2 dla dzieci...
Przypuszczam, że wyspa najpiękniej wygląda na wiosnę, jednak fascynuje również wczesną jesienią, kiedy liście zmieniają się w mieszaninę kolorów od żółtej i pomarańczowej do czerwonawo-brązowej...
Zdjęcie Wyspy Małgorzaty pochodzi z internetu...
Wyspa Małgorzaty to bardzo urokliwe, zielone serce Budapesztu... Dzisiejszy jej wygląd powstał dzięki połączeniu trzech odrębnych wysp... Wyspa leży w środkowej części Dunaju między Mostem Małgorzaty a mostem Arpáda... To prawdziwy szmaragdowy klejnot, który ma kształt secesyjnej łzy... Ma 2, 5 km długości i w najszerszym miejscu 500 metrów szerokości... Zajmuje powierzchnię 95, 6 ha...
Wyspa dzisiejszą nazwę zawdzięcza córce węgierskiego króla Beli IV, który wg legendy ślubował oddać Małgorzatę do zakonu, jeśli Węgrzy powstrzymają najazd Mongołów... Księżniczka miała zaledwie trzy, cztery latka, kiedy powierzono ją klasztorowi dominikańskiemu... Dwukrotnie chciano wydać ją za mąż, jednak za każdym razem odmawiała... Zmarła, mając zaledwie 28 lat... Rodzice nie uczestniczyli w jej pogrzebie ponieważ byli rozgniewani, że odmówiła zawarcia małżeństwa z Ottokárem...
Wyspa była prawdopodobnie zamieszkana w czasach rzymskich, ponieważ Dunaj był granicą starożytnego, rzymskiego imperium... Pierwotnie nazywana była Wyspą Królików i składała się z trzech wysp... Zachowane historyczne ruiny dowodzą o istniejącym w średniowieczu centrum religijnym... Tutaj ulokowały się kościoły oraz klasztory: franciszkański, dominikański... Był również pałac królewski, twierdza i źródła wody leczniczej (mineralnej)... Klasztory i kościoły istniały na wyspie do XVI wieku... Podczas wojen osmańskich wyspy stały się polem bitew... Mniszki i mnisi uciekli, budynki zostały zniszczone, a na wyspie powstał harem...
Jest dosyć chłodno... Idziemy na kawę i ciastko do pobliskiego hotelu... Na wyspie oglądamy Pomnik Stulecia z 1973 roku, upamiętniający setną rocznicę zjednoczenia miasta... Ośmiokątną Wieżę Ciśnień o wysokości 57 metrów z 1911 roku... Są dwie piękne fontanny muzyczne zbudowane w stylu secesyjnym... Miło wspominam spacer po Wyspie Małgorzaty... Przypuszczam, że można się tym miejscem zauroczyć kiedy kwitną wiosenne kwiaty, krzewy i drzewa ...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę ciepłych promieni słońca, radości i pogodnych myśli...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Już chyba wiem, gdzie muszę koniecznie pojechać w maju. Tak chociaż na 3-4 dni :-) Byłem tam kiedyś w sierpniu, ale wtedy temperatury zniechęcały do intensywnego zwiedzania, bo było wyjątkowo upalnie :-) Wyspa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Dziękuję Lusiu za tę wspaniałą wycieczkę :-) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńDwa lata temu byłam na Węgrzech w sierpniu. Porządnie grzało, chociaż muszę przyznać, że ja lubię takie temperatury. Uwielbiam majową zieleń, kwitnące krzewy i drzewa.
UsuńTemperatury są już dosyć wysokie i na Wyspie Małgorzaty można skorzystać już z basenów.
Ty masz sprawę komfortową ponieważ z Warszawy masz sporo lotów do Budapesztu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ja chcę takich widoków kolorowych i kwiatowych już, natychmiast u nas. Marzenie :)))
OdpowiedzUsuńJa też już marzę o kolorach. Dzień był pochmurny ale teraz świeci słońce.
UsuńNiestety, jest dosyć chłodno.
Serdecznie pozdrawiam:)
Cudowna ta wyspa. Sama w kwiatach. Widoki cudowne.
OdpowiedzUsuńWyspa Małgorzaty to oaza spokoju i pięknej roślinności.
UsuńPozdrawiam:)
Niesamowite jesienne kolory, aż nie wiadomo, na co patrzeć.
OdpowiedzUsuńWspaniałe te pomniki na wodzie.
Serdecznie pozdrawiam.
W czasie naszego pobytu w Budapeszcie ten jeden dzień był pochmurny i bardzo chłodny.
UsuńDopiero tutaj widoczna była nieśmiała jesień. Miło mnie zaskoczyły kwitnące kwiaty.
Nie spodziewałam się takiej ilości.
Serdecznie pozdrawiam:)
Już wiem, o czym będę dzisiaj śnić :-)))
OdpowiedzUsuńHi hi hi, wiem. Będziesz śnić o zbliżającej się wiośnie.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Amazing!! what a place to visit..love the location from bird's eye view picture.. :)
OdpowiedzUsuńThe island looks very interesting from the bird's eye view.
UsuńI like it too.
Hugs and greetings.
Good morning dear Maria Lucia!
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful place to visit!
Amazing gardens and Autumn scenery!
Lovely and colorful flowers and statues!
Gorgeous pictures!!
Wishing you a lovely day!Hugs!
Dimi...
Good evening Dear Dimi!
UsuńMargaret Island is an interesting place.
It was a beautiful walk and wonderful relaxation.
I wish you a good, peaceful night:)
Jak cudnie tam wszystko wygląda...pewnie wiosna musi być tam obłędna :)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że wiosna na wyspie jest oszałamiająca.
UsuńHmm, może kiedyś odwiedzę Budapeszt wiosenną porą.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lucja, it's a really amazing place to see in Budapest. Margit island looks so beautiful especially its autumnal trees and flowers. Lovely water features, sculptures. Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńDear Nadezda!
UsuńMargaret Island is a great place to relax.
I love spring and summer, but autumn is also beautiful.
Hugs and greetings:)
Ooo, już wiem, co zwiedzę, kiedy będę następnym razem w Budapeszcie. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie byłaś jeszcze na Wyspie Małgorzaty?
UsuńKoniecznie tam pojedź. Milo spędzisz czas.
Pozdrawiam:)
Bardzo klimatyczne miejsce i cudne zdjęcia:-)Pozdrawiam Łucjo :-)
OdpowiedzUsuńMnie też urzekło to miejsce.
UsuńJest piękne.
Pozdrawiam:)
Maravilhoso este belo jardim.
OdpowiedzUsuńUm abraço e continuação de uma boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Gorgeous garden !!!!!!
OdpowiedzUsuńHave a shinny day !
Anna
You're right. A great huge park.
UsuńGreetings.
Piękne zdjęcia. Budapeszt to jedno z moich ulubionych miejsc.
OdpowiedzUsuńMam tylko jedną uwagę - strasznie denerwujące są dla czytającego te Twoje wielokropki. Tym bardziej, że w wielu miejscach ich zastosowanie jest kompletnie nieuzasadnione. Pozdrawiam
Urszula
Witaj Urszulo!
UsuńBudapeszt też należy do moich ulubionych miast ponieważ jest nie tylko piękne ale i bardzo przyjazne. Właściwie nie trzeba go szczególnie reklamować czy zachwalać. Uważam, że stolica Węgier to jedno z najpiękniejszych miast Europy. To miejsce z niesamowitą historią. Władali nim przecież m.in. starożytni Rzymianie i Turcy osmańscy, a zarazem jest bardzo nowoczesne.
Skoro piszesz, że wielokropki są strasznie denerwujące dla czytającego, to żywię przeświadczenie, że tak jest.
Zauważyłaś, że każde zdanie w poście jest oddzielone trzema kropeczkami? Mój blog jest tak prowadzony od pierwszego postu. Domyślam się, że to już dostrzegłaś.
Są blogi w których każde zdanie jest pisane małą literą, lub pisane dużymi literami.
Przyjmuję z pokorą Twoją krytykę ale nie zmienię formy swojego bloga.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ależ nie zmieniaj :) Jeśli to nikomu oprócz mnie nie przeszkadza, to tym bardziej. Pewnie są osoby, które także lubią czytać białe na czarnym...
UsuńUrszula
Być może są osoby, które lubią czytać białe na czarnym. Być może...
UsuńMuszę się przyznać, że i mnie przeszkadzało czarne tło i białe litery i tylko z tego powodu wprowadziłam trzy kropeczki (nie mylić z wielokropkiem) aby zdania się nie zlewały.
Pozdrawiam:)
Jest po co wracać do Budapesztu.
OdpowiedzUsuńDo Budapesztu zawsze jest po co wracać.
UsuńTam czeka tak wiele muzeów, które tak chętnie odwiedzam.
Serdecznie pozdrawiam:)
La veo preciosa, me encantaría conocerla. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńPięknie, moje klimaty, jakie lubię:)
Pozdrawiam milutko:)
Ja też z ogromną przyjemnością odwiedzam parki, ogrody.
UsuńMorgano wiem, że bardzo lubisz przyrodę.
Pozdrawiam:)
Hi Lucja-Maria! Oh, how beautiful place! Lovely flowers. Greetings
OdpowiedzUsuńAnne,
UsuńMargaret Island is an extraordinary, very beautiful place.
Despite the autumn, there were a lot of flowers.
Have a nice weekend:)
Budapeszt jest przepiękny. A wyspa Św. Małgorzaty, cudna. I ta feeria jesiennych kolorów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Miło mnie zaskoczyły ogromne ilości kwiatów. Wszak to już była jesień.
UsuńPozdrawiam:)
Yes. The island is wonderful.
OdpowiedzUsuńI have a weakness for the islands.
Kisses, Sandi:)
Lots of beautiful colors. Awesome photos. Greetings.
OdpowiedzUsuńYou're right. Plenty of autumn colors.
UsuńGreetings:)
Oczywiście nie byłam, tym bardziej jestem zauroczona tym miejscem. O wyższości jesiennego kolorytu nie będę pisać, ale często wiosna wiele obiecuje, a tak naprawdę jesień zachwyca pełną paletą barw.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.:))
Cecylio, jesienią drzewa i krzewy oferują nam niezwykły spektakl, zachwycają ognistymi kolorami liści, które przypominają obrazy impresjonistów. Nie trzeba być Van Goghiem, żeby docenić jesienną feerię barw. A wiosna? bardzo często nas zawodzi, jest chłodna, deszczowa.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Buen espacio, para recrearse en los árboles y en las preciosas flores que adornan con sus hermosos colores este maravilloso lugar.
OdpowiedzUsuńBesos
Kolejna, cudna wycieczka do Budapesztu budzi wspomnienia z pobytu w tym cudnym mieście. Kilkanaście lat temu zwiedzaliśmy tę cudną wyspę. Była wówczas bardzo wczesna wiosna i niestety nie było tak kolorowo. Jednak każdy z uczestników wycieczki był nią oczarowany. Pozdrawiam i dziękuję za wspaniałą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńJaneczko bardzo się cieszę, że odżyły twoje wspomnienia.
UsuńPozdrawiam:)
Wow. Amazing colors. Beautiful photos and place. Greetings.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Matti:)
UsuńPreciosa isla en el medio del Danubio en la que abunda el colorido de las flores.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
PIęknie tam! i Jakoś wiosenniej niż u nas ;)
OdpowiedzUsuńTo było jesienią ubiegłego roku.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Historię Małgorzaty poznałam podczas wycieczki do Budapesztu, jednak samego jej zwiedzania nie było w planie. A szkoda, bo z tego co widzę to piękna jest. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKarolinko
Usuńprzypuszczam, że organizatorzy Waszego wyjazdu stwierdzili, że Wyspa Małgorzaty nie zasługuje na uwagę?
Pozdrawiam:)
Lovely and colorful garden! Great photos!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend, Lucja♥
Thank you very much, Sirpa.
UsuńHave a nice weekend:)
Łucjo kochana dawno u Ciebie nie byłam,ale dzisiaj wyspę Małgorzaty obejrzałam kilka razy.To cudowne i magiczne miejsce,chciałabym tam kiedyś być. Cudowne zdjęcia, tak masz rację wczesna jesień też jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńWzruszyła mnie historia Małgorzaty..
Ściskam mocno i dziękuję za ten wpis😚😊
Gosiu
Usuńcieszę się, że znalazłaś czas i odwiedziłaś mój blog.
Historia świętej Małgorzaty jest bardzo bogata i ciekawa.
Chciano ją też wydać za mąż za polskiego księcia. Niestety, odmówiono.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne miejsce , piękne zdjęcia, ale ze zdjęcia wynika ,że nieduża ta wyspa, chociaż miejsce położenia ma bardzo ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie czekając na wiosnę ;-)
Krysiu,
Usuńja też czekam cierpliwie na nadejście wiosny.
Miłego, słonecznego weekendu:)
Dziękuję Ci za wspaniałą wycieczkę na tę uroczą wyspę, niesamowite przeżycia.Jak zwykle, przepiękne fotografie i ciekawy tekst.Pozdrawiam z wiosennym oczekiwaniem.
OdpowiedzUsuńEljocie
Usuńbardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam:)
A nie byłem, nie byłem, błąd zrobiłem... Tuszyłem iż po parkach wiedeńskich już mnie w tej części Europy żadne "nie ruszą" ale temu by się udało.
OdpowiedzUsuńNo tak. Nie zapomina się spacerów po wiedeńskich parkach, ot choćby: Schonbrunner Gardens, Donaupark, oczywiście Stadtpark i Volksgarten z pięknym pomnikiem Sisi i różami...
UsuńSwego czasu pisałeś, że maci w planach wyjazd do Budapesztu. Domyślam się, że wdepniecie również na Wyspę Małgorzaty.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wow -- those gardens are simply gorgeous!
OdpowiedzUsuńI was also delighted with this huge park.
UsuńGreetings, Fiona:)
Such a lovely place to wander through, in Autumn, Spring and Summer. It has a varied history over the 100's of years. Good now it is a beautiful place for the public to enjoy.
OdpowiedzUsuńHope your weekend is sunny.
Betty ox
Dear Betty,
Usuńmy weekend promises to be cold, rainy and maybe snow.
Hugs and greetings:)
Przepiękne miejsce do zwiedzania! Serce się raduje od takich cudownych ogrodowych widoków!
OdpowiedzUsuńLusiu, dziękuję rozmarzyłam i powiało nadzieją na rychłą wiosnę!
Pozdrawiam serdecznie :-)
Elu masz nadzieję, że wiosna przyjdzie dosyć szybko?
UsuńDzisiejszy dzień jest deszczowy i bardzo chłodny.
U mnie w ogrodzie są już podtopienia.
Pozdrawiam:)
Już sam tytuł spodobał mi się , wyspa o moim imieniu :) Super :)
OdpowiedzUsuńGosiu, nie jestem zaskoczona, że podoba Ci się Wyspa Małgorzaty.
UsuńPozdrawiam:)
Hello dear LUCIA!
OdpowiedzUsuńExcellent landscapes in Budapest, I like it very much!
Happy weekend to have you, my dear!
Hugs and kisses!
Thank you very much, ELENA:)
UsuńPięknie wyglada z lotu ptaka.. Niezwykłe miejsce i jesienne kolory cudne:)))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Owszem, pięknie wygląda z lotu ptaka. Byłam zmuszona skorzystać ze zdjęć z internetu.
UsuńPozdrawiam:)
Wyobrażam ją sobie jako niesamowicie spokojne miejsce i gwarne od śpiewów ptaków :)
OdpowiedzUsuńPiękną wycieczkę odbyłam :D Moc uścisków
Jesienią jest wyjątkowo spokojne ale wiosną i latem ściągają tutaj Budapesztańcycy całymi rodzinami tym samym jest bardzo gwarno.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Thanks, Endah:)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze miejsce. Bardzo chciałabym je zobaczyć. :) Razem z M., ale jeszcze teraz to niemożliwe.
OdpowiedzUsuńZdjęcia - mistrzostwo!
Moc ciepłych pozdrowień posyłam.
Naprawdę jest urokliwa i kolorowa.
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam pobyt na wyspie św. Małgorzaty jak i cały pobyt w Budapeszcie. Było to już parę lat temu, gdy jeszcze nie prowadziłem bloga a zdjęcia robiłem pod innym katem -raczej rodzina, znajomi więc na blogu ich nie umieszczam.Pozdrawiam, miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńciekawa historia Małgorzaty - 3-4 latka i już oddana, z dala od rodziców - smutne :(
OdpowiedzUsuńDziękuję Łucjo będę wiedziała żeby odwiedzić to miejsce jak będę w Budapeszcie następnym razem. Cudownie tam jest.
OdpowiedzUsuń