czwartek, 3 listopada 2022

Skarby tej Ziemi - Muzeum Agatów w Rudnie

 







Powiedziano, że świat stworzono specjalnie dla człowieka

- nie ma na to jednak dowodów.

Czyż człowiek miałby siebie cenić wyżej,

skoro jest jedynie małą cząstką świata

powstałego na skutek wielkiego procesu tworzenia?

(John Muir) 







Przypuszczam, że niemal każdy człowiek ma jakieś zainteresowania... Są one bardziej lub niej interesujące... Niektórzy z nich swoje upodobania zamieniają w pasje i jestem pełna podziwu dla takich ludzi... Pasja inspiruje ich do doskonalenia się w konkretnej dziedzinie... To ona nadaje ich życiu sens i pozwala robić to, co dla wielu jest nie do pomyślenia...

W ostatnią niedzielę października pojechaliśmy do Rudna, niewielkiej ale bardzo ciekawej wioski  położonej województwie małopolskim w gminie Krzeszowice... Malowniczo usytuowana na Garbie Tenczyńskim, zrębie tektonicznym upadającym uskokami ku Kotlinie Oświęcimskiej i  ku Bramie Krakowskiej...

Do Rudna warto przyjechać nie tylko dla  niezwykle urokliwego Rudniańskiego Parku Krajobrazowego, ale przede wszystkim pięknych ruin Zamku Tenczyn i Muzeum Agatów... 

W dzisiejszym poście pragnę zaprezentować prywatne Muzeum Agatów, które zostało otwarte w 2020 roku przez Witolda Kopruchę kolekcjonera, poszukiwacza, pasjonata, wybitnego  znawcę minerałów...  Muszę się pochwalić, że tego dnia miałam to szczęście rozmawiać z Panem Witoldem, właścicielem muzeum... 

Z folderu Muzeum Agatów dowiedziałam się, że Pan Witold tutaj,  w Rudnie urodził się, mieszka i działa jako właściciel całej kolekcji, którą gromadził ponad 40 lat... "Agatową pasję: zaszczepił w nim mikrobiolog Zygmunt Holzer, badacz minerałów...








Nie przypadkowo, Muzeum Agatów powstało w Rudnie... Otóż w  okresie karbońskim, który rozpoczął się 359 mln lat temu i zakończył się 299 mln lat temu, dając początek okresowi  permskiemu, na zachód od Krakowa zaczęły działać wielkie wulkany...  Główny etap działalności wulkanicznej wydatowano na wczesny perm, a więc około 289 mln lat temu... Wulkany z okolic dzisiejszego Krakowa były być może mniej aktywne, mimo to możemy zauważyć zachowane pozostałości potoków lawowych....

Budujące je skały magmowe określane są mianem melafirów... Melafir, odmiana bazaltu zwana jest też migdałowcem... Jest to skała magmowa wylewna, zasadowa... Tutaj w Rudnie i okolicach, na Grzbiecie Tenczyńskim odsłaniają się skały karbońskie oraz permskie wulkaniczne porfiry (twarde i trudne w obróbce skały wulkaniczne o ciekawej barwie: purpurowej, brązowej, czerwonej i fioletowej) i właśnie melafiry... Tutejsze wzgórza  pokryte są lessem...

Muzeum jest przemyślane i robi dobre wrażenie... Zwróciłam szczególną uwagę na sensowne ustawienie gablot szklanych i świetną prezentację eksponatów...  W czasie zwiedzania przechodzimy przez sale poświęcone agatom, salę przeznaczoną na eksponaty z Morza Jurajskiego oraz salę multimedialną...

W jednej z gablot zobaczyłam niepozorne, nie przykuwające uwagi kamienie... Przypuszczam, że widząc je w swoim naturalnym stanie, nie tylko ja ale większość z nas nie zwróciłaby na nie uwagi... A Pan Witold  zbiera te kamienie, rozcina je, szlifuje, poleruje... Ukazują się wtedy unikalne cechy, piękno,  nieprawdopodobne kształty, kolory, faliste wzory... Agaty są pełne dobrej energii, subtelności i blasku... Poza swym niepowtarzalnym pięknem mają w sobie jakąś szczególną magię...








W kolejnych gablotach, zbiór form piaskowych... Wśród nich - amonity czyli wymarłe morskie zwierzęta z gromady głowonogów... Zamieszkiwały Ziemię od dolnego dewonu do końca kredy... Jako zwierzęta unosiły się na toni morskiej, nie były drapieżnikami...

W gablotach są też muszle,  ślimaki, małże, belemnity, ramienionogi naturalnie wypreparowane przez naturę...  Wszystkie tutaj  prezentowane skamieniałości pochodzą z Jury środkowej a zostały znalezione w okolicach Bolęcina...








W gablocie dostrzegłam - Gąbkę kopalną Platychonia sp pokrytą widocznymi igłami tzw. szkielet ze spikuli pochodzącą z Jury Górnej... Gąbki, jedne z najprymitywniejszych znanych zwierząt, są jednymi z pierwszych i najstarszych, które pojawiły się na naszej planecie...  Prezentowana w gablocie została znaleziona we wsi  Zalas... 

Są też przepiękne agaty znalezione w Regulicach - Simocie... Moją uwagę przykuł zjawiskowy Galman, mieszanina mineralna złożona z utlenionych rud cynku (3 zdjęcie pionowe) znaleziony w Czernej... Są też piękne ametysty, jedne z najbardziej znanych  kamieni półszlachetnych... Eksponaty prezentowane w muzeum zostały znalezione we wsi Regulice...








Agat -  półszlachetny minerał, wielobarwna, wstęgowa odmiana  chalcedonu... Większość agatów występuje we wnękach w skałach erupcyjnych lub pradawnych lawach... Prawdopodobnie powstawały one w następujący sposób... Podczas schładzania lawy para i inne gazy tworzyły bąbelki... Pęcherzyki przejęte przez krzepnięcie zostały zmrożone, tworząc puste przestrzenie... Później woda niosąca krzemionkę wnikała w puste przestrzenie... W końcu masa twardniała i krystalizowała się... I tak powstawały przecudne, o wielu obliczach i kolorach, cenione od wieków kamienie ozdobne...








Pragnę przedstawić przepiękne zdjęcia, które można zobaczyć w Muzeum Agatów... Zostały  wykonane przez Pana  Andrzeja Bulicza ze Studia Poligrafii i Reklamy Pixel -Art z Krzeszowic...







Przy muzeum jest również sklepik z agatami, magnesikami, biżuterią...  Kolejnym, świetnym pomysłem Pana Witolda są: Warsztaty - Skarby tej Ziemi na wyciągnięcie ręki... Konieczna jest wcześniejsza rezerwacja, a warsztaty trwają około 2 godzin...

Polecam Muzeum Agatów każdemu kto przyjedzie zobaczyć Zamek Tenczyn... W tutejszych zbiorach znajduje się niezwykle bogata kolekcja agatów... Zwiedzający zachwycą się bogactwem i subtelnością form, jakie tworzy ten niezwykły kamień...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

wtorek, 1 listopada 2022

Cmentarz żydowski w Sławkowie

 







Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą.

Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zbliża,

 jesteśmy zaskoczeni. 

To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni,

ale często łamie nam serce.

(Cecelia Ahern)








W jesienną nostalgię doskonale wpisuje się jedno z ważniejszych świąt w roku - Święto Zmarłych... Czas, który bardzo często jest jedyną okazją do przemyśleń i refleksji nad własnym życiem... 1 listopada to czas w którym odwiedzamy cmentarze, aby pomodlić się za zmarłych, ozdobić groby naszych bliskich, zapalić znicze... 

Lubię spacerować po cmentarzach bo są to piękne, spokojne, pełne natury miejsca... Są świadectwem minionych czasów... Te miejsca działają na mnie bardzo pozytywnie... Tam mogę myśleć o odpowiedzialności, teraźniejszości i wieczności... Snuję się alejkami, gdzie zewsząd okrążają mnie losy tysięcy ludzi, patrzę na nagrobki, czytam tablice i rozmyślam... 

I chociaż uroczystość Wszystkich Świętych nie jest świętem żydowskim, jednak 1 listopada coraz więcej osób bywa na cmentarzach żydowskich...  Ja też lubię je odwiedzać... Niestety, wiele z nich jest zdewastowanych... Ten proces zapoczątkowany przez Niemców - trwa do dziś... 

Tym razem odwiedzam Cmentarz żydowski w Sławkowie... Jest malowniczo położony, zadbany... Prowadzi na niego metalowa brama z napisem informującym o odnowieniu cmentarza w 1966 roku przez Daniela Landsmanna...









Cmentarz żydowski, który odwiedziłam leży na obrzeżach gminy Bolesław od strony zachodniej, w pobliżu trasy E94... Historia mówi, że gminy żydowskie ze Sławkowa i Strzemieszyc, w 1907 roku dokonały oficjalnego wykupu działki od Karola Gaszyńskiego, właściciela dóbr w Krzykawce... Już wcześniej, wyznawcy judaizmu chowali tutaj swoich zmarłych, o czym świadczą najstarsze nagrobki z  1904 - 1906... 

Z czasem cmentarz został ogrodzony kamiennym murem, wybudowano dom pogrzebowy wraz mieszkaniem dozorcy... Architektonicznie obramowanie cmentarza - ogrodzenie i brama pełnią podwójną rolę... Wyznaczają teren oraz oddzielają sacrum od profanum... Szczególną rolę pełni brama (tutaj w Sławkowie nie jest zamknięta), jest częstym motywem pojawiającym się na macewach... Zaś wejście na cmentarz jest w przenośni furtką do innego świata...

Dla wyznawców judaizmu, miejsce spoczynku było nienaruszalne, podobnie jak raz zbudowany cmentarz miał nim pozostać na wieczność...  Szczątki powinny w miejscu pochowania czekać na przyjście Mesjasza... Na wielu cmentarzach, tak i na tym, macewy skierowane są licem  na wschód, ku Jerozolimie i Ziemi Izraela... 






Na powierzchni około 1 ha znajdują się 293 mogiły z macewami, charakterem zbliżonym do siebie... Macewa to pionowo ustawiona płyta kamienna, pokryta inskrypcjami, stawiana na grobach zmarłych... Bardzo często posiadają płaskorzeźby o ciekawej symbolice... Co jest napisane na nagrobku? W większości przypadków jest to bardzo prosty hebrajski tekst, podobny do tego, który można zobaczyć  na nagrobku polskim... 

Na górze widnieje skrót Pei - Nun,  co oznacza - Tu spoczywa... Poniżej znajduje się imię zmarłego i imię jego ojca... Najczęściej spotykane znaki na nagrobkach to: złożone do błogosławieństwa dwie stykające się kciukami lub palcami wskazującymi dłonie, misa z dzbanem, egzotyczne palmy daktylowe, siedmioramienny świecznik... Na macewach można zwierzęta biblijne - lwy, niedźwiedzie, ptaki, tygrysy, węże... 

Na kilku macewach zauważyłam kamienie, które są formą upamiętnienia zmarłego... Prawdopodobnie ten zwyczaj wywodzi się jeszcze ze starożytności, kiedy to groby oznaczano kamieniami... Kamyki mogą również symbolizować trwałość wspomnień lub budulec z którego zbudowano Świątynię... Miały też przywodzić na myśl kamień ofiarny, na którym składano ofiary...








Piękne macewy, które swym kształtem przypominają kamienne tablice Mojżesza z Dziesięcioma  Przykazaniami były wyrazem czci okazywanej zmarłemu, znakiem pamięci, a także troską o jego duszę...Dla wyznawców judaizmu cmentarz jest miejscem nieczystym, ale jednocześnie świętym... Dla mnie bet kwarot (dom grobów) to nie tylko piękne tablice kamienne ale ciekawe, nostalgiczne pełne nastroju miejsce...

Żydzi mieli obowiązek raz w roku odwiedzać groby zmarłych w jorcjat, w rocznicę śmierci według kalendarza  żydowskiego lub 15 dnia miesiąca Adar - szósty miesiąc w żydowskim kalendarzu świeckim lub dwunasty miesiąc w kalendarzu religijnym... Obecnie społeczność żydowska jest niewielka i trudno jej dbać o swoje cmentarze...

W tym szczególnym dla mnie czasie położyłam kilka kamyków na nagrobkach zmarłych, których nikt już nie wspomina... Z przejęciem opuszczam cmentarz żydowski, który jest cennym świadectwem obecności Żydów w Sławkowie, a wciąż piękne macewy są ostatnim zachowanym śladem po tej społeczności w mieście...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...