Co serce mi ściska
I dręczy, i gna,
Że z domu chcę pędzić
Gdzieś w dale bez dna?
Jak groźne są chmury
O szczyty skał drą!
Tam chciałbym się dostać,
Gdzie ścieżki się rwą!
(Johann W. Goethe)
Dolina środkowego Renu to jeden z najbardziej malowniczych regionów Niemiec... Jej 65 kilometrowy odcinek został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO... Tutaj znajdują się liczne zabytki średniowiecznej architektury świeckiej i sakralnej... Po obu stronach Renu znajduje się wiele starych, niezwykle malowniczych miasteczek...
Jednym z nich jest Linz nad Renem (Linz am Rhein)... Miasteczko leży na prawym brzegu Renu, między Koblencją a Bonn... W przeszłości otoczone było murem obronnym, w którym znajdowały się cztery bramy wjazdowe... Do naszych czasów zachowały się dwie: Neutor i Rheintor... Do miasta wchodzimy przez (Bramę Renu) Rheintor, która położona jest bezpośrednio na przystani nad Renem... Zbudowana w latach 1320 - 1329 z bazaltu i kamienia łupkowego... Ciekawostką są tabliczki pokazujące bardzo wysokie stany wody w czasie powodzi... Wody Renu wielokrotnie zalewały miasteczko...
Już po przekroczeniu bramy daje się zauważyć, że Linz jest wyjątkowym miasteczkiem... Słynie z oryginalnej, doskonale zachowanej architektury, którą możemy podziwiać nie tylko na Rynku ale w każdej uliczce i na kilku tutejszych placykach... Spaceruję powoli, obserwuję ludzi wokół i podziwiam kolorowe kamieniczki z muru pruskiego, przytulne skwery, malownicze place, wąskie, brukowane uliczki... Odkrywam przytulne restauracyjki, male sklepy, warsztaty rzemieślnicze...
Uwielbiam domy z muru pruskiego i uważam, że są bardzo piękne... Fascynuje mnie ta oryginalna konstrukcja... Technika muru pruskiego jest bardzo stara, praktycznie znana od średniowiecza i powstaje w oparciu o drewnianą konstrukcję ryglową... Tworzy ją układ słupów, zastrzałów, rygli, podwalin i oczepów... Tradycyjne wypełnienie między belkami stanowiła cegła, najczęściej czerwona... W Niemczech nadal charakteryzuje wiele miast, miasteczek i wsi...
Spaceruję uliczkami i widzę jak wiele jest kamieniczek z wielowiekową historią i odnoszę nieodparte wrażenie, że czas zatrzymał się w Linzu...
W centrum Starego Miasta jest Rynek, otoczony kolorowymi kamieniczkami z muru pruskiego sprzed pięciu wieków... Na rynku dominuje zabytkowy ratusz, kolumna Maryjna z 1878 roku... Rynek zdobi Fontanna Rady... Poruszające się postacie przedstawiają burmistrzów i radnych miasta, zawsze obserwujących czujnym wzrokiem ludzi... Fontanna cały czas okupowana jest przez dzieciaki, musiałam dosyć długo czekać aby nie było ich w kadrze...
W Linzu nad Renem jest również (Buttermarkt) Rynek Maślany, gdzie od wieków kobiety sprzedawały masło, ser, jaja, mleko... Na rynku jest fontanna zbudowana w 1986 roku, pośrodku której jest postać kobiety z targu masła... Ławki wokół zachęcają do odpoczynku... Misternie odrestaurowane kamieniczki z muru pruskiego również charakteryzują panoramę miasta i Rynku Maślanego... Powoli zbliżam się do (Nowej Bramy) Neutor...
Neutor jest pozostałością średniowiecznych, miejskich murów obronnych... Była najbardziej wysuniętą na wschód bramą miejską... Powstała prawdopodobnie po wielkim pożarze w 1391 roku... W pobliżu bramy znajdowała się synagoga dawnej gminy żydowskiej...Została zniszczona podczas pogromu listopadowego w 1938 roku...
Od strony miasta znajduje się postać młodego grzechotnika... Jest to rzeźba z brązu autorstwa Inge Heim'a rzeźbiarki z Linzu... Chłopiec symbolizuje nadreński zwyczaj, kiedy to w Wielki Piątek i Wielką Sobotę w kościołach milkną dzwony, wszyscy chłopcy i dziewczęta chodzą po ulicach i grzechoczą drewnianymi grzechotkami... Ten zwyczaj wielkanocnego grzchotania przybył do Linzu wraz z kapucynami w XVI wieku...
Jeszcze trochę historii o miasteczku... Pierwsza wzmianka o Lincesce jako Linzu pochodzi z 874 roku... Osada należy do arcybiskupstwa Kolonii... W XIV wieku Linz zostaje podniesiony do rangi miasta i w tym samym czasie zostaje mocno ufortyfikowany... Przez kilka wieków próbuje wyzwolić się elektoratu arcybiskupiego... W XV wieku miasto przeżywa swój rozwój gospodarczy dzięki handlowi winem, suknem i dzięki opłatom za przejazd Renem... W czasie wojny trzydziestoletniej Linz zajęły wojska szwedzkie...Miasto nie zostało zniszczone ale na rynku stracono burmistrza, ponieważ próbował ostrzec sąsiednie miasto o zbliżaniu się wrogich wojsk szwedzkich... W 1815 roku na mocy traktatów zawartych na Kongresie Wiedeńskim, Linz stał się częścią Królestwa Prus... I i II wojna światowa oszczędziła miasto, dzięki temu może poszczycić się ogromną ilością niezwykle pięknych, zabytkowych kamieniczek...
Kościół świętego Marcina dumnie góruje nad miastem ponieważ położony jest na najwyższym jego punkcie... Świątynia wkomponowana jest w malowniczy park i stary cmentarz na którym możemy zobaczyć figury nagrobne i nagrobki z pięciu wieków oraz krzyże pokutne...
Kościół został zbudowany w 1206 roku... Jest to trójnawowa bazylika filarowa, która prezentuje późnoromański, ale i wczesnogotycki styl architektoniczny... Sama iglica wieży została dostawiona dopiero w XVI wieku... We wnętrzu możemy zobaczyć malowidła ścienne pochodzące z XIII wieku... Prezentują postacie świętych a także pielgrzymów oddających cześć świętemu Jakubowi.. Prawdopodobnie Linz był miejscem przystankowym w pielgrzymce do Santiago de Compostela... W bocznej kaplicy na postumencie znajduje się chrzcielnica w kształcie kielicha pochodząca z XV wieku... Kościół świętego Marcina jest orientowany, jego prezbiterium skierowane jest na wschód...
Powoli schodzę ze wzgórza... Na moment zatrzymuję się w kolejnym parku gdzie znajduje się Wieża Prochowa zbudowana w 1350 roku... Stanowiła zachodni narożnik ówczesnego muru obronnego...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Hola Lucja-María. Es un lugar precioso y nos lo muestras maravillosamente, cada detalle es único. Fotos espectaculares. Besos.
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne zdjęcia z ciekawego miejsca. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHi Lucja-Maria! Beautiful houses. What wonderful statues!
OdpowiedzUsuńNiezwykle urokliwe miasteczko, którego nie udało mi się odwiedzić. Zawsze myli mi się mur pruski z szachulcową zabudową, ale jedno i drugie wygląda niezwykle ciekawie.
OdpowiedzUsuńPierwsze moje skojarzenie to Linz nad Dunajem w Austrii, a tu taka niespodzianka. Tereny doliny środkowego Renu są bardzo malownicze. Przykładem tego jest to miasteczko z uroczymi kamieniczkami z muru pruskiego. Spodobała mi się fontanna z miejskimi burmistrzami i wierszyk na murze o wiośnie. Dziękuję za spacer po klimatycznym miasteczku z ciekawą historią. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podróżować razem z Tobą to poprawia mi humor i sprawia,że zaczynam snuć plany na kolejny może"wolny od Covid 19" urlop. Piękne miasto i wspaniale pokazane. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMe gustán esas arquitecturas tan tipicas de ese país. Son bastante diferentes a las que se pueden ver en mi ciudad de origen.
OdpowiedzUsuńBesos
Wspaniale pokazałaś to urocze miasteczko. Aż chce się tam pojechać. Piękna architektura, ciekawe detale.
OdpowiedzUsuńNiemcy to dla mnie wciąż mało znany turystycznie kraj, dlatego z przyjemnością poznaję go Łucjo dzięki Twoim podróżom. Linz ujmuje niezwykłą konsekwencją architektury i budynkami z muru pruskiego, a rozbawił mnie Rynek Maślany, bo nigdy dotąd nie spotkałam się z taką nazwą :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco i życzę miłej niedzieli!
Anita
To prawda, że przecudne i malownicze jest to miasto nad Renem.
OdpowiedzUsuńI ja kiedyś miałam szczęście oglądać je na własne oczy... I nigdy tego nie zapomnę.
Pozdrawiam Cię serdecznie Łucjo :-)
To przepiękne miasto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale tam ładnie! Z chęcią bym się tam wybrała :) Świetne fotki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA beautiful city with lovely house and statues !!!!
OdpowiedzUsuńHave a nice week !
Anna
Una ciudad preciosa, que tal vez algún día vaya a visitar. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście miasteczko jest bardzo urokliwe :).
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na ruchomą fontannę :).
Też mi się podoba architektura :).
Beautiful place!
OdpowiedzUsuńUsytuowanie wieży podobne do tej w Elblągu. Piękne miasto.
OdpowiedzUsuńOdnośnie usuwania numerów samochodów odpowiedziałam Ci w komentarzu pod postem, przepraszam, że tak późno, ale rzadko bywam z uwagi na brak czasu.
W takim miasteczku smutek nie może nigdy zamieszkać!
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwe miasteczko, niezwykle kolorowe. Kamieniczki urocze, każda inna, każda śliczna i niezwykle ukwiecona. To mi się podoba! Oryginalna "ludzka" fontanna. I te wąskie, barwne uliczki. Jestem zauroczona. Dziękuję za ciekawy spacer. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie szyldy i dzwonki żeliwne :) Piękne... Wszystkiego dobrego życzę :)
OdpowiedzUsuńSo beautiful buildings. And a really great place.
OdpowiedzUsuńWow. Cudowne miejsce, piękne widoki. Dziekuje. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńHi friend!!! What a beautiful and charming place... I would like to go to Linz....
OdpowiedzUsuńHave a great week
Tego typu miasteczka są bajkowe. Niczym z baśni braci Grimm.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najlepszy relaks przed wyjściem do pracy to przeczytać Twój post Łucjo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper fotorelacja :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lovely looking the historical building!
OdpowiedzUsuńEvery detail architectures and the outdoor decorations are amazing!
Thank you for the wonderful photos, Lucja
A hug
Przepiękne miasteczko i jak zwykle wspaniałe Twoje zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńSo schön habe ich Linz noch nie gesehen. Liebe Grüße aus Bonn. Brunhilde
OdpowiedzUsuńTo miasteczko, w którym czas stanął w miejscu, czarowne zaułki, rzeźby, po prostu przepiękne miejsce z tradycjami. Coś w tym jest magicznego.
OdpowiedzUsuń