Obudź się i zacznij doceniać to wszystko, co spotyka cię każdego dnia.
Czerp radość z każdej chwili życia,
zamiast czekać na jakiś moment w przyszłości,
w którym pozwolisz sobie na relaks.
Udane życie, to życie pełne radości ze wszystkiego czego doświadczamy.
Nie ma drogi do szczęścia, droga jest szczęściem.
(Wayne W. Dyer)
Po deszczowym, zimnym maju, czerwiec przywitał nas słońcem, błękitnym niebem i ciepłymi nocami... Cieszyłam się, że wreszcie zawitała piękna, słoneczna pogoda... Miałam nadzieję, że przyroda wystartuje po majowych przymrozkach... Faktycznie, świat roślin przyspieszył ze zdwojoną siłą... Zaczęły kwitnąć różaneczniki, azalie, pierwsze róże, clematisy, zawilce wielkokwiatowe, irysy bródkowe i syberyjskie, orliki, różowa firletka smółka... Cieszyłam oczy cudownymi barwami roślin, kolorami nieba, płatkami kwiatów...
*Czerwiec w wiośnie zakochany
słońcem swą wybrankę pieści
chabry wplata w złote łany
i kolczyki da z czereśni
rozgniewany fuknie burzą
w skruszone maźnie tęczy skrawki
aż dmuchawce głowy puszą
i czerwienią się truskawki
tłusty rzepak kwieciem złoci
on odwdzięczy się nam za to
nocą wabi kwiat paproci
gdy się wiosna zmieni w lato.
Ogród pysznił się kwiatami... Ich widok wprawiał mnie zachwyt... Z każdym dniem potwierdzało się, że czerwiec to pora wczesnego lata... Świetny czas by cieszyć się swoim ogrodem, feerią kwitnących kwiatów i oczywiście ciepłem... Z radością oglądałam uwijające się na kwiatach motyle, pszczoły, trzmiele... Kilka minut po godzinie szóstej wyszłam na łąkę, pokrywała ją rosa... Odniosłam wrażenie, że oglądam impresjonistyczny krajobraz wiejski na obrazie... Rozmarzyłam się spacerując po ogrodzie... Przypomniałam sobie fragment z książki "Ania z Zielonego Wzgórza"...
Ania uklękła i spoglądała w ten jasny czerwcowy poranek oczami pełnymi zachwytu. Ach, czyż to nie było piękne? czyż to nie było urocze miejsce? Gdybyż mogła tu pozostać! Postara się wyobrazić to sobie! Tutaj oto jest szerokie pole dla jej wyobraźni!
Trawniki były żółte od lwich paszczek. dalej w ogrodzie krzaki uginały się pod olbrzymiemi kiściami fioletowo-liljowych bzów. Świerzy wietrzyk poranny podnosił upajającą woń ich ku oknu pokoiku Ani.
Ania, spojrzeniem pełnym uwielbienia piękna, wchłaniała chciwie wspaniały krajobraz. A to, co ujrzała w tej chwili, przechodziło jej najbujniejsze marzenia...
Z każdym dniem na pachnącej, różowej róży Gertrude Jekyll zakwitało coraz więcej kwiatów, wielokwiatowa Annapurna, mieszaniec herbatni wyhodowany przez Francoisa Dorieux II w 2000 roku zaczęła pokazywać cały swój urok... Zmieniała swą barwę od żółtawej po śnieżną biel Himalajów...
A co się działo na na dwóch łąkach? Na jednej pojawiła się sarna "Basia"... Ją można poznać po uciętej nodze... Na szczęście kikut się pięknie zagoił... Na drugiej łące zjawili się: nowa sarna i kozioł... Teraz, po dwóch tygodniach na jednej z łąk w stadzie żyje ta trójka i cały czas towarzyszy im ten piękny bażant...
To był przepiękny pierwszy tydzień czerwca... A później zaczął padać deszcz i tak już pada przez dwa tygodnie...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę pięknego, słonecznego lata...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Moje ukochane piwonie! Czekam na nie caly rok, a tak krótko kwitną... W tym roku dwa tygodnie później niz zwykle.
OdpowiedzUsuńYou have visited a floral paradise! Stunning photos & the deer is so adorable. Have a lovely week.
OdpowiedzUsuńZachwycamy się pięknem kwiatów jak Ania Shirley, szkoda że niektóre kwitną tak krótko... U Ciebie jest przepięknie, wszystkie kwiaty zachwycają, u mnie zawilce dawno przekwitły. Wczoraj mieliśmy oberwanie chmury, pod niedokończone oczko podeszła woda, och straszny jest ten rok, korony, susze, teraz powodzie, mam nadzieję, że będzie lepiej.:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko.:))
This post opens with such a wonderful burst of colour it is guaranteed ti make everyone happy for the rest of the day, and the shot of the male pheasant sealed it for me! Have a great day.
OdpowiedzUsuńTienes un buen número de flores, que hacen las delicias de esta bella entrada.
OdpowiedzUsuńTambién los animales también posan tranquilos.
Besos
Hello dear Maria Lucia!
OdpowiedzUsuńWhat a delightful post! Such beautiful and colorful flowers!
Great captures of the cute deers and the Pheasant bird!
Love the rain droplets on the flowers! Gorgeous pictures!
Have a lovely day! Stay safe! Hugs!
Dimi...
Gorgeous colors, flowers and pictures !
OdpowiedzUsuńIt's always a delight to visit tour blog !
Have a nice day !
Anna
Łucjo, cudowne kwiecie czerwcowe, a zdjęcia - istna poezja:)
OdpowiedzUsuńŻal mi mojej imienniczki Basi, ale widać, że to silna "dziewczyna".
Pozdrawiam Cię moja droga bardzo serdecznie. U nas dzisiaj wreszcie wyszło słoneczko.:)
Piękne kadry Łucjo!
OdpowiedzUsuńBarwne, radosne, kojące oczy i duszę... Śliczne kwiaty, mgiełka nad łąką oraz stali bywalcy - Basia, bażant i reszta zwierzęcej ferajny. Oby tylko przestało padać, bo poziom rzek się podnosi a bilans strat i ludzkich nieszczęść popowodziowych coraz większy...
Uściski i serdeczne pozdrowienia.
Anita
Przepięknie...
OdpowiedzUsuńOhh what a wonderful place to be surrounded by those beautiful flowers!
OdpowiedzUsuńalso love the little Deer..so cute :)))
and that big bird Wow!!
Wish you a beautiful midsummer night!
Toda una explosión de vida y color.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Na szczęście dziś znów wyszło słońce.
OdpowiedzUsuńFantastyczne kwiaty; wzbudzają zachwyt i poczucie szczęścia. Każdy jest inny - w innym kolorze, emanuje inną fantastyczną energią. Miło na nie patrzeć.
Podoba mi się cytat, który wybrałaś na początek postu.
Serdecznie Cię, Łucjo, pozdrawiam :)
Wspaniały ogród:)))u nas dzisiaj troszkę zaświeciło słoneczko:)Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOMG. Absolutely beautiful. Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńPogoda w końcu się poprawi i lato zacznie się na dobre ;)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie, niczym w raju... Moje rododendrony i piwonie już niestety przekwitły, choć na początku czerwca właśnie jeszcze były takie cudowne; umęczyły je te ulewy, aż żal było patrzeć... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie uwieczniony pierwszy tydzień czerwca. Kwiaty prześcigają się w kwitnieniu. Uwielbiam ten czas za kolory, które dają wiele radości. Nie lubię ścinać kwiatów do wazonu, robię specjalne kwietne grządki. Cieszmy się każdym dniem, czy pada czy też nie:)
OdpowiedzUsuńBiedna Basia, chyba złapała się w sidła. Dobrze, że jest i ma towarzyszy.
Mile pozdrawiam.
Bardzo mądre słowa o życiu, liczy się to co jest teraz i z tego trzeba się cieszyć. Śliczne są
OdpowiedzUsuńTwoje fotografie te kwiatów i te zwierzat, świat na nich jest wart poznania. Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne kwiaty a szczególnie piwonie cieszą oczy. Nasze w kolorze ciemnoczerwonym dawno już przekwitły teraz królują róże jak i u Ciebie ale też jaśmin upaja zapachem. Lato to jednak piękna pora roku. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMoje piwonie też już dawno przekwitły. Zniszczyły je deszcze. Teraz też u mnie zaczynają królować róże. U mnie też w Małym Lasku zakwitły jaśminy i upajają swoim zapachem.
UsuńPozdrawia serdecznie:)
Dzieekuje za piękne widoki. Cudowne zdjęcia, piękne kwiaty... Ach jak w raju. Sarenka śliczna a bażant no piękny... Takie widoki. Można pozazdrościć. Buziaki😚😚😚
OdpowiedzUsuńLubię obserwować zwierzęta i ptaki. W ostatnim czasie pojawiły się dzięcioły, sójki i kosy.
UsuńMam nadzieję, że teraz zakwitną różą ze zdwojoną siłą.
Pozdrawiam:)
Kochana
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne🌸😀🏵️
U nas ciągle deszcze podniszczyly kwiaty w moim ogródeczku, zwłaszcza róże, które kwitły cudnie🌹
Kawkę wypić w takiej scenerii i miłym towarzystwie, to raj dla serca🧡☕🍰
Pozdrawiam serdecznie na miły dzień z samego wczesnego poranka 🙋🌤️🍒🌻
U mnie większość kwiatów przekwitło i zostało zniszczone. Niestety, w dalszym ciągu pada.
UsuńPozdrawiam:)
Jestem zachwycona Twoimi zdjęciami! Ogród wygląda magicznie, a zwierzęta... sama próbuję od kilkunastu dni sfotografować rodzinkę saren i wciąż mi to nie wychodzi. Cieszę się że Basia daje sobie radę. Na pewno ma mniejsze szanse w konfrontacji z wrogiem, ale miejmy nadzieję że będzie cieszyła się długim życiem.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Lusiu:)
Aniu!
Usuńdzisiaj widziałam Basię ze swoim maleństwem. Okazało się, że i druga sarenka też ma dziecko. Ja też mam nadzieję, że nie wpadnie w sidła kolejny raz.
Pozdrawiam:)
Przepięknie.Tak, cieszmy się tym co dostajemy w darze każdego dnia.To najwspanialszy dar na świecie.To radość i życie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEljocie, bardzo dziękuję za te piękne słowa.
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Łucjo. Ileż radości, kolorów nie mówiąc i aromatach i zapachach kwiatów, łąki, natury jest w Twoich zdjęciach. Mimo że końcówka czerwca jest taka niezbyt letnia, to i tak niezależnie od temperatury czy ilości promieni słonecznych potrafi rozradować nasze zmysły. Zawsze najbardziej kocham te najdłuższe dni w roku, kiedy noc staje się zdecydowaną mniejszością dnia, człowiek wtedy potrafi naprawdę szybko "lądować akumulator" i szybko się regenerować. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńBogusławie!
UsuńMiło Cię widzieć na moim blogu. Jakiś czas temu utraciłam wszystkie ulubione blogi.Teraz znowu mogę u Ciebie bywać. Ja też zawsze czekam na lato, jednak w tym roku jakoś się już na początku popisało.
Pozdrawiam:)
Zachwycam się tym różem :))
OdpowiedzUsuńJa też w piwoniach bardzo lubię wszystkie odcienie różu.
UsuńPozdrawiam:)
Te kwiaty sa przepiekne.
OdpowiedzUsuńLato to cudowna pora, tylko, zeby tyle jeszcze nie padalo.
Pozdrawiam.
Te przepiękne kwiaty już przekwitły. Teraz zacznie się czas kwitnienia róż.
UsuńPozdrawiam:)
Przepiękny post droga Łucjo. Ty sama kojarzysz mi się z Anią z Zielonego Wzgórza. :) Ania również uczy radości i siły życia. :) Piękny ogród, piękne jego zdjęcia, te wszystkie kwiaty, ta łąka i jej mieszkańcy. Takie posty relaksują, radują, budzą marzenia. Życzę Ci Łucjo, jak najwięcej właśnie takich dni, jak ten, co opisałaś w tym poście. Pozdrawiam cieplutko, a wiesz, że teraz pisząc do Ciebie, za ciemnych chmur wychodzi słońce, życzę Ci tego. :*****
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i u mnie pojawi się słońce. Jednak zastanawiam się kiedy to nastąpi. Za kilka dni przecież będzie już jesień. Wiele zaprezentowanych kwiatów przekwitło i dopiero za rok znowu je będziemy podziwiać.
UsuńPozdrawiam:)
Kwiaty przepięknie prezentują się na tych zdjęciach :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Doris!
UsuńPo dwu tygodniowych deszczach już nie wyglądają tak pięknie. Inne już przekwitły i będziemy je podziwiać za rok.
Pozdrawiam:)
Piękny był u Ciebie czerwiec :).
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się wiersz o czerwcu, a zdjęciem łąki jestem zachwycona. Magicznie, to wyglądało :).
Super, że możesz obserwować dziką naturę :).
Mam nadzieję, że w lipcu będzie chociaż trochę mniej deszczu :).
Agnieszko!
UsuńPiękny był pierwszy tydzień czerwca, później deszcze, deszcze i jeszcze raz deszcze.
Pozdrawiam:)
Śliczne zdjęcia! najbardziej mi spodobały te z sarenką i to z motylem też piękne :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Martyno!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pięknie u Ciebie. I tak kolorowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję, Karolino!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witaj początkiem lata Łucjo
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wybrałaś się ze mną na leniwy spacer.
a ja z przyjemnością dzisiaj zatrzymałam się u Ciebie i zanurzyłam w kwiatach, ale delikatnie, aby nie spłoszyć motyla.
Ruda Ania - moja ulubiona postać. Często nawet dzisiaj do niej wracam
Pozdrawiam ciepło już krótszym dniem i zapraszam na malutką niespodziankę u mnie :))
Bardzo dziękuję za bardzo miły komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Taki ogród to prawdziwy skarb, te kolory, różnorodność roślin, pięknie, po prostu pięknie. Cieszę się, że sarenki nadal Cię odwiedzają.
OdpowiedzUsuńSarna Basia od kilku lat żyje na tej łące. Do niej dołączają kozły, które później giną w niewyjaśnionych okolicznościach.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo podoba mi się początkowy cytat. Rzeczywiście czasami człowiek czeka na szczęście całe życie, nie zauważając, że przechodzi ono tuż obok:)
OdpowiedzUsuńŁucjo jak zwykle wyczarowałaś przepiękne kadry z Twojego otoczenia:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Mario!
UsuńBardzo dziękuję za Twój komentarz.
Serdecznie pozdrawiam:)
Cudowne kolory kwiatów aż chce się człowiek nachylić i powąchać! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiestety, w tym roku niemal wszystkie kwiaty z powodu deszczu zbyt szybko zakończyły swoje kwitnienie.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Uwielbiam piwonie, ale ze względu na zapach mogę je trzymać tylko w wazonie na balkonie (zresztą jak wiele innych pachnący). Piękny masz ogród a łąkę obłędną, dodatkowo ta mgiełka.
OdpowiedzUsuńKtóż tak potraktował tą cudną Basię? Pewnie wnyki? Nawet nie chce się komentować.
Odnośnie twojego zamiłowania do ogrodów japońskich. Córuś ma zamieściła na swoim blogu: https://toniemanga.blogspot.com/2020/06/zielone-kioto-poznajmy-mapki-by-potem.html?showComment=1593091368846#c5639661280770960722
My też jesteśmy pewni, że Basia wpadła we wnyki. Ona żyje już ponad 8 lat na tej i innej łące ale też czasem ze swoimi kozłami i swoimi dziećmi rusza w kierunku ogromnych połaci trzcin. Jednak aby tam dotrzeć mija pewien dom i tam prawdopodobnie wpadają we wnyki.
UsuńBlog Twojej Córeczki umieściłam w Ulubionych blogach.
Serdecznie pozdrawiam:)
Me detengo, en cada una de las imágenes y admiro todo lo que has fotografiado en ellas.
OdpowiedzUsuńBesos
Piękne zdjęcia, ogród gdy kwitną azalie, rododendrony i piwonie jest najpiękniejszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super te zdjęcia. Tak z ciekawości jakim obiektywem złapałaś motyla?
OdpowiedzUsuńWspaniale jest u Ciebie, tyle cudownych, kolorowych kwiatów zakwitło. Zazdroszczè,że mozesz z bliska obserwować sarny i bażanty. Szkoda, że Basi musiała bardzo cierpieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Tu jardín se ve maravilloso con tantas flores. Me encanta verlo. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia uspokajają skołataną duszę
OdpowiedzUsuń