Myślec to co prawdziwe,
czuć to co piękne i kochać co dobre -
w tym cel rozumnego życia.
(Platon)
Ratyzbona (Regensburg) jedno z najstarszych i najpiękniejszych miast niemieckich... Bardzo często nazywane jest "klejnotem nad Dunajem"... Dwutysiącletnią historię Ratyzbony poznawałam spacerując wąskimi uliczkami Starego Miasta, które w dalszym ciągu ma charakter i układ średniowiecznego miasta... Stare Miasto staranne odrestaurowane jest dużym centrum kulturalnym regionu z teatrami, muzeami i festiwalami...
Stare Miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 2006 roku... Po drodze mijam kolejne zabytki, delektuję się bawarską kuchnią.. Wędrując krętymi, malowniczymi uliczkami całkowicie straciłam poczucie czasu... Przystawałam na chwilę by się rozejrzeć... Było tak wiele ciekawych rzeczy, że nie wiedziałam na czym się skupić... Moją uwagę przyciągały wysokie, wieże rodowe zbudowane przez zamożne rody patrycjuszy, kamienice ozdobione reliefami, szyldami semaforowymi, kapliczkami, herbami rodowymi, rzeźbami...
Szłam długo, powoli, aż stanęłam przed Starym Ratuszem (Altes Rathaus) położonym w najstarszej części miasta... Już z daleka rzucała się w oczy imponująca wieża ratuszowa o wysokości 55 metrów... Została zbudowana w 1260 roku... Główny budynek został odbudowany po pożarze w 1356 roku... W 1408 roku do budynku dodano reprezentacyjną klatkę schodową i późno gotycki ostrołukowy portal z kluczami miasta, które chronią dwaj uzbrojeni strażnicy... W ratuszu obradował tzw. Nieustający Sejm Świętego Cesarstwa Rzymskiego... Przy wejściu do ratusza wmurowane są wzorce miar długości: łokieć, stopa, sążeń...
Łokieć = 2 stopy = 0,5955 m,
Stopa = 0,2978 m,
Sążeń = 3 łokcie = 1,787 m
Stare Miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 2006 roku... Po drodze mijam kolejne zabytki, delektuję się bawarską kuchnią.. Wędrując krętymi, malowniczymi uliczkami całkowicie straciłam poczucie czasu... Przystawałam na chwilę by się rozejrzeć... Było tak wiele ciekawych rzeczy, że nie wiedziałam na czym się skupić... Moją uwagę przyciągały wysokie, wieże rodowe zbudowane przez zamożne rody patrycjuszy, kamienice ozdobione reliefami, szyldami semaforowymi, kapliczkami, herbami rodowymi, rzeźbami...
Szłam długo, powoli, aż stanęłam przed Starym Ratuszem (Altes Rathaus) położonym w najstarszej części miasta... Już z daleka rzucała się w oczy imponująca wieża ratuszowa o wysokości 55 metrów... Została zbudowana w 1260 roku... Główny budynek został odbudowany po pożarze w 1356 roku... W 1408 roku do budynku dodano reprezentacyjną klatkę schodową i późno gotycki ostrołukowy portal z kluczami miasta, które chronią dwaj uzbrojeni strażnicy... W ratuszu obradował tzw. Nieustający Sejm Świętego Cesarstwa Rzymskiego... Przy wejściu do ratusza wmurowane są wzorce miar długości: łokieć, stopa, sążeń...
Łokieć = 2 stopy = 0,5955 m,
Stopa = 0,2978 m,
Sążeń = 3 łokcie = 1,787 m
Ratyzbona, stare cesarskie miasto nad Dunajem, jest miastem - papieża Benedykta XVI... Joseph Ratzinger późniejszy papież spędzał w tym mieście bardzo dużo czasu w związku z karierą naukową... Na tutejszym uniwersytecie był profesorem teologii, wykładał dogmatykę i historię dogmatów...
Jak już wspominałam, w Ratyzbonie jest wiele ciekawych miejsc, które należy poznawać powoli... Na każdym kroku dostrzega się piękno miasta... Spacer wąskimi uliczkami wyraźnie pokazuje, że Ratyzbona była niegdyś europejską metropolią handlową i politycznym centrum Cesarstwa Rzymskiego... Zagłębiałam się w labirynt uliczek, którymi można wędrować i podziwiać rozmaite knajpki, można w nich godzinami odpoczywać, pijąc kawę, czy zajadać słynne ratyzbońskie kiełbaski...
W pewnym momencie zmuszona byłam pospieszyć się aby zdążyć na spotkanie z przewodniczką... O godzinie 15,30 mieliśmy 60 minutowe zwiedzanie Pałacu Thurn und Taxis.... Bilet wstępu na krótszą trasę zwiedzania kosztuje 10 €...
W pewnym momencie zmuszona byłam pospieszyć się aby zdążyć na spotkanie z przewodniczką... O godzinie 15,30 mieliśmy 60 minutowe zwiedzanie Pałacu Thurn und Taxis.... Bilet wstępu na krótszą trasę zwiedzania kosztuje 10 €...
Historia rodu Thurn ud Taxis sięga początków XII wieku... Po walce o dominację w Mediolanie hrabiowie Della Torre e Tasso osiedli się w pobliżu Bergamo... Włoska rodzina Taxsisów od XIV wieku zajmowała się organizacją poczty królewskiej w Europie i obejmowała: Włochy, Niemcy, Austrię, Niderlandy, Hiszpanię a w XVI wieku dotarła również do Polski... W 1490 roku Franciszek von Taxis na rozkaz cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego Maksymiliana I zajął się przewożeniem listów pomiędzy rezydencjami monarchy w Innsbrucku i w Brukseli... Na początku XVI wieku ród uzyskał przywilej przewozu korespondencji wszystkich obywateli... Dynastia do transportu poczty używała konnych pojazdów - karoc, których nazwę wzięła od węgierskiego miasteczka Kocs leżącego w pobliżu Esztergomu... Przez lata rodzina Taxisów i skoligacony ród Thurnów zajmowali się przewozem korespondencji... Ród otrzymał dziedziczny tytuł Generalnego Poczmistrza Świętego Cesarstwa Rzymskiego... Warto wspomnieć, że to własnie od nazwiska Taxis pochodzą określenia takie jak: taxi - taksówka i taksa - opłata...
W 1815 roku dynastia Thurn und Taxis straciła monopol do prowadzenia usług pocztowych na rzecz Związku Reńskiego... Książęcy ród otrzymał jako zadośćuczynienie budynki byłego klasztoru świętego Emmerama, który został zsekularyzowany w 1810 roku...
Klasztor świętego Emmerama pochodzi z VIII wieku... Rozległe remonty przeprowadzane w XIX i XX wieku przekształciły go w ogromny zamek książęcy, określany często jako: jedna z najbardziej dumnych rezydencji w Cesarstwie Niemieckim... Faktycznie, jest to jeden z największych prywatnych zamków w Europie... Uznany za jeden z najlepszych przykładów architektury historycznej w Niemczech... Obejmuje bowiem różnorodność stylów romańsko-gotyckich, rokokowych i barokowych...
Niektóre części zamku udostępnione są zwiedzającym... W czasie spaceru po rezydencji mogłam się przekonać jak ogromne skrywa bogactwo i przekonać się o królewskiej świetności tego miejsca... W komnatach są liczne freski autorstwa słynnego artysty Kosmy Damiana Asama... Cenne arrasy, bogate żyrandole, piękne obrazy, malowidła ścienne, precjoza, srebra, zegary, wykwintna porcelana, okazałe meble nie pozostawiają wątpliwości co do dawnego luksusowego życia rodziny książęcej... We wnętrzach zamku panuje całkowity zakaz fotografowania wnętrz...
Klasztor benedyktyński został utworzony przy grobie biskupa misyjnego Emmerama, który został zamordowany przez jednego z członków bawarskiej rodziny książęcej... Klasztor był czymś na kształt niepodległego państwa, zależnego od władcy Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego... Przebudowy i rozbudowy w kolejnych stuleciach sprawiły, że dzisiaj jest zlepkiem nałożonych na siebie budowli i różnych stylów architektonicznych...
Bazylika świętego Emmerama to prawdziwy, barokowy klejnot... Jest doskonałym przykładem wystawnego, bawarskiego baroku, który charakteryzuje się monumentalnością, przepychem, bogactwem wnętrz, dekoracji i form ornamentowych...
Bazylika świętego Emmerama to prawdziwy, barokowy klejnot... Jest doskonałym przykładem wystawnego, bawarskiego baroku, który charakteryzuje się monumentalnością, przepychem, bogactwem wnętrz, dekoracji i form ornamentowych...
Na sklepieniu bazyliki są dwa ogromne freski: jeden z nich przedstawia męczeństwo świętego Emmerama, drugi gloryfikację świętego Benedykta... Obraz w ołtarzu głównym z 1642 roku pędzla Joachima von Sandrarta przedstawia śmierć Emmerama... Grób świętego znajduje się za ołtarzem... Święty Wolfgang, patron Bawarii i Ratyzbony jest również pochowany w tym kościele... W bazylice znajduje się 20 ołtarzy i wiele nagrobków bo kościół ten był "narodowym sanktuarium" dawnej Bawarii... Święci, biskupi, cesarze, królowie i książęta znaleźli swoje ostateczne miejsce spoczynku w tym pięknym kościele...
Romańska architektura kościoła dosłownie niknie pod natłokiem pełnych rozmachu zdobień, wykonanych przez braci: Cosmasa Damiana i Egida Quirina Asamów... W pracach tych bawarskich artystów widoczne jest bogate wyposażenie w sztukaterię, wykorzystanie dużych ilości srebra i złota...
Niemal wszystkie kościoły w których pracowali charakteryzują się: niezwykle ciemnym wejściem, które odzwierciedla cierpienie świata i zostało zaprojektowane dla zwykłych wiernych odwiedzających świątynię... W środkowej części, przeznaczonej dla cesarza, książąt jest już jaśniej i dominuje biel i błękit... Im bliżej prezbiterium, części królestwa Bożego kolory dosłownie eksplodują i tym samym podkreślają niewyobrażalny majestat Boga...
Obecnie w naszym kraju Emmeram jest świętym mało znanym... Był czczony w średniowiecznej Polsce... Kim był zatem? Ponoć urodził się w szlacheckiej rodzinie w Akwitanii... Przybył jako misjonarz do Bawarii na dwór księcia Theodo I... Był nobliwym, świątobliwym mężem i przez kilka lat na tym terenie prowadził prace misyjne... Emmeram w wieku 35 lat został biskupem Ratyzbony... Jego działalność na tym terenie przyniosła wspaniałe owoce... Przerwało ją tragiczne wydarzenie...
Według legendy Uta, córka księcia wyznała biskupowi Emmeramowi, że oczekuje nieślubnego dziecka... Ojcem miał być Sigipaldus z dworu jej ojca... Kierowany współczuciem biskup polecił księżniczce by rozgłosiła, że on jest ojcem dziecka... To miało zmniejszyć jej hańbę, gdyż był człowiekiem powszechnie szanowanym... Wkrótce potem Emmeram udał się w pielgrzymkę do Rzymu... Książę Theodo i jego syn Lantpert dowiedzieli się o ciąży Uty... Udali się w pogoń za biskupem... Lantpert dopadł go w pobliżu obecnego Salzburga... Biskup został pojmany i przywiązany do drabiny... Poddano go torturom a następnie pocięto na kawałki... Emmeram umarł w męczarniach... Książę Theodo poznał prawdę, ekshumował ciało, i sprowadził je do Ratyzbony...
Według legendy Uta, córka księcia wyznała biskupowi Emmeramowi, że oczekuje nieślubnego dziecka... Ojcem miał być Sigipaldus z dworu jej ojca... Kierowany współczuciem biskup polecił księżniczce by rozgłosiła, że on jest ojcem dziecka... To miało zmniejszyć jej hańbę, gdyż był człowiekiem powszechnie szanowanym... Wkrótce potem Emmeram udał się w pielgrzymkę do Rzymu... Książę Theodo i jego syn Lantpert dowiedzieli się o ciąży Uty... Udali się w pogoń za biskupem... Lantpert dopadł go w pobliżu obecnego Salzburga... Biskup został pojmany i przywiązany do drabiny... Poddano go torturom a następnie pocięto na kawałki... Emmeram umarł w męczarniach... Książę Theodo poznał prawdę, ekshumował ciało, i sprowadził je do Ratyzbony...
W pewnym momencie zaczął nam mocno doskwierać głód... Każdy region w Niemczech może pochwalić się swoimi popisowymi daniami... Bawaria też jest kulinarnie bardzo interesującym landem... Kuchnia bawarska słynie z prostoty, a równocześnie z oryginalnego smaku... Ratyzbona jest pełna knajpek i restauracji... Miałam problem z wyborem dania bo jest ich sporo do wyboru... W końcu wybrałam sałatkę ziemniaczaną, sos pieczeniowy z cebulką i grillowane mięsko wieprzowe... Eryk wybrał delikatną pieczeń wieprzową po bawarsku ze skórką ( Krustenbraten) z sosem pieczeniowym i knedlem... Do obiadu nie mogło zabraknąć pysznego pszenicznego piwa.... Posileni i ponownie pełni energii ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie...
* Ratyzbona - Stare Miasto *
* Ratyzbona - Stare Miasto *
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
W bardzo trudnym czasie życzę Wam dużo zdrowia i dbania o siebie...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Bardzo piękne miejsca, cudowne fotografie. Mam swoją ulubioną, to ta nad cytatem. Sam cytat również genialny. Miło się z Tobą podróżuje, zaraz zerknę na pierwszą część. :) Ciężki to czas i tym bardziej ciszą mnie tak piękne fotografie, a wiesz, że kocham zdjęcia. :0 Zdrówka Dla Was, bardzo mocno Wam życzę zdrówka, siły i pogody ducha. :)))
OdpowiedzUsuńAgnieszko!
UsuńRatyzbona jest pięknym miastem Cały czas towarzyszyło mi uczucie, że spaceruję po włoskim mieście a nie po bawarskim.
Pozdrawiam serdecznie:)
Łucjo, podróże z Tobą to sama przyjemność.
OdpowiedzUsuńZatęskniłam, za podróżami, choć teraz nie jest na nie czas.
Pozdrawiam:)*
Bardzo dziękuję, Moniko!
UsuńNie można podróżować w realu, tym bardziej takie podróże jakie nam oferujesz, są na wagę złota. Dziękuję za kolejną piękną i interesującą wycieczkę <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Niestety, teraz mamy taki czas, że o podróżach możemy sobie jedynie pomarzyć.
UsuńPozdrawiam:)
So much beauty - thank you for sharing! Stay well.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Riitta!
UsuńTak miło pooglądać twoje zdjęcia Lusiu. Krzepią serce. Przepiękne miasto i zabytki. Szczególnie te rzeźby. Zauroczyły mnie. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia. Bądź bezpieczna!
OdpowiedzUsuńRatyzbona jest miastem, które zachwyci każdego. Każdego kto lubi podróżować.
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo mi się spodobały piękne rzeźby, pomniki, malarstwo. Jak już kiedyś pisałam mam słabość do portali. Dlatego doceniam późnogotycki portal z dwoma strażnikami.
OdpowiedzUsuńBardzo smutna jest historia o biskupie, który wziął na siebie grzech innego człowieka. Szkoda, że historia źle się skończyła. Byłam pewna, że historia dobrze się skończy.
Serdecznie pozdrawiam
Cudowne miejsce. Chociaż online można się przenieść w tak ciekawe miejsca :)
OdpowiedzUsuńO tak. Ratyzbona to cudowne miasto, które mnie urzekło.
UsuńPozdrawiam:)
Piękne miasto z wieloma zabytkami. Szkoda, że nie można fotografować wnętrz i chyba tak jest w większości zabytków w Niemczech. Za to barokowy wystrój katedry robi wrażenie. Mam ciągle nadzieję, że kiedyś tam pojadę. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, że w większości niemieckich zamków jest całkowity zakaz fotografowania. Osobiście staram się przestrzegać tych zakazów. Czułabym się bardzo głupio, że ktoś mi zwraca uwagę. Jedno, dwa zdjęcia zrobione ukradkiem to moja zasada.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
La belleza están en tus imágenes y en el arte que hay dentro de ellas.
OdpowiedzUsuńEs un placer siempre, visitar su blog.
Besos
Really great decorations.
OdpowiedzUsuńThanks, Anne:)
UsuńCudowne są te pomniki i rzeźby ozdabiające mury. Zawsze mi się coś takiego podobało, więc te zdjęcia obejrzałam z należytą dokładnością. Klasztor też robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Karolinko!
UsuńRatyzbona to wyjątkowe miasto.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ah, that rose. A real beauty. Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńThanks, Sami:)
UsuńMiło sie z Tobą spaceruje:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, Reniu:)
UsuńJak zwykle zabierasz nas we wspaniałą wirtualną wycieczkę. Niemcy niby tak blisko, a tak mało odwiedzane turystycznie, zwłaszcza przeze mnie, mam tam dużo do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo ucieszył mnie komentarz napisany przez Ciebie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Piękne, ciekawe miejsca :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobało.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Zawsze z uwagą czytam Twoje posty okraszone świetnymi zdjęciami. Dziękuję Lusiu:) Aż dziwne, ale nigdy nie byłam w Niemczech, dlatego ciesze się że poznałam Ciebie (choćby wirtualnie) i Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Lusiu:)
Aniu!
UsuńDla mnie jesteś wyjątkową osobą. Jestem szczęśliwa, że znamy się już spory czas.Faktycznie to już osiem lat. Boleję, że jest to wirtualna znajomość. Mieszkamy tak odlegle od siebie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Un recorrido precioso, me ha encantado verlo. Un abrazo y salud.
OdpowiedzUsuńThe sculptures around the building shown their expression vividly. They are wonderful characters.
OdpowiedzUsuńThe interior design and architectures are magical and magnificent. I like the arts in the ceilings.
Bavarian cuisines look delectable!
Yum!
Stay well!
Hugs
Thank you very much:)
UsuńUn bonito reportaje que nos permite viajar con la imaginación en estos días de cuarenta y obligado aislamiento.
OdpowiedzUsuńUn abrazo y espero que todo vaya bien.
Jak dobrze, że dzięki Tobie możemy wędrować chociaż wirtualnie przez świat
OdpowiedzUsuńPozdrawiam sobotnim porankiem
W tym trudnym czasie możemy wędrować jedynie wirtualnie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Śliczne zdjęcia, pierwsze okwiecone i te kelnereczki śliczne :) U mnie wyprawy z dobrym jadłem i napitkiem to podstawa :)
OdpowiedzUsuńNiemal we wszystkich knajpkach, gasthofach, restauracjach kelnerki ubrane są w stroje bawarskie. Bardzo mi się to podoba.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wizyta w tym mieście była niezapomniana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Trudno pozostać nie oczarowanym tymi wspaniałymi wnętrzami, wielkością, przepycham świątyń. Zainteresował mnie fakt że świątynie były budowane wg schematu iż im bliżej ołtarza tym większy przepych i światłość jako obraz chwały i wielkości Boga, znów czegoś się dowiedziałem, a ile tutaj zobaczyłem... Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPS. A tymi wspaniałymi daniami naprawdę narobiłaś mi smaku... :)))
Pozdrowienia.
Kila lat mieliśmy okazję pojechać na objazdową wycieczkę na Bawarię. Niestety ze względów osobistych musieliśmy wyjazd odłożyć.
OdpowiedzUsuńPięknie tam. Z tymi zdjęciami w świątyniach, to faktycznie różnie bywa.
Jedzonko wygląda na bardzo pyszne :)
Moc serdeczności posyłam