Dziś idę walczyć - Mamo!
Może nie wrócę więcej,
Może mi przyjdzie polec tak samo
Jak tyle, tyle tysięcy
Poległo polskich żołnierzy
Za Wolność naszą i sprawę,
Ja w Polskę, Mamo, tak strasznie wierzę
I w świętość naszej sprawy
Dziś idę walczyć - Mamo kochana,
Nie płacz, nie trzeba, ciesz się, jak ja,
Serce mam w piersi rozkołatane,
Serce mi dziś tak cudnie gra.
Dziś idę walczyć - Mamo!
(Józef Szczepański)
W tym roku mamy 75 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego... Było ono największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie... Rozpoczęło się 1 sierpnia o godzinie 17:00... Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące... Do walk przystąpiło około 50 tysięcy powstańców... Były to 63 dni ciężkich walk - wiary w zwycięstwo, nadziei, cierpienia i śmierci...
W czasie walk w Warszawie zginęło 18 tysięcy powstańców, a 25 tysięcy było rannych... Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły około 180 tysięcy zabitych... Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, około 500 tysięcy wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone...
Hołdem złożonym wszystkim powstańcom, dowódcom, żołnierzom polskiego podziemia, cywilom, którzy powstanie wsparli jest Muzeum Powstania Warszawskiego ale o nim będzie w innym poście...
Do budynku Muzeum Powstania Warszawskiego przylega bardzo niewielki Park Wolności, którego centralnym elementem jest 156 - metrowy Mur Pamięci gdzie pnie się winorośl i kwitną róże... Tak, rośnie tutaj wiele przepięknych krzewów różanych... Park od strony wschodniej zamyka właśnie ten Mur na którym wyryto 11 tysięcy nazwisk poległych w Powstaniu żołnierzy Armii Krajowej...
Na terenie przylegającym do Muzeum Powstania Warszawskiego istnieje Ogród Różany... Odwiedziłam go po wizycie w tym wyjątkowym muzeum ponieważ gdzieś musiałam odzyskać spokój, dojść do siebie... I właśnie ten ogród jest doskonałym miejscem gdzie wśród pięknie kwitnących kwiatów mogłam się wyciszyć, wrócić do równowagi...
Tutejsze róże w większości czerwone, najbogatsze w znaczenia oprócz delikatności i piękna, mając mocne kolce mogą nieść ze sobą też ból, są symbolem miłości, męczeństwa, krwi...
Tutejsze róże w większości czerwone, najbogatsze w znaczenia oprócz delikatności i piękna, mając mocne kolce mogą nieść ze sobą też ból, są symbolem miłości, męczeństwa, krwi...
Ogród jest wyjątkową atrakcją chociaż zajmuje długą, wąską przestrzeń pomiędzy Murem Pamięci z wykutymi w kamieniu nazwiskami poległych powstańców...
Na tyłach Muru Pamięci jest umieszczona plenerowa galeria "Mur sztuki"... Są to zdjęcia z Powstania Warszawskiego... Po przeciwnej stronie znajdują się bardzo interesujące murale namalowane m.in. przez Edwarda Dwurnika, Wilhelma Sasnala, Henryka Chmielewskiego (Papcio Chmiel), Andrzeja Pągowskiego, Stasysa Eidrigeviciusa...
W Parku Wolności umieszczono również bardzo wierną replikę powstańczego transportera "Kubuś"... Konstruktorem powstańczego pojazdu był jeden z żołnierzy Armii Krajowej - Józef Ryszard Fernik... Sama nazwa to pseudonim powstańczy żony Fernika... Pomysł zrodził się po jej tragicznej śmierci... Została zamordowana przez żołnierzy Wehrmachtu... Oryginalny Kubuś obecnie znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie...
Ogród Różany zachwycający wielością odmian i feerią barw opuszczam z wielką niechęcią... Niestety, nie jestem mieszkanką Warszawy i czas mnie zmusza do pośpiechu...
Ogród Różany zachwycający wielością odmian i feerią barw opuszczam z wielką niechęcią... Niestety, nie jestem mieszkanką Warszawy i czas mnie zmusza do pośpiechu...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
NIgdy tam nie byłam ale przepięknie tam jest. Śliczne te kwiaty o bardzo ładne zdjęcia. Dodaje do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie kwiaty i dlatego Ogród Różany odwiedziłam z prawdziwą przyjemnością.
UsuńPozdrawiam:)
W Muzeum Powstania Warszawskiego byliśmy kiedyś wczesną wiosną, było chłodno i deszczowo, więc o zwiedzaniu nie było mowy. Faktycznie te czerwone róże pięknie komponują się ze zdjęciami i chyba żaden inny kwiat nie pasuje tam lepiej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiosna najczęściej jest kapryśna, deszczowa i dlatego nie lubię zapuszczać się gdzieś dalej. Chociaż i latem pogoda nie zawsze jest najlepsza na wojaże.
UsuńPozdrawiam:)
Chwała tym co polegli.
OdpowiedzUsuńWzruszający wiersz
Bardzo wzruszający wiersz. W czasie Powstania powstało ich wiele.
UsuńPozdrawiam:)
Es un buen acompañamiento para esos carteles recordatorios. Los soldados deben estar contentos con tan grata compañía.
OdpowiedzUsuńBesos
I can only imagine how much you needed the tranquility of the rose garden, having relived the brutality of World War II and the tragedy of the Polish capital. My mind immediately turns to the Jews who were confined to the ghetto and who were systematically exterminated by the Nazi; their only crime was being Jewish. You would hope that the savagery of this kind of discrimination would have transformed humans for all time, but sadly racial discrimination and ethnic cleansing continues to this day. The rise of xenophobia, ultra nationalism and populist movements throughout the world is frightening. It would not take much for us to revert to barbarism of the recent past.
OdpowiedzUsuńAfter seeing the Warsaw Uprising Museum, I was overcome with emotion. This Uprising was unnecessary. Too many young people have died.
UsuńHugs and greetings.
Piękny ogród i bardzo pasujący do tego wyjątkowego miejsca:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOgród jest bardzo piękny a kwitnące w nim róże bardzo symboliczne.
UsuńPozdrawiam:)
A ja jestem rodowitą Warszawianką i serce mnie boli jak pomyśle ile niewinnych młodych ludzi zginęło w czasie tych Krwawych i Tragicznych 63 Dni...
OdpowiedzUsuńTe czerwone róże to krew która wtedy popłynęla.
Dziękuję Ci za te zdjęcia...
Też zawsze o tym myślę... Piękne miejsce,a ten wiersz jest cudowny,ale bardzo wzruszający. Oby to się nigdy nie powtórzyło i abyśmy migdy o tym nie zapomnieli.
UsuńStokrotko, czytam Twojego bloga od samego początku (drugi, wcześniejszy na Onecie) i wiem, że jesteś rodowitą Warszawianką. Uważam, że niepotrzebnie zginęło aż tyle niewinnych młodych ludzi w czasie tych Krwawych i Tragicznych 63 Dni...
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Pięknie to wszystko przedstawiłaś i dobrze, że trafiłaś na tak ładną pogodę.
OdpowiedzUsuńMłodzi Powstańcy i róże pełne krwi.
Serdecznie Cię pozdrawiam :-)
Owszem , pogoda była w miarę dobra. Jednak po wyjściu z Muzeum zaczęło trochę padać.
UsuńPozdrawiam:)
Interesting emotive place. Nice shots. Cheers
OdpowiedzUsuńThis is a very interesting place.
UsuńGreetings.
Scary and sad!
OdpowiedzUsuńI agree with you.
UsuńHugs:)
Kochana
OdpowiedzUsuńTen różany ogród, to chyba w podzięce za męstwo!
Piękna foto-relacja🌹🥀
Serdeczności zostawiam na udany weekend 🤗❤️🌞☕
Mam taka nadzieję, że ten różany ogród, to chyba w podzięce za męstwo!
UsuńPozdrawiam:)
Nada mejor que ese colorido homenaje floral para recordar a quienes dieron su vida por su país.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Very moving. Have a lovely weekend.
OdpowiedzUsuńHave a lovely weekend, Margared:)
UsuńWhat does it say on the green wall next to the child? I am afraid to ask.
OdpowiedzUsuń"rozkołatane"
Google did not translate this word. What does it mean?
I hope you understood my comment.
UsuńHugs and greetings, Sandi.
Te piękne róże podkreślają jeszcze bardziej tą wyjątkowość i wspaniałość powstańców warszawskich, cudowne miejsce. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńOczarował mnie Ogród Różany. Mam nadzieję, ze nie zostanie zlikwidowany gdy powstanie nowa główna brama do Muzeum Powstania Warszawskiego.
UsuńPozdrawiam:)
Photos and roses, a great combination. At the same time sad. The feelings are huge.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Sami:)
UsuńHi Lucja, sure wars, riots,
OdpowiedzUsuńThey are something very sad that cause a lot of pain.
But these museums are there to tell the story
for those who don't know her, and show
something that can never happen again.
Love has no color, nationality, or homeland.
The world needs more love.
Roses are loaded with symbols.
Wonder of posting.
Hugs.
Thank you very much, Janicce:)
UsuńPiękne zdjęcia wspaniała historia z okresu powstania
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Agnieszko:)
UsuńWszystko wspaniale przemyślane. Nigdy tam nie byłam, dlatego dziękuję Ci Lusiu za możliwość obejrzenia tego miejsca:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja tez byłam pierwszy raz w tym Muzeum. Czy poszłabym drugi raz? Myślę, że nie podobnie jest z Fabryką Schindlera - Muzeum w Krakowie.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Byłam jesienią albo zimą ponad 10 lat temu (mąż pracował w Warszawie). Muzeum zrobiło na mnie dojmujące wrażenie. Niestety uważam, że dowódcy spowodowali śmierć tysięcy dzieci i inteligencji polskiej. Może byśmy nie mieli rosyjskiego okupanta?
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie widziałam ogrodu różanego.
Muszę Ci się przyznać, że na mnie też zrobiło dominujące wrażenie. W tym muzeum świat realny przeplata się z rzeczywistością wirtualną. Prawdziwy bruk i powstańcze pamiątki, a tuż obok sztuczne ruiny, ekrany plazmowe i telefony, z których można "dzwonić" do uczestników walk sprzed 60 lat.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wzruszający wiersz. Piękne róże, tak jakby dziękowały za odwagę. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńZnam go od kilku lat. Bardzo wzruszający.
UsuńPozdrawiam:)
Pięknie te róże dekorują, prawdziwa aleja kwiatów. Przy zdjęciach powstańców, oddają im prawdziwy hołd.
OdpowiedzUsuńNiewielka aleja różana. Przepiękna. Doskonała na wyciszenie emocji.
UsuńPozdrawiam:)
Ależ piękne te róże! Byłam w tym muzeum już kilka razy i nie wiedziałam o tym ogrodzie. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńAż trudno mi uwierzyć, że nie byłaś w tym ogrodzie. Agnieszko, Ty jesteś zawsze tak doskonale przygotowana do swoich podróży.
UsuńPozdrawiam:)
Muito interessante este museu e aproveito para desejar um bom fim-de-semana.
OdpowiedzUsuńAndarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
Łucjo, oddałaś tym postem tak pięknie i subtelnie hołd powstańcom. Ten przejmujący wiersz, murale i róże tak szlachetne jak i cierniste... Bardzo poruszające i emocjonalne. Dziękuję... Anita
OdpowiedzUsuńMuszę Ci się przyznać, że z ogromnym wzruszeniem spacerowałam po Ogrodzie Różanym.
UsuńPo wyjściu z muzeum byłam niesamowicie poekscytowana, wprost nie umiałam przyjść do siebie.
Przyciemnione wnętrza, zdjęcia egzekucji, chrzęst broni, huk eksplozji, spadających bomb, powstańcze pieśni i modlitwy i ja w środku tego wszystkiego...
Serdecznie pozdrawiam:)
Thank you for sharing this memorial, Lucia. Those of us who were not there during the terrible times of war, should always be reminded of the bravery and great sacrifices made.
OdpowiedzUsuńThe beautiful roses give us pause for reflection and gratitude.
You're right, dear Betty! The beautiful roses give us pause for reflection and gratitude.
UsuńHugs and greetings:)
Pięknie to wszystko wygląda. Tak... trzeba walczyć... zapomniałam już o tym wierszu i bardzo się wzruszyłam... na nowo... dziękuję Ci bardzo :)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo wzruszył ten i inne wiersze. Powstały przecież w czasie walk powstania.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Un bonito homenaje a los caídos. Besos.
OdpowiedzUsuńSzczególne miejsce w pamięci Polaków.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to wspaniały pomysł z tym ogrodem. Niech kwiaty rosną na chwałę bohaterom!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
Ogród jako pomnik, wspaniała idea!
OdpowiedzUsuńWitaj Lusiu. Wspaniała relacja. Dla mnie to wyjątkowo wzruszające miejsce bo w Powstaniu zginęło sporo moich przodków. Inni uciekli do Podkowy, albo pod Łódź. Musimy pamiętać o tym, że Powstanie wybuchło dlatego, że nasze władze na uchodźstwie nie wiedziały nic o ustaleniach z Jałty. Szkoda tylu zabitych... Serdeczności, piękny post.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zobaczyć to muzeum! Koniecznie. Jak pomyślę o Powstaniu warszawskim cierpnie mi skóra, mam dreszcze czytając poezje Baczyńskiego... Co ci ludzie tam przeszli? Tylko jeden Bóg wie najlepiej. Tyle młodych ludzi. Tyle niewinnej krwi.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis i do tego pięknie pokazane miejsce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Smutne nasze polskie dzieje...
OdpowiedzUsuńOby nigdy nie wróciły.