Boże Narodzenie jest jednym z najpiękniejszych okresów w roku... W czasie adwentu ulice miast są ubrane w wysublimowane wielokolorowe światła... Wieczorem doświadczamy niezapomnianej magii... Z każdym rokiem w kolejnych miastach polskich pojawiają się jarmarki adwentowe... Stają się już w naszym kraju tradycją... Każdego roku organizatorzy dodają coś nowego, aby zaskoczyć odwiedzających dodatkowymi atrakcjami... Rynki miast w tym czasie robią się kolorowe, zatłoczone, rozśpiewane, pachnące... Wieczorami place przemieniają się krainy magii, czarów, w przepiękne, małe świąteczne wioski... Ze straganów wysypują się bożonarodzeniowe dekoracje, smakołyki, grzane wino... Wieczorem radosna atmosfera udziela się każdemu odwiedzającemu jarmark adwentowy... To świetny czas na spacery z rodzinami, przyjaciółmi, na delektowanie się gorącą czekoladą, grzanym winem... Wczoraj pojechałam do Nikiszowca, dzielnicy Katowic by uczestniczyć w tej miłej imprezie...
Na jarmarkach adwentowych lubię poczuć tę wyjątkową atmosferę... Z przyjemnością spaceruję między różnorodnymi stoiskami z ozdobami świątecznymi, drewnianymi zabawkami, aniołami, szopkami, ceramiką, obrusami, bombkami, stroikami, piernikami, przysmakami regionalnymi, grzanym winem...
Nikiszowiec leży we wschodniej części Katowic... Nazwę swą osiedle zbudowane na początku XX wieku zawdzięcza szybowi kopalnianemu Nickischschacht dziś Poniatowski, który otrzymał swoje miano na cześć barona Nickisch von Rosenegk... Nikiszowiec odwiedziłam kilka razy ponieważ jest wyjątkowy... Lubię atmosferę tego starego górniczego osiedla... W 2006 roku Nikiszowiec został wpisany na Szlak Zabytków Techniki...
* Nikiszowiec - tam, gdzie czas się zatrzymał *
Przyjechałam wcześniej... Pogoda nie zachęcała do spaceru... Nie było mrozu ale panował ziąb, był porywisty wiatr, a zimno docierało pod ciepłe kurtki... Pogoda ohydna... Jarmark rozpoczynał się o godzinie 11-tej... Spacerowałam wśród straganów i podziwiałam piękne, malowane bombki choinkowe, ręcznie haftowane obrusy na stół świąteczny... Widziałam wiele jarmarków adwentowych, jednak ten nie przyprawił mnie o zawrót głowy, nie poczułam świątecznego klimatu, bajecznej atmosfery... Być może jego aura zaczyna działać wieczorem gdy zapalają się kolorowe światła, zewsząd słychać muzykę, i od razu na sercu robi się weselej...
Zmarznięci poszliśmy na pyszną, gorąca kawę do Cafe Byfyj... To miejsce zawsze wywiera na mnie ogromne wrażenie... Nawiązuje wystrojem do starej kuchni śląskiej... Wypieki zawsze są świeżutkie, pachnące a co najważniejsze bardzo smaczne... Każdy wypiek to kulinarne arcydzieło... Lada jest pełna smakołyków... Tego dnia królowały bułeczki z marcepanem, lukrem i płatkami migdałów... Cudowne, rozpływające się w ustach...
Przypuszczam, że wieczorem panował niepowtarzalny klimat, który każdego pozytywnie nastroi przed zbliżającymi się świętami... Domyślam się, że świąteczna biesiada też rozkręciła się i trwała w najlepsze.. Niestety, my w tym czasie musieliśmy być już w domu...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Świetne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi , by sprawdzić u nas kiedy będzie jarmark :-)
Dziękuje i pozdrawiam serdecznie :-)
Krysiu, koniecznie sprawdź. Czekam na twoją relację.
UsuńMiłego tygodnia:)
Pięknie, bogato i smakowicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nikiszowiec jest przeuroczą, bardzo klimatyczną dzielnicą.
UsuńDlaczego tym razem wróciłam rozczarowana, zawiedziona? Przypuszczam, że to wina pogody i barku słońca. Wiem, wiem nie umiałam uchwycić piękna tego miejsca.
Serdecznie pozdrawiam:)
To chyba "wina" pogody i pory dnia. Podobne wrażenie miałam wczoraj odwiedziwszy Jarmark Gdański na Targu Węglowym, była godzina 12, szaro, ponuro, zimno. I nawet dodatkowa atrakcja w postaci zjeżdżalni saneczkowej nie niwelowała atmosfery dość przygnębiającej. Teraz jak patrzę na wieczorne zdjęcia w necie- rozświetlone światełkami stragany wyglądają bajkowo - jakby to było zupełnie inne miejsce. Natomiast wystrój kafejki zachęcający do odwiedzin.
OdpowiedzUsuńI tutaj bym się z Tobą zgodziła. Szarość dnia, brak słońca sprawiły, ze nie umiałam cieszyć się tym miejscem. Cafe Byfyj to bardzo urokliwa kawiarnia. lubimy tam iść na ciastko i kawę.
UsuńGosiu, miłego, nie stresującego tygodnia:)
Se acerca la Navidad y las ciudades se alistan para lucir su mejor aspecto con luces, decoración y mercadillos navideños.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Very nice pictures of Christmas .. best regards
OdpowiedzUsuńThank you very much, Ana:)
UsuńByć może wieczorem, było inaczej. Jarmarki Adwentowe są zawsze wspaniale oświetlone.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia.
Pozdrawiam:)*
Wieczorem w takich miejscach panuje inny, wprost bajkowy nastrój.
UsuńPozdrawiam:)
My tez dzisiaj wybieramy się na wycieczkę do miasta i ciekawa jestem co spotkamy :) Bardzo lubię świąteczne jarmarki. Wydaje mi się, że Wielkanoc nie jest tak pięknie oczekiwana jak Boże Narodzenie a szkoda.
OdpowiedzUsuńZ ogromną przyjemnością pospacerowałam razem z Tobą, dziękuję :D
Agatko mam nadzieję, że wycieczka będzie udana. Chłopcy będą zadowoleni a i Wy przypuszczalnie będziecie mieli fajne jarmarkowe przeżycia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Boże Narodzenie to magia, uwielbiam wszystko co z nimi związane, a tu po prostu zabrakło nocy, oświetlenia, kolęd. Jedna mimo wszystko było czym nasycić wzrok.Ccieszę się że pokazałaś nam te cudowności. Pozdrawiam Lusiu:)
OdpowiedzUsuńJuż czuje się tę magię. Jak cudnie, kolorowo i smacznie. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńCudeńka! Ja wczoraj buszowałam po krakowskim jarmarku!
OdpowiedzUsuńCudowne ozdoby i pyszne ciasta :) U mnie w mieście jarmark będzie za tydzień -:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie świąteczne jarmarki:)))pięknie tam i kolorowa:))a w takim miejcu też chętnie napiłabym się kawki:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńLovely !!!!!
OdpowiedzUsuńAnd yummy....
Have a cozy week !
Anna
Super wyeksponowano okna tą czerwoną farbą.
OdpowiedzUsuńPiękna bombka z mchem.
Fajne są takie imprezy, zawsze można coś ciekawego upolować.
Pozdrówki.
Wow! How wonderful delicacies! Lovely week Lucja-Maria!
OdpowiedzUsuńGreat photos. Pastries look delicious.
OdpowiedzUsuńNa pokazanym jarmarku najbardziej spodobała mi się stylizowana karuzela. I może bym aniołka z książką przygarnęła. Ciekawa jestem, czy skusiłaś się na jakiś drobiazg? W ślicznych filiżankach podano Wam kawę. Lubię takie klimatyczne miejsca na małe co nieco :)
OdpowiedzUsuńCudowna sprawa takie jarmarki i dobrze, że tradycja jest podtrzymywana a nawet rozszerzana. Pozostaje się tylko zaśpiewać:
OdpowiedzUsuń"Kolorowych jarmarków,
Blaszanych zegarków,
Pierzastych kogucików,
Baloników na druciku
Motyli drewnianych,
Koników bujanych,
Cukrowej waty,
Z piernika chaty.
Serdeczności.
Łucjo wspaniały post i zdjęcia. Piękny jarmark. :) I tak już świątecznie się robi wszędzie.
OdpowiedzUsuńYour photos make everything look so beautiful.
OdpowiedzUsuńYa huele a Navidad, esos exquisitos dulces traen aromas navideños.
OdpowiedzUsuńBesos
Me encantó en mercado y los dulces. Besos.
OdpowiedzUsuńŚwietny moment na obejrzenie Nikiszowca dla tych, co jeszcze go nie widzieli. Spacer po dzielnicy robotniczej plus kawa w Cafe Byfyj to klasyka, a tu jeszcze mnóstwo dodatkowych atrakcji.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, Łucjo.
Pozdrawiam.
Zabrakło światełek i magicznego puchu... ale za to jakie oni mają ciekawe elewacje domów. Połączenie bieli okien z czerwienią farby wygląda zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńZabrakło światełek. A co do elewacji. Wszystkie domy są tak pomalowane, to są dawne domy górnicze. Mnie też się bardzo podobają.
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo ładny jarmark. Aniołków, jak widzę, jest sporo.
OdpowiedzUsuńObserwuję aniołki na różnych targach i zauważam, że zawsze są innę :)
Pozdrowienia :)
Lubię robić zdjęcia aniołków. Artyści przedstawiają je w różnych formach.
UsuńJa też je lubię oglądać.
Pozdrawiam:)
W takich miejscach zawsze zachwycam się inwencją twórczą artystów ludowych !
OdpowiedzUsuńNa hasło "grzane wino" rzucam wszystko i jadę degustować ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Elu, tym razem nie piłam grzańca. I tak mam większe szczęście.
UsuńZawsze wygrywam, gdy rzucamy pieniążek.
Pozdrawiam:)
Witaj Lusiu:)
OdpowiedzUsuńCieszę się że byłaś na Nikiszowcu,zapewniam Cię że jarmark ma tę aurę, jeszcze w piątek z rana było niewiele ludzi,zwłaszcza że to po raz pierwszy jarmark trwał trzy dni,taki 10 jubileusz,widzę ze zdjęć że trafiłaś również na nasze stoisko, na którym trwał mój małżonek,bo ja jeszcze nie dojechałam te ptaszki biskwitowe na turkusowym liściu to nasze:)
Ściskam serdecznie :)
Wiem, że rozkręcił się w sobotę. To był błąd, że przyjechaliśmy tak wcześnie. Niestety, musieliśmy wracać ponieważ znajomi mieli nas odwiedzić. Odwiedziłam wiele jarmarków i zawsze otwierane są wcześniej niż przewidują organizatorzy. Hmm, nie miałam pojęcia, że to Twoje stoisko. Tam było wiele wspaniałych rzeczy.
UsuńIwonko, bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Serdecznie pozdrawiam:)
Nam, i almost taste those wonderful goodies.
OdpowiedzUsuńMatti,
Usuńcakes at the Cafe are excellent.
It is a pity that you can not try them.
Greetings.
Obszerna fotorelacja pełna kolorów, smaków i zapachów.
OdpowiedzUsuńTo sympatyczna tradycja.....
Byłam w Krakowie, ale jakoś nie zachwyciłam się tym jarmarkiem. Może dlatego, że było szaro i ponuro.
Pozdrawiam Cię Łucjo serdecznie.
Natalio
Usuńja też byłam w Krakowie. Jak zawsze jestem oczarowana wszystkim co związane jest z tym miastem. Właśnie w Nikiszowcu było szaro i pochmurno. A miało być tak pięknie.
Pozdrawiam:)
Se me van los ojos con estos pasteles, que buen aspecto tienen.
OdpowiedzUsuńAdemás todos los objetos son muy atrayentes.
Un abrazo.
Szara i ponura pogoda źle wpływa na większość ludzi. Ja odwiedziłam jarmark we Wrocławiu, ale przeszywający ziąb i tłumy ludzi nie pozwoliły mi zrobić zdjęć cudowności, jakie oferował jarmark. Kawiarnia jest bardzo klimatyczna i widać po zdjęciach, że mają wspaniałe wypieki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dear Lucy, you know, I am a faithful reader. But I do not have the time to comment right now. You have read with me, from my Ation for the homeless and I need my free time for this activity. Thank you for your beautiful posts, they are worth seeing.
OdpowiedzUsuńGod bless you! Blessed Advent season!
Hug Crissi
Nikiszowiec znam, jak zresztą wiele śląskich miejsc tego typu, bo wszak jego wyjatkowość polega na "kondensacji" togo co gdzie indziej stanowi już tylko pojedynczy budynek, podwórze czy familok.
OdpowiedzUsuńJarmarku nie oceniam ale kawiarnie mniam...
Musiałem sporo śliny przełykać.
Piękne Łucjo i zapewne bardzo smakowite te produkty adwentowe. Dla mnie jednak Adwent to czas wyciszenia się , przygotowania, oczekiwania, refleksji, a w miastach , gdzie organizuje się te jarmarki adwent został skomercjalizowany.
OdpowiedzUsuńoj aż mi ślinka pociekła na te smakołyki :)
OdpowiedzUsuńAnioły cudne
Mam tak blisko, a nigdy nie byłam...
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia.
Bardzo lubię takie przedświąteczne jarmarki, chociaż rzadko coś kupuję, ale lubię połazić, pooglądać, spróbować smakołyków :).
OdpowiedzUsuńUroczo wygląda ta kawiarenka, jest szalenie przytulna, pewnie poczułabym się tam jak w ciepłym, przyjaznym domu. Zapisuję sobie na wszelki wypadek, może kiedyś zawędruję w te strony, to chętnie wstąpię do tej knajpki :).
Nikiszowiec zawsze bedzie mi sie kojarzyl z Pania Dorota Simonides - pieknie opisala ten rejon w swojej autobiografii :)
OdpowiedzUsuń