czwartek, 18 lutego 2016

Al - Karak, zamek krzyżowców







Tak naprawdę nie wiemy, co ciągnie człowieka w świat.
Ciekawość? Głód przeżyć? Potrzeba nieustannego dziwienia się?
Człowiek, który przestaje się dziwić jest wydrążony, ma wypalone serce.
W człowieku, który uważa, że wszystko już było i nic nie może go zdziwić, umarło to, co najpiękniejsze - uroda życia.

"Podróże z Herodotem"  - Ryszard Kapuściński






Za oknem nie ciekawie, niebo zakryte chmurami i co chwilę pada deszcz... Niech zatem odżywają wspomnienia... Ty razem przenoszę się do Jordanii... Większość tego kraju to pustynia - bezkresne tereny bez jednego drzewka czy krzaczka... Gdzieniegdzie rosną tylko niskie, bladozielone kępki mizernej roślinności... Jordańska pustynia to kamienne pustkowie... 

Z Ammanu, jakieś 120 km jedziemy Drogą Królewską... Jednym z najważniejszych w starożytności i w czasach średniowiecznych traktów na terenie Bliskiego Wschodu...  Traktem służącym od 3000 lat, przebiegającym również przez Jordanię,  krętym, wijącym się serpentynami...  Niesamowita droga... Opisywana wielokrotnie  na kartach Starego Testamentu... Wiem, że w odległej przeszłości na terenach obecnej Jordanii rozgrywała się akcja wielu biblijnych wydarzeń... 

Pamiętam z Biblii, że Mojżesz przybył tu, żeby zobaczyć Ziemię Obiecaną, tu też zakończył swój żywot... I to właśnie  tutaj, krzyżowcy w czasie krucjat zbudowali potężne zamki twierdze m.in. Krak de Montreal (arab. Shobak) i Al - Karak (Kerak)... Były to cytadele, broniące  wschodniego skrzydła Księstwa Jerozolimskiego... W tym poście przedstawię Al - Karak...



Już  z  daleka  widzę  pozostałości  ogromnej  twierdzy...  Mimo, że okaleczona, zniszczona  to jeszcze  teraz  góruje  nad  miastem...  Zbudowana  w  południowej  części  płaskowyżu...  Została  wzniesiona  na  bardzo  wysokim,  niedostępnym  cyplu,  na  wysokości  około  1000 m n.p.m. 

Z  prawej  strony  płaskowyżu  rozlokowało  się  miasto  Karak... Jego  historia  jest  bardzo  ciekawa  i  sięga  epoki  żelaza...  Pragnę  przypomnieć,  że  w  Biblii  przedstawiany  jest  jako "Qir Moab" lub "Qir - hareseth".  W pewnym  okresie  rządzili  tutaj Asyryjczycy, potem Nabatejczycy, Rzymianie... W czasach Bizancjum było tutaj biskupstwo i główny ośrodek chrześcijaństwa... Od XVI wieku Karak dostało się pod panowanie Turków osmańskich...




Al - Karak, potężny  zamek  krzyżowców,  zbudowany  przez  feudalnego  gubernatora  lorda   Pagana  Butlera  w  1142  roku  na  ruinach  wcześniejszej  cytadeli  Nabatejczyków... Jego  następcy  zbudowali fosę i  wieże... Budowa  zamku trwała 20 lat... Al - Karak zbudowany jest z wapienia, który pochodził z tutejszych kamieniołomów...  Był najważniejszą, najwspanialszą  i najbardziej niedostępną fortecą między Jerozolimą a Akabą...   Miał około 220 metrów długości i około 125 metrów szerokości... Z trzech stron otoczony sztuczną, bardzo głęboką doliną... Boki  wzgórza  wyłożono  ociosanymi  blokami  kamiennymi  i  pokryto  szkliwem...  Suche,  śliskie  zbocza  były  pierwszą  linią  obrony... 

Najgorszy  okres  dla  zamku  to  XIX  i  początki  XX  wieku...  W  tych czasach stał się "dostarczycielem" budulca, na budowę domów w rozwijającym się mieście... Wjazdu do twierdzy broniły solidne wrota, dwie wieże i  most zwodzony... Obecnie do ruin prowadzi, stabilna metalowa kładka...





Warownia składała się z części dolnej i górnej... W górnej części znajdowały się pokoje, oraz miejsca do spania dla żołnierzy, kościół, piekarnia, łaźnia, szkoła, meczet i tarasy... W części dolnej zachowały się cysterny czyli zbiorniki na wodę...  Był  tutaj obszerny dziedziniec, koszary, dwie duże komnaty, stajnie dla koni i więzienie... W części górnej, ściany komnat ozdobione były płaskorzeźbami z motywami kwiatowymi i roślinnymi... W części podziemnej są świetnie zachowane korytarze, tunele...









Pokazując zamek Al - Karak powinnam przedstawić pewną postać  związaną z tym miejscem... Ostatnim właścicielem i komendantem zamku był Renauld de Châtillon... Przypuszczam, że znacie tę postać z filmu "Królestwo niebieskie".  Człowiek okrutny, szalony w nienawiści do niewiernych... Łupił okręty muzułmanów na Morzu Czerwonym, napadał na karawany i na  nadmorskie miasta... Baldwin IV Trędowaty (w srebrnej masce) król Jerozolimy, dążył do zawarcia pokoju z sułtanem Saladynem... Niestety, nie wziął pod uwagę charakteru Renaulda de Châtillona, który ani myślał o przerwaniu napaści na muzułmańskie karawany... Więźniów przywoził do zamku Al -Karak... Miał zwyczaj strącać swych wrogów z murów do głębokiej na 450 metrów doliny... Jednak głowę kazał im wcześniej zamykać w drewnianej skrzynce, by przed uderzeniem o ziemię nie stracili przytomności...

 Saladyn - sułtan Egiptu i Syrii nie był człowiekiem zbytnio brutalnym ani popędliwym i też dążył do sojuszu z krzyżowcami... W końcu skończyła się jego cierpliwość... Czara goryczy przepełniła się... Dosyć miał napaści na karawany i mordowania muzułmanów... Doszło do bitwy pod Hattin... Renauld de Châtillon dostał się do niewoli... Saladyn osobiście ściął mu głowę... Wojska sułtana wracają pod Al - Karak... Oblężenie  twierdzy trwa osiem miesięcy, w końcu garnizon zamku podaje się... Twierdza przechodzi w ręce brata Saladyna i od tego momentu należy już do muzułmanów...




49 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Al - Karak remembers the Bible and therefore it is of interest.
      Greetings:)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe miejsce do zwiedzenia. Zachęciłaś nie tylko treścią, ale i wspaniałymi zdjęciami. Niestety tam pewno nigdy nie dotrę . Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo, nigdy nic nie wiadomo. Może być tak, że odwiedzisz Jordanię i bardzo ciekawe zabytki jakie można tutaj zobaczyć.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Tak, jak człowiekowi wydaje się, że wszystko już wie, wszystkiego doznał, nic go nie zadziwi, to powinien żegnać się ze światem. Czasami dopada mnie chwilowe zniechęcenie i to jest bardzo dołujące doświadczenie, na szczęście znowu wrócił głód doznań:) Dziś podwójnie możemy docenić podróż w takie miejsca, do których teraz wybrać się jest coraz niebezpieczniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu,
      czy znasz taka osobę której nie dopada zniechęcenie? I mnie się zdarza dołujący czas a wszystko za przyczyną szarych, deszczowych dni. Kiedy na niebie pojawia się słońce wraca chęć życia, chęć podróżowania...
      Jordania jest jeszcze takim krajem gdzie można pojechać.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Un reportaje muy interesante. Besos.

    OdpowiedzUsuń
  5. Quite a sense of history. Great pictures.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za bardzo interesującą wycieczkę. Pozdrawiam:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Interesującą? Bardzo się cieszę. Sądziłam, że nikt się tym tematem nie zainteresuje. Bardzo dziękuję.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Co za wspaniała wycieczka, dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była bardzo ciekawa wycieczka pod względem historycznym, krajobrazowym, kulturowym ale i religijnym...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Wspaniały reportaż, bo i wyprawa była niezwykła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym okresie fascynowały mnie wyprawy krzyżowe. To one przybliżyły nam wiele osiągnięć nauki arabskie. Muzułmanie słynęli z doskonałych placówek medycznych. Arabowie przetłumaczyli dzieła starożytnych – Arystotelesa i Galena, które uzupełnili własnymi obserwacjami. A wspomnę sobie Grenadę abo Alhambrę, która bez wątpienia jest najpiękniejszym pałacem muzułmańskim. Te wszystkie rozwiązania wodne, wodotryski, ogródki z płynącą wodą, fontanny... W tym względnie muzułmanie byli jedyni... Och, to jest też temat morze.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Niecodzienne widoki, warto było "kroczyć" za Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krucjaty były wydarzeniem o charakterze religijnym, wg mnie przyniosły więcej zła niż dobra.
      Wystarczy wspomnieć, że czwarta krucjata, zakończona walkami rzymskich katolików z greckimi prawosławnymi, spowodowała głęboką niechęć prawosławia do papiestwa.
      Pamiętamy z naszej historii jak się to wszystko skończyło.
      Po utracie Palestyny Krzyżacy osiedli w węgierskim Siedmiogrodzie. Pisałam o tym w poście o Rumunii.
      Z Siedmiogrodu przenieśli się w 1226 roku na tereny polskie - do Ziemi Chełmińskiej. Zostali zaproszeni przez księcia mazowieckiego Konrada. Zadaniem zakonników miało być zapewnienie ochrony Księstwu Mazowieckiemu przed pogańskimi Prusami, Jaćwingami i Litwinami...
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Beautiful photos, Lucia! The view was magic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. The castle and the city of Al -Karak are located on a rocky desert.
      Landscapes not very interesting. The place described in the Old Testament.
      Greetings:)

      Usuń
  11. Po tytule posta myślałam, że będzie o Krakowie :), bo przecxytłam.. Krak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krak? Zaraz spojrzałam na tytuł czy nie pomyliłam się ponieważ miałam pisać o Krak des Chevaliers. O tym zamku innym razem.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  12. Those ancient stones , they should save great stories.

    Kisses

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. These ancient stones, can remember times Bible.
      Greetings, Antonia :)

      Usuń
  13. Dobrze móc wrócić do ciekawych wspomnień :)
    Dziękuję za wrażenia i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są faktycznie bardzo ciekawe wspomnienia bo i podróż była niezwykła.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. To musiała być niesamowita twierdza. Do tej pory robi wrażenie niezdobytej. Piękne są te białe mury.
    Podoba mi się fragment z Podróży Herodota Kapuścińskiego.
    Pozdrawia serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpiękniejsza i najlepiej zachowana twierdza krzyżowców to Krak des Chevaliers. Szkoda, że tak bardzo zniszczona przez rebeliantów syryjskich.
      Uwielbiam Kapuścińskiego. Nie tylko ja. Będąc w Cortina d'Ampezzo udaliśmy się do Informacji Turystycznej. Pracowała tam dziewczyna ze starszym panem. Kiedy usłyszała polska mowę z radością się z nami po polsku przywitała. Nie uwierzysz? Wiesz co powiedziała? Nauczyła się języka polskiego dla Kapuścińskiego. Zawsze marzyła by czytać go w oryginale. Niesamowite. Prawda?
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  15. amazing fortress and rugged country.

    OdpowiedzUsuń
  16. Molto interessante.
    Felice weekend
    Un abbraccio
    enrico

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie zaczęłaś swój post, cudowne słowa i przemyślenia...
    Właśnie ta ciekawość świata, to zaskoczenie i niesamowite wrażenia, które towarzyszą naszym podróżom ciągną nas wciąż w nieznane...
    Zwiedziłam z Tobą niesamowite miejsce, być może nigdy tam nie pojadę, ale warto było stracić ten czas, aby móc wędrować tym trudnym pustynnym krajem...
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lusiu co ja mam napisać? o Jordanii,Sanie widoki są mi bardzo bliskie (tylko wirtualnie) ale serce zostało w Sanie czytając i spacerując z Tobą po Al - Karak, potężnym zamku krzyżowców,wyobrażam sobie jak tam jest w rzeczywistości dzięki Tobie i cudownej relacji wiem że pięknie -jak zawsze cudowny wpis serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Excelente trabalho e belas fotografias.
    Gostei.
    Um abraço e bom fim de semana.

    OdpowiedzUsuń
  20. Widoki niby takie zwykłe, a takie niezwykłe... Przede wszystkim inne od tych znanych na co dzień. I ta historia w tle... Przeniosłam się na chwilę w inny świat. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj krwawe to były czasy i brutalne. Wiele by o tym pisać. Najgorszą rzeczą jest jednak fakt,
    że zarówno muzułmanom jak i krzyżowcom wydawało się, że eliminując wszystkich myślących inaczej - tym sposobem niosą słowo Boże niewiernym.
    Dziękuję za ciekawie opowiedzianą historię i serdeczności przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiele czytałam o krzyżowcach i pamiętam jedną powieść o oblężeniu przez Saladyna tej twierdzy i ścięciu głów wszystkim obrońcom. Niestety, tytułu nie jestem w stanie sobie przypomnieć, a szkoda, bo chętnie bym ją przeczytała po raz drugi.Chyba dwa razy oglądałam "Królestwo niebieskie".
    Nie wyobrażam sobie życia w tej twierdzy, ale na szczęście nie jestem ani krzyżowcem, ani templariuszem. Po prostu brakuje mi zieleni.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wonderful photographs of this rugged landscape dearest Lucia, the stonework in the fort is amazing and the stone carvings. Interesting is its association with the film 'The Kingdom of Heaven', such violent times, as ever all in the name of religion.
    Hugs and kisses
    xoxoxo ♡
    xoxoxo ♡

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuję za wspaniałą podróż. Jako miłośnik przyrody tęskniłabym tu za zielenią i kolorem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Erittäin mielenkiintoinen historillinen kertomus. niin kovin karumaa
    kiitos Naistä kuvista Lucia hyvä oli katsella. Hyvää viikonloppua :

    OdpowiedzUsuń
  26. Miejsce dla mnie bardzo egzotyczne ale piękne! Cudowne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudownie, uwielbiam zamki! Przepiękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kilka razy próbowałam się u Ciebie wpisywać i wszystko na marne!
    Uwielbiam takie opisy:))) Są cudne:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowne miejsce, przypominające o zamierzchłych czasach. Cudo! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Niesamowite miejsce.
    Uważam że wszystko można stracić w jednej chwili, ale tego co zobaczymy, przeżyjemy, nikt i nic nam nie zabierze.
    Pozdrawiam Lusiu:)

    OdpowiedzUsuń
  31. To fascynujące miejsce. Marzę, by kiedyś tam pojechać. Pozdrawiam Łucjo

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ciekawe miejsce nam pokazałaś. Budowle niesamowite, ale brakuje przy nich starych drzew i soczystej zieleni.:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tyle wiadomości nam przekazujesz Lusi,jesteś skarbnicą wiedzy,a do tego wszystko udokumentowane fotografią,dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...