Moi Kochani!
Od wczoraj mam poważny dylemat... Nie wiem co zrobić w takim przypadku... Przyznaję, nie znam się na tym...
Wczoraj, od kilku osób otrzymałam informację, że mój blog "Szkiełkiem, okiem i sercem" jest zagrożony wirusem.
Firma z której mam internet też to potwierdziła... W komputerze mam zainstalowany program antywirusowy Kaspersky Internet Security...
Pracuję na Mozilla Firefox... Dzisiaj próbowałam wejść na "Szkiełkiem" przez Chrome, zobaczyłam ostrzeżenie, że jest zagrożenie... Teraz już znam adres z wirusem... Z chwilą napisania, staje się aktywny...
I tutaj mam problem... Osoby korzystające z Chrome nie będą odwiedzać mojego bloga a to jest 43% odwiedzających... Rozumiem to doskonale... Sama byłabym wystraszona... Proszę Was o pomoc...
- Czy zrezygnować z prowadzenia bloga ?
- Czy mieliście takie zdarzenie i w jaki sposób problem został rozwiązany...
Wow! I like this posts!
OdpowiedzUsuńI kisses you!
MARIA
Maria, thank you very much!
UsuńU mnie też blokowało Twoją stronę, ale tylko przez 1 dzień nie mogłam się do Ciebie dostać. Dziś już jest ok. Widzę, że to było chwilowe, więc myślę że nie masz się co denerwować. Może jakiś błąd się wkradł. Kto to wie... Ważne że Twoja strona już działa :)
OdpowiedzUsuńps. spróbuj przeskanować antywirusem cały komputer, może gdzieś się dziadostwo ukrywa...
Sprawdzam co chwilę Kaspersky'go, pisze, że niema żadnych zagrożeń.
UsuńCzy dwa antywirusy nie będą się zwalczać?
Gdy dalej będzie to dziadostwo, zawiozę komputer do firmy aby go ZLIKWIDOWALI !!!
Pozdrawiam
Nie możesz mieć zainstalowanych 2 antywirusów. Skoro pisze że nie ma żadnych zagrożeń to pewnie tak jest i nie ma co się tym zamartwiać. Póki co problemu już nie ma więc dałabym sobie spokój :)
UsuńUżywam Chroma, wczoraj był komunikat, ale dzisiaj otwiera się bezproblemowo:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzisiaj go zobaczyłam. Prawdę mówiąc zdenerwowałam się. Co chwilę sprawdzam antywirus. Pisze, że brak zagrożeń.
UsuńBustani bardzo dziękuję za informację.
Pozdrawiam
Dzisiaj jak i wczoraj działało...
OdpowiedzUsuńNie myśl nawet o zaprzestaniu prowadzenia bloga. Ja mam Google Chrome i nie miałam ani wczoraj, ani teraz, żadnego ostrzeżenia. Już nie raz bywało, że po wejściu na jakiś blog było ostrzeżenie, więc nie wchodziłam i jak mogłam to powiadamiałam właścicieli bloga. Byli tak jak Ty przestraszeni, ale to po krótszym lub dłuższym czasie mijało. U mnie też była taka tablica ostrzegawcza, o czym się zresztą dowiedziałam po fakcie. Nie wiem na czym to polega, czasami mam wrażenie, że to jakiś głupi żart. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGigo, Ty zawsze każdego podtrzymujesz na duchu. Wielkie dzięki.
UsuńPrzyznam, że wstydzę się, że ktoś ma przeze mnie denerwuje się i ma kłopoty.
Jestem wdzięczna za ostrzeżenia. Też bym tak zrobiła.
Głupio, nieswojo się czuję. Wykasowałam rzecz, której wiele godzin poświęciła pewna osoba. Z firmy, z której mam Internet dostałam polecenie wykasowania całej poczty. A ponieważ jestem laikiem zrobiłam to.
Serdecznie pozdrawiam
Łucjo, ja mam chrome, i żadnego komunikatu. Absolutnie nie rezygnuj! Może coś było w komentarzach do poprzedniego wpisu? Niestety, zupełnie się na tym nie znam...
UsuńOczywiście, że nie chcę rezygnować. Gdyby była taka konieczność.
UsuńSygnalizuję problem. Wiem, że o wszystkich problemach dostanę od Was informację.
Pozdrawiam
Ja nie miałam żadnego komunikatu, ani wczoraj ani dziś. Może to rzeczywiście jakiś głupi żart?
OdpowiedzUsuńEwo, ale ja go dzisiaj widziałam...
UsuńDziękuję. Pozdrawiam
Ja pracuję na takim samym oprogramowaniu i antywirusie jak Ty, nie miałam problemów z wejściem. Czasami przerzuca mnie na stronę reklamową, ale rzadko. Częściej u Moniki tak się dzieje, a to trochę wkurza, jak chce się napisać komentarz, a zamiast pola komentarza jawi się anglojęzyczna strona reklamowa. Ale jak napisałam, u Ciebie mam ten problem dużo rzadziej niż u Moniki. Czasami też ptaszek, który dziś siedzi spokojnie pojawia mi się w okienku komentarza i nie mogę pisać, ale też zdecydowanie rzadziej niż kiedyś, może go uwiązałaś?
OdpowiedzUsuńGosiu, co do ptaszka, postrasz go kursorem. On jest troszkę uparty ale w końcu ucieka. Bardzo go lubię, ma takie śliczne oczka.
UsuńZauważyłam, dzisiaj jest mało aktywny.
Serdecznie pozdrawiam
Witaj Lucia. Używam Firefox Mocilla, a ja nie zauważyłem żadnych bad. Mam zainstalowany program antywirusowy jest avast, to chyba jakiś żart.
OdpowiedzUsuńpocałunek.
Laura, to ukazało się na Chrome. Obie pracujemy na Firefox M
UsuńTo byłby głupi żart. Wystraszył wielu ludzi.
Pozdrawiam
Weszłam przez Chrome i wpuściło mnie na szczęście.
OdpowiedzUsuńAle takie komunikaty widziałam na innych blogach , kiedyś.
Chrome nie wpuszcza i jest dobrze, przynajmniej człowiek wie co ma robić.
Otwórz bloga i wyczyścić Kasperskim...tzn. włącz na maksa.
Poza tym Blogger też ma własne zabezpieczenia
i pewnie czyści...
Będzie dobrze...
Przypuszczam, że firma go dobrze zainstalowała.
UsuńJa otrzymałam kupioną płytkę i tyle.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Weszłam przez Chrome. dzisiaj mogę, wczoraj miałam ostrzeżenie o wirusie. Czasami widzę na blogach takie coś, potem to mija. Spokojnie, będzie ok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA jednak. Dziewczyny miały rację.
UsuńNie bałaś się przyjść?
Aniu, bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
Sorry to hear about the virus Lucia, I did not receive the message so I will bravely post my comment. Thanks for the beautiful roses!
OdpowiedzUsuńNot materialize in?
UsuńAll right. Thank you very much.
Mi antivirús, no ve peligro. Entro sin ningún problema
OdpowiedzUsuńBesos
Mój program antywirusowy, nie widzi żadnego niebezpieczeństwa. Wprowadzone bez żadnych problemów
Buziaki
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
Ventano, cieszę się.
UsuńDziękuję.
Pozdrawiam
Nigdy Łucjo nie miałam takiego komunikatu z twojej strony a wchodzę tu codziennie nieraz i dwa razy....tylko ten ptak mnie strasznie denerwuje jak u ciebie tak i u innych.
OdpowiedzUsuńMario, to kolejna miła informacja.
UsuńMoże go ktoś zlikwidował?
Dzisiaj ptaszek jest bardzo grzeczny.
Pozdrawiam
Witaj, weszłam i nikt mnie nie "wyrzucił" :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Och, jak się cieszę.
UsuńPozdrawiam
Nie ma problemów z wchodzeniem na Twojego bloga i nie masz się co przejmować. A na swoim komputerze do jednego programu antywirusowego dołożyłam jeszcze drugi - darmowa wersję avasta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czy można mieć dwa antywirusy?
UsuńPrzyznaję, że nie wiem.
Jestem w tym bardzo cienka.
Pozdrawiam
Witaj Łucjo, próbowałem wejść i przez Google Chrome, Firefox-a i IE. Każda przeglądarka bez problemu otwiera Twój śliczny blog. I mogę dzięki temu podziwiać piękne róże i czytać Twoje arcyciekawe posty. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAndrzeju, dziękuję za mile słowa.
UsuńPozdrawiam
Coś takiego?
OdpowiedzUsuńJa nie miałam żadnych komunikatów?
Może będzie dobrze, nie ma się co zamartwiać.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jolu,
UsuńTy miałaś już pewne kłopoty.
Skasowałaś swój blog.
Pozdrawiam
i did not get the warning today from google chrome, so perhaps it has been cleared! :)
OdpowiedzUsuńTex, thanks for the warning.
UsuńYou write that today is peace.
Thank you.
Lucia, yo también puedo escribirte, nunca vi ningun mensaje. Besitos las rosas son preciosas.
OdpowiedzUsuńJa również, bez najmniejszych kłopotów wchodzę na Twoją stronę.... żaden komunikat nie pojawił się :)
OdpowiedzUsuńW tych sprawach jestem cienka :) Ktoś mądrzejszy musiałby coś doradzić :)
Ściskam i pozdrawiam
Dzięki. Coraz więcej osób wchodziło bez żadnych zakłóceń.
UsuńCoraz mniej rozumiem.
Pozdrawiam
Ja też wczoraj miałam taki komunikat... kilka razy próbowałam i za każdym razem tak samo, dziś u nas w porządku, ja też w tych sprawach jestem cienka, wczoraj w nocy nie wytrzymałam i zajrzałam do Ciebie, Lusia spokojnie kontroluj sytuację - będzie dobrze pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJustynko, a jednak też miałaś.
UsuńDomyślałam się.
O tej godzinie Ty jeszcze nie śpisz?
Jakże Ci współczuję, po całym dniu, musisz być bardzo zmęczona.
Uważaj na siebie. Bardzo Cię proszę.
Masz przecież Gabrysia i Roberta!
Pozdrawiam
Nie znam sie na tym, ale wiem, ze jak nie stad wirus zaatakuje, to może z innej strony. Jakoś moze sobie poradzimy. pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTomaszu, to prawda.
UsuńPozdrawiam
my visit today was uneventful, no warning, no problem!! viewing the roses would be worth the gamble!!
OdpowiedzUsuńThank you very much!
UsuńI have had no warning dear Lucia. Your roses are so beautiful, thank you for posting them.
OdpowiedzUsuńxoxoxo ♡
DIANNE, thank you very much!
UsuńFabulous rose shots!
OdpowiedzUsuńI didn't get a warning message (on Firefox). I suggest you find someone who can clean up the virus? Good luck and please don't lose hope!
...Kaspersky jest super...
OdpowiedzUsuńLusia... bez paniki... ja korzystam z Chrome i... nie otrzymałam żadnego komunikatu i nie widzę żadnej blokady...
mój Avast jest bardzo wrażliwy... blokuje nawet podejrzane strony, które nie są zawirusowane a jednak nic takiego nie widzę...
myślę, że to jakiś błąd bloggera ...
buziaki
Asiu, ja go widziałam!
UsuńPotwór!
Pozdrawiam
Wow! fantastic captures.
OdpowiedzUsuńThank you very much.
UsuńPiękne róże!
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
Michael, dziękuję.
UsuńJa wchodzę bardzo często do Ciebie Łucjo, a jestem na GOOGLE CHROME i nie miałam takiego komunikatu. Pisz dalej.
OdpowiedzUsuńMoniko, bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam
LUSIU - ja z innej przeglądarki korzystam i nic takiego u mnie nie widać, mój antywirus podobno jest niezły , czasem chyba blokuje strony bo po prostu dostaję komunikat, że ze względu na zagrożenie blokuje dostęp do strony. Wczoraj mnie tu nie było ale dzisiaj weszłam bez żadnego problemu i bez komunikatu. Tylko raz, na samym początku Twojego tu blogowania nie mogłam się dostać, potem było ok. Czasem na inne blogi też nie mogę się dostać nawet dłuższy czas. Nie znam się na tym zupełnie ale skoro "mój" nie wrzeszczy to wierzę że wirusa niet
OdpowiedzUsuń----------------
Lusiu - ta pierwsza róża to moja najbardziej ulubiona - waniliowa. Zabieram sobie :-)
Haniu, masz ode mnie przyzwolenie. Zabieraj różę waniliową. W czerwcu dołączę zapach. Cudownie pachnie.
UsuńPozdrawiam
aaaa - zapomniałam - ja przegladam w Internet Explorer
OdpowiedzUsuńdzięki za informację.
UsuńPozdrawiam
Witam i melduję, że weszłam tu dziś przez Chrome bez żadnego alarmu. Czyli jest dobrze :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEwo, bardzo mi miło.
UsuńDziękuję.
Many have been forced to use Chrome because they have problems with Blogger.
OdpowiedzUsuńThese viruses are very sad.
My Firefox works ... yet, at least.
Beautiful roses, Lucia.
With warm greetings, Sirpa.
Sirpa, thank you very much.
UsuńŁucjo, kiedyś wysyłałam do koleżanki e-maila ze slajdami. Jej antywirus Kasperski wykazywał, że jest wirus w załączniku ze slajdem. Wysyłałam go też do innych i każdy oglądał i wszystko było ok. Wysłałam slajd do mojego informatyka, sprawdzał i nie było żadnego wirusa. Pytałam go jak się to dzieje? odpowiedział, że Kasperski często kłamie. Mam Avasta, który wychwytuje niebezpieczne strony, Twojej nie zanegował, czyli wszystko jest ok. Nie bój się, pisz dalej. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLotuś, Ty wiesz, jestem cieniutka w tych sprawach.
UsuńA gdy dojdzie do tego panika...To można zrobić wiele głupstw.
Tak było w moim przypadku.
Serdecznie pozdrawiam
Łucjo, Ci któzy Cie na prawdę kochają nie zostaną tym problemem powstrzymani, ot są inne przeglądarki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Jestem za cienka w tym temacie.
UsuńWarto się zastanowić.
Pozdrawiam
Łucjo droga :)
OdpowiedzUsuńNie bój się :)
Załoga Łemkowyny powiedziała o Twoim poście, po zajęciach jestem, i wchodzę :)
A korzystam z Google Chrome właśnie:)
Nawet najmniejszy komunikat nie towarzyszył mojemu wejściu tutaj :)
Nie bój się, problem zniknie, albo też jest dla nas za słaby" :)
Zgadzam się z Beskidnikami hehe (wybacznie też tak o sobie mówie wiec ;) ) - kto uwielbia Twój blog, będzie na nim :)
Przyjacielska wierność:)
P.S. - uwielbiam róże :D
Pozdrawiam
Dzięki Evanie.
UsuńJa też uwielbiam róże.
Pozdrawiam
http://lenka26.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZobacz po prawej u góry.
Już nie sprawdzaj. Sprawdziłam i jest ok. Przepraszam za e-maila, weszłam nie na ten post i pomyliłam się. Całuski.
UsuńLotuś, patrzyłam, ale nie wiem o co chodzi?
UsuńJest zegar, bardzo ładny i ciekawy...
Pozdrawiam
Lucia, I have Firefox and antivirus 'Avast!'
OdpowiedzUsuńDon't panic, all is OK in your blog.
Sometimes the antivirus don't like advertising, or any moving pictures, birds, snowflakes, etc. You can delete all these things and the blog will be cleaner.
Other advise:
download on your computer Linux instead of Windows. NO VIRUSES IN LINUX! I like it, is easier than Windows.
Nadezda, bardfzo thank you for the advice. They are great.
UsuńI'll think about ...
Regards
Mnie się nic nie pokazywało i nie pokazuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki.
UsuńPozdrawiam
Mnie to nie bierze. Pisz, zdjątkuj i po prosu bądź. Nic mi nigdzie nie piszczy, dom stoi, ja żyję :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
To świetnie!!!
UsuńPozdrawiam
Kochani!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za okazaną mi pomoc, dobre rady i porady...
Dobrze mieć prawdziwych PRZYJACIÓŁ.
Problem z wirusem był dla mnie nowością. Przyznaję, wpadłam w panikę. Już widziałam, jak to "dziadostwo" przedostaje się do Waszych komputerów.
Teraz wiem, że Wy również czuwacie, pilnujecie, ostrzegacie...
Dzięki Wam, teraz jestem bogatsza o nowe wiadomości.
Gorąco dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Droga Lusiu!Ja mam program antywirusowy Avast i dobrze dziala.Ja mysle ,ze to jakies lobuzy te same ktore ci pisaly glupie komentarze zaczely innym sposobem cie nekac.Jacys hakerzy z Bozej laski.U mnie wszystko dobrze chodzi tylko bardzo wolno mi chodzi komputer ale to dlatego ,ze ma za malo juz pamieci operacyjnej.Ale zadnych ostrzezen nigdy nie mialam.Widzisz Lusiu !Ludzie ciagle sa dla siebie wrogami nawet w internecie czlowiek spotyka sie z chamstwem i musi na wszystko bardzo uwazac.Pamietasz jak mialam na tym skype tez takie dziwne numery i z administracji skype nie potrafili tego wogole wytlumaczyc sensownie .Pozdrawiam Halina
OdpowiedzUsuńWszystko o czym piszesz jest bardzo prawdopodobne.
UsuńPozdrawiam
... mój Norton skutecznie blokował wejście na Twoją stronę...na szczęście już OK. Cieszę się!
OdpowiedzUsuńCieszę się.
UsuńPozdrawiam
Moim zdaniem bardzo fajnie opisany problem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń