Jeszcze parki się mienią barwą pomarańczy
pomieszanej z cytryną, maliną i wiśnią,
liści z koron zdartych mnóstwo w niebie tańczy,
dzikie wino na murze zaczerwieniało, przyschło.
(Mariusz Parlicki)
Zamki w Polsce cieszą się dużym zainteresowaniem turystów i miłośników historii... Setki lat po powstaniu dalej wzbudzają podziw, inspirując do zanurzenia się w odległych czasach i refleksji nad przemijaniem... Podobnie jest z ruinami zamków, które traktowane są jako największe atrakcje turystyczne... Są bardzo często perełkami architektury obronnej, a swoim majestatem, tajemniczością, historią, a czasem i grozą działają na naszą wyobraźnię...
W ostatnią niedzielę października kolejny już raz odwiedziłam Zamek Tenczyn we wsi Rudno w województwie małopolskim... Od wielu lat odwiedzam ruiny tego zamku i prezentuję go na swoim blogu... Przez bardzo długi czas stały zaniedbane... Kilka lat temu zaczęło się ich sukcesywne odbudowywanie...
* Zamek Tenczyn w grudniowy dzień - 2017 *
* Zamek Tenczyn sentymentalny powrót - 2016 *
* Zamek Tenczyn w zimowej szacie - 2015 *
* Zamek Tenczyn pomnik historii - 2014 *
* Bastiejowy Zamek Tenczyn - 2014 *
* Zamek Tenczyn w miniaturze - 2012 *
* Zamek Tenczyn, kiedyś drugi Wawel - 2012 *
* Zamek Tenczyn - wypatrzony z autostrady - 2012 *
Zamek Tenczyn był jedną z największych warowni w Polsce... Została zbudowana na wyniosłym, dominującym nad okolicą wzgórzu o wysokości 403 m n.p.m. a właściwie na wygasłym wulkanie... Z trzech stron otaczały go urwiste stoki uniemożliwiające atak wroga...
Stałam na pobliskim wzgórzu i z zachwytem patrzyłam na najciekawszą panoramę, na romantyczne ruiny zamku... Od razu zauważyłam ogromne zmiany w ich odbudowie... Piękne prezentuje się Baszta Artyleryjska Grunwaldzka zamku dolnego, pięcioboczna, czterokondygnacyjna... Odtworzono nie tylko jej ściany ale także ozdobną attykę... Na Baszcie Dorotka, najstarszej z tutejszych baszt obecnie powiewa białoczerwona, a kiedyś na jej szczycie rosła niewielka brzoza...
Przeszłam przez jedyną bramę wjazdową wzmocnioną przez kolisty barbakan... Za nim stał zamek dolny, tutaj przed wiekami znajdowały się pomieszczenia gospodarcze takie jak magazyny i kuchnia a obecnie są tu kasy biletowe... Po zamku dolnym nie pozostało wiele śladów... Nie będę opisywać całej historii zamku... Można ją przeczytać przeczytać w interenecie lub w moich postach prezentujących zamek Tenczyn...
Po kilku kamiennych schodach wchodzę na dziedziniec i zamek górny... Na schodach, murach obronnych, barbakanie można wypatrzeć liczne odciski muszli - amonity skamieniałości Morza Jurajskiego, liczące około 160 mln lat...
Przysiadłam na jednej z ławeczek i podziwiałam odbudowane ruiny, które obecnie zrobiły na mnie ogromne wrażenie... Staram sobie wyobrazić jak wyglądał w czasach swej świetności, w czasach kiedy nazywany był Małym Wawelem i pełnił funkcję obronnej rezydencji... Na zamku bywali: Mikołaj Rej z Nagłowic, Jan Kochanowski, Piotr Kochanowski, ważne postaci polskiego odrodzenia...
W XV wieku Tęczyńscy rozbudowali zamek... W narożniku północno-zachodnim zamku górnego powstał nowy, wysoki budynek o funkcjach mieszkalnej wieży, nazwanej w XIX wieku wieżą Nawojową...
Wieża bramna Nawojowa jest otwarta dla zwiedzających... Wewnątrz prowadzą wygodne schody... Z wieży podziwiam przepiękne, jesienne krajobrazy... Stąd doskonale widać jak ogromna była to rezydencja magnacka...
Z dziedzińca można dostać się na mury barbakanu i spacerować zrekonstruowanym gankiem dla straży... Barbakan był bardzo ważnym elementem średniowiecznego systemu obronnego... Tenczyński został wybudowany w XVII wieku i w części zachował oryginalne elementy...
Zamek Tenczyn można zwiedzać z przewodnikiem, o każdej pełnej godzinie... Ta opcja jest w cenie biletu... Zauważyłam, że ta forma zwiedzania cieszy się sporym zainteresowaniem, a Pani przewodnik bardzo ciekawie opowiada o historii zamku, a także o jego rekonstrukcji...
U podnóża Zamku Tenczyn znajduje się mini zoo... Dla dzieciaków jest to spora atrakcja... Na ogromnej przestrzeni pasą się: owce, kozy, osły, lama, alpaki, świnki mangalice, długowłose szkockie krowy rasy highlander... Część z tych lokatorów przemierza podzamkowe łąki skubiąc trawę.. Nie odwiedziłam mini zoo ale zaciekawiły mnie krowy rasy highlander... Highlandy, czyli szkockie bydło górskie, uznawane jest za jedną z najstarszych ras na świecie...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę udanego, miłego i słonecznego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Zamek dodaje w tym miejscu urok jesieni. Jego odnowiony dach.
OdpowiedzUsuńKawał pięknej historii. Zamykam oczy i przenoszę się w czasie do czasów świetności zamku i przechadzam się po jego pomieszczeniach. ;)
OdpowiedzUsuńZamek był kiedyś solidną, ogromną budowlą.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nawet dzisiaj robi niesamowite wrażenie, monumentalna budowla. Nie dziwię się, że wracasz w to miejsce. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDopisujesz współczesną historię zamku. Wspaniałe mury. Zwiedzanie takich miejsc to dobra alternatywa wyjazdów w celu poznawania kraju. też lubię i uczestniczę w takich eskapadach.
OdpowiedzUsuńWiesz co Łucjo, ubiegłaś mnie w tym temacie. Też miałam napisać o tym zamku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
It's really beautiful there. Funny looking cows.
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem na etapie porządkowania moich zdjęć z Tenczyna, a tutaj mogłam sobie obejrzeć zamek widziany Twoimi oczami. Fajnie :).
OdpowiedzUsuńPiękny i duży, to był zamek. Dobrze, że dbają chociaż o ruiny, które pozostały i też zachwycają :).
Recuerdo haberlo visto en tus entradas anteriores, pero es precioso y me encanta verlo. Un abrazo Lucía.
OdpowiedzUsuńBeautiful place to visit ! Great pictures !!!!!
OdpowiedzUsuńHave a nice day !
Anna
Ciekawe czy byliśmy tam w tym samym czasie, już pisałem przy wpisie o muzeum agatów, że byliśmy w poprzednią niedzielę. Patrzę na zdjęcia, mam sporo podobnych nawet ten odcisk amonitu też zrobiłem. Teraz nie muszę spieszyć się z publikacją, zresztą zawsze mam tyły. Bardzo nam się podobało a pogoda w ten dzień była wymarzona. Czasem nasze ścieżki się spotykają. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nigdy nawet nie słyszałam o tym zamku ale bardzo chętnie bym się tam wybrała. Wspaniałe.go pokazałaś i ciekawie odpowiedziałaś jego historię. Dzięki wielkie za tą wyprawę. Miłego tygodnia 😊
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie wśród jesiennych barw:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńWszelkie zamki i ruiny zachwycają mnie najbardziej jesienną porą.
OdpowiedzUsuńLucja, what a great trip! I would like to get to the guard track and see the landscape from above. The towers are impressive. I think that a lot of work has been done on the reconstruction.
OdpowiedzUsuńNydelige bilder fra slottet i Polen!Det må ha vært en fantastisk opplevelse!Tenk hvordan det ser ut innvendig!Også de gamle fossilene fra jurrasic park perioden!Wow!Flott innlegg du viser!Jeg må reise til Polen snart:)))Takk for at du deler og ønsker deg en strålende dag!
OdpowiedzUsuńImagine life in those days.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę . Czasami trzeba takiego spokoju by zauważyć piękno natury. Oby więcej takich chwil ale już w zdrowiu :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cudowny jest. Mam słabość do zamków nie tylko tych w kraju, ale ogólnie. Szkoda, że jeszcze tak mało ich mam zwiedzonych, ale lista kurczy się bo co roku jakiś "do kolekcji' wpada.
OdpowiedzUsuńŁucjo, przyjemnie było pospacerować z Tobą po ruinach zamku, tym bardziej, że nie nie miałam okazji zwiedzić go osobiście :-)) Jesienią prezentuje się niezwykle urokliwie!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci kolejnych pogodnych dni sprzyjających wycieczkom i zdrówka oczywiście :-))
Anita
Dobrze, że odnowiono ruiny zamku. Dawniej zwiedzało się go na dziko, chodząc po gruzach i wysokich trawach. Mam jeszcze stare zdjęcia z tych wypadów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbyłem paręnaście lat temu, wtedy trochę to jak Mohendżo Daro wyglądało zarośnięte dzikimi pnączami, korzeniami i zielskiem.
OdpowiedzUsuń