czwartek, 3 lipca 2025

Czerwcowe bukiety

 








Piwonie kwitną, białe i różowe,

A w środku każdej, jak w pachnącym dzbanie,

Gromady żuczków prowadzą rozmowę,

Bo kwiat jest dany żuczkom na mieszkanie.


Matka nad klombem z piwoniami staje,

Sięga po jedną i płatki rozchyla,

I długo patrzy w piwoniowe kraje,

Dla których rokiem bywa jedna chwila.


Potem kwiat puszcza i, co sama myśli,

Głośno i dzieciom, i sobie powtarza.

A wiatr kołysze zielonymi liśćmi

I cętki światła biegną po twarzach.

(Czesław Miłosz)








Czerwiec  dla mnie, obok maja to  najpiękniejszy miesiąc w roku...  Uwielbiam go, właściwie to  kocham równie mocno jak maj... Czerwic to miesiąc moich urodzin, imienin i wypoczynku w blasku palącego słońca... 

I znowu czerwiec. I wiatr, i ty,

I znowu szczęście, i bzy, i łzy,

I znowu, jakby sen śniony za młodu.  


Gałązka dawno umarłego drzewa

I obłok płynie, i ptak śpiewa,

I słońce taje w nieba róż,

I drzwi otwarte: wejdź, wejdź już!


I stajesz w progu! Masz skrytą twarz,

Cienka ręka oczy zasłania,

Jeśli coś nie jest twoim - wszystko masz

W tym wierszu spóźnionego spotkania.

(Jarosław Iwaszkiewicza)

Czerwiec  czas rozkwitu piwonii... Właśnie wtedy można obserwować ich wdzięk w pełnej krasie... To jedne z najszlachetniejszych i najpiękniejszych roślin ozdobnych... Piwonie to prawdziwe królowe wiosny... Zachwycają swoimi pięknymi, dużymi kwiatami, wspaniałymi barwami oraz niezwykłym kształtem... Na dodatek, roznoszą wokół siebie cudowne zapachy... Te wspaniałe kwiaty, symbolizują bogactwo, zdrowie, radość, a często utożsamiane również z elegancją...

Dokładna ilość odmian piwonii nie jest znana, ale ich liczba na pewno  przekracza 10 tysięcy... Są takie, które pięknie  i intensywnie pachną, odmiany długo kwitnące... Niskie i wysokie, rozłożyste i o zwartej budowie, a wszystkie niezwykłe i ciekawe...

Słynny wenecki podróżnik Marco Polo około 1275 roku  przybył do letniego pałacu Kubilaj-chana w Szangdu (Xanadu) Chinach... Zachwycił się i oczarował przepychem pałacu i ogrodów...  Tutaj po raz pierwszy zobaczył przepiękne i ogromne piwonie... Nazwał je różami wielkimi jak kapusty... Chińczycy uprawiali te cudowne kwiaty już 2000 lat temu... Miały wartość złota i były tak bardzo cenione, że przekazywano je w spadku lub posagu...

Ogromną popularność zdobyły też w Japonii... Tam nie tylko podziwiano je w ogrodach, ale też używano do leczenia bólów głowy i astmy... Właściwości piwonii znali też starożytni Grecy...Według jednej z legend  nazwa kwiatu pochodzi od imienia lekarza bogów Paeona, ucznia samego Eskulapa, który próbował pozbyć się uzdolnionego konkurenta... Zeus jednak ulitował się nad medykiem i zamienił go w podziwiany przez śmiertelników na całym świecie cudowny kwiat...

Te bardzo wdzięczne kwiaty znakomicie wyglądające w bukietach...W miesiącu czerwcu nie mogło zabraknąć ich  w naszym domu... Były piękną, efektowną i zwiastującą nadchodzące lato dekoracją, a ich zapach przez wiele dni oszałamiał... 









Oprócz przepięknych piwonii w moim ogrodzie kwitły inne kwiaty, które cieszyły moje oczy swoim pięknem, bogactwem kolorów, zachwycały wdziękiem i czarowały zapachem... W moich skromnych bukiecikach pojawiła się tojeść kropkowana, dzwonki wysokie w kolorze białym i fioletowym, stokrotki pospolite, róże, lilie...

Uwielbiam lilie bo to przepiękne i eleganckie kwiaty... W moim ogrodzie zaczęły nieśmiało kwitnąc dopiero pod koniec czerwca... Zachwycają spektakularnym kwitnieniem, swym wyglądem i zniewalają intensywnym, słodkim aromatem...  

Kocham goździki, cudowne kwiaty, które pojawiły się najprawdopodobniej z francuskich Pirenejów... Są nie tylko bardzo piękne ale subtelne i pełne symboliki... Od Eryka w urodziny otrzymałam piękny bukiet z różowymi goździkami i białymi lewkoniami, natomiast w imieniny bukiet z białymi i bladoróżowymi goździkami oraz białymi i różowymi alstromeriami... Te kwiaty, które dostałam,  były tak piękne, i  sprawiły mi tak wiele radości, że aż musiałam się  nimi z Wami  podzielić...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...


poniedziałek, 30 czerwca 2025

Skansen w Sidzinie

 







Jakie piękne chwile mogą być na świecie

Piękna zieleń wiosny i barwy jesieni

I gama kolorów jest w upalnym lecie

Nadchodząca zima wszystko to odmieni.

(Maria Stanowska)










Kto bywa na moim blogu ten wie, że uwielbiam odwiedzać skanseny... Spacer po nich jest dla mnie czystą przyjemnością i pozwala chociaż na chwilę przenieść się w czasie i poczuć atmosferę minionych epok... 

Na mapie naszego kraju możemy znaleźć wiele inspirujących i ciekawych miejsc, odnoszących się do tradycji i kultury dawnych mieszkańców... W jednej chwili możemy trafić do świta naszych przodków... W takim miejscu, na własnej skórze poczuć i zobaczyć jak oni żyli... Poznać ich radości i strapienia...

W ostatnich dniach tegorocznej wiosny  odwiedziłam Skansen w Sidzinie  - Muzeum Kultury Ludowej, miejsce wyjątkowe, niepozorne, a jednak skrywające historię zamkniętą w niezwykłych drewnianych chałupach... Znajduje się w południowo-zachodniej części Małopolski, w pobliżu pasma górskiego Policy, a także samej Królowej Beskidu - Babiej Góry...








Ta niewielka perełka dziedzictwa kulturowego ukryta jest w zieleni lasów i łąk, w samym sercu podbabiogórskich  krajobrazów, tuż nad potokiem Kamycko... Dookoła cisza, spokój, delikatny szum potoku, w powietrzu unosi się  subtelny,  zmysłowy zapach kwitnących jaśminów...

Historia sidzińskiego muzeum sięga 1963 roku dzięki zaangażowaniu dwóch osób, którzy pomyśleli o ocaleniu lokalnego dziedzictwa  od zapomnienia... Byli to nauczyciel, regionalista, miłośnik rodzimej kultury i tradycji, Adam Leśniak  i miejscowy proboszcz ksiądz Józef Świstek, rozmiłowany w terenach Spisza, Orawy i okolic Babiej Góry... 

Tych dwóch twórców muzeum zauważyło, że wraz z dostarczeniem energii elektrycznej do miejscowości, przedmioty, które niegdyś służyły mieszkańcom podbabiogórskich wsi zostają wyrzucane i niszczone... Postanowili ocalić je od zapomnienia i zachować je dla przyszłych pokoleń...

Powtórzę za Norwidem:

Przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej:

Za kołami to wieś,

Nie jakieś tam coś, gdzieś,

Gdzie nigdy ludzie nie bywali!...








Dziś ekspozycja skansenu obejmuje osiem historycznych budynków, w tym chałupy, dzwonnicę loretańską, spichlerz, młyn wodny, zagrodę, kuźnię... Na terenie skansenu oprócz pięknej przyrody można podziwiać charakterystyczne budownictwo z okolic Babiej Góry... Dominują chaty kurne, z paleniskami, typowe dla pierwszej połowy XIX wieku... Były mieszkaniem niezamożnych, o czym świadczy ich skromne wyposażenie... Te chałupy ujęły mnie swą urodą i należały do: Banasika,  Anny Kozioł,  wójta Maja, zagroda Gałki...

Dodatkową atrakcją skansenu jest ekspozycja wolnostojących rzeźb plenerowych, które posiadają cechy dzieł sztuki ludowej, jednak tutaj  pełnią funkcje ozdobne...






Spacerując po skansenie spotykamy duże rzeźby plenerowe, ukazujące postaci z legend, podań i baśni z okolic Babiej Góry... Można spotkać m.in. diabła, który ukazywał się wędrownym kupcom w lesie zwanym gojka, topielca wciągającego do studni zbyt ciekawskie panny, płanetnika, który władał chmurami i deszczem, czarownice, która żyła tu przed wiekami, wreszcie boginki żeńskie demony, które przybierały różne formy, zarówno piękne i uwodzicielskie, jak i odrażająco brzydkie, ale zawsze niebezpieczne dla ludzi... Autorem prezentowanych rzeźb jest Bartłomiej Trzon...








Eksponowane  wnętrza mieszkalne są wyposażone w dawne meble, sprzęty, naczynia, obrazy, przedmioty codziennego użytku m.in przepiękne gliniane misy, dzbanki, garnuszki, wszelkie przedmioty  prezentujące bogatą tradycję babiogórskiej wsi...











Niezwykłą ozdobę skansenu stanowi m.in. drewniana Dzwonnica Loretańska z 1937 roku... Stoi na wzgórzu wśród drzew i jest to konstrukcja zrębowo-słupowa, na planie kwadratu, nakryta ostrosłupowym daszkiem blaszanym wspartym na drewnianych kolumnach, zwieńczona kutym krzyżem...

Chałupa Banasika pochodzi z 1807 roku, zbudowana na wyższej, kamiennej podmurówce... Jest to typ kurnej chaty, która składa się sieni, świetnicy, piekarni, komory... Budynek pełnił funkcje mieszkalne, ale i gospodarcze... Wnętrza są wyposażone w sprzęt domowy i elementy wystroju ludowego typowego dla pierwszej połowy XIX wieku...

Właściwie prawie wszystkie chaty w tym skansenie zbudowane są  na kamiennej podmurówce, z drewna iglastego: świerkowego, jodłowego... Powstałe pomiędzy belkami luki wypełniono gliną, mchem lub specjalnie struganymi wiórami... 

Skansen jest ważnym miejscem edukacyjnym... Na jej terenie znajduje się ścieżka poświęcona ziołom... Organizowane są warsztaty, np. tradycyjnego rzemiosła i sztuki ludowej... Warto się tutaj wybrać  także po to, aby po prostu odpocząć pośród zieleni i niezwykłej atmosfery tego miejsca...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Życzę pięknego, szczęśliwego tygodnia...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...