Kto widział Paryż, a nie widział Cassis,
ten nic nie widział...
(Frédéric Mistral)
Cassis jest niewielkim, niezwykle uroczym miasteczkiem położonym leniwie nad morzem... Uważam, że jest jednym z najpiękniejszych miast Prowansji... Usytuowany w osłoniętej zatoce z jednej strony przez Calanques (kalanki) - wspaniałe białe klify porośnięte sosnami nadmorskimi...
W Cassis nie ma Starego Miasta... W przeważającej części, pomalowane na pastelowe kolory domy, opadają po stromych zboczach do maleńkiego portu... Nad portem góruje piękna, stara twierdza z 1381 roku... Niestety, nie można jej zwiedzać ponieważ jest to własność prywatna przekształcona w luksusowy hotel, który gościł znamienitych gości...
Cassis jest prześliczne, z klimatycznymi uliczkami, a w ich plątaninie ukrywają się dziesiątki uroczych kawiarenek i knajpek... Miasteczko pachnie różami, rozmarynem, lawendą i te zapachy składają się również na klimat tego miejsca...
Tutejszy port, kolorowe kamieniczki, Calanques, pejzaże stały się ulubionym tematem fowistów, w tym Matisse'a, Dufy'ego, Chagall'a, Picassa, Cocteau, Deraina... Pokochali tutejsze fascynujące światło i kolory południa Francji... A co do kolorów? odniosłam wrażenie, że ich nasycenie jest wprost nienaturalne ale jednocześnie zachwycające... Cassis umiłował również Winston Churchill i tutaj też malował swoje obrazy...
Calanques z Cassis to unikalna formacja geologiczna w Prowansji... Jest dzikim, niemal niezabudowanym Parkiem Narodowym tzw. Fiordami Południa... Calanque, to zatoka najczęściej wydrążona w wapiennej skale, rzadziej z granicie... Calanques tworzą głębokie, wąskie doliny o ostrych krawędziach, zanurzone w morzu... Wysokie klify i wąskie zatoczki z turkusowa wodą wyglądają bajecznie... Calanques, swymi kształtami bardzo przypominają norweskie fiordy... Piękno tego miejsca aż onieśmiela... Na wodach kołyszą się jachty, motorówki a na niewielkich plażach opalają się turyści...
Calanques zwiedza się z lądu i z wody... Stateczki wycieczkowe wypływają z portu... Rejs trwał około 45 minut... Są oczywiście dłuższe, oczywiście kosztują dużo więcej... Taki rejs to jest fantastyczne przeżycie... My przepadamy za wszelkimi rejsami czy to po morzach, jeziorach czy rzekach...
Już 2600 lat temu greccy koloniści z jońskiego miasta Fokaei zakładali kolonię Massalię, współczesną Marsylię... Zasadzili pierwsze sadzonki winorośli wokół zatoki Cassis... Pierwsza pisemna informacja o istniejącej winnicy pochodzi z XII wieku... Miasteczko słynie z białego i różowego wina, które jest przepyszne... Na podstawie odkryć archeologicznych przypuszcza się, że założyli niewielką osadę rybacką... Trudnili się rybołówstwem i handlem z Afryką Północną i Bliskim Wschodem...W kolejnych wiekach Cassis znajduje się pod panowaniem Rzymian, którzy zbudowali Castrum... Inwazje obcych plemion sprawiały, że ludność szukała schronienia w tym ufortyfikowanym mieście... W XV wieku Cassis zostaje przekazany hrabiom Prowansji...
Już w starożytności Cassis zasłynęło jako dostawca wapiennego kamienia z Calanques... Powstawały z niego lokalne domy i kościoły oraz takie miasta jak: Aleksandria, Marsylia, Pireus, Algier... Kamień z Cassis rozsławił miasto... Obecnie miasteczko utrzymuje się przede wszystkim z turystyki i produkcji wina... Będąc w Cassis należy spróbować pysznych lodów lawendowych...
Jeżeli jeszcze kiedyś odwiedzę Prowansję, to wiem, że odwiedzę również Cassis...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę wszystkim miłego, słonecznego weekendu...
Pozostawiam serdeczne pozdrowienia...
Bajecznie, można przenieść się myślami do lata, do wakacji :))
OdpowiedzUsuńtak. Bajeczne, kolorowe, przepiękne.
UsuńPozdrawiam:)
Przepieknie, kolorowo i słonecznie! Takie malownicze to miasto...
OdpowiedzUsuńPrzeniosłam sie myślami do lata i nad morze:) Dziękuję za taki pozytywny post !
Ja też tęsknię za wiosną i latem i dlatego publikuję wspomnieniowe, letnie posty.
UsuńPozdrawiam:)
Espectaculares fotos que nos hacen disfrutar de un bonito lugar lleno de color, muchas gracias. Feliz fin de semana. Besos.
OdpowiedzUsuńOj tyle tam żagłówek ,że chyba wszystkie są dla mnie :-))
OdpowiedzUsuńChętnie bym tam się wyprowadziła, lepszy dla mnie klimat :-)
Pozdrawiam Lucynko :-)
Wiem, że żeglowanie to Twoja pasja. A co zamieszkania w tamtym klimacie? też chętnie bym go wybrała. Zbyt dużo w naszym kraju szarych, pochmurnych dni.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Miasteczko jest tak piękne, że nie tylko wybitni malarze mogli się w nim zakochać;
OdpowiedzUsuńprzydarza się to zapewne każdemu turyście.
Serdecznie pozdrawiam :)
Tak. W Cassis można się zakochać, ponieważ jest maleńkie ale i bardzo piękne.
UsuńPozdrawiam:)
Widziałam Paryż, nie widziałam ślicznego Cassis, więc muszę to nadrobić, aby sprawdzić, czy Frédéric Mistral miał rację. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWidziałam Paryż i Cassis i mogę potwierdzić, że Frédéric Mistral mial rację.
UsuńPozdrawiam:)
Byłam w Paryżu, ale nawet nie wiedziałam, że istnieje takie miasto jak Cassis.
OdpowiedzUsuńWszystko mi się w nim podoba i fiordy, i kolor wody, a nawet jachty i łodzie w marinie. Cudownie bujna jest roślinność.
Raczej nie jadłabym lodów lawendowych, bo zawsze zapach lawendy kojarzy mi się z mydłem i płynami do prania;)
Serdeczności.
Cudowne miejsce, dziękuję za to, że go nam pokazałaś.
Anno
Usuńwiesz, że jestem zwariowana na punkcie roślinności. W Prowansji w powietrzu unosi się cudowny zapach lawendy i różnorodnych, aromatycznych ziół wielkie bogactwo ziemi prowansalskiej... Kocham te wszystkie błogie zapachy i te malownicze krajobrazy.
A co do lodów lawendowych? zawsze chciałam ich spróbować, szczególnie gdy występowały w scenie kolacji Jane z Adamem w filmie "To skomplikowane” z Meryl Streep i Alec'iem Baldwin'em.
Anno, lody bardzo mi smakowały.
Serdecznie pozdrawiam:)
Gorgeous, gorgeous photos! The ice cream made me smile.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Sandi. The ice cream was delicious.
UsuńGreetings.
Hello dear Maria Lucia!
OdpowiedzUsuńSuch a lovely place to visit!
I didn’t know Cassis and it’s a very beautiful town !
Wonderful pictures of the lighthouse,the amazing colorful flowers and the marina with the boats!
Thank you for sharing this beauty!I would love to visit one day!
Have a lovely weekend!Hugs! ❤️
Dimi...
Dimi, I encourage you to visit Cassiś.
UsuńThe city and fjords are beautiful.
Hugs.
Lovely place! So beautiful pictures, Lucia!
OdpowiedzUsuńHugs and greetings.
Thank you very much, Sirpa:)
UsuńChętnie bym się tam wybrała :-))
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce!
Bogno,
Usuńpolecam odwiedzenie Cassis.
Jet bardzo malownicze.
Pozdrowienia:)
Wspaniałe kolory, skały, roślinność i woda. Tęsknię za latem...
OdpowiedzUsuńW Cassis wszystko jest wspaniałe.
UsuńKlimat, przyroda, fiordy,klimat i ...wino.
Pozdrawiam:)
Ver estos pasajes te animan con el mal tiempo de nieve y frio que hay por España.
OdpowiedzUsuńUn feliz fin de semana.
To znaczy, ze muszę to miejsce zobaczyć, w Paryżu byłam. Kiedy spojrzałam na Twoje zdjęcia miałam wrażenie, że już widziałam te pejzaże, przepiękne miejsce, kolejne, a ile jeszcze masz takich cudów w zanadrzu?
OdpowiedzUsuńSerdeczności łączę.:))
Cecylio, prawdopodobnie w internecie oglądałaś zdjęcia z Cassis.
UsuńJa jeszcze nie prezentowałam ich na blogu.
Pozdrawiam:)
What colourful photographs booth in the flowers, boats and houses and even the ice cream Yummy! Have a super weekend.
OdpowiedzUsuńMargaret,
Usuńsummer is the season of wonderful colors, beautiful flowers and delicious ice cream.
Greetings.
Słońce, kolory, piękne miejsce :-) Z Toba wędruje się cudownie :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDoroto,
Usuńcała Prowansja jest urzekająca ale sa też wyjątkowe miejsca.
Pozdrawiam:)
A lovely city in south France !
OdpowiedzUsuńGreat pictures taken in Summer ! The ice-cream is the clue ;)
Have a shinny weekend !
Anna
Hello Anne!
UsuńThe towns of Provence have a lot of charm.
I love to learn new flavors of ice cream. Lavender were delicious.
Greetings.
mnie się Cassis jedynie z tym pysznym winem kojarzy. ;) a nie wiedziałam, że to taki uroczy zakątek. ;) te skały trochę mi Chorwację przypominały, jeszcze jak zobaczyłam te żaglówki. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Masz rację Madusiu. Cassis faktycznie troszeczkę przypomina Chorwację.
UsuńA wino różowe i biale jest przepyszne.
Pozdrawiam:)
Me ha encantado. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńOh, how beautifully colorful there is! Have a nice weekend Lucja-Maria!
OdpowiedzUsuńThank you very much, Anne:)
UsuńUn derroche de luz y color inunda esas bellas imágenes.
OdpowiedzUsuńBuen trabajo y buen reportaje.
Besos
Urocze miasteczko i takie letnie widoki...ach:))))Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę:))
OdpowiedzUsuńCassis jest bardzo piękne i malowniczo położone. To wspomnienia z wakacji.
UsuńPozdrawiam:)
Hi. Colorful, fantastic photos. Happy weekend.
OdpowiedzUsuńThanks, Sami:)
UsuńSuperb photos. I like a lot. Have a nice weekend.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Matti:)
UsuńParyż widziałam trzy razy a o istnieniu Cassis nie miałam najmniejszego pojęcia. Pięknie tam! Podoba mi się wszystko bo doskonale wpisuje się w mój gust. Chociaż lawenda zdecydowanie najbardziej kojarzy mi się z mydłem to jadłam kiedyś babeczkę z kremem lawendowym i była przepyszna. I jak nie jestem fanką lodów to zawsze próbuję jakiś oryginalny smak więc tych lawendowych też bym spróbowała. Cudownego weekendu.
OdpowiedzUsuńJa jestem fanka lodów. Uwielbiam je. Oczywiście, lubie poznawać smaki.
UsuńSwego czasu jadłam lody ogórkowe. Miały smak mizerii.
Pozdrawiam:)
Wspaniałe miasteczko. Mam nadzieję, że kiedyś i ja do niego trafię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Życze by spełniło się Twoje marzenie.
UsuńPozdrawiam:)
What an amazing place!!
OdpowiedzUsuńI like it too.
UsuńGreetings.
Aż się przejdę do biblioteki sprawdzić cy Andrzej Bobkowski w czasie swojej słynnej rowerowej ucieczki przed Niemcami, tam nie zajechał. Bo coś takiego mi świta.
OdpowiedzUsuńNie znam Andrzeja Bobkowskiego, ponieważ nie pasjonuje się literatura II wojny światowej. Moj Eryk namiętnie czyta tego rodzaju książki i znał tę postać.
UsuńPozdrawiam:)
Cassis prezentuje się naprawdę wspaniale. Na taki rejs zaglowka to z chęcią bym się skusiła. Widoki są obledne.
OdpowiedzUsuńTaki rejs stateczkiem to bardzo fajna sprawa.
UsuńJeżeli w którymś z odwiedzanych miejsc sa jakies rejsy to zawsze z nich korzystamy.
Pozdrawiam:)
Dlaczego nie można wejść do zdjęcia i pobyć w jego klimacie?
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana :D
Przypuszczam, że miałaś na myśli zamek? Domyślam się, że nie wyrzucono by mnie z tego hotelu ale? nie miałam odpowiedniej toalety i biżuterii.
UsuńPozdrawiam:)
To miasteczko jest przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Zgadzam się. To miasteczko jest wyjątkowe.
UsuńPozdrawiam:)
Łucjo podróżować z Tobą ,to przyjemność.
OdpowiedzUsuńPiękne miasteczko,cudne widoki i te intrygujące lody lawendowe...
Jak zawsze zdjęcia pięknie ukazują odwiedzane miejsce:)
Serdeczności przesyłam na każdy dzień:)
Małgosiu
Usuńcieszy mnie niezmiernie, że lubisz podróżowanie ze mną.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne miejsca jest co podziwiać.Az by się tam by się chciało być.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCassis to wyjątkowe miejsce.
UsuńPozdrawiam:)
Un buen reportaje en el que a la belleza de los lugares que nos muestra se une, como viene siendo una constante, la belleza de las flores.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Oh how interesting the travel report! Stunning blue sea, lavender and other flowers are beautifully blossomed and nature so beautiful!
OdpowiedzUsuńA wonderful week for You, hugs!
Thank you very much:)
UsuńLody lawendowe???? nie mogę sobie wyobrazić tego smaku... ale na pewno jest niespotykany...
OdpowiedzUsuńpiękne miasteczko, cudnie z Tobą podróżować
uściski Lusiu
Nie ma nic wspanialszego jak w samym środku zimy przenieść się do cieplejszego miejsca, gdzie słońce i przyjemność zwiedzania. Urocze miejsce, zarówno do poznawania, czy zwykłego odpoczynku i relaksu. A na tego loda, zrobiłaś mi smak... nie ma co! :))
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego miejsca, więc z przyjemnością pozwiedzałam z Tobą.
OdpowiedzUsuńZrobiło się wakacyjnie, cieplutko. Ach...