W życiu nie często zdarzają się podobne chwile - chwile,
gdy wiemy bez cienia wątpliwości, że naprawdę żyjemy,
czujemy powietrze w płucach, mokrą trawę pod stopami,
dotyk bawełny na skórze; chwile, gdy żyjemy całkowicie.
(Neil Gaiman)
Świątynia Wang znajdująca się w Karpaczu to jedna z największych lokalnych atrakcji turystycznych Karkonoszy, którą po prostu koniecznie trzeba zobaczyć... Dlaczego warto ją zobaczyć? To najstarszy kościół drewniany w Polsce i jedyny zabytek skandynawskiej architektury sakralnej w naszym kraju... Dzieje wędrówki świątyni Wang z dalekiej Norwegii do sudeckiego Brückenbergu to opowieść bardzo interesująca...
Norwegia po epoce Wikingów w XI wieku staje się krajem chrześcijańskim... Natychmiast po ugruntowaniu się nowej religii, rozpoczął się okres budowy kościołów... Prawdopodobnie budowane były przez tych samych ludzi, którzy budowali łodzie Wikingów ponieważ zastosowano wiele podobnych technik konstrukcyjnych... Norwegowie posiadający rozległe lasy, wybrali drewno do budowy świątyń...
Kościoły klepkowe (słupowe) budowano ze specjalnego gatunku jodły zwanego malmfuru, które były o dużych rozmiarach, prostych pniach i bardzo twarde... Odpowiednikiem tamtych jodeł jest popularna w Ameryce Północnej daglezja zielona... Choć kościół wygląda prosto, techniki użyte do jego budowy są skomplikowane i stanowią cud techniki... Kościoły klepkowe Stavkirke, średniowieczne budowle, które budowane były bez użycia gwoździ, a ich elementy łączono za pomocą zaciosów i kołków... Te drewniane elementy pozwalają budynkowi rozszerzać się i kurczyć pod wpływem zmian temperatury i wilgotności, zamiast być sztywno przymocowanym żelaznymi okuciami...
Niezwykła historia świątyni Wang zaczęła się dawno... Wówczas kościółek klepkowy znajdował się w centrum wioski Vang, na południowym brzegu Vangsmjøsa (Jezioro Vang) w Norwegii... Rok jej budowy nie jest znany, ale zdobione części datowane są na okres po 1200 roku... Na początku XIX wieku kościół klepkowy okazał się zbyt mały dla parafii... Wymagał rozbudowy i remontu... Mieszkańcy Vang nie mieli na to pieniędzy... Postanowili, że starą budowlę rozbiorą i sprzedadzą... W ten sposób zdobędą fundusze na budowę nowej świątyni... Jak uradzili. tak zrobili...
Dzięki staraniom norweskiego malarza, profesora Akademii w Dreźnie Johna Christiana Dahla, to wspaniałe dzieło architektury Wikingów zostało zakupione za sumę 427 marek... Wyjątkową budowlę kupił król Prus Fryderyk Wilhelm IV i miała być wzniesiona na Wyspie Pawiej pod Berlinem...
Najtrudniejsze było przetransportowanie jej przez morze... Każdą deskę, słup, każdy element wyposażenia został opisany i zapakowany do skrzyń... Pieczołowicie spakowane skrzynie trafiły do Muzeum Królewskiego w Berlinie... Król Prus zrezygnował pomysłu wzniesienia świątyni na Wyspie Pawiej... Zaczął szukać miejsca, w którym świątynia mogłaby służyć ewangelikom... I tu do akcji wkracza niezwykła kobieta, słynąca z energii i poświęcenia dla innych, bliska przyjaciółka króla Fryderyka Wilhelma, hrabina von Reden z Bukowca...
Świątynie postawiona na gruncie ofiarowanym przez hrabiego Christiana Leopolda von Schaffgotsch'a z Cieplic... Jest to zbocze Czarnej Góry 885m n.p.m. znajdujące się w połowie drogi z Karpacza Dolnego na Śnieżkę... Aż trudno uwierzyć, że kościółek został tak dokładnie zapakowany, że postawiono go bez większych sensacji...
Na miejscu widać, że jest to spora atrakcja turystyczna... Jest sporo ludzi... Aby zobaczyć wnętrze świątyni trzeba poczekać nieco dłużej... Drewniany wystrój wnętrza robi wielkie wrażenie... W prezbiterium ołtarz główny... Centralnym elementem wyposażenia jest okazały XIX-wieczny krucyfiks wyrzeźbiony w jednym pniu dębowym, z lipową figurą Chrystusa... Po jego obu stronach stoją dwa kandelabry na łożach... Jeden przedstawia łabędzia jako symbol wierności, a drugi - serce jako symbol miłości... Moja uwagę przykuwa przepiękna chrzcielnica, dolnośląski barok...
Wokół drzwi przez które przeszliśmy, zwracam uwagę piękne rzeźby i pismo runiczne oraz na półkolumny ozdobione plątaniną smoków, węży i roślin... Na kapitelach umieszczono stylizowane lwy nordyckie w symbolicznych rolach bestii strzegących bram... Świątynia otoczona jest estetycznymi krużgankami, które izolują przed zimnem...
Przy świątyni Wang znajduje się niewielki cmentarz... Pochówki rozpoczęły się już 12 dni po konsekracji kościoła w 1844 roku... Początkowo służył zmarłym miejscowej parafii ewangelicznej... Później zaczęto grzebać ofiary gór, którzy znaleźli śmierć w Karkonoszach... Cmentarz funkcjonował do 1946 roku...
W 2001 roku został pochowany Henryk Tomaszewski, jeden z najwybitniejszych polskich grafików... Był profesorem warszawskiej ASP, tancerzem, mimem, choreografem, aktorem, projektantem rysownikiem...
W 2014 roku zgodnie z wolą poety, złożono tam urnę z prochami Tadeusza Różewicza... Różewicz był prozaikiem, dramaturgiem, satyrykiem, tłumaczem poezji, scenarzystą filmowym...
Jak cicho jest spotkać mima
jak dobrze że Pan nie mnoży słów
odbyła się taka piękna pantomima
wyjęta ze snów dzieciństwa
Starych aktorów dwóch - aktor i poeta -
spotkało się pod koniec wieku
i mówią o zabawkach
milczą o Człowieku
Dwie siwe głowy dwie zabawki
znalazły dla siebie cudowny kąt
na progu wielkiego cienia...
(Tadeusz Różewicz)
Na zachodniej skarpie król Prus Fryderyk Wilhelm IV postawił w 1856 roku płytę pamiątkową z epitafium, poświęcona hrabinie Friederike von Reden... Król nie krył żalu po śmierci swej przyjaciółki... Pomnik ma formę zadaszonej fontanny... Umieszczono płaskorzeźbę medalionu z wizerunkiem hrabiny, wykonaną z marmuru kararyjskiego...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
That temple is really beautiful. And its story is very interesting.
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to niezwykłe, że w częsciach zostało przewiezione taki kawał drogi i nadal trwa jak przed póltora wiekiem, a nawet dlużej.
OdpowiedzUsuńMe ha impresionado mucho el tejado de esa iglesia , además de las preciosidades que hay en su interior.
OdpowiedzUsuńSaludos.
Z Twoich słów bije pasja odkrywcy. Przepięknie opisałaś historię Świątyni Wang. Twoja relacja pozwala niemal przenieść się w czasie: od Norwegii po Karkonosze. Niezwykłe, że ta budowla wciąż żyje i zachwyca swoim pięknem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przepiękne to miejsce, pełne ciszy, spokoju. Świątynia jest wspaniała, ale i jej otoczenie również. Wybrałaś także piękny wiersz Tadeusza Różewicza. Jeden z moich ulubionych..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Querida Lucja María es un lugar maravilloso y que templo mas bonito. Las fotos son preciosas. Besos.
OdpowiedzUsuń