niedziela, 3 sierpnia 2025

Lloret de Mar - Spacer po mieście

 







Uwierz w cuda. One się zdarzają.

Nawet jeśli wydaje Ci się, że cały świat przestał Ci sprzyjać. 

Nawet jeśli myślisz, że jesteś zbyt mała,

za delikatna i zbyt krucha żeby stanąć do walki z przeciwnościami losu. 

(Aleksandra Steć)








W czasie kwietniowego pobytu w Katalonii na kilka dni zatrzymałam się w hotelu Mariner w Lloret de Mar... Jest jednym z najpopularniejszych  miejsc turystycznych znajdujących się na Costa Brava, malowniczym odcinku wybrzeża Hiszpanii, od Barcelony do granicy z Francją... Costa Brava (Dzikie Wybrzeże) to kraina czarów z krystalicznie czystymi wodami Mora Śródziemnego, z pięknymi plażami, stromymi klifami, zacisznymi zatoczkami...

Lloret de Mar nadmorskie miasto zmienia się wraz z porami roku... Latem panuje tu wakacyjna atmosfera, tętni życie nocne, pełne ludzi z całego świata... Prawdopodobnie jest wtedy jednym z najbardziej imprezowych miejsc na świecie... Z drugiej strony, w pozostałych porach roku można cieszyć się samotnością na praktycznie pustych plażach, promenadach i spokojne spacerować po niewielkiej starówce...

Według lokalnych legend Lloret de Mar założyli piraci z Tossa de Mar... Najwcześniejsza wzmianka o mieście  znajduje się w dokumencie z 966 roku i wtedy nosiło nazwę Loredo... Jego nazwa pochodzi od łacińskiego słowa Lauredo, co oznacza miejsce gdzie rośną laurowe drzewa... Podobnie jak wiele miast śródziemnomorskich, Lloret ucierpiało w średniowieczu na skutek częstych najazdów Saracenów... 

Według mnie, Lloret de Mar jest miastem mało ciekawym ale idealnym punktem wypadowym do dalszego zwiedzania Katalonii i pobliskiej Francji... Oczywiście, jest też tam kilka miejsc wartych odwiedzenia, które udało mi się zobaczyć...








Jeszcze w latach 50-tych Lloret de Mar było wioską rybacką... W kolejnym dziesięcioleciu miasto otworzyło się na turystykę międzynarodową... W związku z tym wyburzono stare rezydencje i jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać apartamentowce i liczne hotele... W kolejnych latach z dala od hoteli i tętniącego życiem nabrzeża, na wzgórzach wokół kurortu powstawały luksusowe wille... Co roku otwierają się nowe, ekscytujące dyskoteki,  kawiarnie, restauracje, bary, kluby nocne...













Na szczycie klifu, pomiędzy plażą Cala Boadella i Playa de Fenals położone są Ogrody Santa Clotilde... To coś więcej niż ogrody, to dzieło sztuki samo w sobie... Ogrody zostały założone przez markiza Roviralta w 1919 roku... Wykorzystano tutaj strome zbocze i powstało wiele schodów, które zostały obsadzone bluszczem, co tworzy wrażenie zielonych wodospadów... Ogrody Clotilde są przepiękne, nawiązują do włoskiego renesansu, charakteryzując się śródziemnomorskimi gatunkami roślinności... Rosną tutaj sosny, cyprysy, laur, zimozielone krzewy, bluszcze... W ogrodzie znajdują się również rzeźby postaci mitologicznych, takich jak Wenus, Syreny... W czasie spaceru w kilku miejscach dostrzegłam papugi o intensywnym, zielonym upierzeniu... Swoim  trochę dziwnym dźwiękiem przyciągły moją uwagę... Były to prawdopodobnie Aleksandretty  obrożne... 








Spacerując wzdłuż plaży Playa Lloret de Mar w centrum miasta, doszłam do przytulnego bulwaru długości około 300 metrów,  obsadzonego pięknymi, wiekowymi palmami, tworzącymi niezapomniane, wakacyjne wrażenia... Promenadę Mossèn Jacint Verdagur  na  terenie odzyskanym z morza, zaprojektował Marti Sureda w 1872 roku... Na jednym końcu powstała Casa Garriga (muzeum Morskie) na drugi Casa de la Villa (Ratusz)... 

Na promenadzie znajduje  się ciekawa fontanna, zwieńczona latarnią... Została przekazana Lloret de Mar przez miasto Barcelonę  w 1968 roku... Jest to replika fontanny  Canalates znajdującej się przy Rambli w Barcelonie... Jest też tablica pamiątkowa od miasta Lloret de Mar, w hołdzie ofiarom na rzecz praw i wolności...

 Casa de la Villa został zaprojektowany przez architektów: Marti Sureda i Felixa de Azua... Cała fasada została ozdobiona terakotową ceramiką... Na fasadzie widniej herb Lloret de Mar oraz herb króla Hiszpani Amadeusza I Sabaudzkiego... Całą budowlę zdobi piękna dzwonnica z kutego żelaza...












Muszę przyznać, że Lloret de Mar to wyjątkowe połączenie morskiego środowiska, zachwycających krajobrazów, niezwykle malowniczych, skalistych zatoczek... Nie mogę pominąć urokliwego odcinka Camino de Ronda (Szlak Pieszy)w Lloret de Mar... Ta widowiskowa, kamienna ścieżka wije się  wzdłuż brzegu morza... Ten malowniczy szlak oferuje zapierające dech w piersiach widoki na morze i ukryte zatoczki...

Obowiązkowym punktem spaceru po mieście jest pomnik z brązu La Dona Marinera (Żona rybaka)... Wyruszyłam z centrum miasta... Na plaży (Playa de Fenals) zobaczyłam ciekawą rzeźbę, dzieło znanej współczesnej hiszpańskiej artystki Rosy Serry - L'Esquard, które zostało odsłonięte w 2000 roku z okazji Międzynarodowego Zlotu Klubów Kibiców FC Barcelona w Lloret de Mar...

Na końcu plaży zaczyna się kamienna ścieżka, którą wspinam się na wysoki klif Es Gurugú... Z tarasu widokowego spoglądam na prześliczną bardzo stromą, skalistą bez piasku Calę Banys (Zatoczka Banys)... Jeszcze tylko kilkanaście stopni  i na podstawie stoi rzeźba  mająca 2,40 metra wysokości... Posąg Żony Rybka jest jednym z głównych symboli Lloret de Mar... Wykonany przez Ernesta Maragall Noble i wzniesiony w 1966 roku z okazji tysiąclecia miasta... Piękna kobieta spogląda w morze i prawdopodobnie czeka na powrót męża... Ta rzeźba to hołd złożony kobietom z epoki żeglarskiej, które często odpowiadały za  utrzymanie domu, dzieci... Mężczyźni często wyruszali w poszukiwaniu fortuny po drugiej stronie Adriatyku... 



Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...