poniedziałek, 13 lutego 2023

Innsbruck - Kościół Czarnych Figur

 







Jeśli spodziewasz się zbyt wiele,

to nic nie jest w stanie cię zadowolić.

Kiedy niczego nie oczekujesz -

wszystko może cię uszczęśliwić.

(Samuel Hazo)








Każdy kto odwiedzi Innsbruck, na pewno zatrzyma wiele pięknych wspomnień... Domyślam się, że  będzie chciał kiedyś znowu tutaj wrócić... Niezwykle interesująca historia miasta, ciekawe zakątki, pyszne smaki, przepiękne plenery, krajobrazy, Alpy w tle i wspaniałe zabytki, to wszystko to, co jest na wyciągnięcie ręki, co warto poznać i zobaczyć... 

Na obrzeżach Starego Miasta odwiedziłam jeden z najważniejszych zabytków kultury Tyrolu - Kościół Dworski (Hofkirche) nazywany bardzo często Schwarzmanderkirche - Kościół Czarnych Figur... 

Gotycka świątynia i przylegający do niej klasztor franciszkanów (obecnie opiekują się kapucyni), zostały zbudowane w latach 1553-1563  przez  Ferdynanda I z rodu Habsburgów, cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego... Miał to być kościół grobowy dla cesarza Maksymiliana I, który zmarł w 1519 roku i  zgodnie z testamentem został pochowany na zamku Wiener Neustadt...

Hofkirche z zewnątrz nie wygląda zbyt okazale... Jednak renesansowe wnętrze urządzane przez wiele lat  wzbudziło podziw i zachwyt... Od pierwszej chwili to trójnawowe wnętrze kościoła halowego wywarło na mnie ogromne wrażenie... W centrum  dominował bogato zdobiony grobowiec Maksymiliana I, którego strzegło 28 imponujących, niezwykłych czarnych postaci... 

Prezbiterium od nawy oddzielała ozdobna kuta krata... Ołtarz główny niezwykle efektowny, przyciągający uwagę, został zaprojektowany przez  Nicolausa Pacassi, włosko-austriackiego nadwornego architekta epoki baroku i wczesnego klasycyzmu... W ołtarzu obraz  Ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, autorstwa Johanna G. Aurebach'a, znakomitego, austriackiego malarza,  portrecisty i rytownika... Po obu stronach ołtarza posągi z brązu przedstawiające: świętego Franciszka z Asyżu i świętą Teresę z Avila... Po lewej stronie prezbiterium renesansowe stalle, a na suficie sztukateria tworzy wspaniały, wyważony i niezwykle stylowy efekt...






I oto jeden z najważniejszych elementów w tym kościele - grobowiec... Zamówił go dla siebie cesarz Maksymilian I... Kiedy zmarł nie został jednak w nim pochowany...  Fundamenty i mury zamkowej kaplicy w Wiener Neustadt nie były wystarczająco mocne aby udźwignąć ciężar grobowca i 40 planowanych, masywnych figur...

Dopiero wnuk Maksymiliana I, Ferdynand I, trzy dekady później sprowadził grób cesarski do Innsbrucka... Faktycznie, jest ogromny, bogato zdobiony, bardzo piękny ale wewnątrz pusty... Na grobowcu postać klęczącego cesarza Maksymiliana I w "wiecznej adoracji" i cztery alegorie cnót: sprawiedliwość, mądrość, męstwo oraz umiarkowanie...

Grobowiec zdobią dwadzieścia cztery marmurowe płaskorzeźby, które przedstawiają głównie czyny i zwycięstwa cesarza... Ich autorem jest znany rzeźbiarz Alexander Colyn... Tumba i otaczające ją filary wykonane różowego z marmuru... Dookoła biegnie bogato zdobiona krata z kutego żelaza... Wielkie wrażenie robią czarne figury, które strzegą pustego  grobowca... Muszę przyznać, ze grobowiec jest kunsztownie wykonany i piękny dla oka...







Imponujące, pełnowymiarowe postaci z brązu przedstawiają krewnych Maksymiliana I ale także bohaterów z historii, wzory do naśladowania... Cesarz planował powstanie 40 figur, ostatecznie wykonano ich 28... Szkice rzeźb zostały zaprojektowane przez flamandzkiego rzeźbiarza  Alexandra Colyn'a i najsławniejszego i największego malarza przełomu średniowiecza i renesansu, Albrechta Dürer'a... 

Wykonanie 2,5 metrowych postaci zajęło 53 lata... Te dwa rzędy czarnych figur nadają kościołowi niepowtarzalnego klimatu... Osiem posągów przedstawia słynne kobiety... Nie mogło zabraknąć drugiej żony Maksymiliana I, którą była - Bianca Maria Sforza... Zadłużony Maks u karczmarzy, Tyrolczyków ożenił się z nią tylko ze względów finansowych... Nie był nawet osobiście obecny na swoim weselu...

Prawdziwą pięknością jest tu synowa cesarza, Joanna Kastylijska zwana Joanną Szaloną (pierwsze zdjęcie pionowe), stoi obok swojego ojca Ferdynanda II Katolickiego... Jest też córka cesarza, Małgorzata Austriacka... Nie miała szczęścia do mężczyzn... Dwóch jej mężów młodo umiera, a kiedy owdowiała w wieku 24 lat, ojciec nie zdołał namówić ją do kolejnego małżeństwa... 








Wśród słynnych "Czarnych Dam" jest: Maria z Burgundii, wielka miłość i pierwsza żona Maksymiliana I...(pierwsze zdjęcie pionowe, na pierwszym planie) Maria, po śmierci swojego ojca Karola Śmiałego, wznowiła negocjacje  małżeńskie z Habsburgami... Chociaż spotkali się dopiero na własnym ślubie, to między nimi od razu rozwinęła się intymna relacja...

Kunegunda z Austrii (na drugim zdjęciu) była siostrą cesarza Maksymiliana I... Wyjątkowa osoba jak na tamte czasy... Uczyła się astronomii, matematyki, jeździła konno, polowała na równi z mężczyznami... Sfałszowała zgodę cesarza na udzielenie ślubu z księciem Bawarii Albrechtem IV... Byli bardzo szczęśliwi... Kunegunda urodziła sześcioro dzieci... Ojciec Fryderyk III po kilku latach udziela im przebaczenia...

Elżbieta z Karyntii, Gorycji i Tyrolu (3 zdjęcie)córka Meinharda II... Niezwykle inteligentna, przedsiębiorcza... Poślubiła Albrechta Habsburga... Jej mąż jest współwładcą Austrii i umacnia panowanie Habsburgów...

Czarny rycerz z kulką to  Rudolf I Habsburg... Twarz  króla do rzeźby, została odwzorowana z  jego maski pośmiertnej... Ponoć kulka ma magiczne właściwości, dotknięcie jej przynosi spełnienie marzeń i szczęście... Jak widać jest złota, więc miejsce to cieszy się sporą popularnością wśród odwiedzających Hofkirche... Rudolf I jest założycielem potężnej  dynastii Habsburgów, która przez przeszło 600 lat w znacznej mierze kształtowała oblicze Europy... 








Trudnym odlewaniem tak skomplikowanych figur mogły się podjąć tylko wyjątkowo dobre warsztaty, a takie były właśnie w Innsbrucku...  Bardzo powoli oglądam każdą z rzeźb... Fascynuje artystyczna oprawa i obfitość detali, które dosłownie zapierają dech w piersi... Dzięki bogactwu szczegółów m.in. szat, zbroi, tarcz z herbami, fryzur i niezwykle starannemu wykonaniu, te czarne posągi wydają się być żywe, pełne ruchu i wyraziste... Odnoszę wrażenie, że w każdej chwili mogą zejść  z niskiej galerii i ruszyć przed siebie... Postaci oglądam również od tyłu... Stroje na postaciach  zostały z niezwykłą dbałością, skrupulatnie i kunsztownie otworzone i wyglądają jak z danej epoce... 

Wśród czarnych postaci oglądam m.in. ojca Maksymiliana I, cesarza Fryderyka III, arcyksięcia Zygmunta  Bogatego z Money, księcia Leopolda III, legendarnego króla Artura,, Teodoryka, króla Gotów... 









Nie mam ochoty aby opuścić wnętrze świątyni... Kolejny raz oglądam piękną renesansową ambonę... Podziwiam bardzo subtelną sztukaterię na suficie, w której dominuje ornamentyka roślinna... zatrzymuję się przy pomniku nagrobnym Andreasa Hofera, tyrolskiego bohatera wolności, który poprowadził Tyrolczyków do walki z Francuzami i Bawarczykami... W niszy kolejny pomnik z sarkofagiem z aniołami, koronami cesarskimi z płaskorzeźbą Zdjęcie z Krzyża... Pomnik poświęcony bohaterom w walkach wyzwoleńczych - Wdzięczna Ojczyzna jego Synom... Jeszcze tylko odwiedziłam Srebrną Kaplicę (Silberne Kapelle)  w której pochowany jest arcyksiążę Ferdynand II i jego ukochana żona Philippine Welser... Wcześniej tego samego dnia, odwiedziłam Zamek Ambras gdzie wiedli szczęśliwe życie...

* Innsbruck - Renesansowy zamek Ambras *


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...


23 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy kościół. Ma unikatową historię.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze pokazałaś niezwykłe miejsce w ciekawy sposób. Piękne są te figury . Dziękuję i pozdrawiam🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. Maravillosas las figuras de bronce, me han encantado y me gustaría verlas personalmente. Gracias Lucía por tan preciosos reportajes. Feliz semana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muy bella iglesia, Son muy buenos los detalles, que muestras en su interior.
    Besos.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdzie dotąd niczego takiego nie spotkałam. Fascynujące są te czarne postaci na zdjęciach, a co dopiero widzieć je na własne oczy. No i fascynujące historie z nimi związane. Fajnie, że tam trafiłaś!
    Dzięki Łucjo, pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądając kościół z zewnątrz nawet nie spodziewamy się jakie bogactwo kryje się w jego wnętrzu. Te czarne figury są zachwycające, nie tylko pod względem wykonania ale wiele z nich ma równie fascynującą historię. Podobnie jak Ty też nie chciałbym zbyt szybko opuszczać tego miejsca. Fantastyczna relacja. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Figury są wyjątkowe, przyznaję, że dotąd nie słyszałam o nich.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezwykły kościół z niezwykłymi wnętrzami. Oczywiście że te 28 figur robi niesamowite wrażenie. Dbałość o szczegóły, detale i wierność w odwzorowaniu, wystawia najwyższą mistrzowską ocenę wykonawcom. Mnie podoba się i co podkreślę jasność i przejrzystość wystroju wnętrz, białe ściany doskonale harmonizują z ciemnymi figurami postaci, a brąz i jego odcienie dają przyjemne doznania. Łucjo, kolejna wspaniała lekcja, dzięki Tobie znów jestem bogatszy o wiedze której nie znałem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowite detale. Nie wiem czy dziś, któryś artystów byłby wstanie takie wykonać. Dziękuję Ci kochana za tę niezwykłą wycieczkę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. "expect nothing and you will never be disappointed"!! those black statues/figures, so incredibly amazing...so much detail. this is quite an unusual church!!

    OdpowiedzUsuń
  11. A very unusual Church.
    The black statues/figures have such detail ... amazing.

    All the best Jan

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dziękuję Ci za tą wspaniałą fotorelację i dokładny opis. Przepiękny kościół, oj długo nie mogłabym z niego wyjść. Bliska jest mi duchowość franciszkańska. Kościół przypomina mi kościółek w Osiecznej w woj. wielkopolskim, ale ten lokalny jest znacznie skromniejszy. Przesyłam serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku... Zdjęcia są fantastycznie... Na żywo to musi być niesamowite... Ja bym tak szybko z tamtąd nie wyszła... Pierwszy raz widzę niesamowite miejsce i z taką historią...

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne miejsce! Kościoły zawsze odwiedzam z miłą chęcią, jakoś zawsze mnie do nich ciągnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. I liked the life size bronze figures, Lucja. Do they represent relatives of Maximilian I? They give the church a unique look... Eight statues depict famous women... Amazing! Thanks for the story and showed us this church in Innsbruck.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałabym kiedyś odwiedzić to miejsce:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowite są te czarne figury, trochę przerażają, przynajmniej mnie.
    Na pewno warto zobaczyć ten kościół.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rodzina testuje17 lutego 2023 19:07

    Piękny kościół! Naprawdę robi wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nydelige bilder fra dette Renesanse slottet i Innsbruck!Det må ha vært en opplevelse!Tenk at graven var tom !Jeg syns det er mye vakkert å se Tusen takk for at du deler historie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Figury są imponujące. Jaka dbałość o detale.Mogę sobie tylko wyobrazić jak stojąc przed nimi faktycznie dech zapiera.

    OdpowiedzUsuń
  21. Hello!!! interesting and beautiful church.. Happy evening

    OdpowiedzUsuń
  22. Czarne figury robią wrażenie. I wbrew pozorom wcale nie są przygnębiające, chociaż dodają miejscu powagi.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...