To prawdziwa ulga mieć kogoś,
przed kim możesz otworzyć swoje serce,
kogo możesz uczynić współuczestnikiem swoich intymności,
komu możesz powierzyć swoje tajemnice.
(Św. Ambroży)
W czasie podróży po Sycylii dotarliśmy do Marsali, która jest miastem położonym w najbardziej na zachód wysuniętej części Sycylii, na przylądku Boeo... Została zbudowana na ruinach starożytnego kartagińskiego miasta Lilybaeum... W czasie pierwszej wojny punickiej oblegane przez Rzymian, jednak nie zostało zdobyte... Dopiero po klęsce Kartaginy w 241 r p.n.e. przeszło pod władzę Rzymian... Warto wspomnieć, że wtedy doszło do jednej z największych bitew morskich starożytności... Flota kartagińska została całkowicie rozbita, utraciła 120 okrętów... Na mocy porozumienia Kartagina zrzekła się Sycylii...
Marsala - nazwa miasta, które rozwinęło się w średniowieczu wywodzi się od arabskiego Marsa-el-Allah czyli Port Allaha...
Na Starego Miasta weszliśmy przez przez jedną z bram - Porta Garibaldi... To właśnie przez nią przeszedł Garibaldi... Brama pierwotnie nazywała się Porta Mare ponieważ została zbudowana w kierunku morza... Od razu rzuca się w oczy, że tutejsze budowle zostały zbudowane w stylu barokowym... Zarówno tutaj jak i w wielu miastach architektura sycylijskiego baroku została wprowadzona po niszczycielskim trzęsieniu ziemi w 1693 roku...
Starówka Marsali jest niewielka... Malownicze, pełne słońca uliczki pokazują historyczną przeszłość... Zabytkowe kamienice, pałace, kościoły są pięknie odrestaurowane a ich ciepły, miodowy kolor przykuwa uwagę...
Starówka Marsali jest niewielka... Malownicze, pełne słońca uliczki pokazują historyczną przeszłość... Zabytkowe kamienice, pałace, kościoły są pięknie odrestaurowane a ich ciepły, miodowy kolor przykuwa uwagę...
Miasto słynie z wybornego, białego wina Marsala i z Wyprawy Tysiąca (La spedizione dei Mille) pod przywództwem Giuseppe Garibaldi'ego, bohatera zjednoczenia Włoch... 10 maja dwa statki wiozące 1087 ochotników wylądowały w Marsali... 15 maja zbrojna akcja pod jego dowództwem obaliła rządy Burbonów w Królestwie Obojga Sycylii...
Na nabrzeżu, w niedalekiej odległości od portu zbudowano interesujący pomnik (Monumento ai Mille)... Symbolizuje dwa statki: Piemont i Lombardię... Budzi on ciekawość, bardzo duże zainteresowanie, przywołuje historię, upamiętnia odzyskanie niepodległości, doprowadzenie do zjednoczenia Włoch... W marcu 1861 roku Wiktor Emanuel ogłosił się królem Włoch, tym samym powstało Królestwo Włoch, którego stolicą został tymczasowo Turyn...
Jedną z przyjemności odkrywania i poznawania nowych miejsc są lokalne targi... W pobliżu Porta Garibaldi znajduje się Pescheria - rybny targ pod gołym niebem ze świeżymi rybami, owocami morza a także z warzywami, owocami... I chociaż mój organizm nie toleruje zapachów ryb, to byłam zmuszona odwiedzić to miejsce ponieważ musiałam kupić owoce na cały dzień...
Podziwiałam na targu panujący żywioł, harmider nawołujących się handlarzy, kupujących... To prawdziwy, niezapomniany spektakl... Niewielkie stoiska uginały się pod ogromnymi kawałkami tuńczyka... Były przeróżne ryby i owoce morza, niestety dla mnie tajemnicze, nieznane gatunki, odmiany...
Kilkanaście metrów od targu rybnego są kolorowe kramy z owocami i warzywami... Wpatruję się w świeżutkie pachnące, soczyste owoce... Powietrze przepełnione jest zapachem cytryn, pomarańczy... Zachwycam się bakłażanami sycylijskimi i ich odmianą melanzana tunisina... Są piękne, okrągłe i mają cudowny fioletowy kolor...
Zaopatrzona w świeże owoce opuszczam targ, idę Via Garibaldi na Piazza della Repubblica aby zobaczyć normandzką katedrę... Mijam starą hiszpańską dzielnicę, ratusz, Piazza Loggia...
Katedra w Marsali została zbudowana w 1176 roku czasach normandzkich na pozostałościach poprzedniej świątyni... Była kilkakrotnie przebudowywana... Obecna budowla pochodzi z końca XVII wieku... Poświęcona jest świętemu Tomaszowi Becketowi, który stał się symbolem wolności, godności ludzkiej, a także wierności Chrystusowi i Jego Kościołowi... Kult świętego Tomasza został wprowadzony na Sycylii z powodu bliskich stosunków z Anglią, tuż za rządów Wilhelma I i Wilhelma II
Święty Tomasz Becket urodził się w rodzinie normandzkiej ww 1118 roku w Londynie... Był kanclerzem Anglii, arcybiskupem Canterbury, męczennikiem kościoła katolickiego... W grudniu 1170 roku został zarąbany mieczami przez czterech rycerzy...
Z budową kościoła jest związana pewna legenda... Statek wiózł kolumny korynckie do Anglii aby posłużyły do budowy kościoła poświęconego św. Tomaszowi... Przeciwne wiatry sprawiły, że statek przybił do portu w Marsali i tutaj rozpoczęto jego budowę...
Fasada katedry Matki Bożej (Chiesa Madre) jest zbudowana w stylu barokowym... Jej dolna część podzielona jest na pięć sektorów... Jest bardzo elegancka, zdobią ją marmurowe rzeźby świętych: Jana Chrzciciela, św. Tomasza, św. Leona, i św. Grzegorza Wielkiego... Świątynia ma 80 metrów długości, 36 metrów szerokości i 25 metrów wysokości... Górna część katedry, z dzwonnicą jest w stylu ( Barocchetto) baroku rzymskiego...
Wnętrze kościoła jest w stylu normandzkim... Szczególnie dotyczy to ołtarza głównego, w którym znajduje się obraz Męczeństwo świętego Tomasza Becketa z 1656 roku autorstwa Leonarda Milazzo... Jest to typowa bazylika z trzema nawami... Nawa główna jest wyższa, szersza niż nawy boczne i ma szerokość około 15 metrów...
Na przestrzeni wieków świątynia Matki Bożej otrzymała wiele obrazów, rzeźb, przedmiotów sakralnych do swoich ołtarzy i kaplic pochodzących ze zburzonych kościołów...
W katedrze jest zaskakująco duża ilość kaplic m.in. Św. Rozalii, Św. Michała, Św. Rodziny, Jana Nepomucena, Rybaków, Zesłania Ducha Świętego, Świętej Trójcy, Oczyszczenia, Najświętszego Sakramentu, Krucyfiksu, Krzysztofa...
W czasie naszej wizyty w w katedrze czyniono przygotowania do mającego się tutaj odbyć ślubu... Powoli zbierali się goście weselni więc był to odpowiednia chwila aby opuścić świątynię...
Opuszczając Marsale wstępujemy do jednej piwnic - winiarni aby zakupić znakomite, wzmocnione wino Marsala, pyszne oliwki, makarony...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Bonsoir chère amie,
OdpowiedzUsuńJ'ai beaucoup apprécié ton reportage agrémenté de merveilleuses photos...
Une belle manière que de partager ton séjour.
Le tout pour finir avec une avalanche de fruits et de légumes de toutes les couleurs.
Gros bisous
Merci beaucoup, Martine:)
UsuńEsas ciudades antiguas tienen muchos tesoros escondidos, como son las obras de arte que ahora observamos en esta serie de fotografías.
OdpowiedzUsuńEn el Mercado hay gran cantidad de productos. Si dispongo de tiempo también procuro acercarme al mercado en las ciudades que visito.
Besos
Hi Lucja-Maria! Great fish and fruit. Good night!
OdpowiedzUsuńGreat markets: vegetable and fish.
UsuńI like visiting them.
Greetings.
Very interesting place and beautiful. Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńYes. Very interesting place and beautiful.
UsuńGreetings:)
Thank you Lucja. You looked like a great place for us again. greetings.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Matti:)
UsuńJak ja lubię te Twoje reportaże - pokazujące nie tylko piękno architektury, ale i codzienne życie miasta. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDorotko!
UsuńBardzo dziękuję za tak miłą ocenę postu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Muszę przyznać, że na zdjęciach wygląda bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozzdrawiam
A jeszcze piękniejsze jest na żywo.
UsuńPozdrawiam:)
Moją uwagę jakoś tak szczególnie przykuły obrazy, zastanawiam się, jakie konkretnie wydarzenia przedstawiają, ma to związek ze zjednoczeniem Włoch? Cała Marsala bezsprzecznie przytłacza pięknem i to trzeba przyznać.
OdpowiedzUsuńPatrycjo, to nie są obrazy tylko murale pokazujące wyprawę tysiąca Giuseppe Garibaldiego.W ciągu czterech miesięcy Garibaldi podporządkował sobie liczące 9 milionów ludzi państwo i zmusił do ucieczki króla Obojga Sycylii Franciszka II. Sukces akcji był skutkiem poparcia miejscowej ludności oraz rozkładu neapolitańskiej armii, która pozbawiona była woli walki.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Naprawdę? Nigdy bym nie zgadła, że to mogą być murale :). Styl bardzo przypominał mi typowe obrazy. Dziękuję za informację :).
UsuńPiękne miejsce! Morwami narobiłaś mi smaku;) Moje drzewko jeszcze młode i wciąż czekam na owoce, które pamiętam z czasów mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
Aniu, owoce morwy w Grecji, na Sycylii są ogromne, soczyste i przepyszne.
UsuńKupowałam je na każdym targu. Zastanawiam się dlaczego nie mogę ich kupić w naszym kraju.
Pozdrawiam:)
Kiedyś były bardzo popularne, wokół mojej szkoły rosło mnóstwo drzew morwowych, niestety wycięli. Wydaje mi się że teraz znów wraca do ogrodów, ja w każdym bądź razie mam;)
UsuńJak ja uwielbiam Twoje relacje z południa Europy, szczególnie z Włoch, jest w nich tyle ciepła, tyle specyficznego i niepowtarzalnego klimatu, uliczki, zabytki, tutaj również obrazki z codziennego życia, targu, coś wspaniałego! Nie wiem może mam wspomnienia z dawnych lat (choć nigdy w Italii nie bylem) a może kiedyś... tam byłem w innym życiu :))
OdpowiedzUsuńBogusławie jak pewnie wiesz odwiedziłam kilka krajów ale Italię kocham całym sercem.
UsuńW czasie swoich wojaży lubię tam wpadać chociaż na jeden, dwa dni. Wtedy mam wrażenie, że jestem spełniona.
Serdecznie pozdrawiam:)
Uwielbiam odbywać razem z Tobą podróże <3 Kolejna przepiękna wyprawa. Poza zabytkami, uliczkami i piękną architekturą, niesamowicie urzekają i przyciągają mnie lokalne targowiska. Po prostu uwielbiam ten klimat. Te wszystkie owoce i warzywa w niesamowitych kolorach, ten przepych i gwar, lokalne wyroby i spożywcze i rękodzielnicze... mogłabym spędzić tam godziny :)))
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness:)
Bardzo dziękuję, Agness. W czasie podróży bardzo lubię odwiedzać targi warzywne i rybne.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Przepiękny i bardzo mądry cytat, a przez te zdjęcia aż chce się wybrać w podróż, ale my musimy poczekać,az nasz synuś troszkę podrośnie ☺
OdpowiedzUsuńNati,
Usuńdoskonale Was rozumiem. Decyzja o pierwszej dalekiej podróży z niemowlęciem zwykle nie przychodzi łatwo. Rodzice najczęściej boją się... niespodziewanych chorób.
Pozdrawiam serdecznie:)
I loved seeing all the wonderful fruit and vegetables at that market Another interesting town to visit Thanks
OdpowiedzUsuńI also love to visit vegetable and fish markets.
UsuńGreetings.
Veo que has hecho un buen recorrido por Sicilia, esta ciudad no la conozco, así que ya tengo idea de ella, un abrazo.
OdpowiedzUsuńA island with beautiful architecture, good food and lovely views !!!
OdpowiedzUsuńHave a great day !
Anna
Anna, the architecture of this city also delights me.
UsuńGreetings.
Otro maravilloso reportaje que me encanta. Tal vez algún día vaya a conocerlo. Un abrazo fuerte.
OdpowiedzUsuńWspaniała podróż do uroczego miasteczka. Uwielbiam targi z lokalnymi produktami,zwłaszcza z dużą ilością owoców i warzyw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nino,
UsuńSycylia jestem oczarowana. To jedna z najwspanialszych wysp jakie mi było dane poznać.
Pozdrawiam:)
Piękne miasteczko i jakiż urodzaj owoców :) Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńGosiu, owoce były soczyste, słodkie, przepyszne. Nasycone południowym słońcem dlatego kupowałam ich sporo.
UsuńPozdrawiam:)
Enjoy the series of photos from your travel to this lovely place. The building with beautiful designs and also the beautiful paintings. I like to visit fruits and vegetables market but not the place where they sell fishes and meat.
OdpowiedzUsuńNancy, I also really like visiting fish and vegetable fairs.
UsuńGreetings.
Thank you for this beautiful tour around Marsala!
OdpowiedzUsuńRiitta, thank you very much for your visit and comment.
UsuńHugs and greetings:)
Miasto zachwyca:))zdjęcia przepiękne:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńZachwycają tutejsze kościoły, architektura i targi warzywne i rybne.
UsuńPozdrawiam:)
Bellissimo! So beautiful place. I love the fish and vegatable market, many delicious food:)
OdpowiedzUsuńThank you for shering your trip with us.
Wish you a nice spring weekend!
Marsala is a great city.
UsuńA stroll through the streets is a pleasure
and the fish and vegetable markets are rich in goods.
Greetings.
Dear Lucia Maria - Thank you for taking us along to such a lovely place, Marsala. I enjoyed exploring interesting, beautiful places. I also like to visit local super market. Have happy week ahead.
OdpowiedzUsuńYoko
Oj kusisz tymi opowieściami. Kocham poznawać nowe miejsca, ludzi i smaki ale nie znoszę zamętu z związanego z przemieszczaniem się ;) Ale chyba czs ruszyć w świat ;)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUrocze miasteczko! Uliczki z fantastycznym klimatem, bardzo interesująca historia tego miejsca. Ten plac z rozłożystym drzewem jest niezwykle kojący. Jakie tam piękne zabytki, pomnik z dwóch okrętów robi wrażenie! Sklepiki z lokalnymi wyrobami- tam mogłabym spędzić , też, mnóstwo czasu oglądając wyroby, w które rzemieślnicy wkładają całe swoje serce. To kolejna podróż, w którą"zabierasz" mnie, droga Łucjo, a ja odpoczywam i zachwycam się. Twój niezwykły talent do fotografowania... Pięknie! Doceniam też to, że uwieczniasz fragmenty życia, które są ulotne, ale na Twoich zdjęciach żyją. Niemal słychać to, co się działo, w momencie, kiedy fotografowałaś.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam niezwykle serdeczne pozdrowienie.
Ola
Przepiękna katedra. Robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńMiejscowość także przeurocza. Zdjęcia jak zawsze u Ciebie - mistrzostwo.
Też lubimy odwiedzać podczas podróży targi. To taki "inny świat". :)
Do tej pory pamiętam zapach owoców na targu na Dominikanie. Żałuję, bo nie mam żadnych zdjęć.
Pozdrawiam Cię mocno!
Dziekuje za ta wspaniala wycieczke w Marsalii,moze kiedys i tam pojade,jeszcze raz dziekuje,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam odwiedzać lokalne targi! Nawet jeśli nie kupuję, to z przyjemnością poznaję nowe smaki i zapachy, oglądam wyroby rękodzielnicze :). Urocze miasto, cudowna świątynia, no i te fantastyczne murale! Dziękuję za kolejną wspaniałą wycieczkę :).
OdpowiedzUsuń