Płynę w gondoli po Canale Grande.
Włoch w czerwonej chustce,
Jakby dookoła szyi
Zawiązał węzeł.
Zachód słońca
Wiosłuje śpiewem,
Wiosłem melancholii...
(Roman Brandstaetter)
Ten post jest na przekór dzisiejszej śnieżnej, wietrznej pogodzie... Pocieszenie, ukojenie znalazłam w zdjęciach ze słonecznej Wenecji... To miasto ma wiele twarzy... Jest pełne radości w blasku słońca, jak podczas zeszłorocznego, sierpniowego dnia... Trzy lata temu było melancholijne, spowite mgłą...
To miasto jest malownicze, wspaniałe, ale nadgryzione zębem czasu...Wenecja od zawsze mnie urzeka... Co krok zachwyca swym przepychem i tajemniczością...Wenecja onieśmiela każdego, kto zobaczy ją po raz pierwszy... Piękne arystokratyczne pałace, mimo, że niektóre z odpadającym tynkiem zdobią nabrzeża kanałów... Fasady budowli pokazują bogactwo właścicieli... Stare, pełne tajemnic mury i ażurowe balkony odbijają się w migotliwej wodzie...
Mam wrażenie, że tutaj czas jakby się zatrzymał... Dla mnie spacer po tym mieście to swoista lekcja historii sztuki i architektury... Wenecja, to nie tylko piękne budowle ale przede wszystkim...kanały. A jest ich tutaj kilkaset... One w większości zastępują ulice... Nad kanałami przerzucono setki malowniczych, urokliwych mostków...
Pragnę za Jarosławem Iwaszkiewiczem powtórzyć:
Chodzenie po Wenecji jest zawsze wzdychaniem, wznoszeniem się i opadaniem po niezliczonych mostkach. Ale kiedy się staje nad brzegiem obszaru morskiego, nie wzdycha się wtedy, lecz oddycha pełną piersią. I czy mam to wyznać? Chciałoby się czasami wyzwolić. Domy Wenecji biegną za nimi jak goniące nas kościotrupy - i chciałoby się uciec od śmierci do życia, od miasta do morza. Naprawdę to miasto nie żyje.
Po weneckich kanałach pływają dziesiątki tramwajów wodnych, setki łodzi, motorówek i gondoli... Gondole, długie i wąskie łodzie, nie zmieniły się od stuleci... Stały się symbolem i popularnym środkiem transportu w Wenecji... Mogłabym godzinami patrzeć na gondolierów... Ich zawód ma bardzo długą tradycję... Podobno od VII wieku...To najczęściej bardzo przystojni Wenecjanie... To nie najważniejsza ich zaleta... Muszą mieć doskonały refleks i przede wszystkim niesamowite wyczucie równowagi...
Strój gondoliera ma swoja starą tradycję... Ubrani są w czarne spodnie i w koszulę z szerokimi z biało-granatowymi pasami... Na głowie słomkowy kapelusz z barwną wstążką... Lubię patrzeć jak oni łatwo manewrują, " parkują" w labiryncie kanałów... Wiosłowanie wymaga od gondoliera nie tylko umiejętności ale także dużej sprawności... Kiedyś gondolami przewożono mieszczan a dzisiaj turystów... Teraz bardzo rzadko na gondoli jest muzyk śpiewający arie albo włoskie piosenki... Można go oczywiście za dodatkowe euro wypożyczyć... I za kolejne euro, gondolier może nam opowiadać o najciekawszych, mijanych obiektach...
Gondola, to łódź o płaskim dnie... Kosztuje tyle co średniej klasy samochód... W przeliczeniu na polską walutę ponad 60 tys. zł... Wykonana jest z ośmiu gatunków drewna... Ma około 10 metrów długości i 1,40 m szerokości... Patrząc na każdą łódź zauważa się, że to prawdziwe mistrzowskie dzieło sztuki pokryte czarnym lakierem... I co jest ciekawostką? jej prawa połowa jest o 24 cm węższa od lewej... Dlaczego tak jest? otóż umożliwia operowanie tylko jednym wiosłem, które osadzone jest na prawej burcie... Wiosło musi być dopasowane do wzrostu gondoliera... Gondola nie ma steru, a gondolier cały czas musi balansować, stojąc na rufie łodzi... Gondolę może sobie kupić każdy, ale gondolierem może zostać tylko Wenecjanin... Tylko mieszkańcy tego miasta mogą otrzymać licencję...
Największy ruch panuje na Canale Grande... Nazywany jest "najpiękniejszą ulicą świata"... To główna arteria miasta o długości 4 kilometrów... Po tym kanale płynęłam tramwajem wodnym do barokowego kościoła Santa Maria della Salute i dzielnicy Rialto ze słynnym mostem... A stąd wąskimi uliczkami, to już kilka kroków do placu św. Marka... A gdy nad laguną robi się ciemno, place, zaułki pustoszeją... Jedynie światło księżyca odbija się w spokojnym lustrze wody pod mostkami...
Piękne widoki a u nas taka zima trzyma pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAgatko u mnie jest zamieć i burza śniegowa.
UsuńPozdrawiam:)
jest jeden wyjątkowy Gondolier http://www.tvp.info/1401346/jedyny-polski-gondolier-w-wenecji
UsuńDziękuję za komentarz.
UsuńTak. Czytałam o polskim gondolierze. Niestety, byłam cztery razy w Wenecji ale go nie spotkałam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Pozostaje dla mnie dotąd tajemnicą, jak i z czego budowano fundamenty budynków jak i tę ich część, która najczęściej jest zanurzona w słonej wodzie? Podobno sól konserwuje;) , ale budynki to nie śledzie;)
OdpowiedzUsuńNie umiem sobie wyobrazić zapachu Wenecji, ale przecież on musi istnieć. Słyszałam, że często Wenecja po prostu... nieładnie pachnie. Chciałbym napisać pięknie o Wenecji, ale ten zapach mnie rozprasza.
Zdjęcia cudnie pokazują Wenecję i te jej mostki, mosteczki, mosteczunie;) Poza Kapadocją, to drugie na mojej liście miejsce do zobaczenia. Mam nadzieję, że dobre duchy i tam mnie zaprowadzą.
Pozdrawiam:)
Ewo, wiem to co wie prawie każdy...Miasto zostało zbudowane na 100 kilkunastu maleńkich wysepkach i na niezliczonej ilości dębowych pali, w płytkiej wodzie laguny. To fakt, ówczesna technika budowlana zadziwia do dziś. Podejrzewam, że budowle nie posiadają fundamentów jak w naszych budynkach...Przypuszczam, że dąb zareagował tak samo jak samo jak dąb czarny. Zachodzą w nim reakcje osadzania się i krystalizacja substancji mineralnych...
UsuńNo właśnie. Ciągle słyszę, że Wenecja nieładnie pachnie. Jestem szczególnie wyczulona na zapachy. Nigdy nie chodzę na targi rybne, nawet specyficzne potrawy sprawiają, że muszę wyjść z pomieszczenia...
Pewnie domyślasz się co się z moim organizmem dzieje...
Przez dwa dni byliśmy w Wenecji. Sierpień, upał ponad 40 st.C Ewo, ja naprawdę nie czułam żadnych zapachów. Nie miałam zatkanego nosa. Nie miałam kataru...A co do mostków, mosteczków to mam bzika na ich punkcie. A wąziutkie uliczki, o czym ja piszę, to prawie przesmyki...
Ewo, z całego serca życzę by spełniło się Twoje marzenie.
Serdecznie pozdrawiam.
Ja też tam nie czułam nieprzyjemnych zapachów.
UsuńCzyli , nie należy martwić się na zapas. Bardzo mnie ucieszyły Twoje , a raczej Wasze bo i Gigi, opinie na temat Wenecji:)
UsuńPozdrawiam:)
Oczywiście, żadna z osób, które widziały Wenecję nie czuły zapaszków.
UsuńJak czytasz komentarze, wszyscy są tym miastem zachwyceni...
Pozdrawiam.
U mnie ciągle sypie, więc taki post to promy słońca :) Wenecja jest przepiękna! Gondolierzy też niczego sobie :) pozdrowienia Łucjo dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńOskko, niektórzy gondolierzy to prawdziwe "CIACHA"...
UsuńWybrałam panów w średnim wieku by z postu nie znikały zdjęcia...
A Wenecja? to miasto zakochanych, artystów i marzycieli...
Pozdrawiam:)
¨Wiosłuje śpiewem, wiosłem melancholii...",ten fragment mnie ujął szczególnie. Zdjęcia cudne.Wenecja ostatnio popularna na blogach, słyszę jak mnie woła...
OdpowiedzUsuńMO, witam Cię bardzo serdecznie.
UsuńWenecja mnie również woła...Niestety, nie zobaczę jej w tym roku.
Pozdrawiam:)
Wenecja, chyba każdy kto był robił zdjęcia gondolom i mężczyznom w pasiastych koszulkach.... Gondole poprzykrywane, kołyszące się na wodzie, wodorosty na kamiennych stopniach..Usiąść w kafejce albo ot tak na ulicy popatrzeć...
OdpowiedzUsuńMoje duże dziecko, gdy byliśmy ostatnio w Wenecji zadzwoniło, aby mu przywieść koszulkę gondoliera. Miałam dylemat z kołnierzykiem czy bez, wybrałam bez taką jak mają Twoi gondolierzy. On też uwielbia to miasto. Cóż ja byłam tam pierwszy raz przed 30 a on jako maluch.
Ozon, nie wierz, sprawdź, Wenecja nie pachnie gorzej niż inne miasta. Zapach poniżej Starego Miasta w Warszawie wdziera się latem aż do samochodu. A tam jest pięknie, chyba, że nie lubi się Wenecji.....
Mażenko, cieszę się, że na temat zapachów w Wenecji masz takie samo zdanie.
UsuńMój Eryk mierzył kapelusz ze wstążką. Zdecydowałby się na kupno gdyby miał gondolę...
Pozdrawiam.
Venecia es una ciudad que siempre te sorprende con rincones llenos de vida. Y te regala muchas posibilidades para expresar tu mirada fotográfica.
OdpowiedzUsuńMe gusta tu reportaje veneciano.
Saludos
...marzą mi się...gondolierzy:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Meg? nie jeden, tylko kilku?
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
romantic and classic!
OdpowiedzUsuńRomantic, classic and beautiful!
UsuńGondolirów i gondole tylko podziwiałam, a płynęłam tramwajem wodnym. Cudne mostki ogladałm spacerując po Wenecji. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńGigo, to jesteś kolejną osobą, która te mostki urzekają.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
With a nice entry, today you bring me an immense melancholy ... tears come to my eyes. Venecia sin Ti was the favorite song of my mother, she was Italian and felt homesick for his native country. My mom always looked at the pictures and listening to this beautiful song.
OdpowiedzUsuńWonderful post, i love it!
Carolina!
UsuńYour mom is Italian? Must batdzo miss this beautiful country.
I suppose you are too sentimental post.
Zawsze się zastanawiam jak tam się mieszka:))))pięknie to wszystko wygląda i faktycznie na przekór tym wszystkim zawieruchom:)))Pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu, Wenecja jest prześliczna.
UsuńPrawie każdy pragnie zobaczyć to magiczne miasto.
Pozdrawiam:)
Wenecja się budzi świtem
OdpowiedzUsuńDość chmurnym
Cicho
Przygotowuje na tłumy gapiów
Na oklaski zachwytów
Znudzona
Gondolierów widokiem
Zmęczona ciągłym
Ludzi jazgotem
Budzi się powoli
i pewnie się rozchmurzy
Mimo woli...
/Monika Porzucek/
Rozmarzyłam się Lusiu :)
Ino, można marzyć i rozmarzyć się na widok Wenecji.
UsuńPozdrawiam:)
Nie znałam tej piosenki, nie podejrzewałam że Ch.A śpiewał po włosku :) A wpis rzeczywiście na poprawę humoru przy dzisiejszej chlapie i topiącym się szaroburym śniegu. Mnie także nie przeszkadzał "zapach" wody i kanałów. A byłam tam kilka razy po kilka dni. Może miałam szczęście :) Mam koleżankę, której Wenecja się nie podobała- czy uwierzysz? Ja rozumiem, że różne są gusta, ale żeby Wenecja- to dla mnie niepojęte, wszak to miasto- marzenie, bajka. Jest w niej i romantyzm, artyzm, tajemnica, wolność, jest się tam trochę na lądzie, trochę na wodzie, a trochę w obłokach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też znam osoby, którym to miasto nie podoba się. To wyjątki...
UsuńI podziwiasz prawie wszystkie style. Pałace gotyckie, bizantyjskie, renesansowe i barokowe...
Gosiu, a kościoły? to muzea w których zobaczysz dzieła największych włoskich malarzy; Belliniego, Tycjana, Giorgione, Veronese'a, Tintoretta...
A wnętrze bazyliki św. marka? przecież ono się mieni barwnymi freskami i mozaikami. Przecież trzeba poświęcić jej pół dnia aby dokładnie zobaczyć wszystkie zgromadzone w niej cuda...
Serdecznie pozdrawiam:)
Mnie dane było póki co zobaczyć tylko francuską Wenecję - Annecy ;)
OdpowiedzUsuńWenecja tętni kolorem, widziałam niesamowite zdjęcia z pory, gdy Wenecja jest pod wodą, coś niesamowitego - choć pewnie dość uciążliwego dla mieszkańców ;(
a jak z zapachem, nie był uciążliwy?
Annecy, zobaczę w lipcu. Już mamy w Prowansji zarezerwowany maleńki domek. Ja przeżyłam ulewę w Wenecji. W ciągu pół godziny Plac św. Marka był pod wodą. Dwie godziny byliśmy unieruchomieni. Potem woda opadła.
UsuńDobrze, że był czerwiec...
Pozdrawiam:)
Miasto na wodzie...
OdpowiedzUsuńCiekawe jak tam się mieszka na co dzień...
Krysiu, jak się tam mieszka to nie wiem.
UsuńJak się tam czujesz? powiem Ci niebiańsko.
Pozdrawiam:)
Lucía, preciosas imágenes de Venecia.
OdpowiedzUsuńMe gusta ver los gondoleros con sus sombreros a juego con las camisetas a rayas.
Gracias!!!
Un saludo desde EL TERRAO (Badajoz- España)
Beautiful pictures of Venice. It is a very interesting place.
OdpowiedzUsuńBest regards!♥
SIRPA!
UsuńTHANK YOU VERY MUCH!
ech - ponte dei sopspiri ... myślałam, że tam wzdychali zakochani, prawda mnie trochę zawiodła ;-(
OdpowiedzUsuńLusiu to moje klimaty . kocham Italię całym sercem
DZIĘKI ZA TEN PIĘKNY WPIS
hmm - popatrz - ja też dzisiaj o wodzie ...
Haniu, ja też kocham Włochy. Jednak Most Westchnień jest piękny.
UsuńA, że nie wzdychali tutaj zakochani lecz skazańcy, którzy żałośnie po raz ostatni spoglądali na swe ukochane miasto, to już inna sprawa...
Pozdrawiam:)
Ponieważ dziś my, kobiety dopadłyśmy Naszego bloga, więc piszczymy patrząc na ten Ras..
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)
Wybaczcie, nie zamieściłam tych modelowych gondolierów...
UsuńOj, miałybyście na co popatrzeć...
Pozdrawiam:)
oj te literówki nieszczęsne - oczywiście Ponte dei Sospiri
OdpowiedzUsuńHaniu, dla mnie literówki to normalność...
UsuńPozdrawiam:)
Miałam tę przyjemność,że widziałam Wenecję.I zachwyciłam się nią.Byłam z mężem we wrześniu,gdy była piękna pogoda i absolutnie nie czułam brzydkich zapachów,a również jestem na nie wyczulona.Czasami słyszę krytykę na temat Wenecji a ja absolutnie nie mogę napisać nic złego,Nawet parking wielopoziomowy wzbudził we mnie zachwyt.Mój mąż abym mogła zobaczyć Wenecje,zboczył z trasy o 200km,bo chciał mi sprawić przyjemność.Więc już to napawało mnie wielką radością.Bardzo doceniłam to,że mogę zobaczyć to legendarne miasto.Najbardziej zadziwiły mnie zwykłe domy mieszkalne,często zamknięte na parterze,domy były zamieszkane dopiero od pierwszego piętra.Pamiętam,że interesowały mnie zabytki,kamieniczki a musiałam biegać z mężem po Wenecji ponieważ musiałam znaleźć sklep formuły pierwszej i zakupić replikę Ferrari dla mojego synka,koniecznie właśnie z tamtego sklepu z jakimś certyfikatem.Oczywiście zrobiłam to i zadowoliłam synka.Dzień spędzony tam był niezapomniany i magiczny.Potem pojechaliśmy do WErony...ale to zupełnie inna historia:)
OdpowiedzUsuńTo miałaś przyjemność zobaczyć dwa piękne miasta; Weronę i Wenecję.
UsuńA zostawiłaś w Weronie miłosny liścik do Ukochanego(Męża)?
Ja też nie mogę o Wenecji napisać nic złego. Nawet turyści nie są dla mnie przeszkodą. Wszyscy chcemy podziwiać Wenecję.
Pozdrawiam:)
WITAJ lUSIU :)
OdpowiedzUsuńChociaż tam nigdy nie byłem, kocham to miejsce niemalże :)
Jest piękne... Romantyczne, raj zakochanych dusz :)
Pozdrawiam gorąco;)
Masz rację! Raj dla zakochanych dusz!
UsuńPozdrawiam:)
Lusiu - zacytowałaś mojego ukochanego poetę RB
OdpowiedzUsuń:-)
uwielbiam wszystko, co napisał
Ja też, ja też!
UsuńŚlę serdeczności.
Ty Lusiu to wiesz, jak wprawić w dobry nastrój.
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia są cudowne, jak wszystkie Twoje zdjęcia zresztą.
Poczułam się przez moment tak, jakbym sama płynęła gondolą.
Dziękuję za tę przepiękną wycieczkę!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jolu, Wenecja, kanały, mostki bardziej przypominają baśniową dekorację niż...rzeczywistość. To wymarzone miejsce na romantyczną podróż...
UsuńPozdrawiam:)
Gondole wyglądają na chybotliwe, ale pewnie gondolierom to nie przeszkadza, w przeciwieństwie do takich nieumiejących pływać jak ja, hihi. Miejsce - trzeba jednak przyznać wielce ciekawe:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne zdjęcia, przypomniałaś mi jedne z moich najpiękniejszych wakacji.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam :)
Odnalazłem u Ciebie dzisiaj cały urok Wenecji. Wróciły wspomnienia i moje przygody w tym pięknym mieście.
OdpowiedzUsuńDziękuje za wspaniałe zdjęcia i pozdrawiam.
Nie ma tłumów?? Jak to? O jakiej porze roku byłaś, Lusiu? ja nie popłynęłam tak mnie przeraził tłum!
OdpowiedzUsuńDzięki za piękną wycieczkę po Wenecji. Obiecuję sobie już od dłuższego czasu pojechać tam i odświeżyć wspomnienia, ale ciągle coś innego się trafia. Gdy byłam w Wenecji koleżanka powiedziała mi, że pewnie będę tu bardzo często przyjeżdżać, to mam iść z nią na prawdziwą włoską pizzę, a nie zwiedzać miasto. Poszłyśmy w boczne uliczki i weszłyśmy do jednej z pizzerii gdzie jadłam najsmaczniejszą na świecie ale i najdroższą pizzę w życiu. Miasto widziałam jedynie pływając gondolą po kanałach (gondoliera mieliśmy wyjątkowo przystojnego) i teraz choć minęło już 14 lat dalej nie mogę się tam wybrać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Lusia, szczerze to przypomnialaś mi że za oknem zima, bo od tygodnia leżę z Gabrysiem w łóżku - dziś moja mama śmiała się ze mnie jak to można zachorować nie wychodząc z domu..., czytam twój post, wyglądam przez okno - śnieg, mnóstwo śniegu... a sanki kwitną w domu...
OdpowiedzUsuńLusia Wenecja jest piękna, choć nigdy nie mieliśmy okazji jej zwiedzić, to z twoich zdjęć wygląda wspaniale, udało mi się tylko odwiedzić polską wenecję w Bydgoszczy :)
mam nadzieję ze wiosna tuż tuż
usciski
Łucjo pięknie się przekomarzasz z zimą,a Wenecja jest niepowtarzalna:)
OdpowiedzUsuńWow! great pictures. I am reminded of my visit there.
OdpowiedzUsuńZachwycają mnie stare budowle ... i podziwiam, że jednak mury nie pękają od wody ...
OdpowiedzUsuńdobrze jest oglądać zdjątka ale ponoć mieszkać w Wenecji jest niekoniecznie fajnie ... przynajmniej Polakom... duże zawilgocenie i zapaszek nie do zniesienia ...
pozdrawiam Lusiu
Hello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńGorgeous post as usual everything posted here is
beautifully! Thank you for sharing!
Have a wonderful day your soul!
With great love hold you!
Kisses.
*ELENA*
lors de mon séjour à Venise,finalement je n'ai pris aucune gondole....mais j'ai plutôt marché
OdpowiedzUsuńPiękne miasto.Do gondoli nie wiem czy bym wsiadła bo panicznie boję sie wody ale zobaczyć Wenecję to moje marzenie.
OdpowiedzUsuńNa mnie też Wenecja zrobiła ogromne wrażenie.Miasto jedyne w swoim rodzaju.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW 1998 roku byłem w Wenecji. Odżyły wspomnienia... Dziękuję
OdpowiedzUsuńQue suerte tienes Lucia, que has visto Venecia. Besos.
OdpowiedzUsuńA Ja wciąż marze, żeby kiedyś znaleźć się w Wenecji :) Dziękuję, że było to możliwe chociaż dzięki Twoim zdjęciom :)Gondolierzy chyba robią furorę :D Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrzedstawione przez Ciebie Łucjo weneckie mostki, mosteczki są wprost obłędne. Sama również się zastanawiałam jak te domy czy pałace stoją tyle wieków.
OdpowiedzUsuńNiestety, Wenecja mnie nie urzekła, może jedynie Plac św. Marka. Gdy błądziłam uliczkami tego miasta, towarzyszyła mi myśl, że skoro jest nowela Tomasza Manna "Śmierć w Wenecji", to ktoś powinien napisać utwór "Śmierć Wenecji", bo Wenecja umiera i boję się, że niedługo pochłoną ją fale Adriatyku. Nawet kiedyś na blogu Onetu napisałam na ten temat post.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
So beautiful, your sunny images of Venice, I love the colours of the buildings, the water the smartly dressed gondoliers, what a romantic place to visit.
OdpowiedzUsuńThank you so much dear Lucia.
Warm greetings
xoxoxo ♡
...dziękuje za kolejną miłą wycieczkę...
OdpowiedzUsuńWenecja wygląda tak bajecznie i romantycznie. Nie byłam w Wenecji. Ale kto wie, może kiedyś....
OdpowiedzUsuńThose shots of Venice are glorious!
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność bycia w Wenecji i płynięcia gondolą. To niezapomniane wrażenie
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńJako dziecko marzyłam o Wenecji. Te gondole, miasto na wodzie- zauroczyły mnie wówczas. Obrazy widziane tylko w telewizji, do dziś nie porównane z realem. Marzenia dziś- już inne.
Pozdrawiam serdecznie :)
Coz moge powiedziec?.Piekna jest Wenecja.Kamieniczki kolorowe nad kanalami.Tylko ciagle nurtuje mnie jedno pytanie?Jakie tam zapachy sie roznosza.Czy ta woda w tych kanalach jest biezaca?Czy przez ruch wiosel i gondoli sie jakos oczyszcza?Nigdzie nie ma o tym informacji.Wiem ze zakochani calego swiata chca ogladac Wenecje pobyc tam choc jedendzien i byc Jak Romeo i Julia.Piekne zdjecia dziekuje za piekny reportaz.Moge swmialo powiedziec ,ze dzieki Tobie bylam w Wenecji i wcale nie sklamie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest to jedno z miast, ja wolę Włochy.
OdpowiedzUsuńJego cudowne obrazy są pełne romantyzmu
Buziaki
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
Thank you for this wonderful post with emphasis on the gondoliers of Venice. They make the city even more fascinating!
OdpowiedzUsuńHerrliche Bilder !
OdpowiedzUsuńViele Grüße und einen schönen Abend
Crissi
Kunszt inżynierii wodnej. Nie mogłem się nadziwić jak kiedyś wyczytałem, że niektóre kamienne fundamenty tych ciężkich obiektów osadzone są na podkładach drewnianych ułożonych na palach drewnianych. Podkłady są warstwowe i pełnią rolę jakby amortyzatora przyjmując dynamiczne parcie wody na ściany budynku. To taka techniczna ciekawostka.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia zachęcają do podróży do tego romantycznego miasta. Najbardziej zachwycają mnie weneckie mosty.
Lucia, I remember Venice with its canals. I was afraid to be lost in those narrow streets. Your photos reminded me those days. Thank you!
OdpowiedzUsuńJak w piosence, tyle że to nie Wisła. Znakomita relacja. To zapewne ciężka praca, podziwiam tych panów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię sobie przyjść i popatrzeć
OdpowiedzUsuńGdzieś mi zżarło komentarz, więc pisze jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się, czy jest jakieś miejsce na ziemi gdzie jeszcze nie byłaś ?
Pozdrawiam serdecznie.
Wow lieber Łucja-Maria, das sind ganz fantastische Impressionen!
OdpowiedzUsuńLiebe Grüsse von mir zu Dir
Hans-Peter
Ależ mnóstwa ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Głównie dotyczących gondoli.
OdpowiedzUsuńPonadto zaznałam i pocieszenia i ukojenia, ale również wzmożonej tęsknoty za wiosną:))))
Pozdrawiam serdecznie.
Odnoszę wrażenie, że byłaś w Wenecji jednak nie widzę żadnego postu poświęconego temu miastu.
OdpowiedzUsuńJest ten jedyny o gondolierach. Szkoda, chciałbym zobaczyć zdjęcia i Twoją opinię na temat tego miasta. Może i kiedyś zobaczę Wenecję. Niestety, teraz nie mam na to środków, mam zaplanowane inne priorytetowe cele i na nie muszę oszczędzać pieniądze.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń