Za oknem kolejny, szary, zimowy dzień... I z tego powodu pragnę Was dzisiaj zabrać w cieplejsze klimaty, gdzie majową porą kwitną bugenwille, lawendy, kuszą na drzewach owoce pomarańczy a zatoczki są niezwykle urokliwe i na dodatek z krystaliczną, ciepłą wodą...
Swoje myśli kieruję ku niewielkiej wyspie greckiej, SPETSES... Jedną z jej atrakcji jest zabytkowy Grand Hotel Poseidonin... Zbudowany w 1914 roku przez milionera Sotirise Anargirosa... Urodził się na tej wyspie... Jednak pragnienie sukcesu sprawia, że wyrusza na emigrację... Jedzie do Stambułu, do Rumunii, Egiptu, Anglii... W końcu dociera do Nowego Jorku i tam zatrudnia się w fabryce potentata tytoniowego... Zajmuje się m.in. sprzedażą tytoniu... Ciężko pracuje... Zarabia ogromne pieniądze ale i zaskarbia sobie wiele sympatii u właściciela fabryki... Dziedziczy po nim ogromny majątek, gdy ten bezdzietnie umiera... Wraca na Spetses... Kupuje ponad połowę wyspy... Nagie zbocza zalesia tysiącami sosen... Zakłada sieć wodociągową i kanalizacyjną... Buduje prawdziwy klejnot na wyspie, luksusowy Hotel Poseidonin dla ludzi z wyższych sfer i elit ateńskich... Jednak przychodzi czas, że hotel zaczyna popadać w ruinę...
Sotirise Anargiros to wizjoner i dobroczyńca... Na wyspie buduje również College, który jest wzorowany na słynnej angielskiej Eton, internatowej szkole męskiej... Sotirise Anargiros był wielkim fanem brytyjskiego szkolnictwa... I tu ciekawostka... Na Spetses, w tej szkole, nauczycielem języka angielskiego przez jakiś czas był John Fowles, autor kultowej powieści Mag...
Będę szczera... Gdy zobaczyłam opasłe tomisko Fowlesa, miałam spore trudności z zabraniem się za jego czytanie... Ciężko mi było przebrnąć przez jej początek... Młody, zblazowany Nicholas Urfe nauczyciel języka angielskiego wiedzie próżniacze życie... Podejmuje pracę na małej wyspie Phraxos... Tu spędza smętnie dzień za dniem bo każda rozrywka jest tutaj na wagę złota... Na wyspie poznaje tajemniczego, okrytego wśród miejscowej ludności złą sławą milionera... Daje on Nicholasowi naukę życia...
Obecnie zabytkowy Grand Hotel Poseidonin przypomina te wielkie hotele z
Côte d'Azur - Lazurowego Wybrzeża ot choćby Carlton z Cannes czy
Negresco w Nicei... Położony jest w porcie Dapia... Z luksusowych pokoi
można podziwiać kolory morza i pomnik Laskariny Bubuliny, greckiej
bohaterki walk o wyzwolenie Grecji... W 2009 roku dzięki rodzinie
Vordonis, po starannej renowacji hotelowi przywrócono dawny blask... Jest tutaj 38
luksusowych pokoi a właściwie apartamentów... Niepowtarzalną atmosferę
zapewniają urokliwe wnętrza hotelu nawiązujące do stylu belle époque...
Parter jest dostępny dla każdego... Wchodząc do środka już od samego
początku jest się traktowanym jako gość wyjątkowy... Od razu jest się
otoczony niezwykle miłą, profesjonalną i przede wszystkim życzliwą
obsługą...
Pragnieniem moim było wypicie filiżanki kawy w tej szacownej, niezwykle eleganckiej kawiarni hotelowej Library... Wszędzie królowały odcienie bieli... Piękne meble i gustownie dobrana tapicerka foteli, stylowe lampy, delikatne stiuki na suficie, serdecznie zapraszały... Wow, zamarzyłam by przez moment poczuć się jak arystokratka... Moje pragnienie pełniło się... Mój E zachował się jak dżentelmen, zaprosił mnie kawę, później na obiad... i na kieliszek wina, który wypiłam na zewnątrz, w ogrodzie hotelowym... Tak niewiele trzeba by spełniło się małe marzenie... Po mile spędzonych chwilach, pora wrócić na ziemię... Za kilka minut odpływał "nasz" stateczek z wyspy...
Do zobaczenia Spetses - Is to epanidhin, Spetses!!!
Do zobaczenia Spetses - Is to epanidhin, Spetses!!!
Dziekuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńEs precioso. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńTakie podróżowanie do kraju, gdzie kwitną ulubione Bugenwille bezcenne w środku zimy- dziękuję:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Preciosa hotel, toda una gran serie en la que destacaría los bodegones que has sabido crear a partir de algunos de los objetos interiores.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
The hotel looks very nice! Great photos!
OdpowiedzUsuńGreetings and hugs.
Hi. The hotel is great looking. Stunning photographs. Greetings.
OdpowiedzUsuńHello. Awesome hotel. There thrives for sure. Greetings.
OdpowiedzUsuńPięknie i wytwornie tam! Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Znów zabrałaś mnie do miejsca bardzo interesującego i jakże cieplego! Wspaniały hotel z ładnymi wnetrzami.Dookoła kwiaty, bajka... Bardzo interesującą jest też historia Sotirise Anargirosa. To już zupełna bajka:)
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam.
No to nas przeniosłaś w czasie. Raz do wiosennej pory i kwitnącej wokół przyrody, a dwa do belle époque. Chyba każdy by chciał wejść do środka i poczuć atmosferę tego miejsca. Bardzo fajny post na te szare i zimne dni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wspaniałe miejsce...i te kwiaty...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce *.*
OdpowiedzUsuńHello Lucja-Maria! How wonderful a place you have visited! Hopefully, the trip was wonderful memories. Flower arch is incredibly beautiful! Greetings
OdpowiedzUsuńWhat a wondelful place! I love the art and all the flower...great memories a cold winter day:)
OdpowiedzUsuńGretting from Norway:)
Ekskluzywne miejsce i ciekawe obrazy! Oj pięknie tam!
OdpowiedzUsuńGreat hotel. I love best the bougainville arch! Have a lovely day Lucia ❤︎
OdpowiedzUsuńPiękne, eleganckie wnętrze, ciekawe rzeźby, spokój i cisza na tarasie...uroczo :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny hotel :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa. Po ich przeczytaniu zrobiło się cieplej na duszy.
OdpowiedzUsuńCo prawda dzień jest dłuższy i jest coraz jaśniej, to jednak i u mnie za oknem jest szaro, buro i ponuro. Do tego mgły z zanieczyszczonym powietrzem nie nastrajają zbyt dobrze.Niestety nie potrafię wyczarować ani jednego promyka słońca. Dlatego najchętniej jak kot zawinęłabym się w kłębek w fotelu przy kaloryferze i śniła moje zielone, czasem szumiące sny.
Dlatego dziękuję za tą piękną letnią wycieczkę. Natychmiast zrobiło się ciepło, kolorowo i pachnąco.
Życzę Ci wielu słonecznych promyków i przyczepności na Twoich ścieżkach
Możliwość spełniania marzeń, powinna być w życiu najważniejsza. I to jest piękne, że Tobie się udało, bo marzenia nie zawsze się spełniają. Piękne miejsce, muszę dołączyć je do moich marzeń :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ależ tam pięknie. :)) naprawdę, coraz bardziej mnie namawiasz na tamte rejony. :)
OdpowiedzUsuńa co do przeprowadzki, to w sumie niedaleko się przenosimy, bo w Ruczaju na Pychowice, zaraz za Kampusem UJ. ;)
pozdrawiam serdecznie.
Niczego sobie ten "hotelik" - w sumie mogłabym się tam zatrzymać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
It's a pleasure to watch summer photos, Lucja! I love this hotel, typical Greece antique architecture, white wall, decorations. Especially love the floor lamps and chandeliers.
OdpowiedzUsuńSama bym z miłą chęcią spędziła tydzień w takich klimatach. Dziękuję, że mi je pokazałaś.
OdpowiedzUsuńW przepiękne miejsce nas przeniosłaś Łucjo. Dziękujemy Ci za to. Ten hotel to prawdziwa perełka na tej małej greckiej wyspie. I do tego jeszcze historia pierwszego właściciela.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
I wouldn't mind to stay there...a long time....
OdpowiedzUsuńHave a nice day !
Anna
love the tiny round stairs...
Un gran recreo con estas fotos es como estar descansando en este bonito y confortable hotel.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Miło jest być od czasu do czasu dopieszczoną. Wspaniałe miejsce, cudowna historia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
När jag var på ön Spetses missade jag denna byggnad, trodde inte att det fanns ett sådan lyxigt Grand Hotell. Jag skulle ändå inte ha råd att bo där. Men tack vare dig Lucia kan jag med de vackra bilderna drömma mig dit också. Hela miljön både ute och inne andas elegans och smakfull möblering med fantastiska tavlor.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia/ Eva
o jak chętnie bym z Tobą i E wypiła filiżankę czarnej, gorzkiej i gorrrącej jak smoła kawy ...
OdpowiedzUsuńi pomilczała z Wami w tym urokliwym zakątku, delektując się jego pięknem ...
Tam być, oczywiście bym chciała, chociaż jedną dobę. Pomarzyć można :)
OdpowiedzUsuńCieszmy się z małych radości,to zawsze wprowadza nas w odpowiedni nastrój.
OdpowiedzUsuńCiekawa historia,ach poczuć ten klimat w realu :)
Lusi pozdrawiam cieplutko i dziękuję :)
Cudowny, ekskluzywny hotel. Pozytywnie zazdroszczę Ci tych wrażeń i nierzadko bywam pod ogromnym wrażeniem, właśnie dzięki Tobie, tych pięknych miejsc na świecie. Życzę Ci by twoje marzenia nadal Ci sie spełniały.
OdpowiedzUsuńBardzo piękne zdjęcia jak zawsze u Ciebie:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńFantastic place.. Nice pictures.. Cheers
OdpowiedzUsuńKażdy ma czasami takie marzenia poczucia się kimś wyjątkowym. Ja chciałabym znaleźć się w Operze Garnier ale nie tak zwyczajnie, a w stroju z epoki, czyli przenieść się w czasie, podjechać dyliżansem, lub konnym omnibusem, unosząc rąbek falbaniastej sukni drobiąc kroczkami po schodach wejść na olśniewający złotem i lustrami korytarz, a potem zasiąść na pluszu czerwonego fotela. :))) Pamiętam Maga jak przez mgłę, ale są to miłe wspomnienia, muszę wrócić do tej powieści.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Takie marzenia warto spędzać! I życzę Ci, żeby jak najwięcej takich marzeń w Twoim życiu się spełniało... bardzo ciekawa historia...
OdpowiedzUsuńTo ci niespodzianka. U nas mróz i zima, a u Ciebie luksus i lato w pełni. Bardzo ładnie wyeksponowana przyroda i wnętrze. Po za tym udane zdjęcia 😀😀😀
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłej nocy :)
Beautiful picture of theHotel..
OdpowiedzUsuńPodróż w czasie, do pięknego miejsca, skąpanego w słońcu... mmm, czegóż chcieć więcej? - dziękuję, że nas tam zabrałaś :)
OdpowiedzUsuńZamarzył mi się taki hotel... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDear Lucia - Thank you for letting me have a sweet dream of a stay at such an elegantly magnificent hotel when my part of the world is gripped in the most intense cold wave . I like its classy style both outside and inside. Take care, stay warm, and have happy days ahead.
OdpowiedzUsuńYoko
Thank you Lucia for bringing to us these wonderful photos of a most luxurious and beautiful hotel. I love the style. The indoor potted palms look very attractive against white walls. Love the olive trees in large tubs near the pool.
OdpowiedzUsuńAn interesting history.
Have a good week-end.
Betty
What a splendid hotel! Especially I like the fourteenth photo of the big palm trees and the white wall.
OdpowiedzUsuńFantastic! Have a wonderful weekend.
Piękny hotel z urokliwym wnętrzem i do tego usytuowany w cudownym miejscu !!!!
OdpowiedzUsuńLusiu, dziękuję, miło było zapomnieć że za oknem zima !!
Pozdrawiam serdecznie :)
Lusiu - czy u Ciebie wszystko dobrze ??? nie złapałaś aby grypy ?
OdpowiedzUsuńCudowny hotel... No i miło zobaczyć ciepłe klimaty... U mnie mróz trzyma, nocami -9, w dzień -4... Coraz bardziej tęsknię za wiosną :-( Pozdrowienia Lusiu, miłej niedzieli. PS. Znowu mi zniknęła lista blogów, ale już ją mam :-)
OdpowiedzUsuńWspaniale przypomnieć sobie jak wygląda lato. Cudna roślinność i wspaniały hotel. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHotel bajkowy. Tak miło było pooglądać takie wnętrza:)
OdpowiedzUsuńWnętrza tego hotelu są wspaniałe. Zapewne miło było wypić kawę w tym otoczeniu :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Zniknęłaś na dłużej, zapewne odwiedzasz kolejne piękne miejsca. Miło było chociaż na chwilę zatrzymać się w tym hotelu i poczuć jego klimat.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.:))
Piękne fotografie. Moi są w mieście Pablo Picassa. Serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńLucja este hotel é belíssimo, com tons claros e confortável decoração.
OdpowiedzUsuńGostei do café, que senti o aroma de lado de cá e das lavandas perfumadas. O caramanchão me ecantou com flores tão vivas.
Um beijo querida e dias felizes.
Hello Lucia-Maria! How wonderful, a place you have visited - fabulous - gorgeous!
OdpowiedzUsuńBlessed day
Hug Crissi
Co za luksusy :) A sam hotel ma dosyć ciekawą historię. Zastanawiam się tylko, dlaczego popadł w ruinę?
OdpowiedzUsuńups nawet nie chcę pytać ile kosztuje nocleg w takim hotelu, fajne są takie miejsca z własną historią by nie powiedzieć tożsamością
OdpowiedzUsuńa swoją milo byłoby zostać aż tak obdarowanym, nie żeby tam od razu spać na kasie, ale kupić sobie taki kawalek wyspy, najlepiej bezludny i zawsze już czuć się wolnym i szczęśliwym ;)
uściski
Łucja-Maria Σ΄ευχαριστώ για την υπέροχη παρουσίαση της πατρίδας μου!
OdpowiedzUsuńΣου στέλνω πολλά φιλιά!