niedziela, 30 listopada 2025

Adwent 2025 - I Niedziela

 







Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,

Że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,

I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.

A wszystkie rzeczy, które tutaj znałam,

Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.


Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.

Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzeli,

Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną

W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.


Niektórzy mówią, że nas oko łudzi

I że nic nie ma, tylko się wydaje,

Ale ci właśnie nie mają nadziei.

Myślą, że kiedy  człowiek się odwróci,

Cały świat za nim zaraz być przestaje,

Jakby porwały go ręce złodziei.

(Czesław Miłosz)








Dziś. 30 listopada - rozpoczyna się czterotygodniowy okres Adwentu... Odkąd pamiętam, uwielbiam ten radosny, najpiękniejszy czas oczekiwania...  Czas wielu przemyśleń, niejednokrotnie też zmian, ale też czas wytężonej pracy, nad sobą... Radość  oczekiwania bywa czasem większa niż radość spełniania, dlatego cienię sobie te adwentowe dni... 

Obchody Adwentu to jeden z głównych okresów celebrowanych przez większość kościołów chrześcijańskich w tradycji zachodniej: rzymskokatoliccy, luteranie, anglikanie, episkopale i wiele kościołów protestanckich ze szczególną uwagą obchodzi ten  trwający około miesiąca okres...

Adwent to także czas odświętnego dekorowania domu... Moje dekoracje adwentowe  to jeszcze nie te, świąteczne, ale sprawiają, że w domowej przestrzeni panuje magiczna, świąteczna atmosfera... Wprowadzają do wnętrza ciepło, radość i refleksję...

Zgodnie z tradycją, w każdej dekoracji  znajdują się cztery świece... Przez  cztery  niedziele zapalam  kolejną świecę na wieńcu adwentowym...








Każdego roku robię wieniec adwentowy bo to nie tylko dekoracja, ale forma liturgiczna i symboliczna, w której każdy element opowiada historię... Wieniec adwentowy stanowi też u mnie piękną tradycję świąteczną, która łączy urok z symbolicznym znaczeniem... Przede wszystkim, jest symbolem nadziei, radości, miłości i pokoju, które niesie ze sobą Boże Narodzenie... Ponadto, symbolika wieńca adwentowego nawiązuje do wiecznego życia, gdyż wieniec ma kształt koła, które nie ma początku ani końca... 

Być może nie każdy wie, że tradycja wykonywania wieńców adwentowych ma już ponad 180 lat... Zapoczątkował  ją niemiecki pastor Johann Hinrich Wichern, który prowadząc przytułek dla sierot, chciał stworzyć ciepłą, rodzinną atmosferę... Wkrótce pomysł podchwyciły inne parafie ewangelickie... Wieniec adwentowy szybko trafił do innych krajów Europy... Tradycja ta dotarła również do Polski, a jego popularność rosła i trwa do dziś... 

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Niech blask adwentowej świecy rozjaśni  każdy Wasz dzień,
przyniesie nadzieję i poczucie, że wszystko, co dobre, jest tuż za rogiem...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...



czwartek, 27 listopada 2025

Kraków - Wawelskie Wzgórze

 







Wawel płonie - różowo - fiołkowo - przezroczysty.

Szyby żegnają słońce, które w dół się toczy, 

krzyczą swój zachwyt wspólny złocisty i ślepy, 

wśród mgieł słodkich jak chińskie bladobarwne krepy...

Oto święto na zamku - święto pięciu minut,

wśród murów  z ametystu i murów z rubinu.

W komnatach, gdzie zawisły różowe opary,

chodzą króle, królowe, siedzi Zygmunt Stary. -

(Maria Pawlikowska - Jasnorzewska)










Po Narodowym Święcie Niepodległości obchodzonym 11 listopada, na kilku blogach pojawiły się relacje z Krakowa... U * Sylwii *zobaczyłam przepiękne zdjęcia Wawelu otulonego różami...   Zachwyciły mnie tak bardzo, że zamarzyłam aby je zobaczyć... Moje marzenie spełniło się ( My deam came true)... 20 listopada, kilka minut przed godziną 9-tą spacerowałam po Wzgórzu Wawelskim, które jest znane niemal wszystkim Polakom... 

Czyż jest w Polsce miejsce bardziej znane, otoczone większą liczbą legend sięgających świtu polskiej państwowości niż Wzgórze Wawelskie?  Raczej nie... To z Wawelem związana jest legenda o królu Kraku, jego córce Wandzie, a także o smoku, który gnieździć się miał w pieczarze...

Na Wzgórzu Wawelskim bije serce Polski... Tutaj każde miejsce to historia, spotkanie z wielką sztuką, z dziejami narodu... Stąd rządzili książęta i królowie... Tu ich koronowano... Ich szczątki, nieomal w komplecie, spoczywają w kryptach katedry wawelskiej.. Towarzyszą im wielcy wieszczowie Juliusz Słowacki i Adam Mickiewicz oraz  współtwórca odrodzonego państwa polskiego Józef Piłsudski...

Sąsiedni zamek to przez stulecia centrum polityczno-administracyjne Polski.. Jednak nie tylko... To też ośrodek promieniujący na rozległe obszary Rzeczypospolitej życiem artystycznym i wzór do naśladowania...







Współcześnie zamek z ogromnym dziedzińcem otoczony renesansowymi krużgankami  to muzeum przypominające o czasach chwały Królestwa Polskiego i potęgi Rzeczypospolitej... Gdy Rzeczpospolita przestała istnieć, zamek upadł wraz z nią - zamieniono go na koszary, magazyny i składy amunicji... Odrodził się wraz  z odzyskaniem przez Polskę niepodległości... Reprezentacyjne sale o gotycko-renesansowych  portalach, ze wspaniałymi stropami przypominają o czasach wielkości ostatnich Jagiellonów... Tak samo jak przypomina o nich bezcenna kolekcja arrasów, cudem uratowana przed okupantami w czasach drugiej wojny światowej ( ale o tym w innym poście)...






Z dziedzińca zamkowego skierowałam swe kroki do Ogrodów Królewskich... O tej porze roku są zamknięte ale zobaczyłam, że jeszcze jeszcze kwitną róże Bonica 82... Patrzyłam na nie z podziwem... To był bardzo przyjemny widok...









Późna jesień... Listopad zaprosił zimę... Pogoda z niskimi temperaturami, częstymi opadami deszczu ze śniegiem, pierwszymi opadami śniegu, przymrozki... Drzewa całkowicie zrzuciły liście, przygotowując się na zimę... Niesamowite...  20 listopada na dziedzińcu Wzgórza Wawelskiego kwitną jeszcze róże.. Czarują swoim pięknem.... Są prześliczne ale ich wybarwienie jest o tej porze roku, intensywniejsze... Taki widok może nie tylko zachwycić ale i zastanowić, zwłaszcza, że okres kwitnienia tych roślin kojarzy się z ciepłymi porami roku...

To, że możemy podziwiać kwitnące róże o tej porze roku to zasługa odmiany... Posadzono tutaj setki róż rabatowych WESTZEIT, prezentujących piękne kwiaty o delikatnym odcieniu herbaciano-pomarańczowym...










Nie sposób przejść obojętnie obok Katery Wawelskiej bo to nie tylko miejsce sprawowania ofiary eucharystycznej, lecz także wielkie narodowe sanktuarium...Lubię oglądać ją od wschodniej strony ponieważ ukazuje majestat i imponującą architekturę, będącą połączeniem różnych stylów na przestrzeni wieków... Podziwiam wspaniałe wieże. wieże: Zegarową, Zygmuntowską, Srebrnych Dzwonów... 

Moją uwagę zawsze przykuwa nakryta złoconą kopułą Kaplica Zygmuntowska, dzieło włoskich  budowniczych okresu renesansu... Na szczycie znajduje się półklęczący anioł trzymający koronę królewską, z której wyłania się krzyż łaciński symbolizujący suwerenną władzę daną od Boga...

Kolejną kopuła jest kopuła z Baranek heraldyczny na zwieńczeniu kopuły Kaplicy Załuskiego... Jej szczyt wieńczy baranek heraldyczny... Kaplica Załuskiego okala prezbiterium.... Między pilastrami widnieje kartusz z herbami... Zaś na cokolikach górnych  stoją figury: świętego Zygmunta i świętego Władysława...

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze..
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...