piątek, 13 lipca 2018

Ruiny opactwa San Galgano







Są dwie drogi, aby przeżyć życie. 
Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem.
Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko.

(Albert Einstein)









W ziemi toskańskiej jest wiele ciekawych miejsc gdzie legendy i mity mieszają się faktami historycznymi... Jedziemy do jednego z nich... Nic nie wskazuje, że  zbliżamy się do nadzwyczajnego miejsca... Jest położone w samym sercu  malowniczej doliny  rzeki Merse,   pomiędzy miasteczkami Chiusdino i Monticiano... Dolina otoczona jest lasami, polami, łąkami na których pojawiają się żółte krokusy... W końcu  widzimy wypaloną słońcem równinę, i w oddali majaczące się  wzgórze... I nagle  ni stąd, ni zowąd  wyłaniają się  ruiny Opactwa Świętego Galgano...

Opactwo świętego Galgano to dawny  klasztor cystersów...  W 1220 roku cystersi rozpoczęli wznoszenie kościoła i klasztoru wokół miejsca dawnej pustelni Galgano Guidotti...  Budowę zakończono  sześć dekad później... Kościół powstawał w stylu gotyckim na planie krzyża łacińskiego... Styl gotycki  we Włoszech jak i w pozostałej części Europy  rozwinął się dzięki  cystersom... To właśnie im zawdzięcza się rozwój architektury i rolnictwa...

Opactwo szybko zyskało znaczenie i należało do najbogatszych w Toskanii... Jego dobra rozwijały się, jednak okres prosperity trwał tylko do 1348 roku... Okoliczne tereny nawiedzione zostały przez zarazę, a kolejnych spustoszeń dokonywali miejscowi  rzezimieszki, którzy wielokrotnie najeżdżali i łupili opactwo... Zakonnicy opuścili klasztor, który od tej pory popadał w ruinę... Dalszych spustoszeń dokonał piorun, w czasie pożaru został zniszczony dach kościoła oraz dzwonnica...

Kościół jest idealnie orientowany, tzn. posiada  absydę skierowaną na wschód i podwójnie pochyloną elewację... Świątynia była trzynawowa...  Fasada jest niedokończona, posiada trzy portale z półkolistymi łukami i pełnymi arkadami... Główny portal zdobi fryz z widocznymi liśćmi akantu...  Po bokach ścian pozostały jedynie otwory po oknach  lancetowatych...

Chociaż  kościół został prawie zniszczony,  patrząc na niego z łatwością wnioskuję, że w czasach  średniowiecza był wspaniałą budowlą i przyciągał rzesze pielgrzymów...









Kościół nie posiada dachu...  Ten fakt robi na mnie ogromne wrażenie... Spaceruję wewnątrz a nad głową mam błękitne, toskańskie niebo... Mimo  iż  budowla jest trwałą ruiną, surową, majestatyczną zachwyciła nas swoim autentycznym pięknem ... Nie ma okien, nie ma witraży, nie ma ołtarza... Jest za to niesamowita atmosfera... Na co dzień hula tu wiatr  rozbijając się o ściany i kolumny... Nawy od siebie oddzielone są szesnastoma kolumnami z pięknymi kapitelami... Łuki zakończone są podwójną archiwoltą, czyli ozdobnym ornamentem...

Największym i najpiękniejszym   dziełem architektonicznym jest absyda... Jest zamknięta   pomiędzy dwoma przyporami i ukazuje dwa rzędy otworów trzech spiczastych łukowatych okien... Na szczycie znajduje się maleńka  a poniżej duża rozeta ozdobiona ornamentem  maswerkowym... Rozeta jak we wszystkich gotyckich kościołach, tak i tu wyrażała nieskończoność boskiej istoty, wskazywała ideę boskiej harmonii i związek wszechrzeczy...

Tutejsze ruiny są niezwykle romantyczne, mistyczne i stwarzają niesamowitą, niepowtarzalną atmosferę dlatego są miejscem uroczystych ślubów cywilnych a także plenerowych sesji zdjęciowych...





Niedaleko od opactwa, jakieś 10 minut spacerkiem dochodzimy do kolejnej atrakcji - Rotundy Monte Siepi  czyli Pustelni  Galgano... Została zbudowana w latach 1182 - 1185, niemal  natychmiast po śmierci świętego a więc jest starsza niż wielkie opactwo...

Kim był święty Galgano?
Wg podań Galgano Guidotti był synem starszego małżeństwa, które przez długie lata nie mogło mieć dzieci... Przyszedł na świat za wstawiennictwem świętego Michała Archanioła... Wszystko to działo się w pobliskiej wsi Chiusdino... Prawdopodobnie Galgano został odważnym, walecznym rycerzem, chociaż daleko mu było do rycerskich zachowań...  Prowadził beztroskie i rozwiązłe życie ale też łupił zarówno bogatych jak i biednych...

Jest kilka legend mówiących o jego przemianie...  Jedna z nich mówi, że pewnego dnia doznał objawienia i postanowił rozpocząć nowe życie w wierze...  Inna powiada, ze doznał wizji po upadku z konia, a święty Michał kazał mu porzucić dobra doczesne...  Galgano, urodzony w 1148 roku, po bujnych przygodach  młodego wieku, miał wybrać życie pustelnicze... On sam stwierdził, że jego przemiana jest tak trudna, jak "rozbicie skały mieczem"... Nikt nie wierzył w jego przemianę, jednak któregoś  dnia  został zaprowadzony przez samego Archanioła  Michała do Monte  Siepi... Gdy tam dotarł, Galgano  zamiast złamać miecz na skale wbił  go w nią i  tkwi w niej  po dziś dzień....






Ponad metrowy miecz, który był narzędziem do walki, zabijania wbity w kamień stał się krzyżem, narzędziem pomocnym w modlitwie i świadkiem jego młodej świętości... 

Chociaż miecz Galgano nie ma nic wspólnego z mitami  arturiańskimi, znany jest jako toskański Excalibur, czyli Miecz Światła... Excalibur, to jeden z dwóch Świętych Mieczy, które były własnością legendarnego króla Artura... Przypuszczam, że wielu z nas zna tę legendę... W pewnym momencie historii Excalibur został złamany, i z jego resztek stworzono siedem nowych mieczy... 

Galgano zamieszkał w pustelni, uwierzył w Boga i modlił się gorliwie przed krzyżem na skale... Rok później, w 1181 roku w wieku 33 lat zmarł... Został kanonizowany zaledwie cztery lata po śmierci... W 1189 roku wokół miecza tkwiącego w skale cystersi wybudowali kaplicę Rotonda della Spada... Miecz w skale  jest to jedną z najbardziej intrygujących, średniowiecznych relikwii... 

Wielokrotnie podważano autentyczność miecza w kamieniu z Monte Siepi... W 2001 roku przeprowadzono badania, które potwierdzają, że skład chemiczny jest typowy dla broni używanej w  XII wieku...






Podczas wycieczki po Toskanii warto tutaj  zatrzymać się... Już z Sieny niemal przez 30 km możemy podziwiać bajeczne krajobrazy a na miejscu zobaczyć  Opactwo San Galgano i legendarny miecz w skale...

To właśnie tu w San Galgano pojawia się tajemnica, legenda staje się historią a historia legendą... 


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, słonecznego weekendu...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...




36 komentarzy:

  1. Nie znałam historii tego opactwa, chociaż słyszałam o tym miejscu. Szkoda, że nie dotarliśmy tam, będąc w Toskanii. Niestety człowiek nie jest w stanie zrealizować wszystkich planów.
    Rewelacyjnie wygląda błękitne niebo rozpostarte na tle surowych murów opactwa.
    Łucjo, dziękuję Ci za ten spacer:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Debió ser un magnífico templo, lo que se mantiene en pie lo atestigua.

    Besos

    OdpowiedzUsuń
  3. Great wedding place. Huge and awesome. Hmm..The sword in the stone. I remember that story.

    OdpowiedzUsuń
  4. Yes, it is a magnificent monastery. And the place. Happy weekend.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Twoje posty, można się z nich dowiedzieć tylu ciekawych rzeczy! Do tego te cudowne zdjęcia. Dziękuję Lusiu za następną wspaniałą wycieczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hola Lucja-Maria. Preciosas fotos y lugar muy interesante. Muchas gracias. Feliz fin de semana. Besos.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite miejsce, piękna budowla, świetne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadasz tak wspaniale, że można sobie wyobrazić klimat tamtych czasów, pielgrzymów i miejsce wypełnione modlitwą. Choć o świętym Galgano słyszałam, historii miecza nie znałam, a jest niezwykła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Historia miecza jest bardzo intrygująca...
    Surowe mury opactwa robią niesamowite wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
  10. What fabulous pictures of these lovely ruins.

    OdpowiedzUsuń
  11. Siendo ruinas y lo bonito que es, me imagino que debió de ser en su tiempo.
    Un feliz fin de semana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Widać, że minął już jego czas świetności. Jednak mimo to gdy się na niego patrzy, jest się pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Even after so many years, the place has been well maintained and kept very clean. No matter how interesting, coming out into the open for fresh air is still the best! Have a happy weekend!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bel post! La toscana è ricca di posti incantevoli, purtroppo in Italia spesso certi monumenti sono abbandonati al degrado e al vandalismo.
    Un classico esempio a pochi km da Firenze è la Villa-Castello di Sammezzano.
    Felice fine settimana, un abbraccio
    enrico

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniała opowieść o tym miejscu.
    Jest bardzo mistyczne.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  16. Preciosa historia. Feliz tarde.

    OdpowiedzUsuń
  17. Awesome place! Is there hot? Here is +30°C!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowite wrażenie robią te ruiny Opactwa...
    Dziękuję Łucjo.

    OdpowiedzUsuń
  19. Łucjo. dziękuję że zabrałaś mnie na tak wspaniały spacer. Cudowne opactwo. Muszę pamiętać o nim jak kiedyś znów udamy się do Włoch.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne miejsca. Nigdy nie byłam we Włoszech :)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  21. ...it's sad to see the abbey of San Galgano as a ruin, an amazing amount of work went into it to build. Thanks for sharing, enjoy your week.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawe miejsce,a sama budowla robi wrażenie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Niezwykłe miejsce:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Hello!!!.. Lovely place.. Nice series of pictures.. Happy Sunday and week ahead

    OdpowiedzUsuń
  25. Quite a beautiful abbey even if it is a ruin, over here it would be a big attraction. Like the story of the sword in the stone

    OdpowiedzUsuń
  26. Ruiny też potrafią zachwycić. Zwłaszcza kiedy skrywają w sobie niezwykłe historie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  27. Toscania to jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi.Chciałabym pojechać tam jeszcze raz. Fotki cudowne.Odzyły wspomnienia ,dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  28. Przepiękne miejsce, zdjęcia są niesamowite.. Uwielbiam Toskanię.. Serdecznie pozdrawiam i dziękauję za tę piękną wycieczkę:))

    OdpowiedzUsuń
  29. Niesamowita historia. Miecz robi wrażenie. Myślę że odpowiedzi nie da badanie miecza, ale skały. Być może to był świeży tuff, albo wykorzystano naturalne pęknięcie np w piaskowcu lub wapieniu.

    Teren aż zniewala pięknem.
    A swoją drogą klasztor w Zagórzu znasz? Tam też można pomodlić się pod sklepieniem nieba... Byle nie padało ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ruiny kościoła robią wrażenie. Opowieść - legenda o świętym także.
    Przez moment zastanowiłam się, co takiego niezwykłego, oprócz nawrócenia dokonał ów człowiek, że został kanonizowany? Obecnie tyle młodych ludzi umiera lub cierpi z powodu chorób nowotworowych lub innych i nikt ich nie kanonizuje. Wiem, to były inne czasy.. Wybacz mi to pytanie... Ja ostatnio żyję wśród takich absurdów i w takiej trudnej rzeczywistości,że nachodzą mnie chwile zwątpienia.
    Wspaniałe zdjęcia Łucjo.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  31. „Legenda staje się historią a historia legendą”, chyba wszędzie tam, gdzie kiedyś żyli i działali ludzie. I to jest piękne.
    Naprawdę wyjątkowa wycieczka. Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Urocze fotografie,ogląda się wspaniale, tak jak w rzeczywistości na wycieczce.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękna świątynia. Chciałabym ją zobaczyć na żywo. Na fotografiach robi ogromne wrażenie i pobudza wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń
  34. I enjoyed over read your blog post.
    Your blog have nice information, I got good idea from this amazing blog.
    I am always searching like this type blog post. I hope I will see again…
    หนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...