wtorek, 2 sierpnia 2022

Bosa - miasteczko w którym czas się zatrzymał - cz. II

 







Jeśli kiedykolwiek zamierzasz cieszyć się życiem

- teraz jest na to czas - nie jutro, nie za rok.

Dzisiaj powinno być  zawsze  najwspanialszym dniem.

(Thomas Dreier)








Niemal każdego ranka chodziliśmy  do Starego Miasta w  Bosie... Z naszego hotelu  Isola Rossa położonego w Localitá  Campué Mare, to było około 1,5 km... Bosa, niewielkie miasteczko niegdyś było prężnym  ośrodkiem  działalności gospodarczej...  Zbudowano je wzdłuż brzegów rzeki Temo...

Spacer cienistym brzegiem rzeki był niezwykle przyjemny, relaksujący i obfitował w piękne krajobrazy...  Stąd rozpościerał się malowniczy widok na imponujący zamek Malaspina, na dzielnicę Sa Costa oraz Ponte Vecchio... W czasach fenickich Bosa była jednym z najważniejszych miejsc na wyspie, a obecnie jest obowiązkowym punktem w czasie wizyty na Sardynii...

Spacerować tutaj można bez końca...  Najpierw idziemy Lungo Temo Emilio Scherer, drogą na samym brzegiem rzeki...  Jej nazwa pochodzi od parmeńskiego malarza, który przez wiele lat mieszkał w Bosie... Jego prace można zobaczyć w tutejszej katedrze...

Trasa spaceru nie jest długa, to jednak obfituje w częste przystanki na fotografowanie otaczającej nas przyrody... Dochodzimy do mostu i już  jesteśmy na Starym Mieście... W jednej z bocznych, brukowanych uliczek wpada nam w oko akwarela Antonio Masala... Jego prace (reprodukcje) zdobią wnętrza naszego hotelu... Przyznaję że jestem pod ogromnym wrażeniem pięknych akwarel prezentujących ciekawe zakątki Bosy... W niedługim czasie zaprezentuję jego prace na swoim blogu...








Głównym deptakiem miasteczka jest bardzo urokliwa Corso Vittorio Emanuele II...  Przechodzi przez położoną u stóp wzgórza dzielnicę Sa Piatta... Ulica wyłożona jest kostką brukową i płytami bazaltowymi... Po obu jej stronach wznoszą się prestiżowe,  urokliwe, zabytkowe kamienice i pałace niegdyś rezydencje szlacheckiego mieszczaństwa miejskiego... Te wysokie budynki patrycjuszy z XVIII i XIX wieku posiadają balkony i portale przykuwające uwagę...









Wzdłuż Corso znajdują się  liczne knajpki w których można zjeść typowo włoskie dania, napić się lokalnego, wytrawnego, złocistego wina Malvasia di Bosa, szczepu uprawianego w okolicach Bosy i  tutaj produkowanego...








Bosa, sama w sobie to szalenie urocze miasteczko... Koniecznie trzeba się podczas zwiedzania zatrzymać na espresso, lokalny kawowy przysmak... Tutaj smakuje inaczej, jest zawsze doskonałe, mocne i niezwykle aromatyczne i co ciekawe kosztuje tylko 1 euro... 

I mimo, że są tutaj dni bardzo upalne warto usiąść w jednym z barów i wypić kieliszek orzeźwiającego  Aperolu Spritz z kostkami lodu... Jest pyszny, idealny na upalne lato i nie tylko... Ten drink jest znany każdemu z Wenecji, która uchodzi za jego ojczyznę

A ponieważ życie płynie tu niespiesznie, żar leje się z nieba więc pora  gdzieś przysiąść i zjeść nieziemskie lody o smaku arbuza i mirtu... W porze lunchu zjedliśmy makaron cortecce z wieprzowiną i pomidorkami... Zaś wieczorem obok słynnego sardyńskiego chlebka Pane carasau, który miał kształt małych poduszeczek, jedliśmy melona z prosciutto i piliśmy złociste wino Malvasia di Bosa...










W czasie spaceru po mieście nie sposób nie dotrzeć tutejsze place... Jeden z nich to ten na Piazza IV Novembre, w centrum którego znajduje się pomnik wojenny... Zbudowany z dużych kwadratowych bloków lokalnego różowego trachytu,.. Ta forma służy jako tło i cokół dla dużego posągu Vittoria Alata... Jest to półnaga, muskularna i potężna postać, symbol narodowej siły...

Piazza Gioberti to kolejny, niewielki, mocno zatłoczony plac w Bosie... Tutaj mieści się miejski teatr, są też liczne bary, sklepy, restauracje... W środku placu fontanna, ławeczki, w donicach posadzone krzewy bukszpanu...

Przy Corso Vittorio Emanuele II jest Piazza Costituzione - Plac Konstytucji powstał w latach 1881 - 1882,  otoczony jest pięknymi, dziewiętnastowiecznymi kamienicami... Są też klimatyczne kawiarenki i restauracje...  Na środku placu fontanna Umberto I - nazwana na cześć króla Włoch... 












W czasie każdego spaceru, robiłam dziesiątki zdjęć...W swojej pamięci łapczywie gromadziłam momenty dnia, wspomnienia z podróży... Dostojewski pisze, że człowiek powinien żyć tak, jakby każda chwila w jego życiu była niczym ostatnia chwila skazańca - by zdołał sobie uświadomić niewyrażalną pełnię życia... Tak właśnie tam  żyłam...

Z nienasyconą zachłannością, krok po kroku  wędrowałam po wąskich, ciasnych, brukowanych uliczkach... Zaglądałam do maleńkich sklepików z pamiątkami, lokalnymi wyrobami, ładnym rękodziełem, aż po kolorowe durnostojki...

Bosa to naprawdę bardzo ciekawe i klimatyczne miejsce i mnóstwo wrażeń o przeżycia... Mnie się bardzo podobało... Tak wytresowałam moje oczy i serce, że same poszukiwały ciekawych obrazów, niesamowitych zakamarków,  i na każdym kroku  dostrzegały coś ciekawego...







Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...


24 komentarze:

  1. Muy buena continuación del anterior reportaje. Me ha gustado mucho el muñeco formado con las macetas.
    Besos.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne miejsce i lubię oglądać zdjęcia, gdzie fotograf zwraca uwagę na drobne szczegóły :).

    I tylko czytając Twój wpis czuje się magię tego miejsca. Spokój i romantyzm. Takie są moje odczucia :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne kamienice, bruk na ulicach, mnóstwo ciekawych detali wpływa na niesamowity klimat tego miejsca. Jeszcze jesteśmy pod wrażeniem naszej włoskiej wyprawy i podobne klimaty nam towarzyszyły. Oglądając zdjęcia mam ochotę tam być, pić Spritza, jeść lody i niespiesznie spacerować po mieście. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne miejsce:)))kocham te wąskie uliczki:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mi zafundowałaś wspaniały spacer po niezwykłym mieście. Super jest spacerować , poznawać i fotografować a potem usiąść w kawiarni i napić się kawy. . Pozdrawiam serdecznie 😊



    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne to miasteczko. Dziękuję ci Łucjo za możliwość wirtualnego spaceru po nim.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za ciekawą podróż, jaką można odbyć poznając ten post:)

    OdpowiedzUsuń
  8. This is really great work. Thank you for sharing such a useful information here in the blog. I have something to share here. wordpress ufa88kh.blogspot youtube កីឡាបាល់ទាត់​ អនឡាញ

    OdpowiedzUsuń
  9. I am sure that I would enjoy the old town and the wine and food, but that kind of heat would be hell for me. I would be better to visit in the winter.

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz rację, teraz jest czas. Nie ma co odkładać marzeń na później., podróży na później... Ale niestety czasem złośliwość rzeczy martwych... Trza naprawiać i jechać w świat dalej zwiedzać. Piękna podróż... My jak gdzieś jedziemy, to naprawdę mi się czas zatrzymuje. Coś pięknego. Chwilo trwaj.

    OdpowiedzUsuń
  11. A wonderful city. It seems very cozy. Thanks for the great photos.

    OdpowiedzUsuń
  12. Francisco Manuel Carrajola Oliveira3 sierpnia 2022 14:52

    Gostei de ver estas belas fotografias. Um abraço e continuação de uma boa semana.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ ja kocham takie klimaty, te wąskie brukowane uliczki, przepiękne, barwne i nastrojowe. Klimat do zakochania <3 Dziękuję za wspaniałą podróż <3
    Pozdrawiam najserdeczniej :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne miejsca i momenty uchwyciłaś i utrwaliłaś na zdjęciach. Klimatycznie w dzień, a jeszcze bardziej w nocy! Nic dziwnego, że tyle w Tobie miłości do Bosy! I jeszcze te smaki...
    Pozdrowionka:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Cytat świetnie pasuje do tego miejsca. Tak jakbym się cofnął w czasie o 500 lat i zatrzymał. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepięknie... Uściski przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anne Hagman Niiola4 sierpnia 2022 15:51

    Hi Lucja-Maria! Lovely place.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tus ramos de flores se ven tan preciosos, me encanta lo bonitos que los tienes. Un abrazo y que tengas un bonito mes de agosto.

    OdpowiedzUsuń
  19. Już wcześniej pisałam, że Bosa jest zdecydowanie w moim guście a ten post tylko utiwerdził mnie w przekonaniu, że wróciłabym zachwycona tak bardzo jak Ty. Klimatyczne uliczki, mnóstwo przyciągających uwagę detali, pomimo braku ogrodów dużo zieleni a wszystko to przecięte wstęgą rzeki. Tym poprostu nie sposób się nie zachwycać.
    Pozdrawiam przeserdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne zdjęcia! Chciałabym kiedyś odwiedzić to miejsce...

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniała podróż, Sardynia nie jest bardzo popularna wśród Polaków, a dzięki Tobie wiem, ze warto ją odwiedzić, a jedzonko - same pysznośći.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię takie klimatyczne miasteczka, z wąskimi uliczkami, bujną roślinnością, lokalnymi wyrobami ceramicznymi i smakowitościami kulinarnymi. Dziękuję Ci zatem za ten nastrojowy spacer po Bosie :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Me parece un lugar precioso que me encantaría conocer. Gracias y besos para ti Lucía.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jest UROCZO, nie da się ukryć!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..