niedziela, 8 lutego 2015

Przyszła, a wraz z nią...

                     








                         




Sypie śnieg
jakby biegł
na spotkanie małych kół
białych kół
prędki taniec
senny tak
smutny tak
jak rozstanie...
Od czasu do czasu jest zima,
raz na rok, albo i dwa,
nie narzekajmy na klimat
i bierzmy, co los nam da.

(Sypie śnieg      A. Osiecka)

Wstałam w niedzielę jak zwykle, o szóstej rano... Spojrzałam w okno i w pierwszej chwili miałam wrażenie, że świat za oknem spowija  gęsta mgła... Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to  szaleje zamieć śnieżna... Nie wiem dlaczego zaskoczyła mnie taka spora ilość  śniegu... Mamy przecież zimę... Może dlatego, że jako ciepłolubna skrycie wierzyłam,  że będzie już wiosna...  Przed ósmą wróciliśmy z kościoła i po chwili usiedliśmy do śniadania... Po chwili spojrzałam przez okno, hen daleko na łąki... Znowu biegają bezpańskie psy, powiedziałam do Eryka... Och nie - krzyknęłam uradowana... To wróciły nasze sarny i dają  takie długie susy... Szybko pobiegłam po aparat... One w tym czasie były już  na końcu ogrodzenia...






Jedna z sarenek nerwowo rozkopywała śnieg... Szukała pożywienia... Dokopała się do marchewek, jabłek, kukurydzy i pszenicy... Jadła bardzo łapczywie... Była aż tak bardzo głodna? Po chwili wszystko zrozumiałam... Ona jest jest w ciąży... Ma mocno zaokrąglony brzuszek... Być może wykoci się w maju albo czerwcu... I wtedy spojrzałam na drugą sarnę... Z wrażenia, o mały włos nie upuściłam aparatu... Po raz pierwszy zobaczyłam kozła... Wąchał śnieg a potem zanurzał pyszczek i odnajdywał ćwiartki jabłka...





Kozioł, zawsze był dla mnie nieosiągalny... Aż tu dzisiaj poznałam tego pięknego rogacza... Na głowie miał prześliczne poroże pokryte małymi, delikatnymi włoskami ... Sarny cały czas jedzą bardzo ostrożnie... Co chwilę podnoszą głowy, nasłuchują i sprawdzają czy nie zagraża im niebezpieczeństwo... Po pół godzinie najedzony kozioł odchodzi... Na szczęście niezbyt daleko... Może 10 metrów ? Cały czas jest czujny, cały czas obserwuje... A sarenka wciąż je... W końcu odchodzą do oddalonych krzaków... 

Pisząc w jednym z postów o sarnie  SAMOTNA Wasze pełne ciepła komentarze dawały mi wsparcie i podtrzymywały na duchu... Wierzyliście, że to piękne zwierze jednak wróci... Jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję...
A o sarnach pisałam w tych postach:   Widok,  Na łące,  Odwiedziny




A na dworze wciąż pada intensywny śnieg... Wszystko pokryte jest białą pierzynką... Do szczęścia brakuje słońca i błękitnego nieba...  Jest buro i pochmurno... A co do saren? cały czas się o nie martwię... Muszą pokonać dosyć ruchliwą drogę... Jest ona dla nich przeszkodą w naturalnej migracji na tę łąkę i do pobliskiego, drugiego lasu... Za wszelką cenę pokonują ją... I chociaż przy drodze w kilku miejscach są znaki informacyjne o leśnej zwierzynie i ograniczające prędkość to kierowcy nic sobie z tego nie robią i pędzą jak szaleni...






Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego tygodnia...
Pozostawiam serdeczne pozdrowienia...


119 komentarzy:

  1. Hi Lucia!
    It has snowed, the trees have got beautiful snow cover.
    Lovely pictures of deers, they are so cute.
    Greetings and have a nice week!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi Sirpa,
      deer are beautiful animals.
      I am emotionally connected with them.
      I really like to watch them.
      Have a great week.

      Usuń
  2. Powinni na tej drodze "położyć policjantów". Jest taka przeszkoda, spowalniająca samochody, mówi się na to "leżący policjant". Sarenki ślicznie i ten śnieg. Może późną wiosną lub latem, zobaczysz nowego przybysza?
    Przecież kiedyś muszą dziecku pokazać dobre miejsce na zimowy obiadek;)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie założą żadnych "progów". Powiedziano mi, że i tak to duży sukces, że postawiono tablice ostrzegające i zakazujące. Już raz obserwowałam przez lornetkę małe koźlątko. Były zielone, wysokie trawy a ono znajdowało się bardzo daleko. Myślę, że właśnie tam przyszło na świat. Było zbyt małe by przeskoczyło strumyk płynący w pobliżu lasu.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  3. Jejku jak sę ogromnie ciesę że wróciły i zazdroszcze że możesz obserwować je z tak bliska, pewnie jest Ci szalenie miło z takiego towarzystwa !

    P.S Łucjo jesteś kochana , to niesamowite ale Twoą dobrą i pozytywną energię, którą nam, przesyłasz czuć w każdym zakątku naszego domu. Dzięki ogromne . Los zawsze na mojej drodze stawia anioły w ludzkiej skórze . Zawsze w ciężkich chwilach znajduje sie ktoś , kto rozświetla pochmurne dni. Niech ta dobroć wróci do Ciebie stokrotnie !!!
    Te cudownosci ktore nosza moje dziewczyny, niektore z nich przyjechaly rok temu z nami z PL , sa dzielem mojej cioci, inne są stworzone przez moja rumunska przyjaciolke, wie ze uwielbiam takie rzeczy dlatego zawsze mnie obdarowuje swoimi pracami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izo, ja też cieszę się z ich powrotu. Myślę, że opady śniegu zmusiły je by poszukać pożywienia.
      Miałam nadzieję, że jednak jakaś sarenka pojawi się. To pożywienie właściwie przeznaczone było dla bażantów ( kukurydza i pszenica) a obierki z ziemniaków i jabłka dla licznego stada kosów. Kosy w ciągu dnia potrafią zjeść nawet sześć jabłek.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. NO POPATRZ POPATRZ A MYŚLAŁYŚMY ZE WIOSNA TUZ TUŻ, PIĘKNA RELACJA.u MNIE TAK SAMO SYPIE I DMUCHA CAłY DZIEŃ.
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Ciebie też sypie? to prawie w całej Polsce spadł śnieg.
      Miałam cichą nadzieję, że nie będzie już zimy.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. No widzisz Lusiu, jednak SĄ!!! Jak bardzo się cieszę!!! Miejmy nadzieję że szczęście będzie im sprzyjało w pokonywaniu ulicy, a za rok przyjdą większą gromadką. Zdjęcia zimy przecudne!
    Pozdrawiam cieplutko Lusiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu mam nadzieję, że kiedyś wrócą ze swoim dzieciakiem.
      Będę zawsze czekała. Jak wiesz, nie przepadam za zimą.
      Jednak czekam na piękny, śnieżny słoneczny dzień.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. the deer are so beautiful in the snow! love the antlers covered in suede!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tex, the first time I saw a goat with horns.
      He is very handsome.
      Greetings.

      Usuń
  7. Wiedziałam, że wróci! Wiedziałam! I nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. I z tego, że sarnia rodzinka się powiększy też. Mam nadzieję, że niedługo będziecie gościć większe stadko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzyliście, że wróci... Nie miałam takiej nadziei. Słyszałam strzały w soboty i niedziele. Grudzień, styczeń to przecież czas polowań. Najważniejsze, że są.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Witaj Łucjo:) U nas dziś do rana również zadymki i zamiecie śnieżne:))) Ale z przebłyskami słonka i błękitu:)) No i zimno nie jest - mimo tych opadów zrobiliśmy sobie fajny leśny spacer.. Przeurocze te Wasze sarny! Mają swój instynkt, a ten pozwoli im omijać niebezpieczeństwa drogi:) Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, sarny mają swój instynkt ale przestraszone (bardzo płoche stworzenia) pędzą nie patrząć na niebezpieczeństwo. Mam nadzieję, że patron zwierząt święty Antoni Pustelnik będzie czuwał nad tymi pięknymi zwierzętami.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
    2. Tak, trzeba być dobrej myśli. Ja też wierzę, że instynkt pozwoli im przetrwać ten trudny zimowy czas, gdy przyjdzie wiosna będzie im już łatwiej i może nie będą się musiały zbliżać do ludzkich siedzib ryzykując pokonywanie ruchliwej drogi.
      Wspaniale pokazałaś je na zdjęciach, koziołek przeuroczy i te różki :-)

      Wszystkiego dobrego dla Ciebie w nadchodzącym tygodniu!
      Jak dobrze, że są jeszcze na świecie ludzie wrażliwi na piękno i los zwierząt.
      Serdeczności :-)

      Usuń
    3. Ado mocno wierzę, że z wiosną moim sarenką będzie lżej.
      Wtedy ukryją się w trawach. Teraz gdy jest śnieg, muszą codziennie pokonywać niebezpieczną drogę. To naraża je na ogromne niebezpieczeństwo.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  9. ja to mam szczęście Lusiu... nie było mnie trochę a tu proszę... sarenki się odnalazły...
    jelonek uroczy, młodziutki... zapewne stanowi parę z sarenką z brzuszkiem...
    zazdroszczę Ci takiego widoku...
    również widzę sarenki w dużych ilościach ale niestety sprzęt mam za słaby by je dobrze sfocić z oddali
    serdeczności posyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia w jakim wieku jest koziołek. Tak, na 100 % to jest parka.
      Jest w stosunku do sarenki bardzo troskliwy, opiekuńczy.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Oh my goodness, Lucia, they are such beautiful creatures, and how fortunate you were to be able to photograph them. Thank you so much for sharing these wonderful images, here.

    Have a wonderful week, sweet friend. xo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lisa, I also love and admire these beautiful animals.
      I worry about their safety.
      Greetings.

      Usuń
  11. Witaj Lusiu. Chciałabym już wiosnę ale u Ciebie zima i taka urocza. Zazdroszczę Ci podglądania tak uroczych zwierząt :)
    Powoli nadrabiam zaległości
    Pozddrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Lusiu, nawet nie wiesz jak się cieszę że sarenki wróciły i że rodzinka im się powiększy :)) Sarenki wiedziały gdzie ich kochają i za nimi tęsknią i wróciły do Ciebie :)) Przepiękne zdjęcia, nie mogę się napatrzeć !
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, ja też bardzo się cieszę z ich powrotu.
      Bardzo za nimi tęskniłam.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Wuj mojego M. był leśniczym i miałam okazję słyszeć, jak szczeka koziołek, naprawdę jak piesek. Bardzo się cieszę, ze rodzinka przetrwała i się powiększy.
    Zimę kocham najbardziej na takich pięknych zdjęciach.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno koziołki szczekają. Ja tego nie słyszałam.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Cieszę się razem z Tobą, że odwiedziła Cię Twoja ulubiona para. Czasami warto poczekać cierpliwie i mieć nadzieję :). U nas dzisiaj tylko momentami była śnieżyca, ale śniegu już jest sporo :(. Z niego się cieszę jednak dzieci , bo mają ferie i nie siedzą w domu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie do dzisiaj jest bardzo dużo śniegu. Z powrotu sarenek bardzo się cieszę.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Teillä on satanut paljon lunta Peurat ovat hauskoja. Terveisiin :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ pięknie, zazdroszczę Ci tych wspaniałych gości Lusiu! Mam pytanie, co to za krzew jest na pierwszym zdjęciu? Bo nie mogę go rozpoznać :) Wydaje mi się, że to mahonia ostrolistna ale śnieg zakrywa zbyt wiele ;) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzejku, ja bardzo się cieszę z powrotu tych pięknych zwierząt.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Hello Lucia!

    Lovely snow and deer photos! We have snow and deers here too, but I have never seen it so close as you.
    I wish you a nice new week!

    OdpowiedzUsuń
  18. Por aquí hoy también está cayendo fuerte, pero el paisaje no es tan bonito como alrededor de tu casa, ,muy bonitas tomas, con un abrazo.

    OdpowiedzUsuń
  19. The snow makes everything very pretty and I also love all the Deer. Great video and music

    OdpowiedzUsuń
  20. Jest kolosalna, transformacja, z na przylotu z na śniegu. To białe szaty, pełny piękna krajobraz.

    Pocałunki

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale super, że wróciły! Bardzo się cieszę:) Takich gości mieć to wielka radość! Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale pięknie u Ciebie, u mnie całą noc padał deszcz...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hello Lucja!
    your first pictures look like where we live... except we have much more snow on the ground.
    i like your reindeer with the snow blowing across them.
    it was nice to go inside for tea and sweet buns to warm up.
    Greetings....peter/pietra:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzikie zwierzeta są niesamowite. Szosa, myśliwi brrrr mam nadziję, ze tej się uda. :)
    Piekna zima, u mnie na moment snieg a po godzinie niewielkie ślady, a marzy mi sie mrozek nie wielki i słoneczko!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo dobry tekst. Dodałabym do tego jeszcze kupowanie ubrań mozliwie jak najlepszej jakości- niestety, ale bylejakość widać, szczególnie jak się człowiek trochę interesuje ubraniami. Mam koleżankę. Ona zawsze wygląda zjawiskowo. Ma swój styl- zwykle te same kolory, kroje, dobra jakość ubrań, wyróżniające, inne niż wszystkie, dodatki. Na szczęście samą siebie też uważam za stylową, więc ta zazdrość mnie nie zjada ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nelli, dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  26. Lucia, te deseo lo mismo. Las fotos son preciosas.

    OdpowiedzUsuń
  27. Widzisz, widzisz! chciało by sie powiedzieć, pisałam, że nic złego się nie stało. Cieszę się. Teraz będziesz bardzo przejęta jako przyszła "babcia sarnia". Piękną zimę macie, a u mnie sztorm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha bardzo chcę być "sarnią babcią". Pragnę zobaczyć na świecie małe koźlątko.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  28. Śliczne sarny... Jakie urocze różki ma ten koziołek, jeszcze całe w futerku... Mam nadzieję, że szczęśliwie przetrwają zimę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zachwycił ten koziołek. Ja też liczę, że szczęśliwie doczekają rozwiązania.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  29. Bardzo się cieszę ze sarenki pojawiły się w komplecie.Cudne zdjęcia.Pozdrawiam bardzo cieplutko i słoneczka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halszko, ja też się bardzo cieszę, że się znowu pojawiły.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  30. Jak miło znowu widzieć sarenki! Cieszę się , że smacznie i w spokoju napełniły napełniły brzuszki, a my możemy na nie popatrzeć na twoich fotkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj jedna z nich przyszła. Zjadła i poszła w krzaki odpoczywać. Przyjdzie znowu po dwudziestej.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  31. Piękne są te sarenki...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale odwiedziny! Nie wiedziałam, że koziołki mają takie włochate poroże, jak już jakiegoś widywałam to raczej z oddali. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie miałam pojęcia. Podobno zanikną te włoski.
      Ja kozły widziałam za zdjęciach ale nie swoich.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  33. Beautiful snow pictures !!!! We don't have any here...
    Your tulips are lovely...
    Have a cosy week !
    Hug
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  34. Byłam u Ciebie, Przytulam do serca,

    OdpowiedzUsuń
  35. Once more snow, Lucja. We all are waiting for spring and ... snow.
    Lovely photos of deer, very graceful animals.

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam też takie widoki za ogrodzeniem, ale nie mam tak dobrego aparatu, właśnie przed chwilą mąż rzucał za ogrodzenie marchew, jabłka i inne smakołyki dla sarenek. Kozła widziałam jeden raz z dużym porożem ten u Ciebie jest młodziutki, też lubię ich wizyty:) Ślicznie masz w domku)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, w mojej miejscowości jest zbyt dużo myśliwych i dlatego trudno spotkać kozła z dużym porożem... Uwielbiam sarenki i ich wizyty.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  37. Bardzo się cieszę że sarenka wróciła:)))piękne zdjęcia zimy ale ja już tęsknię za wiosną:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  38. ...pięknie u Ciebie i ta dzika zwierzyna...

    OdpowiedzUsuń
  39. Miłe odwiedziny, malownicza ta zima :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Super, że się zjawiły. Wiedziały, że się pożywią. U mnie teraz odwilż po wczorajszej zamieci.

    OdpowiedzUsuń
  41. Jakie piękne zdjęcia sarenek! Widzisz i przyszły!:) Koziołek prześlicznie pozował. Od razu widać, że humor Ci się poprawił, bo wiosna zawitała w Twoim domku:) Oby jak najszybciej przyszła już na stałe do naszych ogrodów! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ciepłe życzenia, buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam zaskoczona koziołkiem. Pierwszy raz się tutaj pojawił.
      Aniu, wiosenne kwiaty poprawiają mi humor.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  42. Дуже гарні зимові фото! Особливо милі молоденькі олені!

    xoxo, Juliana | PJ’ Happies :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Miłych masz gości na obiadku. Fajnie jest obserwować zwierzynę z okna, bez konieczności wychodzenia. Piękne tulipany. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię tulipany. Wg mnie to jedne z najpiękniejszych kwiatów.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  44. Fascinating! So beautiful, but it must be so cold!

    OdpowiedzUsuń
  45. Odpowiedzi
    1. Cieszę się z powrotu sarenek. A zima nie jest zbyt piękna. Czekam na wiosnę.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  46. Przyszła w niedzielę, a dziś po niej ani śladu - za to słoneczko pięknie świeci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest cały czas śnieg.
      Małgosiu, zazdroszczę Ci tego słoneczka.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  47. Witaj Lusiu!
    Jak pieknie i zimowo na Twoim blogu sarenki wspaniałe wróciły serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy pięknie? zimowo owszem.
      Sarenki wróciły. Właściwie to wracają. Teraz z powodu śniegu codziennie przychodzą na łąkę po pożywienie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  48. A lovely series of shots.

    OdpowiedzUsuń
  49. Po takim śnieżno zimowym spacerze fajnie jest wejść do cudownie ciepłego i wiosennego domu ...zwłaszcza gdy na stole czekają już smakołyki :-) Cudne są Twoje sarny Lusiu ...u mnie zima była zaledwie 10 minut...znów jest szaro i buro. Pozdrawiam Ina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inuś, przynajmniej wiosenne kwiaty rozjaśniają dom.
      Sarny są cudowne. Jednak ciągle się o nie bardzo martwię.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  50. Hello dear Lucia!
    Beautiful landscapes of winter, deer are so cute!
    Thanks for coffee and cake!
    My dear beautiful day!
    Kisses.

    OdpowiedzUsuń
  51. Światne sarenki:) Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Ååå..nå er det vinter hos deg!
    Flotte små dyr du har fanget...og ikke lett for de å finne mat med snå mye snø.
    Fin ny uke til deg:)
    Ps...Norge har veldig variert natur...og fjordene som jeg viste er flotte:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Wciąż zazdraszczam :) Ci, Łucjo tych cudnych gości. Tak pozytywnie, oczywiście:) Takie spotkania, choćby tylko przez szkiełko obiektywu , są niesamowite:)
    Piękna zima:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwowanie saren to prawdziwa przyjemność. Zaczynałam jeść obiad i jedna z nich przyszła też na obiad. Nie mogliśmy oświecić w kuchni pełnego światła bo z powodu zmroku nie można by jej obserwować. Jadła prawie półtorej godziny. My zaś z lornetkami cały czas ją obserwowaliśmy.
      A kiedy odeszła, szybko poszłam jej zanieść obierków z ziemniaków, jabłka pszenicę i kukurydzę.
      Przyjdzie po dwudziestej.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  54. Bardzo piękne fotografki zwierzątek a i kwiatki w domu cudne.Pozdrawiam serdecznie.Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu,
      tak się cieszę, że się odezwałaś.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  55. Wiosna jest już tuż, tuż...no i dobrze.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że wiosna jest blisko.
      Codziennie wcześnie rano wsłuchuję się w radosny śpiew ptaków.
      W sobotę obserwowałam, że ptaki mają się ku sobie. Przyroda wyczuwa nadejście wiosny.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  56. Ale Was zasypalo...
    Cudowne kadry z sarnami:) rawie je oswoilas:)
    Serdecznosci Lusiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Kasiu, śniegu sporo ale dni są szare.
      One się nigdy nie oswoją. Mimo, że są od domu dosyć daleko to cały czas są bardzo czujne.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  57. 10 LUTY 2015.
    10 LUTY 1940 - TRAGICZNY DZIEŃ. DEPORTACJI NA SYBIR.

    EPITAFIUM
    MĘCZENNIKOM SYBIRU

    NADEJDZIE SĄDNY DZIEŃ.
    OPRAWCY STANĄ PRZED BOGIEM
    ŚWIADOMI WYRZĄDZONYCH KRZYWD.
    USŁYSZĄ OSĄD OFIAR,
    KRZYK ICH MĘKI.
    ZAKATOWANI NA SYBERII OPUSZCZA SWE
    GROBY.
    DZIECI. KOBIEYY. MĘŻCZYZNI. STARCY.
    SPOJRZĄ W OCZY MORDERCÓW.
    WSTANĄ ANIOŁOWIE.
    ICH SZATY POKRYTE KIREM.
    WEJDĄ W KONDUKT ŻAŁOBNY.
    ZLICZĄ ZMARŁYCH.
    WIELKI BOŻE…! ZAWOŁAJĄ :
    LICZYMY ! WCIĄŻ LICZYMY !!
    A NIE WIDAĆ KOŃCA MARSZU GOLGOTY ?!
    NIE LICZCIE,
    ODRZEKNIE BÓG.
    UMIERAŁEM Z KAŻDYM Z NICH.
    ZNAM WSZYSTKICH.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MARTWIŁAM SIĘ. NIE WIEDZIAŁAM CO Z PANEM SIĘ DZIEJE.
      BARDZO DZIĘKUJĘ ZA OPUBLIKOWANIE WIERSZA.
      CZYTAŁAM GO Z OGROMNYM PRZEJĘCIEM. WIERZĘ, ŻE OPRAWCY STANĄ NA SĄDZIE PRZED PANEM BOGIEM.
      TO TRAGICZNA ROCZNICA. DEPORTACJA NA SYBIR.
      POZDRAWIAM BARDZO SERDECZNIE:)

      Usuń
  58. Przepiękne te TWOJE sarny Łucjo!!!!
    Zazdroszczę Ci ich widoku.
    Dziękuję, że mogłam i ja je obejrzeć:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Jednak jestem ciągle martwię się o ich bezpieczeństwo.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  59. Wooowww ... Dużo śniegu Lucia. Jelenie są blisko domu;)) Piękne zdjęcia.
    Dobry środę.
    Besos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Lauro.
      Sporo śniegu ale to nie najpiękniejsza zima. Jest szaro i pochmurno.
      Tak, sarny potrzebują jedzenia i przychodzą w pobliże mojego domu.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  60. takich widoków z okienka tylko pozazdrościć Lusiu :)
    Nad morzem bez zimowej aury, ale to chyba dobrze, bo zwierzątka będą miały co jeść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko,
      ja też bardzo się cieszę z pojawienia się sarenek.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  61. U mnie już po śniegu nie ma prawie śladu.
    Te wszystkie leśne zwierzęta muszą być bardzo zmęczone taką zmienną pogodą. Raz śnieg, potem jakby wiosna i znów znienacka zaczyna sypać się z nieba biały puch. Przystojny kozioł ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..