czwartek, 18 sierpnia 2022

Niespodziewana wizyta w Bolonii

 








Kto nie ma odwagi do marzeń,

nie będzie miał siły do walki.

(Paul Michael Zulehner)








W tym roku nie mieliśmy w planach wyjazdu do Bolonii, miasta położonego na północy Włoch, w regionie Emilia Romania... Jakiś  czas temu już byliśmy w tym mieście... Jest bardzo piękne,  pełne historii,  fotogeniczne, posiadające wspaniałą architekturę i ciekawe zabytki... 

Wizz Air odwołał loty z Sardynii... Ten problem był w całej Europie i dotyczył wielu linii lotniczych... Musieliśmy się jakoś dostać do kraju... Po wielu perypetiach udało się wykupić bilety u Ryanair'a z lądowaniem właśnie w Bolonii... Kolejny lot mieliśmy dopiero za dwa dni... Spędzenie ich  na lotnisku wydawała  się być koszmarem... Na szczęście skorzystaliśmy z czterogwiazdkowego hotelu FlyOn  oddalonego około 2 km od lotniska Marconi... Niestety bez śniadań, ale te można przecież zjeść na mieście... Po dobrze przespanej nocy i zamówieniu taxi, wyruszaliśmy do centrum Bolonii, oddalonej od hotelu o około 10 km...

* Bazylika San Petronio w Bolonii *

* Spacer po Bolonii *

* Bazylika św. Petroniusza w Bolonii *












Zatrzymaliśmy się przy Via Ugo Bassi, ulicy położonej w historycznym centrum Bolonii... Jej architektura pochodzi z okresu interwencji międzywojennej i jest typowym przykładem urbanistyki faszystowskiej...  Nawa ulicy nadana na cześć włoskiego patrioty, męczennika,  rewolucjonisty walczącego o zjednoczenie Włoch, Ugo Bassi'ego... Jego pomnik  z brązu stoi przy ulicy i jest wykonany został  przez włoskiego rzeźbiarza Carlo Parmeggiani'ego w 1882 roku...

Głód coraz bardziej dawał  się nam we znaki... Na późne śniadania zatrzymaliśmy się w niewielkim, zabytkowym barze Antico Caffe Scaletto przy Via Ugo Bassi... Kanapki były pyszne, chrupiące a kawa  doskonała a rogaliki jeszcze gorące... Stąd  było  blisko do Piazza Maggiore i doskonały  widok na jedną z tutejszych wież, na Torre degli Asinelli...











Sercem miasta jest Piazza Maggiore, jeden z największych placów we Włoszech... Jest wynikiem wielowiekowych przekształceń... Jego początki sięgają XII wieku... Na przestrzeni wieków na placu ogłaszano nowe prawa, obwieszczano i wykonywano kary i wyroki śmierci... Był jednym z pierwszych placów zbudowanych po upadku Cesarstwa Rzymskiego... Jednak obecną swoją formę przyjął dopiero w 1400 roku... Imponuje swoim rozmiarem, ma bowiem wymiary - 115 długości 60 metrów szerokości oraz ceglaną, gotycką i renesansową zabudową... 

Na Piazza Maggiore znajduje się część  głównych zabytków Bolonii m.in. Palazzo dei Notai, Palazzo del Podestà, Palazzo dei Banchi, Palazzo d'Accursio (Comunale), Basilica San Petronio...

Palazzo dei Notai (Pałac Notariuszy) został zbudowany w 1381 roku i jest położony jest pomiędzy Bazyliką San Petronio a Palazzo d'Accursio... Został zbudowany przez miejski cech notariuszy jako ich siedziba... W obecnej chwili jest poddany renowacji i jego fasadę otaczają rusztowania...

Palazzo del Podestà został zbudowany około 1200 roku stoi w pobliżu  Palazzo d'Accursi (Comunale) i naprzeciwko Bazyliki San Petronio... Był siedzibą miejscowych podestów, najwyższych urzędników o uprawnieniach  sądowniczych i wojskowych...

Palazzo dei Banchi (Pałac Banków) jest budynkiem wzniesionym w 1412 roku... Pałac znajduje się po wschodniej stronie Piazza Maggiore, obok Bazyliki San Petronio... To ostatnia budowla wybudowana  na tym placu...

Palazzo d'Accursio składa się z kilku budynków... Na początku było rezydencją Accursio da Bagnolo, najwybitniejszego przedstawiciela szkoły glosatorów (prawników średniowiecznych), komentatora Kodeksu Justyniana, magistra prawa na Uniwersytecie Bolońskim..

Palazzo d'Accursio (Comunale)  jest jednym z najważniejszych budynków w Bolonii, który od 1336 roku jest siedzibą władz miasta... Fasada pałacu w 1478 roku została wzbogacona  rzeźbą Madonny z Dzieciątkiem, a 1580 roku posągiem papieża Grzegorza XIII...








Na Piazza del Nettuno uwagę wszystkich przykuwa symbol Bolonii - fontanna Giganta czyli Fontanna Neptuna... Dzieło zostało zlecone przez wicelegata papieskiego Pier Donato Cesi w celu gloryfikacji papieskiego rządu  papieża Grzegorza IV, a ukończone w 1566 roku... Wysokość posągu Neptuna wynosi około 320 cm i dominuje nad wodami, jak papież dominuje nad światem... U stóp Neptuna znajdują się cztery putta, a poniżej cztery kobiece rzeźby symbolizujące  rzeki świata: Amazonkę, Ganges, Nil i Dunaj...

Posąg Neptuna, a konkretnie jego trójząb, stanowił inspirację dla twórców loga Maserati, bolońskiego producenta luksusowych samochodów...








Piękno Bolonii jest tak liczne, że jeden dzień z pewnością nie wystarczy, aby je wszystkie odwiedzić; przede wszystkim miejscem, które czyni go sławnym par excellence, jak już pisałam jest  słynny Piazza maggiore, są arkady... Na wielu kamienicach znajdują się reliefy i tablice pamiątkowe poświęcone słynnym mieszkańcom Bolonii... Niepodobna napisać  o wszystkich... Wspomnę, że...

przy Via Caprarie znajduje się tablica pamiątkowa słynnego bolońskiego Padre Marella - włoski duchowny katolicki, błogosławiony Kościoła katolickiego... Ojciec Marella swoją cichą i silną obecnością, swoją wiarą przepojona miłością, swoja konkretnością i natychmiastowością w niesieniu pomocy każdemu, porusza serca wszystkich...Nikomu nie udaje się go ominąć bez uderzenia Jego Miłosierdzia... Ojciec Marella staje się w ten sposób sumieniem Bolonii, latarnią, która oświetla miasto, które jest może zbyt burżuazyjne...  

Kolejna tablica upamiętnia Guglielmo Oberdan'a, włoskiego rezentysty (nacjonalisty), który został stracony po nieudanej próbie zamachu na cesarza Austrii Franciszka Józefa... Oberdan, stał się męczennikiem włoskiego ruchu zjednoczeniowego...








Bolonia jest jednym z najpiękniejszych włoskich miast... Układ centrum ma średniowieczny rodowód, z wielką Piazza Maggiore pośrodku, i rozchodzącą się promieniście siecią ulic, domami z czerwonej cegły, krytymi dachówką i przyozdobionymi balkonami...

Odwiedzając Bolonię należy zobaczyć najważniejsze atrakcje, które dostarczą różnorakich wrażeń... Należy zrelaksować się spacerując  pośród czerwonych uliczek, ponapawać się włoskim gwarem, rozsmakować się w dobrym jedzeniu...







Nie byłabym sobą gdybym nie napisała o obłędnej bolońskiej kuchni... Na każdym kroku można spotkać knajpki z przepysznym jedzeniem... Koniecznie należy zjeść  tradycyjne danie z Bolonii - tagliatelle al ragù, to jest właśnie spaghetti bolognesse, którego wszyscy tak bardzo szukają... Ragù jest z pewnością jednym z najbardziej znanych włoskich sosów na świecie...

Oczywiście w Bolonii skosztujemy lodów cieszących się sławą jednych z najlepszych w kraju... Uwielbiam lody a tutaj są niepowtarzalne ale smaków jest tak wiele, że trudno zdecydować się, które wybrać...

Aperitivo to nic innego, jak drink wypijany przed głównym posiłkiem... Hmm, jego celem jest zaostrzenie apetytu... Słowo pochodzi od łacińskiego wyrażenia aperire, które oznacza - otwierać... Aż trudno uwierzyć, że Aperitivo swój początek miało w 1786 roku w Turynie... Prawdopodobnie jego  twórcą był Antonio Carpano wynalazca Vermouth'u... Oczywiście, w ciągu lat receptura Aperitivo przechodziła modyfikacje...

Będąc w Bolonii nie można pominąć lasagne bolognese, jednego z najpopularniejszych dań kuchni włoskiej... Porcja którą nam podano była słusznych rozmiarów, a całość bardzo sycąca i smaczna...







Wąskie uliczki przemierzaliśmy niespiesznym krokiem... Muszę dodać, że zwiedzając to malownicze miasto, nie trzeba zaprzątać sobie głowy parasolem... Żar lał się z nieba... Temperatura dochodziła do 40° C ... W cieniu uliczek ukryły się małe sklepiki oraz kawiarniane stoliki... Przysiadliśmy przy jednym z nich i delektujemy się popołudniową kawą... Sklepiki zachęcają do zakupów... Nie mieliśmy pojęcia ile czasu spędzimy na lotnisku... Kupiliśmy doskonałą szynkę Prosciutto di Parma, kilka plasterków sera i świeże bułeczki... W sklepiku umożliwiono nam zrobienie pysznych kanapek, które z wielką przyjemnością zjedliśmy na lotniku Marconi...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...

23 komentarze:

  1. Tym wpisem przypomniałem sobie nasz pobyt w Bolonii kilka lat temu i tak ją właśnie zapamiętałem. Miasto arkad, wież, jednego z najstarszych uniwersytetów i ogromu zabytków. Miasto zrobiło na nas ogromne wrażenie, a ciągle jeszcze nie opisane na moim blogu.Miło było pospacerować z Wami i przeżyć to jeszcze raz. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli jest tu wszystko to, co włoskie miasteczka posiadają. Uroda, zabytki, klimat i dobra kuchnia. Też lubię Włochy! Jeszcze się tam wybiorę, bo ten urok przyciąga jak magnes!
    Całusy:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. O, byłam w Bolonii miliony lat temu, w latach 90'. Szalone wspomnienia 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna wycieczka, chciałabym tam kiedyś pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znaczy nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zapominajmy, że Bolonia to miasto związane z II Korpusem, którego żołnierze wyzwalali to miasto. Jestem ciekawy czy są tam jakieś pomniki z tym związane i czy jest tam cmentarz polskich żołnierzy.
    Dla Maserati projektował także Polak. Niedawno czytałem o tym w gazecie.
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Urocza ta niespodziewana wizyta w Bolonii. Chociaż samo miasto zdawało się jakby na Was czekało. Piękna miejscowość, wręcz wymarzona na spacery. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Beautiful city ! Beautiful pictures !!!!
    Yummy too ;)
    Have a nice weekend !
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  9. Tego roczna zawierucha w lotnictwie nie popsuła Ci w ostatecznym rozrachunku humoru. Zwiedzenie pięknego miasta wynagrodziło trudy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty przez odwołany lot wróciłaś do Bolonii, a ja z tego samego powodu na początku roku po raz kolejny spacerowałam sobie po Alicante. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. No i ta przepyszna włoska kuchnia...

    OdpowiedzUsuń
  11. Tanto el hotel, como lo que he visto de la ciudad, me ha gustado bastante.
    Feliz fin de semana. Besos.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki Bolonii Wasze zawirowania spowodowane odwołanym lotem nie były aż tak bardzo przykre. Tyle w tym dobrego a Włochy cóż... Włochy są dobre na wszystko, na przerwę w podróży też. Aperol, pyszna kawa, makarony i lody dodały tej niespodziewanej wizycie w Bolonii wyjątkowego smaku.
    Cudownego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Stres i niedogodności związane z perturbacjami z lotem zostały wynagrodzone odwiedzinami pięknego miasta i doznaniami smakowymi. Oby w pamięci zostało to drugie. Kiedyś miałam taką nieplanowaną przerwę w podróży wracając z Egiptu do Krakowa, zamiast Gdańska. Kraków jak wiadomo piękne miasto więc zostałam na noc, a przy okazji pobuszowałam po mieście. Bolonia wciąż przede mną. Mam nadzieję, że uda mi się tam dotrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Rodzina testuje20 sierpnia 2022 18:54

    Jak to mówią- nie ma tego złego co by na dobre wyszło;)
    Przepiękne miejsce! Ja też z przyjemnością bym je odwiedziła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba nie mam dzisiaj dnia na "zwiedzanie", bo to miasto jakoś mnie nie ujęło... Ale wiadomo, że na żywo są całkiem inne doznania :).

    OdpowiedzUsuń
  16. Lucja, it's a wonderful city and you told us interesting story about its culture, cuisine, I like your photos of narrow streets and square Giganti, sure ice cream was amazing.

    OdpowiedzUsuń
  17. mmm jakież tu smakołyki widzę,lato bez lodów - oj tego sobie nie wyobrażam. Ponoć włoskie najlepsze

    OdpowiedzUsuń
  18. Lovely shots of Bolonia... Enjoy your day... :-)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Byłam w różnych włoskich miastach, ale akurat Bolonii nie odwiedziłam. Dziękuję Ci zatem za jej pokazanie z zabytkami i smakołykami. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam Łucjo! Dziękuję za możliwość zobaczenia kolejnego pięknego miasta włoskiego. Oglądając Twoje zdjęcia przenoszę się w miejsca, które Ty odwiedzałaś. A od tych smakołyków to ślinka leci.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję za piękną wycieczkę:) Uwielbiam Twoje posty, ale wciąż gonię czas i chociaż często czytam w telefonie, to nie zawsze mogę skomentować (wolę posługiwać się laptopem). Pozdrawiam Lusiu:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..