niedziela, 1 listopada 2020

Wesoły Cmentarz w Săpânta - Rumunia







Nie wystarczy pokochać,

trzeba jeszcze umieć  wziąć tę miłość w ręce

i przenieść ją przez całe życie.

(Konstanty Ildefons Gałczyński)






Dziś mamy 1 listopada - Dzień Wszystkich Świętych,Świętych, którzy są wzorcem dla nas do naśladowania... W Kościele katolickim ten Dzień obchodzony jest od IX wieku... Wyznaczył je papież Grzegorz IV w 837 roku... 1 listopada zawsze szliśmy na cmentarze aby zapalić znicze i pomodlić się za zmarłych - naszych Rodziców, Dziadków Przyjaciół i Znajomych... Niestety, w tym roku w związku z pandemią premier podjął decyzję o zamknięciu cmentarzy już od soboty 31 października, nekropolie zostaną zamknięte do 2 listopada włącznie... Przeczuwałam, że tak się stanie dlatego w czwartek odwiedziliśmy groby naszych najbliższych...

W moim kraju śmierć jest najczęściej  smutna, czarna i zalana łzami a cmentarze miejscem powagi, ciszy i szacunku należnego zmarłym... 

W północnej Rumunii, w malowniczym okręgu Marmarosz nad Cisą leży niewielka  wieś - Săpânta... W pierwszej chwili zdaje się być wioską jakich wiele w tym kraju... Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że to żadne interesujące miejsce... Nic bardziej mylnego... Okazuje się, że tutejszy wiejski cmentarz jest ogromną atrakcją turystyczną, przyciągającą  turystów nie tylko z Europy ale i całego świata... Nie jest to bezbarwne, smutne miejsce, gdzie wszystko się kończy, jednak za sprawą nagrobków jest bardzo wesołe i kolorowe... Jest symbolem nadziei na lepsze życie tam,  po drugiej stronie świata doczesnego...

Mieszkańcy  Săpânty nazwali go (Cimitirul Vesel) Wesołym Cmentarzem... Przed bramą cmentarną stoi wiele straganów z różnymi tradycyjnymi ludowymi strojami, torbami pasterskimi, wesołymi pamiątkami, wyrobami ludowymi a nawet miniaturowymi nagrobkami... Wioska słynie też ze wspaniałych wyrobów z wełny m.in. kilimów, narzut...








Inicjatorem pierwszego nagrobka był miejscowy artysta ludowy- Ioan Stan Pătraș... Jego rodzina mieszkała w wiosce od pokoleń... Pătraș jako młody człowiek interesował się malarstwem, pisał wiersze, rzeźbił w drewnie... Po raz pierwszy w 1935 roku zaczął dodać do rzeźbionych nagrobków krótkie wierszyki, w których opisywał zawód, ważne wydarzenie w życiu zmarłego... Wkrótce zaczął dodawać jaskrawo pomalowane płaskorzeźby... Jego ulubionym kolorem był niebieski, żółty, czerwony, zielony, biały... Pătraș  w czasie spacerów po swojej wiosce, obserwował życie sąsiadów i sporządzał notatki... Kiedy umierali, jego kolorowe, rzeźbione dębowe krzyże, opowiadały historie ich życia...   Spod jego ręki wyszły dziesiątki  oryginalnych nagrobków...

Ioan Stan Pătraș umarł w 1977 roku... Miał 69 lat...  Kontynuatorem cmentarnego dzieła Pătraș'a jest jego uczeń,  Dumitru Pop Tincu... Obecny opiekun cmentarza mów, że:  Săpânta jest jedynym miejscem na świecie gdzie ludzie śmieją się ze śmierci...  Przyznaję mu rację... Spacerując wśród tych kolorowych nagrobków co chwilę słyszę głośny śmiech i pewnie jest to jedyne takie miejsce, gdzie nie uchodzi on za niestosowne zachowanie...

Pătraș i jego sąsiedzi wierzyli, że dusza jest nieśmiertelna, więc śmierć była postrzegana jako radosne przejście od ziemskiej niedoli, cierpienia do innego, lepszego życia wiecznego... Z ogromną łatwością przyszło im zaakceptowanie takich nagrobków... Obecnie jest ich ponad 800... Do dziś chowani są tutaj  również zmarli z okolicznych wiosek...








Wesoły Cmentarz w 1999 roku został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO... Jest chyba jedynym takim miejscem na świecie gdzie zamiast się smucić bardzo często wybucha się śmiechem...

Epitafia umieszczone na nagrobkach, to najczęściej  śmieszne wiersze, które wychwalają lub ganią życie zmarłego... Teksty bardzo często zawierają wiele ironii ale i przestrzegają żyjących, że mają jeszcze trochę czasu aby stać się lepszym człowiekiem i naprawiać swoje błędy... Są szczere i nieco naiwne i nie wybaczają grzechu zmarłemu... Spacerując  uśmiechałam się na widok umieszczonych epitafiów, które ukazywały ułomności zmarłego... W  Săpânta nikt  nie miał pretensji, że zmarły jest w ten sposób przedstawiany... Mało tego, mieszkańcy wioski są dumni, że chowani są na takim słynnym cmentarzu... Teksty zawierały błędy ortograficzne i archaiczną pisownię i być może z tego powodu są jeszcze bardziej atrakcyjniejsze...

Nauczyłem się, jak nalewać ludziom do pucharów. Temu, co pijany był, więcej nie nalewałem. Tego co znał swój umiar, chętnie częstowałem.

Jestem Mihaju, syn Mihaia. Gdy prowadziłem swe auto byłem w poważnych tarapatach i zakończyłem życie we wsi Sarasan. Tam dopadł mnie zły los, gdy wpadłem w poslizg i uderzyłem w drzewo kończąc nagle swój żywot. A teraz mówię do was drodzy rodzice: nie trwajcie przez resztę życia w smutku. Wszak dawaliście mi dobre rady. Ja sam jestem sobie winien zbytniej prędkości za kółkiem. Nie powinienem jechać tak szybko. Teraz widzę co zrobiłem i, że gniję w ziemi. Żyłem 20 lat, zmarłem w 1994 roku.

Tu leży moja teściowa, gdyby pożyła rok dłużej, leżałbym tu ja. Ludzie, którzy tu przychodzicie spróbujcie jej nie obudzić. Jeśli do domu wróci głowę mi skróci.

Przy cmentarzu znajduje się stara, murowana cerkiew z 1886 roku... Niestety, w tym czasie trwał remont i rusztowania przysłaniały jej architekturę... Wnętrze  świątyni w tym dniu było zamknięte... 







Przyznaję, że Wesoły Cmentarz w Săpânta jest ciekawą atrakcją turystyczną, prawdziwym skansenem, w którym spacerując podziwia się kolorowe prace ludowych artystów, medytuje  w spokoju i zastanowienia się jaki jest cel naszego istnienia na Ziemi...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...


29 komentarzy:

  1. Wiele cmentarzy w swoim życiu widziałam, ale takiego jeszcze nie. Może nie jest wesoły, ale na pewno nie nastraja smutkiem... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Łucjo, byłam na tym wesołym cmentarzu i też śmiałam się z epitafiów, które w taki prosty i ludzki sposób pokazywały ułomności zmarłych. Zapewne niektórych bulwersuje takie lekkie podejście do śmierci, ale chyba można czasami podejść do niej z dystansem, zwłaszcza gdy nie dotyczy naszych najbliższych.
    Wszystkiego zdrowego życzę.:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Very unique, clean, and beautiful cemetery!
    This cemetery seems a happy way to the last resting with the funny poems in the tombstones.
    Glad to know about this place, Lujca!

    Regards!

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze, że nawet nie słyszałam o nim. Dziwne miejsce ale warto było się o nim dowiedzieć.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzy mi się podróż po Rumunii...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za spacer po wesołym cmentarzu. W czasie naszego pobytu w Rumunii nie mieliśmy okazji aby go obejrzeć, bo skupiliśmy się na Transylwanii. Marzy mi się kolejna podróż do Rumunii i wizyta na tym cmentarzu jakże innym od tych,które znamy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Es costumbre, también en España, visitar los cementerios. Ahora con los problemas del coronavirus, hay que solicitar hora, para evitar aglomeraciones.

    Besos

    OdpowiedzUsuń
  8. ...this is a fabulous cemetery, so unlike what I would see here!

    OdpowiedzUsuń
  9. Beautiful monuments of the the deceased.Ilike it very much!you have so much great culture :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyjątkowe miejsce i bardzo niezwyczajne:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Very original cemetery. I like the tombstones a la folk art.

    OdpowiedzUsuń
  12. Epitafium z teściową wyśmienite:) Uśmiałam się serdecznie. I ta rada do rodziców, aby się nie zamartwiali także niezła, właściwie taka życiowa dla każdego, aby nie zważać na różne smutki, bo wszak i tak nadejdzie kres, lepiej ten czas na ziemi wykorzystać dobrze. Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Cmentarz niesamowity.

    OdpowiedzUsuń
  13. The headstones in that cemetery are works of art in themselves

    OdpowiedzUsuń
  14. Łucjo, niesamowity cmentarz i niezwykłe podejście do kwestii śmierci lokalnych mieszkańców. Z takim dystansem... Nie dziwię się, że śmiech towarzyszy zwiedzającym ten cmentarz, bo gdy przeczytałam tekst dotyczący teściowej, to trudno się nie śmiać. Ta prosta, ludowa sztuka bardzo przypomina mi twórczość naszego Nikifora.
    Ślę moc pozdrowień.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  15. Dużo słyszałam o wesołym cmentarzu ale niestety jeszcze do niego nie dotarłam. Może jak pandemia się skończy a zdrowie pozwoli. Pozdrawiam Łucjo i dużo zdrowia życzę.
    Dużo zwiedziliście tego roku za granicą?

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowite. Chciałabym spocząć na takim cmentarzu i mieć wesoły nagrobek. Wszak wierzę, że po śmierci trafię do lepszego świata...
    Przepiękne nagrobki, to ludowe dzieła sztuki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Beautiful cemetery. I went to take a candle to Mom and Dad’s grave.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziękuję za niesamowicie ciekawy post. Nie słyszałam wcześniej o tym cmentarzu, z prawdziwą ciekawością poczytałam.
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszałam, czytałam o tym cmentarzu, ale nie widziałam, bo nie byłam w Rumunii i pomimo, że z punktu widzenia wierzacej, dzisiejszy dzień powinien być radosny, nie potrafię pogodzić się z taką formułą. To dzień który szczególnie przypomina o stracie blisklich i o tym, że my również będziemy musieli zostawić tych, których kochamy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwszy razem widzę taki cmentarz. Jest niesamowity ! Tekst o teściowej jest niezły :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie słyszałam wcześniej o tym cmentarzu, ale robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. W jakich ciekawych miejscach byłaś Łucjo!!!
    My, to nasza dusza i jaźń, więc żyjemy dalej, tylko w innym świecie lub wymiarze. Może Oni tak to postrzegają

    OdpowiedzUsuń
  23. Oczywiście mas pełną rację. W zasadzie na każdym cmentarzu powinien być napis jak na cmentarzu w Porąbce Uszewskiej: "miejsce oczekiwania na zmartwychwstanie", to wtedy może podchodzili byśmy do śmierci z należytym zrozumieniem.

    Ale tak mnie na marginesie naszło - zauważyłaś jak ogromne piętno na naszej katolickiej świadomości i tradycji wywarł barok?! Te wszystkie pieśni liturgiczne przepełnione martyrologią i strachem (zamiast jak w gotyku uwielbieniem Pana, lub jak w gospel "wariacką" wprost radością z odkupienia, zmartwychwstania i nadziei), czy one nie mają wpływu na to jak postrzegamy Boga, śmierć, siebie, cmentarze et ceatera...
    ps. Tak wiem - mam do baroku uprzedzenie i nie jestem obiektywny.

    OdpowiedzUsuń
  24. Na szczęście w Niemczech cmentarze otwarte zatem my wyposażeni w znicze poszliśmy je zapalić na zapomnianych grobach. Odkryłam ten cmentarz przez przypadek myśląc, że to park. Spacerując odnalazłam wiele polskich grobów z czasów drugiej wojny światowej, kilka litewskich i żydowskich. Już dawno sobie obiecałam, że wrócę tu pierwszego listopada, i tak zrobiłam.
    Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam ten cmentarz gdzieś na blogu, myślę, że u Ciebie, i bardzo mi się spodobał. Jest zdecydowanie odmienny od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Nam, Polakom, cmentarz kojarzy się z ciemnością a ten jest tak kolorowy i fantazyjny, że śmierć zaczyna się jawić w całkiem innych barwach.
    Dobrego tygodnia i pięknych jesiennych dni.

    OdpowiedzUsuń
  25. No i istotnie, ten cmentarz robi wrażenie.
    Napisy - uff, niesamowite.
    Dziękuję, że mogłam zobaczyć to interesujące i jakże inne miejsce.
    Pozdrawiam Cię Łucjo - Mario serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. it is nice to have a cemetery that is not so morbid, something more colorful and in a way, more cheerful. i would like my ashes to be spread in the ocean for that is where i have always been happiest!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Un cementerio bonito y muy interesante. Besos.

    OdpowiedzUsuń
  28. Cmentarz wygląda naprawdę wyjątkowo - te mozaiki kolorowe są fenomenalne

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..