Białe płatki
moich nieustannych zachwytów
spadają na ziemię
razem z nimi opada wiosna
kolejna wiosna mojego życia
i kolejna radość istnienia
biel i róż
przebiegają przez moje życie
tchnieniem wiosny
nieustannie budzą źródło
które jest we mnie od zawsze
zbieram płatki
i posyłam je w stronę słońca.
Ilekroć odwiedzam Pszczynę, to mam swoje ulubione, urocze zakątki i miejsca, które muszę zobaczyć... Zawsze zatrzymuję się na niewielkim parkingu tuż przy Skansenie "Zagroda Wsi Pszczyńskiej"... Z alejki parkowej spoglądam na cenne zabytki architektury ludowej z regionu pszczyńskiego... Niespiesznym krokiem idę do jednej z bram wjazdowych do Parku... Przechodzę obok budynku w którym mieszkał książęcy ogrodnik, zajmujący się roślinnością parkową... Park składa się z trzech różniących się od siebie części... Od wschodu znajduje się Pszczyński Park Dworcowy, od zachodu tzw. Dzika Promenada inaczej Zwierzyniec... Mnie interesuje tym razem środkowa część, właściwy Park Zamkowy...Tutaj znajduje się rozległa polana otwierająca się ku stawom na rzece Pszczynka...
Wiosna jest zawsze przeze mnie wyczekiwaną porą roku... Cieszę się jej nadejściem... W czasie mojego ostatniego pobytu w Pszczynie zaobserwowałam ogromne ożywienie w świecie przyrody... Pojawiły się wiosenne kwiaty... Zwiastuny wiosny sprawiają, że park zaczyna po zimie nowe życie i na tutejszych łąkach zakwitają zawilce, fiołki, ziarnopłon wiosenny, rzeżucha łąkowa... Świat staje się taki piękny kolorowy i na ten widok miałam ochotę głośno krzyknąć: Jesteś znowu!!!
Jesteś znowu! Mój Boże! Jak mi serce bije!
Jak mi się wzrok owiośnił! Jak świat rozradował!
Tylem nocy Cię w snach, nazbyt krótkich, całował!
Tylem dni dzień ten tęsknił, co przyszedł i żyje!
I jest! O teraz własnie!
Jest ten dzień powrotny,
Wypłakany, kochany nowy dzień spotkania.
Dzień wszystkiej mej nadziei, całego czekania,
Gdybym Cię piastował w sercu, stęskniony, samotny!
I jakże to wypowiem? I jakiemu slowu
Powierzę moją radość, drżącą, niespodzianą,
Że obudzę się jutro z duszą rozkochaną,
Z uśmiechem szczęścia w ustach: "Jesteś! jesteś znowu!"
(Julian Tuwim)
Od samego rana tego dnia słonce grzało dosyć mocno... Świat zwierzęcy budził się gromadnie do życia... Cały park dosłownie rozbrzmiewał śpiewem szpaków, kosów, kowalików, gruchających grzywaczy, kraczących gawronów...
Zza ogromnych, wiekowych drzew wyłania się Zamek Pszczyński chyba najpiękniejsza rezydencja na Śląsku i jedna z największych atrakcji województwa... We wnętrzach tej budowli znajduje się Muzeum Zamkowe, w którym możemy podziwiać wspaniałe wnętrza i wyposażenie oraz przedmioty z kolekcji Hochbergów, reprezentacyjne schody paradne, salę lustrzaną, trofea myśliwskie...
Przez Bramę Wybrańców, która jest głównym wjazdem do zamku i jednym z najstarszych zabytków Pszczyny, wychodzę na Rynek... Został wytyczony w XIII wieku przy okazji lokacji miasta... Zachwyca on starannie odrestaurowymi kamieniczkami z XVIII i XIX wieku... Rynek ma kształt prostokąta i otacza go szpaler przyciętych platanów... Na środku stoi replika XIX - wiecznej studni a w północnej pierzei znajduje się neorenesansowy ratusz, obok niego neobarokowy kościół ewangelicki... W Rynku na uwagę zasługują też dwie budowle z wieżyczkami: dawny hotel " Pszczyński Dwór" i kamienica Frykówka... Stosunkowo młodym elementem Starówki jest Ławeczka księżnej Daisy... Pszczyna słynie również z pysznych, naturalnych lodów... Sprawdziłam, faktycznie są bardzo dobre...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę wspaniałego tygodnia i długiego weekendu...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...