Tak naprawdę nie wiemy, co ciągnie człowieka w świat.
Ciekawość? Głód przeżyć? Potrzeba nieustannego dziwienia się?
Człowiek, który przestaje się dziwić jest wydrążony, ma wypalone serce.
W człowieku, który uważa, że wszystko już było i nic nie może go zdziwić,
umarło to, co najpiękniejsze - uroda życia.
- Ryszard Kapuściński -
Tylko na jedną noc zatrzymaliśmy się w małym miasteczku Bad Schandau w Saksonii... Właściwie jest to uzdrowisko słynące z balneologii... Cóż to jest balneologia? przypuszczam, że nazwa i metoda jest znana wielu osobom... Przypomnę, że jest to jedna z najstarszych dziedzin medycyny, zajmująca się leczeniem schorzeń za pomocą wód podziemnych oraz borowin... Dziedzina bardzo rozpowszechniona w starożytności... Już wtedy dostrzeżono dobroczynne właściwości wód... Jest nam dobrze znana łacińska sentencja: Sanus per aquam (Spa) czyli "zdrowie przez wodę". Kiedy nastąpiło średniowiecze zaprzestano stosowania różnych kuracji i nastąpił ogólny upadek nauki, kultury, a tym samym medycyny... Dopiero XVIII wiek sprawił, że powoli zaczęto stosować tego typu kuracje...
Nie przyjechałam do Bad Schandau na żadną kurację... Niestety... Może kiedyś? Nas interesowała tutejsza przystań promowa, z której do Drezna odpływają m.in. statki parowe...
Akurat tej nocy lało jak z cebra... Mieliśmy spore obawy jak będzie przebiegał rejs w tak ulewnym deszczu... Rano, na całe szczęście nie padało... Niebo było przysłonięte chmurami... Na przystani czekał już Kurort Rathen, statek parowy z napędem kołowym... Pochodził z 1896 roku... Wszystkie urządzenia, w tym silnik napędowy, urządzenia kontrolne (manometry) aż lśniły... Kątem oka obserwowałam mężczyzn spoglądających na maszynerię... Widziałam podziw w ich spojrzeniach... W 1836 roku założono w Dreźnie Towarzystwo Rejsów Statkami Parowymi po Łabie... Dziś towarzystwo ma 9 statków parowych... Wszystkie są objęte ochroną jako zabytki techniczne... Przychodzi określona godzina i punktualnie co do minuty, statek rusza w rejs...
Trwa relaksujący rejs... A pogoda w magiczny sposób robi się coraz piękniejsza... Hen w dali na szczycie dziwnej formacji skalnej majaczy się TWIERDZA KÖNIGSTEIN... Wznosisię 247 metrów nad poziomem Łaby... Nad brzegiem rzeki niewielkie miasteczko Königstein... Jego nazwę można tłumaczyć: Królewski Kamień i pochodzi od górnołużyckiego aktu granicznego, którego władca Wacław I w 1241 roku, na "królewskim kamieniu" akt ten pieczętuje...
Podróż po rzece jest atrakcyjna i bardzo przyjemna... Umożliwia podziwianie niepowtarzalnych krajobrazów... Łaba płynąc tworzy zakola... Jej nurt jest łagodny wręcz leniwy...
Już z daleka dostrzegam kolejne niewielkie miasteczko położone malowniczo na prawym brzegu Łaby... To kurort Rathen... Mały, skromny ale niezwykle uroczy... Od pierwszego wejrzenia można się w nim zakochać... Uroku temu miejscu dodaje przepiękna, skalna sceneria... Byłam tam, to jest BASTEI
Podziwiam meandry Łaby, które wyżłobiły malowniczą dolinę porośniętą gęstymi lasami, a spośród drzew tu i ówdzie wynurzają się skały o fantastycznych kształtach... Muszę się przyznać, że Saksonia Szwajcarska skradła mi serce... Ja wciąż mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócę do tej zjawiskowej krainy gdzie stromo opadają klify, a głębokie wąwozy i parowy tworzą niesamowitą atmosferę, jest mnóstwo zieleni i kwiatów...
Dopływamy do przystani w Stadt Wehlen... Część ludzi wysiada, inni wsiadają... Stadt Wehlen to znany kurortu wypoczynkowy, który rozłożył się po lewej i prawej stronie Łaby... To kolejne bardzo piękne miasteczko w Saksońskiej Szwajcarii o niepowtarzalnej atmosferze... Stadt Wehlen posiada długą historię, pierwsza wzmianka w dokumentach pochodzi z początku XIII wieku... Teraz już parostatek zmierza do Pirny...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze...
Życzę miłych, słonecznych, wiosennych dni...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
I hope you had a great boat trip. As the ship has traveled the beautiful scenery. The houses are lovely in appearance. Have a nice evening
OdpowiedzUsuńI like to visit Germany. I admire the local houses, gardens with flowers.
UsuńRiver cruises, lakes or seas are pleasant, relaxing.
Greetings.
Dobrze, że pogoda się poprawiała i mogłaś się napawać widokami płynąc parowym statkiem. Widziałaś z dołu Twierdzę Konigstein i Bastei, miejsca gdzie byłaś wcześniej, ja zresztą też. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńDużo wcześniej podziwiałam Saksonię u Wkraj'a. W Notesiku Marzeń zapisałam miejscowości, które odwiedził. Potem Ty penetrowałaś te tereny. Wtedy byłam już gotowa na wyjazd. Plan wyjazdu był już opracowany. Czekałam tylko na dogodny czas. Lubię Niemcy i chętnie tam wracam.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
A truly spectacular scenery. Cruises are wonderful. Clara Schumann is really long. Greetings.
OdpowiedzUsuńYou're right. Landscapes were enchanting.
UsuńCruise very pleasant.
Greetings.
To musiał być wspaniały rejs:))piękne wokół widoki i urocze kolorowe miasteczka:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam niemieckie, małe miasteczko. Wyglądają jak z bajki.
UsuńRejs był bardzo przyjemny.
Pozdrawiam:)
Piękny rejs...i te cudowne odbicia w wodzie...
OdpowiedzUsuńTo jeden z wielu, niezwykle pięknych rejsów.
UsuńSporo ich odbyłam. Był po: Nilu, Sekwanie, Tamizie, Dunaju, Sprewie, Renie po jeziorach, morzach...
Pozdrawiam:)
Hello. I like a lot of those landscapes. Cruises are fun. Greetings.
OdpowiedzUsuńCruises are wonderful, relaxing.
UsuńI like such trips.
Greetings.
Tego typu statki parowe zawsze kojarzyły mi się z książką Twaina: "Huckelberry Finn". A przeżycie przypuszczam, że niesamowite. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPierwszy raz płynęłam trochę większym statkiem parowym, z równie piękną maszynerią po Jeziorze Czterech Kantonów w Szwajcarii. Trasa przypominała krajobraz norweskich fiordów. Każdy rejs to niesamowite przeżycie.
UsuńPozdrawiam:)
Wspaniała wycieczka! Jakże inna od tych "biegającyh", kiedy przewodnicy chcąc pokazać jak najwięcej atrakcji oprowadzają turystów w ekspresowym tempie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
Aniu, taki rejs to prawdziwa przyjemność. Nie nudzi się, bo są do kupna kulinarne specjalności. Bogata oferta smakołyków prosto z własnej kuchni statku podwoiła radość podróżowania. Przyznam się, że taki rejs jest trochę rozleniwiający.
UsuńPozdrawiam:)
Colorful houses in the backdrop of lush green mountain.. the picture is superb.. awesome..
OdpowiedzUsuńYou're right. These colorful houses, greenery and flowers are very beautiful.
UsuńGreetings:)
Hello dear LUCIA!
OdpowiedzUsuńWow, landscapes here on your blog, thanks for sharing!
A great weekend and I wish you a beautiful spring, my dear!
Hugs and kisses!
I also like Saxon landscapes.
UsuńGreetings, Krishna.
That is The Cruise! Impressive landscapes on both sides of the river. Bravo summer!
OdpowiedzUsuńYes, Riitta.
UsuńThe scenery on both banks of the Elbe was very picturesque.
Greetings.
What delightful scenes and charming villages! And I love that blue, blue sky.
OdpowiedzUsuńI also love the blue sky and gentle clouds.
UsuńGreetings:)
Ciekawa wyprawa. Podziwianie Saksonii ze statku rzecznego ma swój urok :)
OdpowiedzUsuńRejs statkiem umożliwia podziwianie krajobrazów, miasteczek w czasie rejsu jest przyjemną formą podróżowania.
UsuńPozdrawiam:)
Stunning river cruise, so beautiful scenery! Thanks for these great photos!
OdpowiedzUsuńGreetings,
Such a cruise is a great form of rest.
UsuńThe scenery was very beautiful.
Greetings.
Byłam w Bad Schandau, ale dosyć dawno. Chyba nie było wtedy tych rejsów. Z przyjemnością uzupełniłam więc swoje wspomnienia o Twoją wyprawę. Dziękuje!
OdpowiedzUsuńByłaś w Bad Schandau? miasteczko mnie oczarowało. Powiem Ci, że mam słabość do niemieckich miejscowości. Lubię je odwiedzać.
UsuńPozdrawiam:)
Woda, statki, rejsy, to coś dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńPoczułam lato, dzięki temu wpisowi :-)
Serdeczności :-)
Wiem Krysiu, że lubisz wodę, statki rejsy i ciepło.
UsuńPozdrawiam:)
Piękne są te widoki wzdłuż Łeby. Tak czysto i trochę surowo. Za sprawą przyrody. Cudnie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne krajobrazy wzdłuż Łaby. Owszem czysto ale surowo?
UsuńJakoś nie zauważyłam.
Pozdrawiam:)
W związku z Twoim postem pojawiła się u mnie tęsknota za wiosną w pełni za pachnącymi kwiatami, ukwieconymi drzewami. Lubię oglądać Twoje zdjęcia, są pełne optymizmu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Hanno,
Usuńmiło przeczytać taki komentarz. U mnie tęsknota za wiosną, ciepłem, kwiatami trwa już od dłuższego czasu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Parostatkiem w piękny rejs... jak śpiewał kiedyś Krzysztof Krawczyk... wybrała się Lusia w Saksonii:) Zazdroszczę pięknych widoków. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOwszem. To był piękny rejs parostatkiem. A widoki były zachwycające.
UsuńPozdrawiam:)
Byliśmy tam :) piękne okolice :)
OdpowiedzUsuńKażdy kto odwiedza Saską Szwajcarię jest zachwycony:)
UsuńSiempre tienes viajes preciosos. Besos.
OdpowiedzUsuńAn other gorgeous post with lovely photos !!! Wouldn't mind to have a little house next to the river...
OdpowiedzUsuńHave a great weekend !
Anna
Why? For what reason?
UsuńGreetings.
:))) wywołałaś miłe wspomnienia swoim postem Łucjo - pamiętam niemiecką czytankę o Saksonii Szwajcarskiej ze szkolnych lat:)) Pięknie tam!
OdpowiedzUsuńI dziękuję za post o Muzeum Jana Matejki - byliśmy w nim podczas ostatniego pobytu w Krakowie - bardzo urokliwe miejsce:) Dobrego weekendu Łucjo i pozdrowienia ze słonecznego Gdańska!
W Gdańsku słonecznie? Zazdroszczę. U mnie zimno, szaro nieprzyjemnie.
UsuńPamiętam Twoją relację z Krakowa i odwiedzanych muzeów.
Pozdrawiam:)
Tyle jest miejs do zobaczenia! Pięknych, odmiennych od tych bliskich mam! Bardzo się cieszę gdy oglądam tak fantasttczne zdjecia/relacje, bo może tam nie dotrę....podróże wzbogacają od "wewnatrz" .
OdpowiedzUsuńMasz rację Mażenko! Tyle jest miejsc do zobaczenia!
UsuńPozdrawiam:)
Estupendo viaje compartes, con todos los que visitamos tu blog. Gracias a ello puedo conocer este precioso lugar.
OdpowiedzUsuńBesos
Estos lugares siempre son muy bonitos, aunque a la vez tristes por su temperatura, aunque en tus últimas fotos se ve que el sol empezaba a brillar.
OdpowiedzUsuńQue tengas un feliz fin de semana.
Rejs statkiem parowym i podziwianie cudownych, niemieckich miasteczek to na pewno niezapomniane przeżycie. Piękne zdjęcia.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKażdy odbyty rejs zaliczam do udanych. Miałam to szczęście, że nigdy nie padało.
UsuńW deszczowy dzień taka podróż nie należy do najprzyjemniejszych. A co do małych miasteczek niemieckich? w każdym regionie wzbudzą mój zachwyt gdyż są ukwiecone, zadbane, czyściutkie.
Pozdrawiam:)
Dobrze, że dałaś odnośnik do Bastei, bo jakoś umknął mi ten post. Dopiero teraz go obejrzałem. Cóż napisać, jak wiesz mnie te tereny już dawno zauroczyły. Nie wszystko udało mi się zobaczyć podczas podczas naszego czterodniowego pobytu. Bad Schandau też mieliśmy w planach, podróż tramwajem i inne atrakcje, ale gwałtowna zmiana pogody nie pozwoliła na ich realizację. Teraz, jeśli wrócimy tam kiedyś postaram się zaliczyć również rejs statkiem parowym.
OdpowiedzUsuńDzięki za inspirację, pozdrawiam :)
Oczywiście. Wiem, że zauroczyły Cię te tereny u Ciebie czytałam posty. Zapisałam miejsca, które chciałabym zobaczyć. Dopisałam inne i jest tam jeszcze wiele ciekawych rzeczy, które chciałabym zobaczyć. Ty wiesz doskonale jak bardzo kusi nas świat. Ja też mam nadzieję, że kiedyś wrócę w tamte strony.
UsuńPozdrawiam:)
That was so nice - a relaxed cruise along a beautiful river. The villages look very pretty in the sunshine, Thank you for sharing, Lucia.
OdpowiedzUsuńHappy Spring days!
Betty
Betty,
Usuńit was a lovely trip. Will stay long in my memory.
Villages were charming, full of flowers and beautiful houses.
Kisses:)
Jak tu się nie dziwić gdy świat przed nami otworem staje. Tyle jest pięknych miejsc na ziemi i cały cza je odkrywamy i podziwiamy. No i jak tu się nie dziwić!
OdpowiedzUsuńA ja co do Ciebie przyjdę, to jestem zadziwiona tak pięknymi widokami i miejscami.
Pozdrawiam serdecznie.
Och Kochana Marylko. Jest tyle miejsc, które chciałabym zobaczyć. Mój Notesik Marzeń pęka w szwach. Ciągle coś do niego dopisuję bo nie wiem gdzie mnie los rzuci podczas kolejnej wycieczki. Czasem może nastąpić nieprzewidziana zmiana trasy i mogę mieć w pobliżu ciekawy obiekt i warto wtedy podjechać i zobaczyć.
UsuńPozdrawiam:)
Sympatyczna przygoda, na pewno mniej męcząca od pływania kajakiem. A i rozglądnąć się można lepiej, wnikliwiej i zdjęca zrobić bezpieczniej dla siebie i sprzętu.
OdpowiedzUsuńPs. Na moje oko, (a energetyka to mój zawód i co jak co ale urządzenia parowe znam nieźle) to statek ma napęd bardzo nowoczesny, spalinowy lub hybrydowy, a zabytkowa maszyna tłokowa obraca się ku ukontentowaniu turystów, choć z jednego zdjęcia trudno się wyznać. Ale gdyby faktycznie był to parostatek mielibyście dym z komina, a z tłoków ulatywała by para oraz było by bardzo głośno, bo nawet współczesne uszczelnienia grafitowe lub labiryntowe nie są w stanie zabezpieczyć 100% pary ani wygłuszyć pracy.
Hmm, rejs statkiem jest bardziej rozleniwiający, relaksujący, dobra zabawa. Masz czas na wypicie kawy, zjedzenie ciastka lub czegoś konkretnego. Natomiast pływanie kajakiem to wielka, niesamowita frajda, czasem pełna przygód ale też coś bardzo męczącego.
UsuńMacieju, zadałeś mi ogromnego klina. Tak, tak. Zmusiłeś nas obu (mnie i Eryka)do uporczywego myślenia na temat tego statku. Kiedy statek ruszał z komina wyleciał dym i sadze, nawet czarny pył spadł na moją bluzkę. Ten dym z komina jest na naszym filmie. Czy leciał cały czas, tego nie wiem bo nie zwracałam na niego uwagi. Na statku używa się tam sporo ropy bo czuło się ją wszędzie. Drażnił mnie ten zapach i dlatego siedziałam na dziobie statku. Czynne statki parowe bocznokołowce tworzą jedyną w swoim rodzaju flotyllę i mam nadzieję, ze nie wlepili nam jakiegoś kitu do głowy. Hmm, w obecnych czasach wszystko jest możliwe. W sierpniu była zapowiadana parada parowców w Dreźnie ale się na nią nie załapałam. Musieliśmy wracać do domu.
Serdecznie pozdrawiam:)
skoro zapach ropy, to albo kotły mazutowe - wtedy czarny, tłusty dym przez cały czas i to już nawet przed wypłynięciem w rejs, do tego świst pary (bo trudno jest utrzymać stałe parametry ciśninia i temperatury). W przypadku opalania węglem, nie było by czuć ropy.
UsuńCałkiem realny jest napęd wysokoprężny, dieslowski - być może taki jak na łodziach podwodnych lub lokomotywach (silnik spalinowy napędza generator, a ten dopiero podaje energię na silniki elektryczne i zasilanie urządzeń pokładowych.
Zastanawia ten pył z komina, może to była sadza?
Kurcze. Nigdy nie czytam swoich komentarzy ani postów i to jest błąd bo wychodzą często takie głupoty. Z komina leciał czarny dym a na moją bluzkę spadł czarny paproch, który na szczęście udało się zdmuchnąć.
UsuńJestem pewna, że Ciebie wszystko by zaciekawiło na tym statku. My, spojrzeliśmy na błyszczącą maszynerię, manometry. Zrobiłam kilka zdjęć, Eryk coś filmował i poszliśmy podziwiać widoki. Następnym razem gdy odbędę jakiś rejs, być może lepiej zainteresuję się statkiem. Dziękuję, zaszczepiłeś we mnie ciekawość.
Pozdrawiam:)
Ciesz się że nie analizuję systemów bezpieczeństwa, to mój kolejny konik. Posiadam uprawnienia ratownicze (nie medyczne, ale też się cokolwiek znam) więc na każdym statku w samolocie czy nowym schronisku, pensjonacie lub hotelu zawsze sprawdzam gdzie i jakie mają środki ratunkowez jakie są drogi ewakuacji itp.
UsuńCzyli pewnie kotły opalane mazutem... faktycznie stara technologia, takie budowano przed I Wojną Światową.pzdrawiam.
Och, jesteś dobry. Fascynują Cię różne rzeczy.
UsuńMasz wiele pasji (koników), które sprawiają Ci wiele przyjemności.
Pozdrawiam:)
Piękną mieliście podróż, która zaowocowała wspaniałymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńNiestety, nigdy nie miałam przyjemności płynąć statkiem parowym.
Dziękuję za wycieczkę.
Pozdrawiam wiosennie.
Anno,
Usuńmieszkasz w pobliżu niemieckiej granicy. Może nadarzy się okazja i popłyniesz w rejs parostatkiem. To była udana wycieczka. Miło ją wspominamy.
Pozdrawiam:)
Lusiu, mieliście wspaniałą podróż ! Podziwianie Saksonii podczas rejsu to niesamowite przeżycie!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona uroczymi widokami !!
Pozdrawiam serdecznie :)
Krajobrazy były malownicze. Wcześniej poznałam pewne miejsca m.in. twierdzę i Bastei.
UsuńPóźniej obserwowałam je z pokładu statku. Fajne przeżycie, tym bardziej, że dopisała pogoda.
Pozdrawiam:)
Alez piekny rejs!! Ta zielen-intensywna! I kolory wszelakie;) Zazdroszcze tego parowca:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam goraco:)
Kasiu
Usuńmiło, ze jesteś. A co do rejsu był przyjemnym przeżyciem.
Pozdrawiam:)
przyszłam wczoraj, przeczytałam, zachwyciłam się opowieścią i zdjęciami i już miałam wpisać komentarz, kiedy zobaczyłam Odę do radości ... oczywiście kliknęła, oczywiście odśpiewałam i oczywiście wpis u siebie zrobiłam, nawet skopiowałam ale u mnie tylko w postaci linku się dało :)
OdpowiedzUsuńzapraszam tez na szpakowe - zobaczysz jaki fajny "prezent" dostałam od Fejsbuka :)))
Dużo wcześniej byłam u Ciebie. Prezentu nie widziałam, śladu też nie zostawiłam.
UsuńBrakowało mi czasu ponieważ pędziłam na imprezę.
Pozdrawiam:)
PRZEPIĘKNE zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTo dzięki pogodzie i zieleni:)
UsuńBardzo miło powspominać te letnie, pełne zieleni, koloru i radości rejsy i podróże. Bardzo udana wyprawa widzę, nawet czapla jakby uśmiechnięta. Pozdrawiam i zapraszam do swojego kącika! :)
OdpowiedzUsuńTak Maksie. Bardzo miło wspominam letnie wojaże. A rejs po Labie zaliczam do udanych.
UsuńPozdrawiam:)
Łucjo, piękna wycieczka, którą przeżyłem dzięki Tobie. Wspaniałe krajobrazy. A ty nawet zajrzałaś do maszynowni - serca parostatku. O Saksonii niewiele wiem- tyle , co z literatury, ale mam nadzieje, ze jeszcze tam osobiście będę (kiedyś). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTomaszu z literatury można się sporo dowiedzieć. Ot choćby książki o Auguście Mocnym, Auguście III. A co do maszynerii tego statku, to faktycznie jest autentyczna i wygląda imponująco.
UsuńPozdrawiam:)
Niestety z wiekiem coraz mniej rzeczy nas zadziwia, co jest ogromnie przykre, ale z drugiej strony możemy się cieszyć, że wciąż znajdujemy to, co wzbudza w nas zachwyt. :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu,
Usuńczy to możliwe, że coraz mniej rzeczy Cię zadziwia?
Mnie nieustannie coś zadziwia. Ciągle dowiaduję się o czymś nowym, może tego nie ogarniam ale to istnieje.
Pozdrawiam:)
Życiem trzeba się każdego dnia zachwycać od nowa. Jest tyle cudownych i ciekawych miejsc! Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia :).
OdpowiedzUsuńMasz rację Patrycjo, że życiem należy każdego dnia się zachwycać bo jest jedyne i niepowtarzalne. Tak! I czerpać z życia garściami i pokonywać przeszkody z uśmiechem na twarzy. O tak. jest wiele wspaniałych miejsc ale braknie życia aby je choć ułamku zobaczyć.
UsuńPozdrawiam:)
Lucja, what an interesting history of Swiss Saxony. I liked the picturesque valley and colorful houses, I also liked the pants fashion - I think it's a typical national Saxon clothes. Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńOszołamiające widoki! Cudowne zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
To nie lada atrakcja taki rejs statkiem :) widoki niesamowite, naprawdę piękne, a do tego płyneliście powiedzmy antykiem,
OdpowiedzUsuńLusiu cudowny cytat Kapuścińskiego, to prawda gdy człowiek przestaje marzyć - umiera
uściski
A truly spectacular scenery :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńWygląda to świetnie :) Mam nadzieję, że kiedyś i mi uda się wybrać na taki rejs
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń