Trudno się było drapać po osypującym się popiole, ale widok roztrzaskanego szczytu Wezuwiusza wynagrodził nam trud podjęty. Nic piękniejszego jak ten piekielny obraz żużlowych skał. Niektóre czerwone się wydają jak ogień, inne złotym kolorem siarki umalowane błyszczą od wschodzącego słońca, z niektórych miejsc wydobywają się białe kosmyki dymu. Dalej ogromna przepaść krateru, chicha teraz i połykająca rzucanie w nią kamienie z ogromnym hukiem. Gdzieniegdzie żużle jeszcze gorące, i ciepłe powietrze z ziemi wydobywa się jak z pieca.- Z tej równiny żużlowej widzieliśmy wschód słońca.
- Juliusz Słowacki - 1836 r. -
Wezuwiusz, odległy o dwanaście kilometrów na południowy wschód od Neapolu, to jedyny czynny wulkan ma kontynencie europejskim... Choć od 1944 roku śpi spokojnie, to nikt nie zapomniał o wielkiej tragedii starożytności, której był sprawcą... Jego wybuch zniszczył piękne Pompeje, zasypując kilkumetrową warstwą popiołów... Wezuwiusz góruje samotnie nad niziną Kampanii... Jego maksymalna wysokość oscyluje wokół tysiąca dwustu osiemdziesięciu metrów i zmienia się po każdym kolejnym wybuchu... Na całą górę składają się dwa wierzchołki: Wezuwiusz ( Monte Vesuvio) i Monte Somma... Czynny jest krater Wezuwiusza, o wiele jednak starszy jest dawno wygasły krater Monte Somma...
Narodziny kompleksu wulkanicznego Somma - Wezuwiusz datowane są na 400 tysięcy lat temu... Jednak najbardziej pewne informacje dotyczą jedynie ostatnich 25000 lat...
Ludzie nadal obawiają się przebudzenia wulkanu i mają ku temu podstawy, ponieważ naukowcy obliczyli, że wybuchy powinny następować mniej więcej co 40 lat... Jego aktywność jest nieustannie monitorowana... W 1841 roku z polecenia Ferdynanda II Burbona, króla Obojga Sycylii zostało założone Obserwatorium Wezuwiusza... Jest to najstarsze obserwatorium wulkanologiczne położone na wysokości 609 m n.p.m. zamontowane czujnik sejsmiczne wychwytują najdrobniejsze podziemne wstrząsy, powstające w wyniku ruchów magmy i gazów... Ich zadaniem jest jak najszybsze ostrzeżenie przed nadchodzący, wybuchem...
Prowadzone są również badania i nadzór nad innymi włoskimi wulkanami: Epomeo na Ischii, Polach Flegrejskich, Stromboli oraz Etnie... Są one wykonywane przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu... Osservatorio Vesuvio bardzo uważnie monitoruje wulkan i w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia, szlak na Wezuwiusza jest zamknięty ...
Stałam na rozległym, hotelowym tarasie i patrzyłam na położony w oddali Neapol, Zatokę Neapolitańską i obejmowałam swoim spojrzeniem Wezuwiusza, który dominował nad krajobrazem niczym śpiący olbrzym... Każdego dnia przyciągał mój wzrok, trochę też niepokoił, wzbudzał poczucie lęku, ale i zachwycał... Wiedziałam, że za kilka dni go odwiedzę i uda mi się dojść na jego szczyt...
Już sama droga na Wezuwiusza była niebywale ekscytująca... Niezwykle wąska, ograniczona od przepaści niewysokim murkiem, z serpentynami, malowniczymi krajobrazami, morzem żółci i dużą dawką adrenaliny...
Gdy stanęłam na parkingu na wysokości 1000 metrów, oniemiałam z wrażenia... Nigdy dotąd nie widziałam takiego nagromadzenia żółtego koloru... A wszystko za sprawą wysokich drzew janowca i krzewów żarnowca... Widok był obłędny...
Z parkingu do szczytu krateru prowadzi nieutwardzona, szeroka ścieżka oraz fragment drewnianych schodów... Ścieżkę pokrywał drobny żużel, pumeks i pył... Ze względu na tę nawierzchnię należy mieć zamknięte, wygodne buty... Wejście na szczyt zajmuje około 30 minut...
Jak pewnie już wiecie, od razu moją uwagę przykuła roślinność... Spacer pośród morza żółtych kwiatów jest naprawdę wyjątkowym widowiskiem zarówno dla oczu, jak i dla zapachu, który cały czas mnie oszałamiał...
Większa część Masywu Wezuwiusza została uznana w 1995 roku za Narodowy Park Wezuwiusza (Parco Nazionale del Vesuvio)... Park zajmuje powierzchnię ponad 135 kilometrów kwadratowych... Jego zadaniem jest ochrona żyjących na zboczach roślin i zwierząt, znajdujących się tam unikatowych form geologicznych oraz sposobów gospodarowania człowieka na terenach powulkanicznych...
Zbocza Wezuwiusza charakteryzują się różnym nachyleniem i są pokryte materiałem przenoszonym przez błoto i osady lawy, tworząc głębokie rowki zwane kanałami...
Wspinaczka po zboczach wulkanu, pośród zapachu janowca, żarnowca i siarki dostarczała dreszczyku emocji i jednocześnie zachwyca pięknem przyrody... W pewnym momencie mogliśmy obserwować ławice mgły a może chmur, które przysłoniły krajobrazy...
Latem w 2017 roku obszar Parku Narodowego Wezuwiusz i okolice nawiedził ogromny pożar, który spowodował rozległe szkody w dziedzictwie leśnym... Pożar wybuchł z dużą szybkością i zjadliwością, niszcząc ogromną część wysokich, wielowiekowych lasów porastających zbocza Wezuwiusza... 30 metrowe płomienie zniszczyły wszystko co napotkały na swojej drodze... Jeszcze obecnie są widoczne skutki po tych strasznych pożarach w 2017 roku... Straszą kikuty wysokich drzew... Postanowiono pomóc w odrodzeniu się naturze i posadzono tysiące roślin... I takim pionierskim rosnącym tutaj gatunkiem jest Ginestra, roślina strączkowa - janowiec i żarnowiec.... Doskonałe rośliny do "trudnych stanowisk"... Ich dojrzałe nasiona same się rozsiewają i ukorzeniają w glebie...
Przyroda szybko się odbudowała, zbocza Wezuwiusza pokryte są gęstą roślinnością... Szkoda zwierząt, które nie przeżyły... Chociaż miałam szczęście zobaczyć gekonka... Wielu miejscach rośnie powojnik pnący (Clematis Vitalba)... Pnącze to, występujące jako dzika roślina, posiada wiele walorów ozdobnych... Ma prześliczne, białe drobne kwiaty, które pięknie kontrastują z żywą zielenią liści... Dodatkowo kwiaty są wybitnie wonne, a zapach daje się wyczuć nawet w dużym promieniu od samego krzewu...
Wspinaczka na Wezuwiusz, dotarcie do krawędzi i spojrzenie w krater to niesamowite przeżycie... Byłam pod wrażeniem tego miejsca... Przeżywałam swój pobyt i nie przeszkadzały mi te tłumy ludzi, którzy, tak jak i ja pragnęli spojrzeć w głębię krateru... Wulkan ma typowy kształt ściętego stożka i robi wrażenie swym rozmiarem... Krater ma obecnie średnicę 450 m i głębokość 300 m... Księżycowy krajobraz jest fascynujący... W powietrzu unosił się specyficzny zapach siarki chociaż nie mogłam dostrzec żadnych dymków... Ze szczytu wulkanu rozciągają się piękne krajobrazy na Neapol i Zatokę Neapolitańską... Johann Wolfgang Goethe tak pisał o Wezuwiuszu: Piekielny szczyt górujący nad środkiem raju, groza obok piękna... Zawsze był inspiracją dla poetów, pisarzy i malarzy... Dla wielu był wyjątkowo pociągający...
Zejście ze szczytu Wezuwiusza było szybsze i trwało tylko 15 minut... Dla mnie jednak trochę trudniejsze, nogi dosłownie zjeżdżały niekontrolowane w dół... Jedno mogę powiedzieć: cieszę, że tam byłam... Kolejnego dnia zobaczyłam Pompeje, miasto pogrzebane przez Wezuwiusza...
Fredrich Schiller zaś pisał wprost o zdradliwym kraterze Wezuwiusza, dostrzegając w nim budzące grozę i wspaniałe widowisko zmian niszczących wszystko i tworzących na nowo, by znowu niszczyć...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze..
Życzę udanego, słonecznego weekendu...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Wspaniała roślinność. Podziwiam Twoją odwagę Łucjo, na Twoim miejscu chyba wolałabym podziwiać z daleka Wezuwiusz. Natura ma moc, oby nie niszczyła. Dziękuję za ciekawą relację. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMadziu!
UsuńNa zboczach Wezuwiusza, w Parku Narodowym rośnie bujna i bardzo piękna roślinność. Masz rację, że natura bywa nieprzewidywalna, bardzo niebezpieczna i nieobliczalna. W piątek 26 lipca godzinie 13.46 na Polach Flegrejskich zarejestrowano wstrząs o magnitudzie 4,0. Te Pola to kaldera potężnego wulkanu. Ma 13 kilometrów szerokości, a pod nią znajduje się jezioro płynnej magmy. Ostatnio wstrząsy odnotowywane są niepokojąco często. Pola Flegrejskie znajdują się przecież z drugiej strony Neapolu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Kochana
OdpowiedzUsuńNiezwykła podróż i piękne zdjęcia:)
Pozdrawiam słonecznie:)
Nie była to podróż na koniec świata ale dla nas faktycznie była niezwykła, interesująca. Pełna malowniczych miejsc często tak pięknych, że aż trudno uwierzyć w ich istnienie, ale też interesujących pod względem przyrodniczym i zapierających dech w piersi widoków.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wow Maria Lucia amazing post!
OdpowiedzUsuńInfo, lots and beautiful photos so close (hope it wasn't as awesome as it looks).
The flowers are just perfect!
Have a nice Sunday!!
And thank you🧡
Dear Katerinia!
UsuńI was very happy that day because I reached the crater of Vesuvius. I was delighted with the beautiful vegetation. The weather let me down a bit. During the climb I missed the blue sky.
Hugs and greetings:)
Awesome post!
OdpowiedzUsuńAnne, thank you very much.
UsuńHave a nice weekend:)
No se puede olvidar, las veces que se ha puesto en erupción. Feliz domingo de descanso.
OdpowiedzUsuńYou're right. We can't forget what happened to Pompeii and Herculaneum. Tragedy.
UsuńDzień dobry Łucjo :) Wow, Twoja relacja z Wezuwiusza jest niesamowita! 🌋 Wulkan w pełnej krasie, w dodatku otoczony tak malowniczymi krajobrazami i intensywną roślinnością, robi ogromne wrażenie. Ja bylam na Etnie, na wulkanach wyspy Lanzarote, Teneryfy i na sąsiedniej wyspie Santorini. Wspaniale opisujesz przyrodnicze piękno, jak i atmosferę tego miejsca. Wszystko musiało być wyjątkowym przeżyciem. Cieszę się, że mogłaś doświadczyć tego na własnej skórze i podzielić się swoimi wrażeniami. Ja Wezuwiusza widziałam z Neapolu ale nie byliśmy na wycieczce po nim.Wrażenia z podróży są naprawdę bezcenne. Dziękuję za świetny opis i życzę wielu kolejnych fascynujących przygód! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNiedane mi było być na wyspach: Lanzarote, Teneryfie. Może i ja kiedyś tam dotrę. Byłam na Santorini i na Etnie. Jednak wyjście na Wezuwiusza robi ogromne wrażenie, chociaż niektórzy malkontenci uważają, że to strata czasu. Dla mnie każde poznane, nowe miejsce zawsze coś wnosi dla mnie interesującego.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
a lot of very brave people, including yourself! one would have to be in excellent physical condition to climb this. your description and images made me feel like i was there. gorgeous landscapes and flowers, even the fog was beautiful!! you are so lucky lucy, to have seen so many interesting and beautiful parts of the world!!
OdpowiedzUsuńDear Debbie!
UsuńI have always loved traveling and I am not afraid of the heat that was in Italy this year. Daily 38 - 40 degrees C. I love the sun and it makes me feel like a fish out of water.
Hugs and greetings.
Twoje zdjęcia spowodowały, że zajrzałem do moich. U Ciebie zielono i mnóstwo roślin kwietnych. Może to kwestia tego, że byliśmy tam w końcówce maja. Było bardziej surowo choć zieleń też się pojawiała. Przypuszczam, że pomimo różnic emocje były podobne i ten cudowny widok na Zatokę Neapolitańską. Niedawno nosiłem się z myślą o publik acji posta z tego miejsca, ale u mnie nie ma pośpiechu zrobię to kiedyś. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńJa byłam na Wezuwiuszu w lipcu. Skoro miałeś cudowny widok na Neapol i zatokę Neapolitańską, to jak zawsze dopisała Ci piękna, słoneczna pogoda z błękitnym niebem. Na początku dnia też mieliśmy błękitne niebo a później nadciągnęły chmury, zrobiło się niemiłosiernie parno, sądziliśmy, że spadnie deszcz. Ten brak błękitnego nieba rekompensowały obficie kwitnące drzewa, krzewy i przeróżne kwiaty. Dla mnie to była prawdziwa uczta. Ja na początku publikuję zdjęcia z danego wyjazdu a gdy przychodzi kolejny to reszta zdjęć idzie do lamusa. Zawsze obiecuję sobie, że będę systematyczna i opublikuje wszystkie zdjęcia ale jakoś mi to nie wychodzi. Może teraz mi się uda bo jestem uziemiona w domu z powodu napuchniętej nogi przez tego kota. Jednym slowem masakra.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Many thanks for sharing these wonderful photographs, I enjoyed seeing them.
OdpowiedzUsuńThank you too for the additional information you shared here.
Sending my good wishes.
All the best Jan
https://thelowcarbdiabetic.blogspot.com/
I'm glad you liked it. Vesuvius is one of the most famous volcanoes in Italy. Responsible for the tragedy of '79.
UsuńHugs and greetings.
Warto było...
OdpowiedzUsuńWarto poznawać świat bo podróże kształcą.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Marzy mi się zobaczenie Wezuwiusza i Pompei. Niezwykłe miejsca, które znam tylko ze zdjęć. To musi być niesamowite wrażenie móc zobaczyć je na żywo :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci by spełniło się Twoje marzenie. Jestem pewna, że będziesz pod wrażeniem tych miejsc.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
These mountains are the Massif of Vesuvius, an Italian volcano.
OdpowiedzUsuńGreat pictures ! Fog is usual on those place...
OdpowiedzUsuńVolcanos are beautiful and terrible...
Thanks for sharing your photos !
Have a nice week !
Anna
Thank you very much. Volcanoes are terrifying, every year they wake up from their sleep and remind us of their power. They spread fear but at the same time attract thousands of tourists.
UsuńHugs and greetings.
Piękna relacja Łucjo, aż zazdroszczę ci tych widoków z Wezuwiusza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziękuję. No cóż, widok z wulkanu jest tak zachwycający, że chciałoby się tam wracać w nieskończoność. Widać cały Neapol ale i Zatokę Neapolitańską. Byłam zachwycona krajobrazami.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
It looks like the area has regenerated wonderfully and there seems to be adequate opportunity to get away from the crowds and find some quiet spots. I would like to go there in cool weather, however. All the best - David
OdpowiedzUsuńAfter the 2017 fire, nature was regenerating perfectly. It was July, so there were a lot of tourists. Maybe in early spring there are fewer tourists and spring temperatures.
UsuńHugs and greetings.
Ależ fantastyczne widoki, Łucjo! Nie myślałem, że może być tam aż tak pięknie... te żółte janowce na żywo musiały zachwycać do granic możliwości. A widoki z góry też bajeczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie! :)
Widoki z krawędzi krateru na Zatokę Neapolitańską, Capri i półwysep Sorrento są niezapomniane. W pogodny dzień trudno powiedzieć, czy lepiej zajrzeć do wnętrza krateru, czy patrzeć w nieskończoność. Mnie zachwyciło jedno i drugie. Na szczyt krateru można dotrzeć jedynie pieszo. Trasa na szczyt Wezuwiusza ma umiarkowaną trudność. Jest stromo i dość nierówno. Nie ma ławek do siedzenia ani cienia. Tego dnia było niesamowicie parno a temperatura dobrze ponad 30 st.C.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Cóż za cudowne miejsce. Nigdy bym się sama nie wybrała. Teraz już wiem, że warto tam pojechać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWspinaczka na Wezuwiusz – dotarcie do krawędzi i spojrzenie w dół na krater – to niesamowite przeżycie, które nie tylko przenosi Cię w usta mocy natury, ale także stawia Cię w centrum jednego z najważniejszych wydarzeń w historii. Byłam zachwycona i trochę podekscytowana.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Niesamowite miejsce pełne grozy, a jednak fascynujące. Nawet nie myślałam, że jest tam tyle pięknej roślinności. Nie dziwię się Twoim wrażeniom. Piękna fotorelacja Lusiu . Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńJaneczko, nie tylko Wezuwiusza ale inne wulkany są przerażające, co roku wybudzają się ze snu i przypominają o swojej sile. Sieją strach ale jednocześnie przyciągają tysiące turystów. Ja też byłam zachwycona roślinnością na zboczach Wezuwiusza. To nagromadzenie żółtego koloru było niesamowite i jednocześnie niezapomniane.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Como siempre nos dejas un maravilloso reportaje que me ha encantado ver. Gracias Lucía. Abrazos.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Teresa:)
UsuńŚwietna relacja opisałaś i sfotografowałaś wszystko, pejzaż, rośliny i zapachy, mam wrażenie, że tam byłam razem z Tobą. Wezuwiusz aczkolwiek groźny jest bardzo piękny, Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam go w TV z lotu ptaka aż zaniemówiłam a wrażenia,. Jego kształt z głębokim kraterem, kolory ziemi i skał sa po prostu niesamowite. W mojej serii podróżniczej o Włoszech czytałam wiele relacji z takich wycieczek w XIX wieku, był to naprawdę akt odwagi bo wymagało to wielkiego wysiłku fizycznego i obecności wytrawnych przewodników a cała wyprawa trwała wiele godzin. Teraz jest komfort, podjeżdżasz autem później 30 minut spaceru i jesteś na szczycie. Ale wspomnienia i tak są wspaniałe! Serdecznie pozdrawiam, życzę miłego niedzielnego popołudnia.
OdpowiedzUsuńModzie na wspinaczkę na Wezuwiusza uległo wiele postaci z literatury, sztuki, poezji. Na wulkan wspinał się: Johann Wolfgang Goethe, Juliusz Słowacki, Adam Mickiewicz, Antoni Edward Odyniec, Zygmunt Krasiński, Cyprian Kamil Norwid, Percy Bysshe Shelley, Joseph Forsyth, Wiliam Turner... Wezuwiusz pozostawał w mniej więcej stałym stanie aktywności przez cały okres romantyzmu i miał co najmniej sześć znaczących erupcji w latach 1774–1822. Dlatego lord Byron (1788-1824) bez wątpienia miał na myśli właśnie Wezuwiusza, pieśni Don Juana.
UsuńElu, wyjście trwa tylko 30 minut ale jest to przeżycie, które na bardzo długo pozostanie w mojej pamięci.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ależ emocjonująca przygoda, w dodatku z takimi wspaniałymi widokami! I ze sporą dawką emocji, czy nie wybuchnie! Gratuluję kolejnego spełnionego marzenia Lusia.
OdpowiedzUsuńUściski zasyłam:)))
Usiu!
UsuńMiałam pełne zaufanie do wulkanologów, którzy cały czas monitorują Wezuwiusza. Gdyby zaczęło się coś dziać przypuszczam, że nastąpiłaby szybka ewakuacja. Chociaż była spora dawka emocji. Na szczęście nic się nie stało.
Serdecznie pozdrawiam:)
Wspaniała, pełna emocji, potęgi przyrody i historii, relacja. :)
OdpowiedzUsuńTrochę to dla mnie dziwne, ale według Neapolitańczyków Wezuwiusz jest obrońcą ich miasta. Może to zabrzmieć ironicznie, zwłaszcza gdy wiemy, jaki potencjał ma ten wulkan, z dowodu Pompejów lub Herkulanum. Ale ludzie nadal chcą wspiąć się na Wezuwiusza, może dla adrenaliny, a może dla zapierającego dech w piersiach piękna przyrody.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Witam.
OdpowiedzUsuńPiękne i magiczne miejsce. Jak czytam Twoje opisy, to czuję się tak, jakbym tam z Tobą była.
Dzięki za wspaniałą wycieczkę - Małgorzata N.
Małgorzato,
Usuńbardzo mnie cieszy się podobają się Tobie moje posty i zdjęcia. Dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam:)
Też pamiętam ten niepokój, kiedy podjeżdżaliśmy na parking. Dzień wcześniej obejrzeliśmy film o zniszczeniu Pompejów. Chciałam pokonać swój strach i przezwyciężyć słabość i niechęć do wdrapywania się pod górę. O dziwo poszło mi całkiem nieźle, bo nie zwalniałam i nie zatrzymywałam się po drodze w obawie, że jeśli się zatrzymam to już nie pójdę dalej. I to chyba najlepiej pamiętam to uczucie zwycięstwa nad własną słabością. Dziś chyba nie miałabym tyle odwagi, kiedy w Europie co rusz budzą się wulkany i wypluwają lawę czy popiół. Choć niewątpliwie jest to piękne widowisko dopóki jego niszczycielska siła nie powoduje nieodwracalnych strat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam kilka książek o Pompejach więc byłam trochę przygotowana na to co zobaczę na tym stanowisku archeologicznym. Wyjście na Wezuwiusza nie nastręczało mi trudności ale gorzej było ze zejściem. Nogi mi się rozjeżdżały, ślizgały na tym drobniusieńkim pumeksie. Cały czas trzymałam Eryka za rękę bo bałam się aby nie przewrócić się lub czegoś nie złamać. W Campi Flegrei (Superwulkan Pola Flegrejskie) już od maja jest cała seria trzęsień ziemi. Wyobraź sobie, że ja też miałam małego pietra. W pierwszą noc w hotelu do plecaczka zapakowałam dla nas bieliznę, dokumenty, pieniądze. Gdyby trzeba było uciekać to dokumenty i pieniądze miałabym z sobą. To była jedna noc. Później odpuściłam sobie.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Niezwykła wycieczka. Super widoki.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że wyjazd a później wspinaczka na Wezuwiusza były niezwykle ciekawe.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Pierwszy raz usłyszałam o tragedii Wezuwiusza w wieku 8 lat i od tamtej pory odczuwam przed nim paniczny strach. I chyba nic nie przekona mnie do jego ewentualnego piękna... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też miałam mieszane uczucia, że zdecydowałam się na wyjazd w tamte strony. Kilka dni wcześniej już były wstrząsy w Neapolu. Strach przed nieznanym a piękno tego miejsca to dwie różne sprawy.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Jesteś wielkim podróżnikiem:))odwiedzasz piękne i niezwykłe miejsca:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńWezuwiusz to bardzo ciekawe ale i tajemnicze miejsce. Jestem zadowolona, ze tam dotarłam.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Thank you Łucja-Maria. Really great scenery and photos.
OdpowiedzUsuńI'm glad you liked this post.
UsuńAll the best - Łucja
Ten wpis wywołał we mnie wspomnienia; byłam kiedyś na Wezuwiuszu, widziałam Pompeje... Szkoda, że żadne zdjęcie, które zrobiłam się nie ostało (zepsuł mi się aparat) i moje wspomnienia z Włoch są uwiecznione jedynie na zdjęciach grupowych... Chyba muszę pojechać jeszcze raz, miejsce wspaniałe do zwiedzania. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKilka razy też miałam problemy z aparatem fotograficznym, być może z kartami. Ostatni taki przypadek w Wiedniu w Belwederze. Tak bardzo cieszyłam się na obrazy Klimta, widziałam jak znikają w komputerze, natomiast dublowały się inne. Od tego czasu zawsze mam przy sobie dwa aparaty i robię podwójne zdjęcia. Oboje z Erykiem kochamy Włochy. Jest tam tyle ciekawych miejsc, które chcielibyśmy jeszcze kiedyś zobaczyć. A Pompeje czy Wezuwiusz zawsze można kolejny raz zobaczyć.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Spacer po wulkanie to musi być niesamowita przygoda, nie mam jeszcze takiej w swoim turystycznym dorobku. Podobnie jak Ciebie zachwyca mnie roślinność na Twoich zdjęciach, bujna, kolorowa i różnorodna. Mgła i chmury dodają dreszczyku emocji, tak jakby sam fakt, że się idzie po wulkanie to było za mało 🙂.
OdpowiedzUsuńBalkonowe uściski. Pięknego lipca.
Sierpnia pięknego Ci życzę oczywiście 🙂
UsuńDziękuję za wspaniałą relację z wycieczki, poczułam się jakbym tam było:)
OdpowiedzUsuń