Martwienie się nie zabierze jutrzejszych problemów,
ale zabierze dzisiejszy spokój.
Na pierwszą sobotę października ubiegłego roku zapowiadano przepiękną jesienną pogodę... Bezchmurne niebo, ciepło i słońce a więc idealny czas na wyjazdy i długie spacery... Nasz wybór padł na Pieniny... Chciałam tego dnia pojechać m.in. do wioski Sromowce Niżne, by w końcu zobaczyć muzeum w Czerwonym Klasztorze (Červený Kláštor) na Słowacji...
Sromowce Niżne jedna z najstarszych wsi na Podhalu... Ta niezwykle malownicza miejscowość została założona na początku XIV wieku... Nazwa wioski prawdopodobnie pochodzi od nazwiska pierwszego sołtysa Soblinus dictum Sram... Nosiła również nazwę "Prekop", która mogła pochodzić od pobliskiego przełomu Dunajca... Początki wiążą się z historią zakonu klarysek ze Starego Sącza, pierwszych właścicielek Sromowiec... Wioska położona jest na wysokości 453 m n.p.m. na lewym brzegu Dunajca u południowych podnóży Trzech Koron, u wrót Przełomu Pienińskiego... Ze Sromowiec Niżnych prowadzi szlak na Sokolicę, Górę Zamkową z grotą świętej Kingi, Trzy Korony przez Wąwóz Szopczański oraz do Czerwonego Klasztoru położonego na drugim brzegu Dunajca...
A skąd nazwa Sromowce? przytoczę pewien kawał opowiadany przez flisaków...
Siedzi baca na hali i pasie owce... Siedzi, nudzi i go szlag trafi... W pewnym momencie baca się wkurzył, wstał i godo: Srom owce! Bede flisakiem - hej!
Sromowce Niżne jedna z najstarszych wsi na Podhalu... Ta niezwykle malownicza miejscowość została założona na początku XIV wieku... Nazwa wioski prawdopodobnie pochodzi od nazwiska pierwszego sołtysa Soblinus dictum Sram... Nosiła również nazwę "Prekop", która mogła pochodzić od pobliskiego przełomu Dunajca... Początki wiążą się z historią zakonu klarysek ze Starego Sącza, pierwszych właścicielek Sromowiec... Wioska położona jest na wysokości 453 m n.p.m. na lewym brzegu Dunajca u południowych podnóży Trzech Koron, u wrót Przełomu Pienińskiego... Ze Sromowiec Niżnych prowadzi szlak na Sokolicę, Górę Zamkową z grotą świętej Kingi, Trzy Korony przez Wąwóz Szopczański oraz do Czerwonego Klasztoru położonego na drugim brzegu Dunajca...
A skąd nazwa Sromowce? przytoczę pewien kawał opowiadany przez flisaków...
Siedzi baca na hali i pasie owce... Siedzi, nudzi i go szlag trafi... W pewnym momencie baca się wkurzył, wstał i godo: Srom owce! Bede flisakiem - hej!
Perełką architektury drewnianej jest tutejszy, zabytkowy kościółek p.w. świętej Katarzyny Aleksandryjskiej... Położony jest w pięknym otoczeniu, w pobliżu kładki pieszej nad Dunajcem, łączącej Sromowce z Czerwonym Klasztorem... Wzniesiono go prawdopodobnie w 1536 roku... Jednak pierwsza wzmianka w dokumentach pojawiła się dopiero w 1596 roku... Jest to kościół jednonawowy, zbudowany na zrąb... Wieża konstrukcji słupowej o ścianach lekko pochylonych, nakryta hełmem w kształcie iglicy... Ściany korpusu kościoła i wieży szalowane są deskami... Gont zaś kryje hełm wieży i jednokalenicowy dach... Kościół otoczony jest ogrodzeniem z dyli wiązanych na zrąb, osłoniętych daszkiem z gontu... Ogrodzenie przerwane jest na osi kościoła dwiema bramkami w formie słupów dźwigających gontowe zadaszenie...
Od 1987 roku obiekt wyłączony z kultu religijnego ponieważ kilka kroków od niego został zbudowany nowy, murowany kościół...
Od 1987 roku obiekt wyłączony z kultu religijnego ponieważ kilka kroków od niego został zbudowany nowy, murowany kościół...
Wnętrze kościoła, którego ściany obite są deskami, nakrywa płaski strop... Oświetlenia dostarczają od południowej strony trzy półkoliste zamknięte okienka... Większość wyposażenia została przeniesiona do nowej świątyni, a rzeźby gotyckie przekazano do Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie...
Dziś we wnętrzu kościoła znajduje się mała galeria sztuki pienińskiej... Jest to miejsce wyjątkowe, magiczne, prawdziwa świątynia kultury pienińskiej... W kościółku zrzeszeni w Stowarzyszeniu Artystów Pienińskich znaleźli miejsce na eksponowanie swoich prac... Ich prace możemy zobaczyć, można również kupić rzeźby i obrazy... Oglądając prezentowane prace zauważa się, że Sromowce to ostoja folkloru podhalańskiego...
Samochód został na parkingu a my spacerkiem ruszyliśmy do Czerwonego Klasztoru położonego na drugim brzegu Dunajca...
Dziś we wnętrzu kościoła znajduje się mała galeria sztuki pienińskiej... Jest to miejsce wyjątkowe, magiczne, prawdziwa świątynia kultury pienińskiej... W kościółku zrzeszeni w Stowarzyszeniu Artystów Pienińskich znaleźli miejsce na eksponowanie swoich prac... Ich prace możemy zobaczyć, można również kupić rzeźby i obrazy... Oglądając prezentowane prace zauważa się, że Sromowce to ostoja folkloru podhalańskiego...
Samochód został na parkingu a my spacerkiem ruszyliśmy do Czerwonego Klasztoru położonego na drugim brzegu Dunajca...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę dużo zdrowia, spokoju, pogody ducha...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
To już blisko naszych okolic byłaś:)))wspaniały cytat:)))Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:))))
OdpowiedzUsuńFaktycznie, to miejsce położone jest bardzo blisko Ciebie.
UsuńDużo zdrowia dla Ciebie i Twoich Bliskich:)
Kilka razy byliśmy na spływie Dunajcem, więc miło było to wspomnieć dzięki postowi.
OdpowiedzUsuńKochana Łucjo, uważaj na siebie, zdrowia życzę w tych przykrych czasach.
Droga Cecylio!
UsuńDoskonale pamiętam Twój post z Niedzicy.
Wy również uważajcie na siebie i życzę Wam dużo zdrowia:)
Precioso pueblo, con construcciones de maderas y muy bellos paisajes.
OdpowiedzUsuńBesos
Hello. I like a lot the first photo . Have a nice evening.
OdpowiedzUsuńThank you very much:)
UsuńHola Lucja Maria, muchas gracias por tanta belleza, tus fotos son maravillosas. Un beso y salud para ti y tu familia.
OdpowiedzUsuńDear Lola!
UsuńHealth for you and your family.
Hugs and greetings.
Sromowce odwiedziłam nawet kilka razy, ale Czerwony Klasztor widziałam tylko z daleka, płynąc z flisakami po Dunajcu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:) Trzymajcie się:)
Faktycznie. Płynąc z flisakami ogląda się mury klasztorne.
UsuńAniu, dużo zdrowia dla Ciebie i Bliskich:)
Wspaniałe widoki! Miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńLudzie mieszkający po obu brzegach Dunajca mówią: Pan Bóg podarował Polsce Trzy Korony, a Słowakom najpiękniejszy widok na Trzy Korony.
Ślę moc serdeczności:)
Droga Łucjo, Twoje śliczne fotografie przypomniały mi naszą fantastyczną wycieczkę rowerową sprzed paru ładnych lat. Wybraliśmy się ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru. Do wnętrza kościółka nie udało nam się wejść, bo był zamknięty, ale sama trasa wzdłuż Dunajca jest cudownie malownicza. Już umówiłam się z mężem, że kiedyś powtórzymy tę rowerową eskapadę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Łucjo, że przywołałaś wspaniałe wspomnienia.
Pozdrawiam ciepło :-)) Zdrówka i wszystkiego, co najlepsze.
Anita
Znam trasę ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru. Jednak wtedy nie mieliśmy przy sobie Euro a w kasie nie chciano przyjąć złotówek. Pani była bardzo służbowa. Burza pokrzyżowała nam kolejne odwiedziny w klasztorze.
UsuńDużo zdrowia dla Ciebie i Twoich Bliskich.
Moc serdeczności, droga Anito:)
Bardzo Ci dziękuję Łucjo za piękne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńZnam tamte tereny bardzo dobrze.
W Czerwonym Klasztorze też byłam...
Pozdrawiam pięknie :-)
Wiem, że kochasz Tatry i Pieniny i bardzo chętnie przebywałaś na tych terenach.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Tak, to wyjątkowa część Polski. Mój licealny kolega jest proboszczem w nowym kościele, prowadzi też aktywne duszpasterstwo na fb. Myślę, że niebawem trzeba odwiedzić tę piękną krainę.
OdpowiedzUsuńBasiu, koniecznie odwiedź Sromowce, tym bardziej, że pracuje tam Twój szkolny kolega.
UsuńZdrowia dla Ciebie i Twoich Bliskich:)
Visit your blog is travelling without living my home !
OdpowiedzUsuńThanks for sharing !
Have a nice day !
Anna
Dear Anna!
UsuńHealth for you and your family.
Hugs and greetings:)
Przepiękne zdjęcia, ciekawe informacje- dziękuję:)
OdpowiedzUsuńWirtualne podróże z Tobą kochana, to sama przyjemność:)
Serdeczności zostawiam wraz z serdecznym uśmiechem:)
Droga Morgano
Usuńnawet nie wiesz jak bardzo cieszy taki komentarz.
Muszę to napisać, Ty zawsze z wielką miłością darzysz wszystkich ludzi nie tylko ze świata blogowego ale i ze swojego otoczenia.
Życzę dużo zdrowia:)
Byłam w tym Kościółku również w drodze do Czerwonego Klasztoru. Było to kilka lat temu, ale dokładnie pamiętam jego wnętrze - kolorowe dzieła sztuki, które rzeczywiście są wspaniałe.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Uwielbiam architekturę drewnianą i dlatego z ogromną przyjemnością odwiedzam takie budowle.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wow - picture perfect! What a magical place.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Fiona:)
UsuńLovely sheep!
OdpowiedzUsuńThanks, Anne:)
UsuńBajkowe krajobrazy. Jak przyjemnie jest móc nacieszyć nimi oczy, zwłaszcza teraz. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTe malownicze krajobrazy faktycznie cieszą nasze oczy. Niestety, w tym trudnym czasie możemy podziwiać je tylko wirtualnie.
UsuńDużo zdrowia, Karolinko:)
Miło obejrzeć znane miejsce wczesną jesienią. Byliśmy kiedyś latem na spływie Dunajcem i wtedy Czerwony klasztor widzieliśmy z daleka, byliśmy wczesną wiosną i wtedy dojechaliśmy tam rowerami a jeszcze kiedyś wdrapaliśmy się na Trzy Korony i Sokolicę i też był piękny widok nie tylko na klasztor ale na przełom Dunajca. Pieniny to bardzo malownicze góry. Pozdrawiam i życzę zdrówka :)
OdpowiedzUsuńCztery lata temu byliśmy w bramie Czerwonego Klasztoru. Alert o nadciągającej burzy sprawił, że wróciliśmy szybko na parking w Sromowcach i zdecydowaliśmy się na powrót do domu. Jak się później okazało, to była słuszna decyzja W Myślenicach musieliśmy zjechać z drogi ponieważ rozpętała się potworna burza, po której przyszła kolejna. Ulewny deszcz padał przez dwa dni. Byliśmy na spływie Dunajca, Trzech Koronach i Sokolicy, Pieniny są wyjątkowe, niezwykle malownicze.
UsuńWzajemnie, Wam też życzę dużo zdrowia:)
Health for you and your family.
OdpowiedzUsuńHugs and greetings:)
Zaraz odwiedzę Cię na nowym blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Siempre me gustan tus viajes, los paisajes se ven preciosos, la iglesia de madera es muy bonita. Besitos y salud.
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, aż mi się zatęskniło za ukochanymi górami.
OdpowiedzUsuńSłowacy mają szczęście, bo to oni mają cudowny widok na Trzy Korony. Czerwony Klasztor jest przepiękny. Teraz przypomniałaś mi, że fociłam tam między innymi, moje szarawary na blogu rękodzielniczym.
Czy to dziecię na półce w skansenie jest prawdziwe?
It is a very beautiful area; it invites walkers, backpackers, naturalists - anyone who loves the outdoors. I always am a little envious when people live where they have a view of mountains.
OdpowiedzUsuńObejrzyjcie kanał "WPosłudze" i Cypriana Polaka.
OdpowiedzUsuńŁucjo, dziękuję za kolejną wirtualną wycieczkę.:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki, przepiękny kościół, szczególnie jego wnętrze.
Mam u Ciebie sporo zaległości. Trochę nie nadążam.:) Podziwiam Cię, że dajesz radę przygotować 10 - 14 postów w miesiącu. Wszystkie pięknie opisane, wspaniałe zdjęcia :)
Szacun :)
Pozdrawiam Cię ciepło.
W Sromowcach jest też bardzo fajne schronisko turystyczne o nazwie... a jakżeby inaczej "Trzy Korony". Te "Zamek Św. Kingi" (nie grota) to najprawdopodobniej strażnica na szlaku węgierskim - legenda o tym że tam miała się Królowa chronić przed najazdem tatarskim są mocno na wyrost. Z drugiej strony św.Kinga było wielką protektorką handlu z Węgrami i nawet dawał liczne przywileje na spławianie Dunajcem, więc pewnie i swój udział a może nawet obecność w tej strażnicy miała.
OdpowiedzUsuńTak chętnie zawsze tam wracam. Moje ukochane Pieniny. Ale mi teraz będzie ich brakowało. Cudowny kościółek.
OdpowiedzUsuń