Miłość to pomieszanie podziwu, szacunku i namiętności.
Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma co robić szumu.
Jeśli dwa, to nie jest mistrzostwo świata, ale blisko.
Jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna
- trafiłeś za życia do nieba.
(William Wharton)
Od jakiegoś czasu miałam w planach zobaczyć Muzeum Mehoffera w Krakowie... Zawsze coś stawało na drodze, że nie mogłam tam dotrzeć... W końcu w ostatnią sobotę lipca pojechaliśmy do Krakowa... Jak zawsze zatrzymujemy się na parkingu podziemnym przy Gmachu Głównym Muzeum Narodowego przy Alei Adama Mickiewicza... Idziemy na Bulwary Wiślane bo stamtąd jest niepowtarzalny widok na Wawel, a potem Podzamczem na ulicę Kanoniczą...
Mijamy Pałac biskupa Erazma Ciołka w którym znajduje się Muzeum Narodowe a w nim wystawy stałe: Galeria Sztuki Dawnej Polski XII - XVIII wieku i Galeria Sztuki Cerkiewnej Dawnej Rzeczypospolitej i kolejne muzeum mieszczące się w kamienicy nr 19... Jest to Muzeum Archidiecezjalne... W tym domu w latach 1953 -1958 mieszkał Karol Wojtyła...
Kiedy jestem w Krakowie staram się odwiedzić ulicę Kanoniczną... To prawdziwy klejnot wśród ulic tego miasta... Niespiesznie spaceruję i odkrywam jej historie, tajemnice, podziwiam wspaniale zachowane fasady pałaców i kamienic... Ulica ma wyjątkowy majestat i niezaprzeczalny urok... Kanonicza położona jest pomiędzy ul. Senacką a ulicą Podzamcze... A kiedy powstała? W drugiej połowie XIV wieku zaczęły powstawać tutaj dwory kanoników kapituły krakowskiej przypisano jej nazwę "canonicorum". Spacer tą uliczką to jakby wycieczka w przeszłość... Środek pierzei wschodniej jest otwarty na Plac świętej Marii Magdaleny...
Plac świętej Marii Magdaleny mieści się w połowie wysokości ulicy Kanoniczej i przy ulicy Grodzkiej... Jest niewielki, zajmuje powierzchnię 997 m², na jego środku znajduje się pomnik Piotra Skargi, jezuity, nadwornego kaznodziei Zygmunta III Wazy... W dziejach narodu polskiego był osobą nieprzeciętną... Pomnik Piotra Skargi wyrzeźbił Czesław Dźwigaj, profesor krakowskiej ASP... Dźwigaj jest twórcą licznych pomników, a przede wszystkim rzeźb Jana Pawła II... Z Placu świętej Marii Magdaleny tylko "dwa kroki" do kościołów: świętych Piotra i Pawła oraz świętego Andrzeja... Ulicą Grodzką niespiesznym krokiem zbliżam się do Rynku Głównego...
Rynek Główny to wyjątkowe miejsce... Miejsce od którego niemal każdy zaczyna swoją przygodę z Krakowem... Jest to bezsprzecznie jedno z najciekawszych miejsc w tym mieście... Są tutaj bardzo piękne pałace, urokliwe kamienice, zachwycające Sukiennice, Kościół Mariacki z ołtarzem Wita Stwosza, gotycka Wieża Ratuszowa, urokliwy, bardzo maleńki kościółek świętego Wojciecha, podziemne muzeum...
Jest też rzeźba Igora Mitoraja, która już na stałe wpisała się w krajobraz Rynku... Jest celem setek obiektywów dziennie... Trzeba długo czekać aby głowa Erosa spętanego nie miała obok siebie turystów... Zaskoczyła mnie na krakowskim rynku spora maska obok rzeźby Mitoraja... Okazało się, że to reklama "Domu z papieru" z podpisem: "kradzież to prawdziwa sztuka".
Rynek Główny i Kraków jest takim miejscem, w którym wielu się zatraca i do którego ciągle chce wracać bo jego uroki i zakamarki są warte odwiedzenia i poznania...
Z Rynku Głównego idę kilkadziesiąt metrów jedną z przecznic, ulicą Szewską a później Krupniczą gdyż tutaj mieści się Muzeum Narodowe - Dom Mehoffera...
Przy ulicy Krupniczej 26 mieści się dom należący do Józefa Mehoffera, jednego z najwybitniejszych artystów Młodej Polski... Przypuszczam, że czasy Młodej Polski kojarzą się każdemu z bohemą artystyczną... Józef Mehoffer był autentycznie wyjątkiem... Trzymał się z daleka od cyganerii gromadzącej się w Paonie a potem w Jamie Michalika... Artysta wiódł życie dostatnie, pracowite...
Pierwszy raz z jego pracami spotkałam się w szwajcarskim mieście Fryburg... W tamtejszej katedrze świętego Mikołaja znajduje się cykl jego witraży uznawanych za największe dzieło Józefa Mehoffera... W 1895 roku młody, 25 letni krakowski artysta wygrał konkurs na zaprojektowanie witraży do gotyckiej kolegiaty... Przez 41 lat pracował nad 13 olbrzymimi oknami...
Od tamtego czasu zaczęła się moja fascynacja tym artystą... Zawsze chciałam odwiedzić to miejsce i zobaczyć jak z rodziną mieszkał Józef Mehoffer... Kiedy tutaj dotarłam, w pierwszej kolejności postanowiłam zobaczyć ogród artysty, który był w jego twórczości jednym z centralnych tematów...
Pogoda tego dnia była bardzo piękna, więc świetna okazja by w tym uroczym ogrodzie skorzystać z kawiarni Meho Cafe zjeść ciasto i wypić kawę...
Kiedy weszłam do ogrodu cały był skąpany w zieleni i wyglądał przepięknie... W kilku miejscach rosły hortensje, które zachwycały urodą swoich bujnych kwiatostanów... Malownicza alejka wśród drzew owocowych zachęcała do spaceru... Charakterystycznym akcentem jest klomb z okręgiem na którym posadzono róże, a na rabatach niecierpki i begonie... Pod rozłożystymi drzewami poustawiano stoliki, w otoczeniu wspaniałej roślinności kawa i ciasto smakuje wybornie... Przypuszczam, że o każdej porze roku ogród wygląda inaczej... Szczególnie piękne prezentuje się majową porą gdy kwitną bzy i jaśminy...
W 1932 roku Józef Mehoffer kupił posiadłość przy Krupniczej 26 - dom z przylegającym doń od południa terenem... Artysta stworzył uroczy ogród o przemyślanej kompozycji, pełen kwiatów, krzewów i drzew... Zaniedbany w latach powojennych, został odtworzony dzięki staraniom Muzeum w 2003 roku na podstawie obrazów i starych fotografii...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Great statues!
OdpowiedzUsuńYes! Thank you very much, Anne:)
UsuńKraków to cudne miasto:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńKraków to wspaniałe miasto, pełne zabytków.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Cudowny Kraków... Obiecuję sobie, że spędzę tam kilka dni i ciągle nie ma kiedy...
OdpowiedzUsuńTeż go tak odbieram, Agnieszko. To cudowne miasto, ktore odwiedzam z ogromna przyjemnością.
UsuńPozdrawiam:)
Buena ruta, que permite conocer bien la ciudad. La imágenes es de lo más variado.
OdpowiedzUsuńBesos
Hola Lucja-Maria, espectaculares fotos y interesante y bonito lugar. Feliz fin de semana. Besos.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kraków i ulicę Kanoniczna.To niezwykłe miasto z duchem nie tylko renesansu. Tętni życiem w dzień i nocą, jest wręcz stworzone dla fotografii.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca odwiedzilas.
Bardzo lubię Kraków i w miarę możliwości bardzo chętnie go odwiedzam.
UsuńPozdrawiam:)
Och ! Jak bardzo dziękuję ci za tę wycieczkę :) Pięknie pokazałaś trasę, którą szłaś do muzeum. Cudne zdjęcia !!! Byłam w tym roku w Krakowie - w maju. Było zimno i mocno padał deszcz. Powiedziałam, że mam dość tego miasta i nie chcę już do niego przyjeżdżać, ale teraz, gdy przeczytałam tego posta - znów nabrałam chęci, by tam powrócić. Ja nie wiedziałam, że są takie urocze uliczki i takie muzeum... Dlaczego nie ma o tym w przewodnikach ?
OdpowiedzUsuńOgród i kawiarnia - cudne ! Pięknie kwitnące hortensje ! Może kiedyś odwiedzę to miejsce. Pozdrawiam serdecznie :)
Może nie uwierzysz ale pamiętam Twoją/Waszą wizytę w Krakowie. Majowy weekend był w tym roku bardzo brzydki. Byłaś przygotowana na niepogodę i zaopatrzona w pelerynę. Ja w tym czasie byłam na Słowacji i też zaskoczył mnie deszcz i brak słońca. Cóż było robić. Miałam rezerwacje w hotelach i opłacone bilety na Łomnicę więc nie chciałam rezygnować z wyjazdu. Tak! Ogród i kawiarnia - cudne.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Me parece un jardín precioso. Besos y feliz fin de semana.
OdpowiedzUsuńPiękny Kraków, piękny spacer, cudowny ogród... Bajecznie Lusiu, wspaniała wycieczka :-) Serdeczności, miłego weekendu :-)
OdpowiedzUsuńNo cóż, Kraków to miejsce magiczne. Idealne zarówno pod względem weekendowego odpoczynku, a także tygodniowego urlopu. Bardzo lubię spacerować uliczkami miast i dlatego tak często wracam.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, niczym licencjonowany przewodnik, prowadzisz nas w miejsca o istnieniu których nie miałam pojęcia. W Krakowie byłam wiele razy, ale to dzięki Tobie dowiedziałam się o Muzeum Mehoffera..., że o ogrodzie nie wspomnę. Piękny, zadbany, pełen kwiatów i drzewek owocowych, a przy tym tak naturalny. Dziękuję za te ciekawostki i spacer w Twoim miłym towarzystwie :-)
OdpowiedzUsuńUściski. Anita
Anito, bardzo dziękuję wszystkie miłe słowa w komentarzu. Cały czas mam niskie poczucie własnej i bloga wartości. Lubię odwiedzać muzea bo każda wystawa to inny świat w który wkraczam. Wizyta w muzeum wzbogaca mnie a przede wszystkim dowiaduję się zawsze coś nowego.
UsuńPrzesyłam moc serdeczności:)
Great story about Krakow. No wonder, there are many beautiful architectures.
OdpowiedzUsuńThank you to take me looking around the town through photos, I like Main Market Square too.
Have a wonderful weekend, Lucjo.
Krakow is a beautiful, historic Polish city with over 1,000 years of existence. I like him and visit him often.
UsuńHave a nice weekend, Evi:)
Przepiękny spacer po przepięknym Krakowie.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Łucjo :-)
Lubię wracać do Krakowa bo jest to moje ulubione miasto.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Anche questo post è come sempre bello, con le tue fotografia ci fai sognare.
OdpowiedzUsuńBuon fine settimana.
Grazie mille Giancarlo!
UsuńBuon fine settimana :)
Mnie również zaskoczyła ta głowa obok rzeźby Mitoraja - napisałabym, że nawet razi moje poczucie estetyki. Muzeum Mehoffera odwiedziłam dwukrotnie, a z jakiś powodów nie weszłam do ogrodu, może był niedostępny. Co oznacza, że muszę wybrać się po raz trzeci. Z przyjemnością wrócę też do samego domu, który jest niezwykle ciekawy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedy oczekiwałam na moment pustego miejsca przy głowie Erosa, trochę czułam jakiś niesmak a może nietakt, że obok tak wspaniałej rzeźby ustawiono taką podróbę. Jeżeli kiedyś na wiosnę lub latem będę w Krakowie to chwile na kawę i coś słodkiego spędzę w tutejszym ogrodzie. Miejsce bardzo relaksujące i świetnie utrzymane. A dom Mehoffera też z przyjemnością odwiedzę. Często powtarzam, że mamy coś wspólnego. Lubimy wracać w miejsca już nam dobrze znanego.
UsuńMiłego, relaksującego weekendu:)
Grazie per questo bel post che mi ha riportato alla memoria la mia visita a questa bella città.
OdpowiedzUsuńFelice week end, un abbraccio
enrico
Grazie mille Enrico.
UsuńBuon fine settimana:)
Beautiful city !!!!
OdpowiedzUsuńLovely details and photos !!!!
Have a nice weekend !
Anna
Thank you very much, Anna:)
UsuńKraków jest intrygujący, za każdym razem można znaleźć coś ciekawego. O muzeum Mehofera nie wiedziałem, a ogród jest cudowny. Głowa obok rzeźby Mitoraja jak dla mnie jest okropna ale może się nie znam. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńMnie też w pierwszej chwili ta papierowa głowa mocno zaskoczyła.
UsuńA co do głów i rzeźb Mitoraja to już kilka widziałam i jestem zafascynowana jego twórczością. To był niesamowity rzeźbiarz. Jednego żałuję, że nigdy nie dotarłam na jego miejsce spoczynku we Włoszech.
Życzę miłej i słonecznej niedzieli:)
Kraków jest magiczny, tak dawno nie byłam...
OdpowiedzUsuńSkoro byłaś dosyć dawno, to koniecznie powinnaś to zmienić.
UsuńTo miasto na nowo Cie oczaruje.
Pozdrawiam:)
Tak niedaleko stąd do Rynku. A nigdy tu nie byłam.
OdpowiedzUsuńMoże przy najbliższej okazji, wstąpię do tego muzeum.
Pozdrawiam:)*
Aż trudno mi uwierzyć, że nigdy nie byłaś w tym muzeum i ogrodzie Mehoffera.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńBardzo dziękuje, Agnieszko:)
OdpowiedzUsuńW Krakowie byłam wiele razy i wszystkie miejsca, które miałaś po drodze o celu znam oczywiście ale już w samym muzeum nie byłam. Jakoś mnie tam nie niosło, artystą się nie interesowałam a widzę, że straciłam :). Musze koniecznie nadrobić, bo dla tego ogrodu warto <3. Muszę tylko wybrać dobrą porę by móc się nacieszyć :)
OdpowiedzUsuńUważam, że w przypadku każdego wyjazdu najważniejsza jest pora i pogoda. A co się tyczy Krakowa, lubię to miasto szczególnie gdy świeci słońce.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jak dla mnie jedno z piękniejszych miast w naszym kraju :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko Lusiu :)
Masz rację Asiu, Kraków to jedno z najpiękniejszych miast w naszym kraju.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Krakowskie spacery - magia i nostalgia.
OdpowiedzUsuńO tak! magia i nostalgia.
UsuńWitaj jeszcze ciepłym, kolorowym dniem
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze znowu do mnie wpadłaś z wizytą.
Nie chce się zatem wierzyć, że grudzień za chwilę zapuka do naszych drzwi, a wspomnienia wakacji bledną. Ale Twoje wędrówki je przywołują, co prawda te odleglejsze, ale zawsze....
Pozdrawiam końcówką listopada
Niestety, czas biegnie nieubłaganie. za moment będzie już grudzień.
UsuńPozdrawiam:)
Przez lata przemierzałam ulicę Kanoniczą w drodze na zajęcia na ul. Bernardyńskiej. A w budynku za pomnikiem Piotra Skargi mieścił się nasz dziekanat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miałam o tym pojęcia.
UsuńPozdrawiam:)
Dear Lucia Maria - Krakow looks like a beautiful city with rich history. I enjoyed this photo tour listening to your narrative. Have a nice week.
OdpowiedzUsuńYoko
Thank you very much, Yoko:)
UsuńHi. Awesome place and delicious. Fantastic photos.
OdpowiedzUsuńInteresante y variado reportaje en el que no faltan las frutas, las flores y la gastronomía.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Łucjo, powiem szczerze że nieco dziwnie się poczułem, spacerując starymi dobrze znanymi uliczkami naszego pięknego Krakowa. Choć w tym roku nie nieco zaniedbałem krakowskie spacery, było ich mniej niż zazwyczaj, wiem że choćbym się jak starał i tak wszystkiego nie zobaczę i do wszystkich tych cudownych miejsc nie dotrę. Ale oglądając Twoje zdjęcia i doskonale opisy, już zrodziło mi się w głowie wiele planów na "zaś" :)) Miło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKraków to niezwykle urokliwe miasto, uwielbiam je w każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jak to się stało,że ja tam jeszcze nie byłam???
OdpowiedzUsuń