Nie umiemy żyć,
Nie umiemy myśleć,
Nie umiemy patrzeć,
Nie umiemy słyszeć,
Nie umiemy niczego przewidzieć,
Nie umiemy z nieszczęść
Wyciągnąć zbawiennych nauk,
I tak wspinamy się
- Zgraja ludzi
Opętanych żądzą zdobywania -
Po stromej drabinie złudzeń,
A jej szczeble pękają i łamią się
Pod ciężarem naszych nierozważnych kroków.
(Roman Brandstaetter)
Wilanów, podmiejska rezydencja królewska to jeden z najcenniejszych zabytków Warszawy... Kojarzy się przede wszystkim z Janem III Sobieskim, ale faktycznym założycielem pałacu nad Jeziorem Wilanowskim był Bogusław Leszczyński, dziad króla... Plac budowy kupił Sobieski i majętność przemianował na Villa Nova... Nie od razu zbudowano wspaniały pałac... Początkowo był to skromny dwór podmiejski, letnia rezydencja Sobieskich... Z czasem stał się wspaniałą willą otoczoną przepięknymi ogrodami... Byłam pewna, że gdy odwiedzę pałac w Wilanowie, zobaczę również słynne ogrody... Odwiedziłam je latem, zachwyciły mnie swym pięknem i wspaniałą zielenią...
Ogrody wilanowskie w miarę upływu lat zmieniały swój wygląd, style i powierzchnię, która na przestrzeni wieków rozrosła się do imponujących rozmiarów... Na terenie 45 ha parku można zobaczyć powstałe ogrody w różnych stylach, na przykład dwupoziomowy barokowy, angielski krajobrazowy czy neorenesansowy różany...
Ogrody wilanowskie w miarę upływu lat zmieniały swój wygląd, style i powierzchnię, która na przestrzeni wieków rozrosła się do imponujących rozmiarów... Na terenie 45 ha parku można zobaczyć powstałe ogrody w różnych stylach, na przykład dwupoziomowy barokowy, angielski krajobrazowy czy neorenesansowy różany...
Do ogrodów wchodzę z dziedzińca pałacowego i od razu podziwiam przebarwiający się kokornak wielkolistny i Gaj Akademosa, ogród przy północnym skrzydle pałacu z półkolistą kamienną ławą... Są tutaj dwie rzeźby z piaskowca: Jana Kochanowskiego i Franciszka Karpińskiego...
Górny, dolny taras i promenadę wzdłuż Jeziora Wilanowskiego zdobią dwadzieścia dwa posągi o tematyce mitycznej... Te barokowe rzeźby z piaskowca zostały przywiezione w 1950 roku ze Śląska z pałacu w Brzezince na Dolnym Śląsku, należącego do hrabiego Karola Krystiana von Kospoth'a... Rzeźby zostały wykonane na początku XVIII wieku przez Johanna Albrechta Siegwitz'a i kamieniarza Jana Adama Karingera...
Wśród rzeźb jest posąg: Wenery z amorkiem, Apolla z wieńcem laurowym, bogini łowów Diany z łukiem, Merkurego w opasce ze skrzydełkami nad czołem, boga wojny Marsa, dwa posągi Herkulesa, Ateny w hełmie, króla wiatrów Eola...
Od strony północnej i wschodniej przylegają geometryczne, przepiękne ogrody barokowe o motywach kół, palmet i lilii burbońskich... Ogrody barokowe bardzo często w naszym kraju nazywane są ogrodami francuskimi, gdyż ten styl wykształcił się we Francji...
Dolna część ogrodu z barokowymi parterami zamykają wysokopienne szpalery grabowe z charakterystycznymi prześwitami i osiami widokowymi w kierunku jeziora...
Górny, dolny taras i promenadę wzdłuż Jeziora Wilanowskiego zdobią dwadzieścia dwa posągi o tematyce mitycznej... Te barokowe rzeźby z piaskowca zostały przywiezione w 1950 roku ze Śląska z pałacu w Brzezince na Dolnym Śląsku, należącego do hrabiego Karola Krystiana von Kospoth'a... Rzeźby zostały wykonane na początku XVIII wieku przez Johanna Albrechta Siegwitz'a i kamieniarza Jana Adama Karingera...
Wśród rzeźb jest posąg: Wenery z amorkiem, Apolla z wieńcem laurowym, bogini łowów Diany z łukiem, Merkurego w opasce ze skrzydełkami nad czołem, boga wojny Marsa, dwa posągi Herkulesa, Ateny w hełmie, króla wiatrów Eola...
Od strony północnej i wschodniej przylegają geometryczne, przepiękne ogrody barokowe o motywach kół, palmet i lilii burbońskich... Ogrody barokowe bardzo często w naszym kraju nazywane są ogrodami francuskimi, gdyż ten styl wykształcił się we Francji...
Dolna część ogrodu z barokowymi parterami zamykają wysokopienne szpalery grabowe z charakterystycznymi prześwitami i osiami widokowymi w kierunku jeziora...
Za czasów Sobieskiego wokół pałacu założono ogrody i sady... Przypuszczam, że niemal każdy z nas zna króla Jana III jako wojownika, zwycięzcę spod Wiednia... Tymczasem był on również świetnym gospodarzem swoich majątków, interesował się rolnictwem, ogrodnictwem a nawet sadownictwem...
W starych rękopisach jest bardzo ciekawa wzmianka o tym, jak to król Jan III nadał nazwę jednej z dorodnych jabłoni rosnących w królewskim ogrodzie... Słodkie jabłka zwane wówczas wierzbówką białą, były ulubionymi owocami królowej Marysieńki... Drzewa w tamtym czasie owocowały naprzemiennie... Król chciał zrobić ukochanej niespodziankę i postanowił zerwać owoce... Niestety, tego roku drzewo odpoczywało i udało się zerwać tylko jeden kosz... Widząc to król, krzyknął: kosz tela - (tylko kosz) i tak wierzbówka biała stała się kosztelą...
Od wschodu ogrody zamyka naturalny zbiornik wodny - Jeziorko Wilanowskie... Od końca XVII wieku jest częścią wilanowskiego założenia pałacowo-parkowego... Zasilane wodami Potoku Służewieckiego stanowi pozostałość starorzecza Wisły... Uroku zbiornika dopełniają dwie wysepki, z których jedna jest tworem naturalnym, a druga - sztucznym... Jeziorko ma kształt wydłużony i ciągnie się na długości około 1,50 km... Nie mogę odmówić sobie spaceru brzegiem jeziora podziwiam rzeźby i przepiękną roślinność m.in. wspaniałe nenufary, grążele żółte, wierzby, olchy...
Ogród różany znajduje się w południowym skrzydle pałacu... Powstał w latach 1855 - 1856 na polecenie Augusta i Aleksandry Potockich... Małżonkowie wyjątkowo dbali nie tylko o ogród ale i o rezydencję, którą upiększali... Odnowili pałac i park, wzbogacali dzieła sztuki, finansowali budowę kościoła świętej Anny w Wilanowie... Aleksandra była propagatorką nowoczesnego rolnictwa, dostawała nawet liczne nagrody za rzadkie rośliny hodowane w ogrodach wilanowskich...
(Joseph-Désiré Court)
(Władysław Bakałowicz)
W ogrodzie wilanowskim za czasów króla Jana III Sobieskiego rosło bardzo dużo pięknych róż... Obecnie też jest ich całe mnóstwo... I chociaż była połowa sierpnia, róże już nie kwitły tak spektakularnie jak w miesiącu czerwcu ale były wyjątkową ozdobą ogrodu... Krzewy różane kochają słońce, dzięki któremu zjawiskowo kwitną...
W Ogrodzie różanym jest fontanna zwieńczona postacią chłopca z łabędziem... Z otwartego dzioba ptaka leje się woda... Fontannę otaczają kwatery opasane niskimi żywopłotami z bukszpanu i obsadzone historycznymi odmianami róż angielskich i francuskich, w ciepłych pastelowych kolorach, które czarują wspaniałymi zapachami, pięknymi kwiatami i swoistym urokiem... Dekorację rzeźbiarską ogrodu stanowi ceramiczna figura Wiktorii oraz cztery figury alegoryczne: Zgody, Rolnictwa, Rybołówstwa i Pszczelarstwa...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
An amazingly beautiful garden. That's a huge job to keep beautiful
OdpowiedzUsuńAnne, in fact, this garden is extraordinary.
UsuńRegards.
Piękny spacer po Wilanowie dziękuje
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Agnieszko.
UsuńPozdrawiam:)
Incredibly beautiful place. The statues are gorgeous and roses, WOW.
OdpowiedzUsuńThank you very much, Sami:)
UsuńEl diseño de los jardines y las estatúas que lo acompañan , es una maravilla para la vista.
OdpowiedzUsuńBesos
Byłam tam parę lat temu, to miejsce jest zachwycające, cudownie się ogląda Twoje zdjęcia ☺
OdpowiedzUsuńOglądałam zdjęcia w internecie i każda pora roku jest w tym ogrodzie zachwycająca.
UsuńPozdrawiam:)
Ależ tam pięknie i zielono. Sama bym z chęcią pochodziła po takich ogrodach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie Karolinko:)
UsuńI would love to take a walk in this garden, enjoying beautiful green leaves, roses, and water lilies; adoring little fogs play around the pond :)
OdpowiedzUsuńThank you for amazing photos
Hugs.
Thank you very much, Evi:)
UsuńPreciosos jardines adornados con hermosas flores.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Przepiękne kadry Łucjo... Na Wilanów nie dotarłem jeszcze, ale wszystko przede mną ;) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńW czasie tych wakacji odwiedziłeś wiele ciekawych miejsc. Może zdążysz przed rozpoczęciem studiów?
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ooooo, i na to czekałem :-) Cudnie Lusiu. Jak zawsze Twoje niezwykle ciekawe opowieści okraszone są przepięknymi zdjęciami :-) Jestem zachwycony tym, jak wspaniale oddajesz piękno natury, architektury, sztuki... Gratulacje :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, że mam ogromną słabość do przyrody. Wyobrażam sobie jak bajecznie wyglądają ogrody czerwcową porą kiedy kwitną róże i nenufary. Może w przyszłym roku zobaczę to magiczne zjawisko? Czytając Twój komentarz zarumieniłam się. Tyle miłych słów.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, jak tam pięknie... Twoje kadry cudownie oddały urodę ogrodów wilanowskich. Natomiast wiersz, którym rozpoczęłaś swój dzisiejszy post, jest tak do bólu prawdziwy...
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski. Anita
Droga Anito, wiesz miał przemawiać. Zastanawiam się czy dotrze do wielu.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam:)
Magnificent photography, beautiful scenery!
OdpowiedzUsuńThank you very much, Sandi:)
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńZnowu muszę przyznać, że nie byłam.
Szkoda, bo miejsce piękne, malownicze, historyczne i cudnie ukwiecone🌼
Może kiedyś...
Jak zawsze ładnie opisałaś i dodalas śliczne zdjęcia😀
Pozdrawiam gorąco w chłodny czas❤️🤗☕
Bardzo dziękuję, Morgano:)
UsuńMolto bello e sopratutto è curato e conservato bene.
OdpowiedzUsuńFelice giornata, un abbraccio
enrico
Grazie mille, Enrico:)
UsuńUma maravilha, gostei de ver e aproveito para desejar a continuação de uma boa semana.
OdpowiedzUsuńAndarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
Romantic gardens... Beautiful palace and images.. Happy day :-)))
OdpowiedzUsuńYes, romantic gardens.
UsuńHugs.
Buona giornata
OdpowiedzUsuńGrazie mille, Giancarlo:)
UsuńGorgeous garden and statues !!!!
OdpowiedzUsuńThanks for sharing those beauties !
Your pictures are amazing !
Hug
Anna
Thank you very much, Anna:)
UsuńWiersz warty przemyślenia, bardzo mi się podoba. <3
OdpowiedzUsuńZdjęcia są przepiękne. Byłam tam dwa lata temu, ale w kwietniu, to też nie było tylu kwiatów. Na twoich zdjęciach to miejsce wydaje mi się jeszcze piękniejsze i wydaje mi się, że ja wiele ominęłam. To nic takiego, będzie po co wrócić. :) Wspaniała fotorelacja, ale Ty tylko takie tworzysz i taka prawda. <3
Dziś również życzę pięknego, miłego dla serca dnia. :)))
Agnieszko, takie było zadanie tego wiersza chociaż Roman Brandstaetter umarł ponad 30 lat temu. Doskonale pamiętam twój post i zdjęcia z Warszawy i Wilanowa. Byłaś wtedy z przyjaciółką. Mnie też się marzy kolejny wyjazd.
UsuńPozdrawiam:)
Wilanów jest przepiękny, a ogrody wręcz są zjawiskowe...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.)*
Mnie też Wilanów oczarował. Marzy mi się wyjazd czerwcową pora kiedy kwitną nenufary i róże.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dzięki za piękny spacer po ogrodach wilanowskich, w taką pogodę jaka jest dzisiaj za oknami to prawdziwa przyjemność :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dzisiejsza pogoda przypomina późnojesienną. Lodowate wiatry prawdopodobnie nadciągnęły znad Norwegii. Już tęsknię za latem i ciepłem. dzisiaj już włączylismy C.O.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wiele razy byłam w Warszawie, ale wstyd się przyznać, ani razu w Wilanowie, czego bardzo żałuję. Te ogrody to raj dla moich oczu. Dziękuję Ci Lusiu za cudowną fotorelację:)
OdpowiedzUsuń💚🍀💚🍀💚🍀💚🍀. Love Ria
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak z bajki...
OdpowiedzUsuńHola Lucja Maria. Las fotos son espectaculares y lo que en ellas se ve también. Feliz fin de semana. Besos.
OdpowiedzUsuńChyba nie wiedziałaś, co podziwiać czy rośliny, czy rzeźby. Wszystko jest przepiękne i warte podziwiania.
OdpowiedzUsuńCzytałam u Wiecha, że gdy Austriacy przybyli do Wilanowa, aby prosić króla o pomoc w walce z Turkami, ten akurat przerwał robotę przy kopaniu ogrodu. Najprawdopodobniej Wiech to zmyślił. Z kolei też czytałam, że to królowa Marysieńka zawiedziona małą ilością jabłek, powiedziała: "Kosz telo?"
Serdecznie pozdrawiam.
Wspaniałe są te ogrody:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńSłowo malowniczość zawiera w sobie wiele emocji i dobrych skojarzeń i myślę, że idealnie pasuje do opisania Wilanowa. Kwitnące nenufary, róże i soczysta zieleń, a wśród tego posągi - przyglądające się światu z kamiennym wyrazem twarzy...
OdpowiedzUsuńWszystkim, i sobie też, życzę spowolnienia. Żebyśmy umieli patrzeć i dostrzegać, nie tylko słyszeć ale i słuchać. I nie żyli w dzikim pędzie. Bądźmy dla siebie dobrzy - wśród tego chaosu codzienności dobroć zawsze będzie miała wysoką wartość.
Pozdrawiam i życzę fajnego weekendu, spędzonego w tempie spacerowym.
Jest się czym zachwycać :D
OdpowiedzUsuńAle pięknie :)
OdpowiedzUsuńJest malowniczo:)
OdpowiedzUsuńIt's another interesting site, Lucja. I liked the fountain 'A Boy with a swan', many roses, nymphaeas, lake...all seems is well treated and cared, is tidy and beautiful.
OdpowiedzUsuńHugs!
To ogromna przyjemność spacerować po malowniczych ogrodach Wilanowskich !
OdpowiedzUsuńMoja rodzina na wsi ma starą jabłoń koszteli, muszę im przekazać skąd się wzięła ta nazwa !
Pozdrawiam
What a fabulous palace this is, Lucja-Maria. Can you even begin to imagine the incredible wealth of the original owners?
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMiejsce w którym nie czuł bym się u siebie. Ale szalenie mi miło że mojego krajana przywołałaś cytatem.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce i super obfocone.
OdpowiedzUsuńZawsze tam trafiam na pogodę, chciałabym uchwycić w zimę, tą architekturę, bo nigdy nie byłam.
Nenufary najpiękniej pozują w wilanowskim stawie.
Mnóstwo zieleni, wspaniałych rzeźb, woda, nietuzinkowe wspaniale aleje spacerowe... cóż dla mnie to jak piękny sen. Łucjo - jak zawsze przepiękne zdjęcia, tym razem się tu dłużej zatrzymam na ich oglądaniu.
OdpowiedzUsuńPiękny, malowniczy spacer, :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Wilanów. Zawsze kiedy jestem w Warszawie, odwiedzam i Łazienki, i Wilanów.:)
Pozdrawiam Cię Łucjo cieplutko.