niedziela, 16 kwietnia 2023

Muzeum Pożarnictwa - Mysłowice






Bo największy pożar kiedyś zgaśnie.

Czy to będą płonąć serca, czy umysły,

czy choćby zwykła trawa na łąkach.

Zgaśnie, i już.

A po pożarach trzeba nauczyć się żyć od nowa.

(Barbara Kosmowska)








W ubiegłym roku w Święto Niepodległości odwiedziłam Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach... Prawdę mówiąc, nie sadziłam, że ten rodzaj muzeum przykuje moją uwagę... Och, jakże się myliłam...

Muzeum zostało utworzone 14 września 1975 roku... Pierwotnie mieściło się w budynku byłego  więzienia policyjnego na ulicy Powstańców...  Ze względu na coraz większą ilość eksponatów zapadły decyzje o budowie nowych pomieszczeń dla muzeum... W maju 1991 roku na ulicy Stadionowej otworzono pierwsze dwie nowe hale ekspozycyjne... W późniejszych latach kolejne, w których przechowywany, gromadzony oraz  eksponowany jest dorobek polskiego pożarnictwa...








Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach jest największą tego typu placówką w Polsce i jedną z największych w Europie... Muzealne zbiory liczą ponad 4 tysiące eksponatów... Zadaniem muzeum jest pozyskiwanie, konserwacja, badanie i rozpowszechnianie eksponatów przeciwpożarowych do celów naukowych, edukacyjnych... 

Muzeum w swoich zbiorach ma niesamowite eksponaty, a wśród nich Sikawka konna z 1899 roku, wyprodukowana w Fabryce Knausta... Fabryka należała do najstarszych producentów sprzętu  pożarniczego w Europie... Została założona w 1822 roku w wiedeńskiej dzielnicy Leopoldstadt jako Cesarsko-Królewska Uprzywilejowana Fabryka Sprzętu Strażackiego i Hydraulicznego...








W zborach muzeum są również eksponaty z patronem strażaków, świętym Florianem... Florian pochodził z Lauriacum i według tradycji był rzymskim oficerem, który stanął w obronie prześladowanych chrześcijan... Został za to strącony z kamieniem u szyi do rzeki Anizy... Według legend gdy był dzieckiem, ugasił pożar w domu, a jako święty uratował węglarza, który wpadł do żaru, ale zdążył westchną imię Floriana...

Wśród eksponatów jest Sikawka konna, dzieło późnego baroku z 1717 roku... Została wykonana w warsztatach opactwa w Henrykowie... Pompę i rurę wykonała odlewnia we Wrocławiu... Sikawkę obsługiwało około 20 osób, a 40 osób było wyznaczonych do nalewania zbiornika, którego pojemność wynosiła około 800 litrów...













Byłam pod ogromnym wrażeniem zgromadzonych eksponatów... Zajmują kilka dużych hal na dwóch poziomach... Są tutaj różne sikawki, które służyły do tłoczenia wody, lub wody ze środkiem pianotwórczym podczas akcji gaszenia pożaru... Mogą być jednocylindrowe lub dwucylindrowe... Ze względu na swoją konstrukcję i sposób napędu były to urządzenia ręczne i parowe...

W dobie rewolucji technicznej dokonano zamiany sikawek ręcznych na parowe... Te drugie jednak miały skomplikowaną konstrukcję, pełną zaworów, pokręteł, zegarów, i były buchającą ogniem "piekielną maszyną"...

Ogień w kotle rozpalano w momencie ogłoszenia alarmu... Po 10 minutach uzyskiwano wystarczające ciśnienie pary do uruchomienia pompy... Wytworzona para napędzała pompę za pomocą poziomego tłoka... W ten sposób sikawka parowa zastępowała trzy sikawki ręczne, które obsługiwało 90 osób...








W muzeum na parterze możemy zobaczyć ogromną kolekcję wozów strażackich m.in. takie do których zaprzęgano konie, 100 letnie auta, i samochody strażackie, które jeszcze niedawno jeździły po naszych ulicach... Każdy eksponat zaopatrzony jest w etykietę informacyjną... Prezentowana ekspozycja niesamowite wrażenie a wśród eksponatów jest wiele prawdziwych perełek pożarniczych...









Pracownicy Straży Pożarnej, zarówno Państwowej jak i Ochotniczej, posiadają przywilej noszenia mundurów... Na piętrze muzeum wyeksponowano bardzo bogaty zbiór mundurów: galowych, koszarowych, bojowych...  Z zainteresowaniem oglądam   zabytkowe, strażackie sztandary, które są  symbolem wskazującym odwagę strażaków oraz chęć niesienia pomocy innym ludziom, kiedy zajdzie taka potrzeba...







Druga połowa XIX wieku i lata I wojny światowej to okres, kiedy naród polski podzielony był między trzech zaborów...  Duch w narodzie, szczególnie w tym czasie, nie upadał... Mimo presji zaborców krzewiono polskie życie społeczne i kulturalne... Powstawały organizacje, które miały charakter legalny... Takimi organizacjami były przede wszystkim ochotnicze straże pożarne...  Na świetnie przygotowanej stałej wystawie przedstawiono jak w danym zaborze przebiegał proces reformy przeciwpożarowej... I tak w zaborze austriackim pierwszą jednostką ochotniczej straży pożarnej była Straż Ogniowa w Krakowie, założona w 1865 roku...













W jednej z sali ekspozycyjnej wywarła na mnie silne wrażenie wystawa z okazji 50 rocznicy wielkiego pożaru w rafinerii w Czechowicach - Rafineria w ogniu, 1971...

Była sobota 26 czerwca 1971 roku... Około godziny 17,00  w pobliżu Czechowic-Dziedzic pojawiła się burza... W tym czasie na terenie na terenie rafinerii akurat  trwało przetaczanie ropy ze zbiornika na oddział destylacji... Nagle o godzinie 19,50 w jeden ze zbiorników uderzył piorun... Rozpętało się piekło... Pożar rafinerii opanowano  29 czerwca po 69 godzinach akcji gaśniczej...  Bilans pożaru był potworny - 37 zabitych i 105 rannych...






Na zewnątrz Muzeum Pożarnictwa  można również zobaczyć zabytkowy sprzęt pożarniczy... Są tutaj głównie samochody gaśnicze wyposażone w drabiny, które pozwoliły gasić pożary na najwyższych piętrach w budynkach w mieście... Wizyta w tym muzeum był dobrym pomysłem i niepowtarzalnym przeżyciem...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Życzę udanej i słonecznej niedzieli...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam... 


23 komentarze:

  1. Znam to muzeum, byłam w nim na wycieczce jeszcze w podstawówce. Widzę, że od tego czasu coś się zmieniło. Właściwie to podsunęłaś mi pomysł na wycieczkę dla Oratorium. Zbliża się św. Floriana, można by tam podjechać. Dzieci zwiedziłyby muzeum, a przy okazji można poruszyć temat postępowania w czasie pożaru. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. One can only imagine how great the challenge would have been in times past to extinguish a large fire with only basic equipment. It is difficult enough even with today's high tech equipment.

    OdpowiedzUsuń
  3. Buena labor hacen esos profesionales. Es un interesante museo.
    Feliz domingo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Really great to see old fire extinguishers.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe muzeum:)))z wielką przyjemnością oglądam Twoją fotorelację:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesting museum with well preserved pieces !
    Have a nice week !
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe muzeum i do tego pełne oryginalnych eksponatów. Dziękuję za piękne zdjęcia i ciekawe opisy. Czuję się jakbym tam była. Jeśli znajdę się w pobliżu na pewno postaram sie tam zajrzeć.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  8. Ogromne muzeum z bardzo dużym zasobem eksponatów. Na mnie robią wrażenie te najstarsze nawet z XVIII wieku np. sikawka konna. Wszystkie eksponaty pięknie utrzymane, niektóre z efektownymi ozdobami. Dziękuję :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe miejsce dla zwiedzających. Ogromna ilość zadbanych eksponatów. Dziękuję za piękne zdjęcia. Muszę opowiedzieć i pokazać (jeśli nie wie i nie widział) mojemu sąsiadowi, który jest powiatowym Komendantem Straży Pożarnej. Z pewnością się zainteresuje, bo strażakiem jest od dziecka. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam. Nie byłam w tym muzeum, ale warto zwiedzić. Ilość eksponatów robi wrażenie a zdjęcia z tragicznych akcji w Czechowicach oraz te kopie starych zdjęć to kawał historii. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawe muzeum, warte odwiedzin :)

    OdpowiedzUsuń
  12. This looks a very interesting museum with some wonderful exhibits.

    All the best Jan

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam pojęcia o istnieniu tego bardzo interesującego muzeum. Trudny zawód strażaka cieszy się chyba największym prestiżem i zaufaniem w naszym kraju.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja lubię takie ciekawe muzea i na pewno by mi się spodobało. Byłam w Mysłowicach, lecz nie wiedziałam, że takie muzeum tam jest.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Amazing photo, Lucja. I didn't know such museums existed. It's good that the technology of firefighters is being improved all the time. Many fires occur due to the negligence of people.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawe muzeum.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  17. I jak tu nie czytać blogów, już mam świetny pomysł na wycieczkę z wnukiem dzięki Tobie. To miejsce spodoba się i mnie i jemu. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak widzę zbiry bardzo bogate. Chętnie bym się wybrał by zobaczyć to na własne oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fantastyczne muzeum odwiedziłaś Łucjo. Już kiedyś o nim czytałam. Dobrze, że zachowano pamiątki i wspomnienia po tej ważnej, tak kiedyś, jak i dziś, formacji. Należy im się!
    Cieplutkie pozdrowienia:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajne te starodawne wozy strażackie mają w sobie coś. Teraz nowoczesność jakoś nie oddame uroku. I niby lepiej bo w końcu chodzi często i życzę ludzkie. Jedak kiedyś wszystko było z duszą, a teraz...

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawe muzeum. Dobrze wiedzieć, że są takie miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię odwiedzać muzea, mam nadzieję, że i do tego też kiedyś trafię ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..